Jak już pisano gdzieś tam poniżej faceci są niezdecydowani… potwierdzam!!! Spotykałam się z facetem parę miesięcy, potrafił minutę przed wyjazdem powiedzieć, że już nie chce jechać na planowany weekend, dzień przed wspólnym urlopem, że nie chce tych wakacji, a później pisał, że wszystkiego żałuje. Wszyscy mu tłuką do głowy, że ma już sporo lat i żadnych perspektyw, bo nie idzie do przodu. Jak mówię, że musimy popracować nad nami, to nie bierze do serca. Jak się pytam czy mnie troszkę kocha to odp., że się boi mojego mocnego charakteru (zdecydowanego). Teraz ja jestem na wakacjach na innej zupełnie półkuli niż on, mimo, że razem je planowaliśmy. Wspomina byłe przy mnie i mówi, że były inne które go lepiej nosiły na reklach. Bo problem podstawowy polega na tym, że rozkochał mnie zaledwie na miesiąc, a ostatnie miesiące ciągle obrażał, a mówi, że muszę wychodzić do niego tylko z sercem. Chętnie, tylko, że już tyle złego zrobił i tak wszystko spierdolił, że nie ma za co go kochać. A on tego nie rozumie, że należny walczyć o swoje szczęście i ubiegać się ciągle o miłość. A przegięciem pały było kiedy odkryłam, że sobie założył ostatnio konto na jebanej sympatii. Ale to jeszcze nic, bo jakoś się z tego wytłumaczył. Przed moim wylotem na wakacje chciał się zobaczyć w ostatni wieczór. Owszem zaprosiłam go, to zadzwonił o równiej północy, że dopiero teraz wpadnie, bo był wcześniej parę godzin u kumpla. A dodam, że przez dwa tygodnie wcześniej też do mnie nie przyjeżdżał. A teraz co? Wracam za niedługo z wakacji, a on, że żałuje, że mi pozwolił wyjechać, że jestem dla niego ważna i przecież coś nas łączy. Sęk w tym, że już CHUJA!!! Nie tak chyba powinna zachowywać się ukochana osoba. Gdzie Ci mężczyźni
Kolejny niezdecydowany facet
2011-07-08 23:4320
37
Za dobra jesteś dla ludzi….
i tuś mi siostra, oooooooooooooo, niezdecydowanie, brak słowności, zmienność nastrojów nie dotyczy tylko kobiet?, moja ma tak jak ten twój
Stać Cię na kogoś lepszego…
Się zrywa z takimi frajerami… ale nie kobieta kocha takie coś jak facet ma ją w dupie, tego nie pojmę nigdy, chyba sam musze zacząć taki być
Nie tylko Ty koleżanko tak masz,ja się starałem,byłem miły dla swojej byłej połówki, przez pół roku cud miód,a od paru miesięcy chujnia totalna,zachowywała się tak samo jak ten twój wybranek,chujnia a nie miłość,trzeba zapomnieć o nich i żyć dalej ,tak myślę:)Trzymaj się.
Jakbym swoją historię przeczytała. Mówiłam, rozmawiałam, jak gorchem o ścianę. Dlaczego Ty masz go na siłę zmieniać. Jak on w ogóle nie dość, że sam z siebie nic nie daje, to jeszcze Ty na siłę z niego dusisz i jeszcze nic to nie daje. Kobieto oszalejesz, dajesz sobą pogrywać, bo się zakochałaś. Jesteś na każde zawołanie. Ja też byłam, myślałam, że się zmieni. Chuja się zmieni! to jest koszmar nie związek. Po rozstaniu i odchorowaniu to dopiero zrozumiałam. pozdrawiam
Ja nie rozumiem takich durnych ludzi. Jeśli nie jest zdecydowany to raczej nie kocha, tylko jest… sam nie wiem – z obawy przed samotnością? Albo jakiegoś innego porąbanego powodu. Osobiście nie wyobrażam sobie jak można na dzień przed wyjazdem oznajmić, że nie ma się na niego ochoty. Ten Twój facet powinien do psychologa się wybrać. A poza tym, nigdy bym samej swojej ukochanej nie puścił na wakacje. Swoich „skarbów” trzeba strzec. Jeszcze by sobie poznała przystojnego i bogatego włocha/araba/francuzika (niepotrzebne skreślić) ;P
Ja mam odwrotnie bo dziweczyną
FAceci to chuje. Są wyjątki, ale Ty trafiłaś, niestety, na chuja właśnie.