Kutas w urzędzie

Kurwa jak ja nienawidzę czegoś załatwiać w urzędzie. Już same przepisy, że na np. wycięcie drzewa na swojej działce potrzeba całego postępowania i pozwolenia jest popierdolone a dochodzi do tego konieczność udania się do urzędu. To właśnie musiałem iść dziś z formularzem jednym. Zachodzę, patrzę siedzi jakiś niedorobiony młody gnojek (pewnie z partii jakiejś starzy go wcisnęli na robotę). Daję mu ten formularz, a on nawet nie patrzy, podbija pieczątkę i nic nie mówi do mnie. Ja kurwa pytam tego kutasa co teraz będzie, a on nie patrząc na mnie znowu, że nie wie, ktoś tą sprawę dostanie do prowadzenia. Oż ty chuju, to czego tam siedzisz jak podstawowej informacji nie możesz udzielić?
To jest kurwa kpina z całego państwa prawa!

90
9

Komentarze do "Kutas w urzędzie"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Nie chcę usprawiedliwać urzedników, zresztą nie opisałeś dokładnie sytuacji, ale jeśli oddałeś pismo do biura podawczego to się nie dziw że gość nie miał pojęcia, jak ci odpowiedzieć. Tam się po prostu przyjmuje, rejestruje i rozdziela wpływające dokumenty – dzięki tej robocie wnioski i pisma nie giną tajemniczo a klient nie musi się domyślać gdzie co złożyć i latać po setce różnych pokoi ale tam nie wymaga się znajomości przepisów czy procedury. Wyskakiwanie z wyjaśnieniami innymi niż takie, że sprawa będzie przekazana właściwemu wydziałowi jest tam nawet niezbyt pożądane bo łatwo można wprowadzić ludzi w błąd i spowodować potem niepotrzebne pretensje. Często tam zresztą siedzą stażyści. Czasem tacy z 32 gb pornoli na karcie smartfona xd.

    20

    0
    Odpowiedz
    1. Zabiłeś mnie tym ostatnim zdaniem w tym POście xDDD

      3

      1
      Odpowiedz
  3. To nie jest wina tego człowieka. Każdy urzędnik zajmuje się wąskim wycinkiem pracy urzędu i nie wie tak na prawdę co robi jego kolega piętro wyżej w innym referacie.On za zadanie przyjąć dokument. Takie są realia. To nie jest mała firemka Janusza biznesu, gdzie pracuje (zapierdala) 5 osób i wszyscy wszystko wiedzą i mogą się zastąpić. Czy u prezesa Byczywąsa w ŁWF zwykły robol wie co jaką politykę kadrową przyjął zarząd albo z kim podpisano umowę na dostawę komponentów do produkcji? Nie wie. I Nie kurwuj tu.

    13

    0
    Odpowiedz
    1. Brawo Jasiu, zwykły robol nie wie czy sam nie stanie się komponentem jak słabo będzie zapierdalał. A taśma w sezonie wakacyjnym zapierdala o 30% szybciej…/Byczywąs.

      2

      1
      Odpowiedz
  4. Jakiego państwa prawa??

    1

    1
    Odpowiedz
  5. A co bedzie gadał z kimś ograniczonym intelektualnie

    4

    2
    Odpowiedz
  6. Wniosek o wycięcie drzewa? O ile wiem to poza wnioskiem trzeba jeszcze za pozwolenie zapłacić. Koszta nie zwrócą się nawet jeśli całe drzewo sprzeda się na opał w normalnej rynkowej cenie, a na to i tak trzeba mieć działalność gospodarczą

    1

    0
    Odpowiedz
  7. Głupie pytania zadajesz /”co teraz będzie?”/,to dostajesz głupie odpowiedzi.Co ma być? Decyzja administracyjna, o której zostaniesz powiadomiony w terminie określonym w k.p.a. Ze wsi jesteś?

    9

    0
    Odpowiedz
  8. gdzie tam kurwa, właśnie zaniosłem do wydziału prosto a nie na biuro podawcze, bo chciałem się dowiedzieć dokładnie, ale chuj tam wiedzą oni
    a pierdolone drzewo trzeba wyciąć, bo grozi upadkiem bo zgniło

    1

    1
    Odpowiedz
    1. Z tego co wiem to w wszystkie dokumenty przechodzą przez biuro podawcze i na pewno tam złożyłeś swoje pismo. Nie wciskaj kitów, bo wyszło, że sam jesteś niedouczony.

      3

      0
      Odpowiedz
    2. a co to obchodzi urzędnika czy to drzewo spadnie CI na łeb czy jak. Grunt że ma czas na wypicie wiadra kawy

      1

      0
      Odpowiedz
  9. Oż ty patałachu! Gdybyś zarabiał 12 tysi brutto miesięcznie i był dyrektorem w takim urzędzie (do tego nagrody kwartalne po kilkadziesiąt tysi), wiedziałbyś, że taki referent w kancelarii czy innym biurze podawczym to zwykły chłopiec do bicia za 1873,84 brutto (kwota bazowa w służbie cywilnej). I wcale nie musi być tam wsadzony z partii, bo z partii to są dyrektorzy. Taki chłopak oprócz awanturujących się Januszów musi jeszcze znosić mobbing przełożonych, wypełniać masę danych i metadanych w systemie kancelaryjnym EZD, przystawiać jakieś durne pieczątki, ma 200 bezsensownych procedur, a jak napisze jakieś pismo, znudzony dyrektor przy kawie poprawia mu przez pół dnia przecinki i kropki, zastanawia się czy lepiej będą wyglądały numery czy punktory, akapity 3 czy 6, potem zmienia zdanie i tak w kółko. 10 kartek idzie na makulaturę zanim dyrektorek podpisze. Ale to na chłopaku skupia się cała niechęć Polaków do administracji. /Były urzędas

    6

    3
    Odpowiedz
    1. Prawda. Chyba rzeczywiście pracowałeś w urzędzie. Dodam jeszcze, że chlopak w biurze podawczym może być na stażu, a wtedy to pensja w granicach 1 tys. Zł netto. Fajnie, nie? Tak na prawdę to tylko kierownictwo zarabia jakieś pieniądze, reszta szaraków ma cienkie wypłaty, często jest mobbingowana i poniżana .

      4

      1
      Odpowiedz
  10. Haha. Ale glupii kraj. zaraz bedzie ustawa co zabroni wyrawania chwastow na dzialce i koszenia trawy. I bedzie trzeba oplacac kary pieniezne.
    Tymczasem puszcza bialowieska robi sie lysowiecka.
    Hypokryzja w kraju…
    Ratujmy puszcze

    5

    2
    Odpowiedz
  11. Jebany postkomunistyczny syf, co zrobisz, nic nie zrobisz /słowianin

    4

    0
    Odpowiedz
  12. Ja pracuje jako stażysta w urzędzie i ci powiem, że nawet pracownicy na stałe czasem się gubią i pytają kolegów/koleżanek bo trudno jest zapamiętać to wszystko. Przychodzi raz do mnie baba i się pyta ile się dostaje na dziecko ( pracuje w wydziale 500+ ) to jej mówię, że 500 zł. Tam tam kręci coś, że 800 zł to jej mówię, żeby poczekała na koleżankę bo zaraz zejdzie na dół a ja jestem nowy i wszystkiego nie wiem to gdzie tam… dalej w zaparte i nagle pierdoli coś o 1000 zł, mówię znowuż, by poczekała bo wszystkiego nie wiem to ta oczywiście z lekkim oburzeniem, a to ja idę sobie… No to idź kurwa mać babo. Mówię jasno i wyraźnie, że nowy jestem i nie wiem wszystkiego a ta dalej swoje i jeszcze obraza. Tak jak kolega wyżej napisał, często w urzędach siedzą stażyści i wielu rzeczy nie wiemy bo się dopiero tego uczymy a nie nasza też wina, że pracownicy wszystkiego nam nie wyjaśniają i potem gdzieś idą, klient przychodzi i nie wiemy co odpowiadać. P.S. Ja nie noszę pornoli 😉

    6

    0
    Odpowiedz