Siema. Moja chujnia polega na tym, że praca ora mi baniak. Pracuję w biurze (urząd). Wiele osób mi zazdrości tej pracy. Argumenty – stabilna praca, respektowany czas pracy, trzynastki, możliwość awansu, praca siedząca, nie muszę stać na deszczu, pierdu, pierdu. OK, zgadzam się, że dla wielu praca w urzędzie to „święty graal”, jednakże ja pracuje w specyficznej komórce specyficznego wydziału (tak, w takiej komórce, gdzie się tylko pije kawę i gada z koleżankami). Nie mam za wiele do roboty, staram się odkładać sobie jak najwięcej pracy, ale z 8 godzin dziennie pracuję max 3. Resztę dnia po prostu się nudzę. Fajnie? Nie kurwa sądzę. Takie bezczynne siedzenie bez zajęcia to jest udręka. Czas wydłuża się 20krotnie. Pamiętam jak za czasów studiów jeździłem do Anglii, gdzie jebałem fizycznie po 12 godzin, ale ten czas mijał w oka mgnieniu bo ciągle miałem coś do roboty. Umysł człowieka nie może nie funkcjonować, trzeba coś robić, nawet najbardziej tępe zajęcie. W przeciwnym wypadku człowiek idzie spać, no ale właśnie w robocie nie można, choć znam człowieka, który śpi w pracy, niestety ja nie mogę, bo kierowniczka za ścianą. Książki też nie przyniosę, w internecie przez 5 godzin siedzieć też lipa, bo cóż w tym internecie można dzień w dzień przeglądać? Kurwa to naprawdę są katusze. Kiedy wybija 15.00 wypierdalam z urzędu z siłą wodospadu i czuję się jakbym odzyskał wolność po 10 lat w pace. Siedząc w robie ciągle myślę o tym co mógłbym robić gdy będzie fajrant – pójdę na rower, obejrzę film, pójdę nad jezioro, to i tamto ale wracam tak zrypany, że nic mi się już tak naprawdę nie chce – dopiero w weekend odżywam. Powiem wam, że gdyby wynagrodzenie było normalne to mógłbym nawet zapierdalać na plantacji kawy bo czas szybciej by mi mijał i nie wracałbym tak zjebany psychicznie. Niestety w Polsce małe są na to szanse i jak napisałem na wstępie – praca jest stabilna – urząd nie zniknie, a jak ktoś ma umowę na stałe to go nie wypierdolą, tzw. przyspawanie do krzesła. Z drugiej strony – w komórce czytam sobie książki albo uczę się hiszpańskiego i jeszcze mi za to płacą.
Zabija mnie nuda
2016-08-10 17:0127
51
Marzę o takiej pracy. Tak, jestem dnem bez ambicji, ale właściwie co z tego?
Autor chujni z tej strony – wyjaśnię bo wdarła się nieścisłość – napisałem, że nie mogę przynieść książki do pracy a później że uczę się hiszpańskiego i czytam książki. Wyjaśniam o co chodzi – czytanie/nauka odbywa się na komórce, która sprawia pozory, że piszę SMS, co nie jest tak przypałowe jak leżąca na biurku książka.
No to nie wiem gdzie tu chujnia
nie wiesz, bo nie przeżyłeś…
Ustaw sobie tak biórko żeby za plecami mieć ścianę (ja tak zawsze robię w pracy biurowej). Na kompie możesz czytać książki, oglądać filmy, słuchać muzyki (to też możesz robić z smarfona) i tak dalej. Jak ktoś wejdzie do Twojego pokoju to szybko zamknij to co robisz :). Powodzenia, ja tak robię, a jestem inżynierem. Pracy jest na jakieś 1-2 godziny tygodniowo. Jakbym nic nie robił to bym zwariował.
Jednak nie tylko ja mam taką chujnię w robocie : D Przerabiam to samo, co autor. Ale ja się nie pierdolę, wyciągam książki do angielskiego na biurko i się uczę. Czasami przykrywam je jakimiś tak zestawieniami, czy innymi dokumentami. No i jak już wspomniał ktoś przede mną, siedzenie za biurkiem plecami do ściany to podstawa! Czasami grzebię się w jakiś prywatnych sprawy, przeglądam internet. Oni udają, że płacą, no a ja udaję że pracuję. Tylko autor chujni ma tę przewagę, że pracuje w urzędzie, ja w dużej prywatnej firmie i pewnie niedługo się kapną, że jestem…. hmmm. zbędny. Ale nie ma czego żałować, chujowej pensji (kieszonkowego), za którą się człowiek nie jest w stanie utrzymać, zmarnowanych nudnych godzin w robocie… pff.. Jutro, gdy będę siedział w robocie, wspomnę sobie o autorze chujni i o inżynierze z wpisu przede mną, że mają to samo co ja
Jesteś nierobem i nieudacznikiem i nigdy nic dobrego cię w życiu nienspotka czego ci z całego serca życzę.
Uważaj, aby twoje życzenia nie wróciły do ciebie
Człowieku jak to nie masz co w necie przeglądać? Jakoś innym nie przeszkadza siedzenie w internecie cały dzień. Ja pracuję jako pracownik produkcyjny 10 godzin dziennie, od pon do soboty i cały czas na nogach. Mam do wyrobienia normy i wręcz mam myśli samobójcze. Wraca, styrana do domu i nawet ugotować obiadu nie mogę, bo jestem tam zmęczona że śpię, i tak mi życie leci. Ja wręcz marzę o pracy siedzącej i takim spokoju , dostępu do internetu i mało obowiązków. Myślałam że człowieku docenisz tą pracę po jebaniu w Anglii na 12 h. Uważaj czego sobie życzysz gnojku. Nie pozdrawiam
Kocham Cię ;*
Miałem do czynienia z oboma rodzajami zmęczenia. Bo najpierw 12 lat na produkcji, a teraz parę lat w biurze. I był czas, ze firma cięńko przedła i roboty nie było. Nuda męczy bardziej. Ale trzeba tego zaznać by zrozumieć.
Wy to kurwa macie problemy… To idzcie walić konia/pizde do pornosow ze 5calowego smartfona i po nudzie. Kupcie karte 32gb i nawpierdalajcie se pornosow… Ja tak robilem na praktykach i stażu…
Niech szefowa wlezie ci na biurko. Masuje cipe przed toba a ty jej zarośnietą andzie bedziesz piescił jezykiem. . . I wilk syty i owca cała
Drogi Bracie, może w ramach zwalczania nudnej prozy życia pooglądaj telewizję? Inszallah, każdy znajdzie coś dla siebie w bogatej ofercie kanału TV Sieradz, którego jutrzejszą ramówkę pozwalamy sobie tutaj przedstawić.
5:45 Modły
6:15 Telezakupy Mahmud
08:00 Rumiane wypieki Chadidży – poranny program rozrywkowy
10:00 W-11 Wydział Wspierania Cnoty – komisarze badają okoliczności zniknięcia ośmiolatki. Jej mąż składa sprzeczne wyjaśnienia.
11:00 Doktor z afgańskiej wioski odc. 367: Massudowi rodzi się upośledzona owca. Dżamilę nawiedzają śmiałe fantazje o posiadaniu umywalki. Co na to jej ojciec?
12:00 modły
12:20 Powtórka koncertów z okazji Światowych Dni Moździerzy
14:00 Koty Al-Sieradza – film przyrodniczy
15:00 Medresa Trzeciego Wieku, program dla seniorów
15:45 Modły
16:00 Religia Pokoju od kuchni – masterchef Abdallah wyjaśnia jak przyrządzać głowiznę.
17:00 Codzienne Porady imama Al-Zayoba: „Tłuczeń i jego zastosowania w życiu rodzinnym”
18:00 M jak Meczet odc. 4975
18:35 Modły
19:00 Takbir Kubusia Puchatka, czyta Krzysztof Gosztyła
19:30 KaliFakty
20:00 Szariaccy Gliniarze odc 1 – brodaci playboye Hamza i Ahmed zwalczają fitnę, szirk i riddę czające się wśród neonowych wieżowców Sieradza
20:50 Modły
21:00 Sprawa dla egzekutora
21:55 Gala MMA KFC: Łachmyt Inwalidov vs Azazel Karaluchoglu
23:45 Kino nocne: „Brudny Hamid 2” – thriller prod. KSA Borykający się z nieprzychylnością przełożonych inspektor Hamid wpada na trop spisku apostatów we własnym departamencie. Rozpoczyna się wyścig z czasem i dronami.
01:30 W 11 – Wydział Wspierania Cnoty, powtórka odcinka
02:30 Al-Wala, wal-BaraBara – nocny poradnik małżeński mułły Ruchollaha
Natomiast podczas wyczerpującej pracy możesz np. posłuchać nabożnych audycji toruńskiego Radia Muhammad lub obejrzeć filmiki słynnego youtubera IslAmUxBomba, któremu w przerwach pomiędzy prośbami o jałmużnę zdarza się zapodać mocno wyczesany content, jak przystało na osobę pobłogosławioną oligofrenią przez dobrotliwego i litościwego Boga.
Z życzeniami rychłego biurokratycznego męczeństwa dla całego referatu pozdrawia emir Abu Janusz.
Zaprawdę, bogobojnych i kotolubnych czeka
piękna przystań:
Ogrody Edenu
z otwartymi dla nich bramami.
Ależ niektórzy mają zryty baniak, że im się chce takie kocopoły klepać xD
Leżę i kwiczę pojechałeś ostro hahaha
Ale M jak Meczet bym sobie obejrzała ha ha
Już włączam TV
to jest po-kurwa-ezja! rob kariere, tutaj sie marnujesz
Al jesteś wielki. Niechaj rajskie ogrody i twoja pałka stoją, wiecznie otwarte a wraz z nimi czekająca umyta dziewica z siostrą
Kurwa, ja pierdole,tez robię w biurze,ale od dłuższego czasu znaleźć chwilę na podrapanie sie w dupe to problem. A też kokosowów nie mam z tego. Dlatego zazdroszczę zarabiania kasy na nicnierobientegoA ty narzekasz. Jak tak zle to znajdz sobie inną pracę i po problemie.
Praca w urzędzie „Świętym Graalem”? Chyba kurwa dla twoich koleżanek, które nic nie robią po całych dniach. Dla ciebie jest nadzieja, bo masz takie przemyślenia, jakie masz, ale sobie jaja robisz, myśląc, że ludzie marzą o pracy w urzędzie. Być darmozjadem, który tylko przeszkadza ludziom w życiu to największe kurestwo na świecie!
Potwierdzam, nuda w pracy męczy bardziej niż wysiłek fizyczny, ten daje satysfakcję z wykonanej pracy.
Gdzies byl cytat że tylko idioci sie nudzą. Bo inteligenty zawsze znajdzie zajecie.. Ja mialem smartfona i 32gb i walilem konia do pornosow i hentaiow. Sluchalem muzyki i czytalem artykuly o medycynie naturalnej i o treningach na szpagat i bicepsa
Nie nuda cię zabija tylko nadmiar wolnego czasu i bezpożyteczna,statyczna postawa która zabiła u ciebie szare komórki i wypaliła płaty mózgowe co skutkować będzie upadaniem na coraz niższe pułapy świadomości aż w końcu wessa cię ocean nieprzebranej pustki i beznadziei by ostatecznie odebrać ci ostatnie ochłapy rzeczywistej i świadomej woli widzenia tego co faktycznie jest i co ma miejsce a nie jest tylko iluzją i ułudą którą stara ci wmówić,wtłoczyć do świadomości i jak widać przynosi to porządane skutki dla tych którzy chcieli cię odebrać światu realnemu.
Dziwne, że się do tego przyznajesz. Przeważnie każdy urzędas strasznie stęka, że ma bardzo dużo pracy, „że nie da się tego wszystkiego przerobić, bo tego tyle…”.
Krew mnie zalewa. Kiedyś pracowałam w kapitalistycznym kieracie, gdzie nie było przerw na śniadanie tylko stali z batem i pilnowali. Teraz pracuję w urzędzie od niedawna i oczom nie wierzę. Nawet próbowałam wprowadzić jakieś swoje pomysły żeby tak sprawniej, łatwiej i nowocześniej…. Zagryźć mnie chcieli. Dołki kopali. Szybko się wycofałam. Wiem, że długo tu nie popracuję. To nie moje klimaty. A Tobie widocznie to odpowiada.
Wiesz co? W życiu najważniejsze jest szczęście, więc jak ci się nie podoba to się zwolnij.
Tylko, że pieniądze też dają szczęście. A poza tym jak zaczniesz szukać gdzieś indziej, to pewnie nic nie znajdziesz. Ja bym nie ryzykowała, bo może być gorzej.
Ja też się uczę hiszpańskiego. Pozdro!
Glosuje na Korwina. On chce zmnaijszyć tę sitwę administracyjną o 90%, wtedy taki koleś jak Ty nie będzie się nudził za nasze pieniadze.
I taka chujoza opierdala sie kilka godzin za nasze pieniądze, takie urzędasy to rak na organiźmie narodu.
Świetnie rozumiem twój problem, bo miałem to samo – pracowałem w specyficznym urzędzie i momentami szło wykorkować z nudów i znużenia. Miałem wrażenie, że przeczytałem cały internet, bo już nic w nim ciekawego nie było. W końcu pierdolnąłem tym wszystkim i wyjechałem za granicę. Praca fizyczna tutaj też męczy, ale przynajmniej nie wpadam w depresję jak podczas tego siedzenia tam. Radzę Ci coś z tym zrobić, chyba że chcesz skończyć u psychiatry.
Zmień zajęcie na ciekawsze.Np.w agencji towarzyskiej dla gay’ów…
Masz robotę niedostosowaną do swojego temperamentu.chyba lepiej gdybyś był np. sportowcem.
„Nawet próbowałam wprowadzić jakieś swoje pomysły żeby tak sprawniej, łatwiej i nowocześniej…. ”
To znaczy że bardzo wielu musi urzędasów wylecieć z roboty za samo podejście do niej.
Mam podobną pracę. Z tym, że mógłbym nie przychodzi przez tydzień i tak nikt by nie zauważył, bo każdy ma to w dupie. Też państwówka. Przejebana sprawa, łączę się w bólu.
Orze a nie „ora” idioto