Rodzinka

Wracam po praktykach na chatę… nie to żebym jakoś strasznie się narobił ale swój czas i energię w robocie zostawiłem. Wracam i obiad gorszy niż w caritasie, bo nikomu się nie chce gotować albo mięso 3dniowe jest niezjedzone, a szkoda wyrzucać. No ok, młody jestem żołądek da radę. Potem myślę, może coś na necie albo wyjście ze znajomymi, ostatecznie nawet pokój ogarnę, a tu wpada tata (mieszkamy na wsi) czy coś robię, bo mi znajdzie zajęcie. Pytam zatem czy teraz czy później, a on jak zranione dziecko „nie no ja wszystko zrobię” (a w domyśle słychać tupniecie nogą). Tak mnie wkurzył, a zarazem rozśmieszył, że padłem na kolana i zacząłem błagać żeby dał mi coś do roboty, żeby pozwolił sobie pomagać, bo oczywiście to ja powinienem o to poprosić, a nie że on sam mi powie. Eh, rodzinka;)

34
20

Komentarze do "Rodzinka"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Ty kurwa mam to samo: jak coś chcą to nie powiedzą normalnie „zrób kurwa to i to” tylko uważają, że mam za nimi latać i się prosić o robote.
    Chujnia 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Ta, a u mnie jeszcze mają pretensje, że muszą mi mówić, a sama na to nie wpadnę. Czasem jednak ciężko wpaść na to, że ktoś wymyślił porządkowanie piwnicy…

    0

    0
    Odpowiedz
  4. też mnie wkurwia rodzinka… „nigdy nic nie robisz” a tak naprawdę robisz sporo, tylko oni tego nie doceniają…

    0

    0
    Odpowiedz