Moją chujnią jest robota polegająca na roznoszeniu ulotek. Mam dość zapierdalania z papierami przez 5 dni w tygodniu za murzyńską stawkę. Nadszedł czas na rzucenie tego syfu w diabły i zajęcie się czymś normalniejszym. Ogólnie chujnia i śrut.
51
9
Moją chujnią jest robota polegająca na roznoszeniu ulotek. Mam dość zapierdalania z papierami przez 5 dni w tygodniu za murzyńską stawkę. Nadszedł czas na rzucenie tego syfu w diabły i zajęcie się czymś normalniejszym. Ogólnie chujnia i śrut.
pierdolnij snickersa, bo zaczynasz gwiazdorzyc
kontaktuj się z mesiem, 300 zł w łape i masz fach do końca życia
Powodzenia! Jedziemy na tym samym wózku
To znaczy czym? Masz jakiś pomysł?
Ból dupy? Bieda? Weź Niepierdol.
Zawsze mógłbym zapitalać 6 dni w tygodniu 🙂
Kobiety też pierdzą!
A szukałeś kiedykolwiek hotelu w Internecie?
Ja też swego czasu roznosiłem ulotki, a właściwie to waliłem ostro w chuja. Roznosiłem (do 1 piętra) te klatki w blokach, które wiedziałem że sprawdzają. Resztę, czyli jakieś 95% ulotek wypierdalałem do śmieci. Tak w chuja waliłem od listopada do kwietnia, aż w końcu jakoś się moja „szefowa” kapnęła. Dostałem 1 ostrzeżenie, później 2 i w końcu mnie wyjebała. Ale 200zł tygodniowo (robiłem tylko piątki wieczór, sobotę rano i niedziele rano) to dla takiego 16 letniego gówniarza było sporo hajsu, zwłaszcza w 2007 r. kiedy ceny były mniejsze. Co tydzień mogłem sobie kupić jakiś ciuch, uzbierać na imprezę czy jakiś wyjazd. Miło to wspominam. 200zł za jakieś 40 (łącznie z odbiorem towaru) minut roboty dziennie. Świetne czasy, byłem najbardziej dziany z liceum.
Spox, też roznosiłem ulotki i robiłem podobnie. Inaczej to ciężka robota. Ale mnie nie złapali i wypierdalałem do śmieci przez 2 lata, aż mi się to wszystko znudziło. Szkoda tylko, że tyle papieru się marnuje. Jak wypierdalasz karton 10 tys. sztuk ulotek, to jest tak ciężkie, że trudno unieść w górę do kontenera. Ale coś za coś. Później pracowałem w firmie kurierskiej, gdzie płacili od odwiedzonego adresu, a awizo było elektroniczne. Możecie domyśleć się, że jak był chujowy adres, nie podrodze, to się „nie zastawało adresata” 🙂 . I niech sam zapierdala do punktu jak się zdecydował mieszkać w jakimś wypizdowie.
MINUS za to co robiłeś jako „kurier”!
Ciekawe jak ty byś jebał jako kurier za najniższą krajową + mini prowizję. Jak ktoś kupuje coś przez net i opłaca najtańszą przesyłkę to niech się nie spodziewa cudów. Chcesz mieć do domu do zamów jakieś DHL czy TNT za 30 zł.
Chuj nas obchodzą gorzkie żale nieudaczników, jak coś robić to robić to porządnie. Mało płacili? Trzeba było się zwolnić i iść gdzie indziej pierdoleni roszczeniowcy.
Chuj nas obchodzą patałachy mieszkające na zadupiu. Nie dowozili przesyłek? Trzeba było się przeprowadzić do miasta i mieszkać jak ludzie.