Czuję się niepotrzebny

Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że ludzie wokół mnie kolegują się ze mną tylko dlatego, że przez 5 dni w tygodniu chodzę z nimi do szkoły. Nie mam z kim nawet wyjść na spacer. Ostatnio poznałem fajną dziewczynę na urodzinach u koleżanki. Fajnie nam się gadało. Mamy nawet takie same zainteresowania, ale ona jest 3 lata starsza. Nie wiem czy będzie chciała sobie mną zawracać głowę. I to mnie najbardziej dołuje. Nie jestem jakimś odludkiem, czy coś, ale po prostu brakuje mi bliskiej osoby, której mógłbym się ze wszystkiego zwierzyć, porozmawiać na wszystkie tematy. Idą wakacje, a mi jakoś brak tego entuzjazmu, który miałem co roku. Może niedługo się to wszystko zmieni… Myślę, że na lepsze. Chujnia i śrut.

55
41

Komentarze do "Czuję się niepotrzebny"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Napij się piwa lepiej a nie zadawaj pytań egzystencjonalnych 🙂

    1

    1
    Odpowiedz
  3. Stary te wakacje beda zjebane. Chyba czuje to samo co Ty.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Kolego, ogarnij się. Jak każdy gimbus marzysz o „bliskiej osobie”. Dupę do bzykania poznasz, nie martw się. Póki co, rozejrzyj się, masz bliskich wokół siebie, ale nie dostrzegasz tego. Pozdro.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Powieś się

    0

    1
    Odpowiedz
  6. I know that feel bro! Tez tak mam. Uważaj tylko żebyś się nie wpierdolił w jakiś friendzone, bo w takim stanie jest bardzo łatwo. Wiem po sobie, bo wpadłem w coś takiego. Trzymam kciuki żebyś kogoś znalazł. Peace out!

    0

    1
    Odpowiedz
  7. Z cyklu: cierpienia młodego gimbusa… Za naukę się, szczylu posrany, bierz, to potem będziesz towar obracał.

    2

    1
    Odpowiedz
  8. Mam dokładnie tak samo i taki sam problem, tylko że ja mam niemal trzydziestkę, a ona odpowiednio więcej. Niestety ja jestem już o krok dalej, bo ona właściwie dość jasno dała mi do zrozumienia, że nie chce sobie zawracać mną głowy, mimo że naprawdę dobrze się dogadujemy. Czyli mówiąc krótko, ja już wiem, że wpadłem we friendzone, a do Ciebie pewnie ta informacja niebawem dotrze. Pozdrawiam i życzę żeby nie bolało.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. 4/5. Zarywaj tę babcię. Trzy lata to nie strata.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Zdziwiłbyś się, gdybyś wiedział ile jest takich osób jak ty. I ile dziewczyn zerka na ciebie myśląc – fajny gość, ale boję się zagadać bo nie wiem czy będzie chciał zawracać sobie mną głowę. Stary, podbij do laski, co masz do stracenia? Idą wakacje, pommyśl jak będzie fajnie spędzać czas z tą dziewczyną, podczas gdy inni frajerzy będą ci zazdrościć bo oni nie mieli odwagi by zagadać. Albo spróbujesz i zaczniesz być facetem z jajami albo zostaniesz cipą. Trzymam za Ciebie kciuki;)

    2

    1
    Odpowiedz
  11. O borze, co za tragedia.
    Ty sobie serio nie zdajesz sprawy ilu ludzi zmaga się z samotnością, a już nie wspomnę o innych, gorszych problemach. Lepiej ogarniaj się w temacie pracy, bo później będzie jeszcze większe narzekanie. Bo jednak brak pracy to coś dużo gorszego niż brak znajomych.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Skoncentruj się na sobie, a nie za lataniem za dziewczyną (napewno jest świetna, itd, jednakże to nie może być Twoim prorytetem) Znajdz hobby, zajmij się czymś. Wtedy dziewczyny same Cię znajdą. A narazie, póki co, staraj się poprawić sobie nastrój. Dla samego siebie.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Też tak ziomek miałem. Zastanawiałem sie co będę robił w wakacje gdzie z nikim się nie będe widywal. Wszystko zmienilo jedno wyjscie z ludzmi, z którymi wczesniej nie gadalem zbyt wiele, bylem tylko na „cześć”. Teraz planujemy wypady i czuje że bedą to najlepsze wakacje mojego życia.

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Weterani 13 Samodzielnej Brygady Homodżygitów jak jeden mąż wspominają niezwykłe uniesienie i wręcz samobójczą radość jakie stały się ich udziałem podczas kampanii machaczkalskiej 1998 roku. Oddajmy głos jednemu z owych starych wiarusów, praporszczikowi WDW Giennadijowi Pantalejmonowiczowi Koniowalcewowi, pseudonim „Princessa”: „Lato 1998 wryło się w moją pamięć stalowymi zgłoskami. Jako niespełna dwudziestoletni młodzieniec, jeszcze na zwolnieniu warunkowym, zgłosiłem się na ochotnika do oddziału pułkownika Dupodajewa. Już pierwszego dnia odczulismy elitarność jednostki na własnej skórze, w moim przypadku zaowocowało to poważnymi otarciami. Podobnych do mnie straceńców straceńców było tam wielu, większość zupełnie nieprzeszkolona, więc przez pierwsze dni nasz dowódca zajmował się głównie wdrażaniem nieopierzonych rekrutów do służby. Polało się przy tym wiele potu i łez, na szkoleniu zużywaliśmy całe rolki ligniny, pod koniec zabrakło nam nawet kremu nivea, trzeba było się ratować masłem roślinnym od uczynnych autochtonów. Sam miałem zaszczyt służyć bezpośrednio pod komendantem, który nie oszczędzał ani siebie ani mnie. Pamiętam jednak Zelimchana Dinozaurowicza jako niezwykle życzliwego, wręcz ciepłego dowódcę. Po zakończonym szkoleniu zawsze użyczał własnego ręcznika, lubił pożartować, poklepać po policzku. Mówił mi: „Księżniczko, masz za ciasny przewód myślowy, rozluźnij się bo zatkasz go na amen.” Niesamowity człowiek i prawdziwy przyjaciel, wszystkim nam go bardzo brakuje, szczególnie wieczorami. Potem przysięga, wszyscy stoimy wyprężeni jak wierzby płaczące, zaś komendant Dupodajew uroczyście podaje nam do ucałowania sztandar jednostki, na którym wyhaftowano Świętego Jerzego splecionego w uścisku z różowym smokiem oraz motto „Chłopię i chłopina – normalna rodzina”. Pamiętam jak dziś, że obecne podczas uroczystości tłumy dagestańskich górali masowo posyłały Zelimchanowi Dinozaurowiczowi buziaki i obsypywały naszych chłopców kradzionymi pelargoniami…” W tym miejscu głos Giennadija Pantalejmonowicza załamuje się ze wzruszenia, a wywiad przerywa pielęgniarz, poprawiając łańcuch, którym szanowny weteran przymocowany jest do kaloryfera.

    1

    0
    Odpowiedz
  15. 3 lata starsza = bardziej doświadczona. Nauczy cie sexu. Tylko uważaj i sie nie zakochaj.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. A co ty baba jesteś, że musisz się komuś wyżalać? Facet bądź a nie pizda. Prawdziwy facet nie potrzebuje nikogo i to o niego się zabijają.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. To masz kurwa problem. wolny motyl ruchać może na prawo i lewo tylko rusz duspko. Jka sie w pierdolisz w malzenstwo to zatesknisz jeszcze za tym stanem

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Umiesz liczyć licz na siebie twoje szczęście innych je-bie! A tam wyzywacie chłopaka. To, że jest młodszy o 15 lat od was stare byki to nie znaczy, że automatycznie jego problem nie ma prawa istnieć :). Też ma uczucia. Takie poważniejsze znajomości i przyjaźni poznałam dopiero w pracy gdzieś tam do wyjścia, do pogadania, do pośmiania, a tak to samotność doskwierała mi w pewnym momencie niesamowita. Do tego wpakowałam się w gvwniany związek na odległość (w pewnym momencie częstotliwość spotkań wynosiła kilka w mc), który nie wypalił po 4 latach znajomości. Ze szkół, osiedla nie mam nikogo. Aczkolwiek, od paru dni postanowiłam odciąć się od ludzi, bo czuję się jak koło zapasowe. Ja coś proponuję to często kręcą nosem – a bo nagle 4 egzaminy, a bo źle się czuje, a bo odpocząć muszę, a bo sramto owamto, a ja sama studiuję, pracuję na cały etat i jeśli nie pracuję w nocy to przeważnie zawsze znajdę czas na wyjście, albo jak ktoś coś potrzebuje, a nawet w dzień wolny jak mi zadzwonią z pracy czy przyjdę to przeważnie przyjdę (oczywiście nie za friko) w formie koleżeńskiej przysługi. Zanim mi tu spuścicie kurtynę śliny – nie nie jestem naiwna czy miękka

    1

    0
    Odpowiedz
  19. Rób doktorat

    0

    0
    Odpowiedz
  20. Chopie, te 3 lata roznicy to pikuś, nie stresuj sie peselem tylko wpieriod!
    powodzenia 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Niepotrzebny? W naszym łódzkim wydziale fabrycznym roboty jest, że ho ho! Trzy stówy do łapy i pędź do nas złożyć CV. Nie pożałujesz i poczujesz, że jesteś niezbędny o każdej porze dnia i nocy, w wakacje, święta, zawsze.

    0

    0
    Odpowiedz
  22. Gdyby tylko istnialo urzadzenie dzieki ktoremu mozna by sie bez stresu dowiedziec co kto porabia i czy chce mu sie dupe ruszyc pozwiedzac osiedle… Cos takiego jak.. hmm.. TELEFON?

    0

    0
    Odpowiedz