Chujnia z niepiciem alko

Polska, a może tylko mój region(?), to chore miejsce, w którym ludzie nie uznają inności. Nie zamierzam tutaj propagować homoseksualizmu czy gender, chodzi o „zwykłe” niepicie alkoholu. Niestety nie spotkałem jeszcze w swoim życiu osoby w moim wieku (28), czy nawet trochę starszej, która nie czepiałaby się mnie z tego powodu. Jestem traktowany jak kosmita, uważany za mruka, ponieważ mam dwa ważne powody niepicia (o którym nie będe tutaj mówił), tak czy inaczej – nie jest to moje „widzimisie”. Nie mogę znaleźć żadnych znajomych, ponieważ dla wszystkich, których znam jakieś wypady czy sobotnie imprezy, wiążą się z chlaniem. Jeśli są tutaj ludzie, którzy mają podobny problem, to łączę się z wami w bólu.

ps. nie mam nic do ludzi, którzy piją, to ich wybór.

100
9

Komentarze do "Chujnia z niepiciem alko"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Coś ci powiem – niestety nigdy nie spotkałem w swoim życiu normalnego abstynenta.

    10

    20
    Odpowiedz
    1. A Ci co pija tez raczej nie są normalni, bo zapijają swoje problemy…

      20

      3
      Odpowiedz
      1. Ja nie mam absolutnie żadnych problemów a lubię się nachłeptać przy sobocie ze znajomymi. Więc problem problemów odpada. Wymyśl inny powód do picia.

        3

        6
        Odpowiedz
        1. Alkoholizm to powód sam w sobie.

          7

          2
          Odpowiedz
    2. Jak się mierzy swoją miarą to się nie dziwię 😀

      3

      1
      Odpowiedz
    3. Po prostu nikt nie jest normalny. Każdy jest pieprznięty, jeden tylko trochę, inny bardziej.

      5

      0
      Odpowiedz
    4. Ja z kolei nie znam nikogo, kto chciałby się napić i bardzo ubolewam z tego powodu.

      2

      0
      Odpowiedz
  3. Nie martw się, nie jesteś wcale sam, choć pewnie faktycznie jest nas niewielu. Mówię „nas”, bo też jestem abstynentem – lat 25, zupełnie zdrowy fizycznie i psychicznie, ale nie miałem alkoholu w ustach jak dotąd i nie zamierzam. Może dlatego, że mój stary był pijakiem, może po prostu nie jest mi to potrzebne do szczęścia, sam nie wiem. Ale nie piję. W Polsce, widzisz, tak już jest – każda okazja, każde święto, to tylko pretekst, by się nachlać. Urodziny? Chlanie. Imieniny? Ludzie obchodzą je specjalnie po to, by chlać. Dziecko ci się urodziło? Ochlejmy to! Żenisz się? Chlanie. Chrzest? Chlanie. Komunia? Chlanie. Ślub, pogrzeb, rozwód – chlanie, chlanie, chlanie. Grunt to się nie dać tej patologii.

    40

    2
    Odpowiedz
    1. na komunii nie ma alkoholu, tak samo na stypie, przynajmniej ja się nie spotkałem. A chlanie na umór? to też jakiś ułamek społeczeństwa degeneratów. Ja za to znam kilka osób które nie zanzały i nie mają zamiaru nawet skosztować alkoholu, i niestety ale każda z tych osób ma na swój sposób coś w głowie pojebane. Bo jakiś powód musi być, najczęściej właśnie rodzice alkoholicy. Ale to wy macie problem. Jedyne co mnie wkurwia to jak jakieś młodociane łyse durnie się schleją i potem coś demolują. ALe alkohol na imprezie ze znajomymi?, albo żeby coś uczcić? Błagam was. TO wasza chlanie to margines, w którym z resztą nikt nie zmusza was uczestniczyć, ale jeśli nie umiecie wypić jednego piwa na spotkaniu ze znajomymi, albo lampki wina czy też szampana do toastu, to nie dziwota że krzywo na was patrzą, bo widocznie macie jakiś problem ze sobą. Bez pozdrowień.
      Polecam
      https://www.youtube.com/watch?v=ZHN4rIiUnuc
      menelu jeden ty 😀

      5

      13
      Odpowiedz
      1. Na komunii nie ma alko… buahahahaahahhahaahahhhahhh

        0

        1
        Odpowiedz
    2. Zapomniałeś o nowej modzie. Ciąża chlanie, poród chlanie.

      4

      3
      Odpowiedz
  4. „Polska, a może tylko mój region(?), to chore miejsce, w którym ludzie nie uznają inności.” tak jest w wielu miejscach na świecie, nie tylko w Polsce. „chodzi o „zwykłe” niepicie alkoholu.” Po pierwsze, wielu jest głupców to i chleją i się jeszcze tym szczycą a elity nad nimi mają pewnie z tego niezły ubaw i łatwiej takimi sterować, po drugie w ten sposób ludzie odreagowują stress dnia codziennego.

    9

    0
    Odpowiedz
  5. Mam dokladnie ten sam problem…

    3

    0
    Odpowiedz
  6. ja tez nie piję, niepicie jest fajne
    picie jest dla miękkich
    picie jest w chuj niemęskie
    ja mam problem ze znalezieniem niepijącego faceta, w sensie partnera
    pijacy w ogóle nie wchodzi w grę
    jak poznaję faceta i mówię o tym, że niestety jak pije to nawet nie będziemy się kolegować to jestem oceniana, że mam jakiś problem ze sobą… chujnia
    ale pewnie kiedyś kogoś znajdę, wierzę w to, że kiedyś spotkam kogoś, kto tak jak ja tak kocha życie, że nie musi się zagłuszać i go przesypiać
    chcę pamiętać swoje życie i chcę je dzielić z taką osobą, co też nie musi o nim zapominać
    i na koniec cytacik kazika, ktoś już o tym wspomniał
    „Zbudowali fabryki, opracowali maszyny
    Produkują wódkę, tak dużo, dużo wódki
    Bo im tylko o to chodzi, abyś sam sobie szkodził
    Abyś sam nie mógł myśleć, abyś sam nie mógł chodzić.”

    13

    10
    Odpowiedz
    1. łapki w dół od brzuchatych piwoszy w kapciach przed telewizorem?

      2

      3
      Odpowiedz
    2. Oby to było rzeczywiście prawdą co napisałaś bo wy kobiety nieraz piszecie, że chcecie grzecznego chłopca (tutaj, nie pijącego) a potem lądujecie z jakimś bad boyem, pojebem.

      6

      3
      Odpowiedz
      1. no kurwa ten co nie pije to zaraz grzeczny ? mogę bardziej odpierdalać na trzeźwo niż większość co się jaebie ale i po co ?

        1

        1
        Odpowiedz
    3. Widocznie faktycznie masz jakiś problem ze sobą. Bo cóż to za problen że ktoś pije i urywać z nim znajomość? Zwłaszcza jeśli nie robi tego przy tobie.. Pierdolnij się w łeb dziewczyno. Ludzie naprawdę mają probleny, kalectwa, nałogi (zaawansowany alkoholizm, narkomania) czy psychikę zjebaną a ty tu piszesz o takiej w sumie błahostce. Więc utwierdzam się w przekonaniu, że jesteś zapewne typem księżniczki w swoim różowym, wyimaginowanym świecie.

      1

      0
      Odpowiedz
      1. Nic nie wiesz o życiu a oceniasz kogoś.

        0

        0
        Odpowiedz
  7. No tłum musi mieć zajęcie które go wciągnie i w którym zatraci się bez reszty,taka jest ideologia tego systemu w kwesti obrony swego statusu i bytności która byłaby pod dużym znakiem zagrożenia gdyby tak wszyscy odrzucili alko i inne używki,fejsbusia i dzięki temu przewietrzyli mózg,dotlenili go i oczyszczyli z odpadków które nagromadzą się po wielogodzinnych bezpożytecznych,degenerujących mózg zajęciach.

    5

    1
    Odpowiedz
  8. A może warto to wszystko wyważyć i uznać że jedno czy dwa piwka dla towarzystwa przy jakimś wypadzie w weekend to nie przestępstwo? Nie pijesz bo kiedyś piłeś i nie możesz się pohamować czy ze względów zdrowotnych?

    2

    6
    Odpowiedz
  9. Przecież nikt ci nie każe pić w towarzystwie. Ja np. jak wiele innych osób nie palę, a nie mam z tego powodu problemów.

    4

    0
    Odpowiedz
  10. Takich ludzi jak Ty jest zdecydowanie więcej lecz są oni często w ukryciu, bo tak jak opisałeś, społeczeństwo wytyka takich „odmieńców” palcem. Ja mam 31 lat i nie piję, nigdy się nie schlałem, ale nikomu nie zabraniam pić. Po prostu to mój wybór. Co do kolegów, to faktycznie sprawa nie jest ciekawa. Da się znaleźć takich, którzy to akceptują, ale nie jest łatwo. Trzymam za Ciebie kciuki!

    5

    0
    Odpowiedz
  11. Ej no w jakim środowisku się obracasz, że NIKOGO nie możesz normalnego znaleźć co nie pije. Przede wszystkim łatwiej znaleźć wśród kobiet kompana do niepicia, ale i kolesie się zdarzają, szczególnie Ci co dbają o zdrowie i kondycję.

    Z drugiej strony jak nie pijesz w ogóle to nie idź w środowisko co pije bo się ludzie przy tobie nie będą mogli czuć komfortowo. Jak jestem trzeźwy to pijane osoby wydają mi się pierdolnięte, i pewnie widać to na mojej twarzy. A jak sam się z nimi napiję to wydaje mi się że wszyscy są zajebiści.

    P.S. może pal zioło?

    2

    2
    Odpowiedz
  12. Ja nie piję, bo zwyczajnie nie lubię. Próbowałem różnych trunków i jak słowo daję – dziwie się, że ktoś to pije z własnej woli. Jedynie wino ma jakiś tam smak, ale w każdym razie żadna to ambrozja. Wódka czy piwo to już w ogóle szczyny pierwszej próby, bez względu na cenę czy markę. No ale kurde, alkohol to substancja służąca do dezynfekcji, nie do picia.
    Wizja nachlania się do nieprzytomności i odstawiania jakichś cyrków tylko po to, żeby przez kolejny miesiąc znajomi mieli się z czego śmiać też wydaje się mało zachęcająca. Już nie wspominając o tym, że bym się chyba zapadł pod ziemię ze wstydu. Za bardzo cenię sobie zdrowy rozsądek i szanuję swoją osobę. Doprowadzenie się do stanu nietrzeźwości godziłoby w moje poczucie dumy.
    Niech mi ktoś wyjaśni, co jest takiego fajnego w tym alkoholu. Przecież ani to smaczne, ani pożyteczne. Idąc do sklepu zamiast zgrzewki piwa wolałbym kupić sobie np. sok jabłkowy. Nie dość, że taniej, to i wrażenia smakowe jakby trochę lepsze.

    19

    2
    Odpowiedz
    1. Już lepszy czysty sok pomarańczowy, ewentualnie Cola lub Pepsi 6 butelek po 2litry

      4

      1
      Odpowiedz
    2. Czasami i wódka smakuje, i nie mówię tu o alkoholizmie

      0

      1
      Odpowiedz
  13. Nie widzę tutaj problemu. Kto by się chciał zadawać z tak pustymi ludźmi, dla których rozrywką jest chlanie?

    9

    2
    Odpowiedz
  14. Eetam, ja też tak mówiłem, ale dobrze jest sie najebać raz za jakiś czas, oczywiście nie często. Zresztą ostatni raz kiedy sie najebałem to na 18scte u kuzyna, było to pierwsze picie wódy i pierwsze najebanie, zubrówka 40% i 8 kieliszków, potem PAW.. Teraz to sporadycznie chleję dwa harnasie 6% i tyle, bania jest to może jeszcze jedno piwko i chuj. Oczywiście chleję w samotności, bo nie potrzebuje towarzystwa do picia. Odpalam jakieś lekkie anime cukierkowe lub bajke z disneja, ostatnio to krainę lodu obrzejrzałem przy piwie, i jest okej,. Ale na chujni mogłeś sie pochwalić dlaczego nie pijesz z jakich powodów, tutaj lepiej ludzie doradzą, a też nikt z znajomych tutaj ci nie wejdzie.

    4

    2
    Odpowiedz
  15. Mój ojciec był alkoholikiem, ale z czasem się z tego wyleczył. Przez te wszystkie akcje, których byłem świadkiem w dzieciństwie, w ogóle mnie nie ciągnie do alkoholu. Wręcz na sam widok jest mi niedobrze. O ile raz na „ruski rok” jestem skłonny do wypicia jednego piwka, o tyle gdy tylko widzę wódkę to chce mi się rzygać. U mnie problemem jest to, że jak wyjdę gdzieś z kolegami to zaraz wszyscy chleją, a ja jako nie przepadam za zwykłym piwem(uraz z dzieciństwa) to czasem, żeby nie sprawiać im przykrości(czy chuj wie czego) to kupię sobie piwo smakowe. Tak o, dla towarzystwa. W sumie ono nawet mi smakuje, ale ciągle słyszę komentarze „ooo, ale pedał” albo „piwo smakowe jest dla bab. Prawdziwi mężczyźni piją zwykłe, a nie jakiś soczek.” Jak mam im przemówić do rozsądku, że każdy pije to co mu smakuje? Jeśli im smakuje zwykłe to niech piją zwykłe, jeśli mi smakuje smakowe to pije smakowe. Trudne, nie?

    15

    2
    Odpowiedz
  16. Abstynenci to DDA.

    3

    5
    Odpowiedz
    1. Nie pakuj wszystkich do jednego worka.

      1

      0
      Odpowiedz
  17. ,,I nastała ciemność a z niej wyłoniła się butelka wódki i tak naród doznał oświecenia” wiecie kto to napisał?

    3

    2
    Odpowiedz
    1. „Z pamiętnika brygadzisty Ziapy”, Tom IV, Rozdzał 15: „W kazamatach Łódzkiego Wydziału Fabrycznego”.

      8

      2
      Odpowiedz
  18. Jeżeli o mnie chodzi to zaczynam normalnie funkcjonowac dopiero po 4 paku na szybko z rana a gdy do tego dojdzie małpka i pare fajek to dopiero wtedy zaczynam odnajdywac radosc z zycia. Nie odmawiaj sobie tego w koncu raz sie zyje. 🙂 Pozdro.

    5

    2
    Odpowiedz
  19. Powiem Tobie, że mam tak samo. Ja po prostu nie lubię, nie chce i nie zamierzam. Każdego kogo znam musi się napić bo niema zabawy, a ja się dobrze bawię bez. Pozdrawiam serdecznie napawano jesteś bardzo miłym mężczyzną. Głowa do góry nie przejmuj się.
    PS: Naprawdę ciężko jest znaleźć niepijących alko znajomych ja do tej pory nie znalazłam żadnego normalnego człowieka, który byłby taki sam jak ja.

    4

    1
    Odpowiedz
  20. Mam 27 lat i też nigdy nie piłam alkoholu, nie zamierzam i nie widzę w tym nic zdrożnego. Niestety w moim otoczeniu też nie znam nikogo takiego, a ludzie różnie reagują na wybór takiego stylu życia.

    4

    1
    Odpowiedz
  21. jesteś protestantem? nie wchodzisz ” do jaskini lwa” ?

    0

    0
    Odpowiedz
  22. jest róznica międzu nie piciem niczego, czyli np. ” nie, ja nie wzniosę toastu za parę młodą, gdyz jestem osobą niepijącą”- żenada, nawet jeśli ci nie smakuje, a „nie, dzięki wezmę colę zamiast piwa w pubie bo alkohol mi nie smakuje”- aserwatywność.

    2

    1
    Odpowiedz
    1. Aserwatywnosc?!!! To od serwatki? W mleczarni ku..a pracujesz? Asertywnosc jeśli już.

      0

      1
      Odpowiedz
  23. A ja wódzię ,wódeczkę,spirytusinek najdestylowanniejszy lubię jak niedźwiedź miód…

    1

    0
    Odpowiedz
  24. Lepiej blanta zapalić niż doić tą wódę kurwa nie szkodzi tak jak alkohol

    1

    1
    Odpowiedz