Wyświechtana chujnia czyli praca

Chujnia przetarta bardziej niż niejeden dżins. Nienawidzę pracy. Wyczekuję i zliczam dni kiedy wreszcie będzie wolne. Moje życie poszło w złym kierunku. I generalnie jest ono pojebane. Moja ciotka mawia, że najpierw powinna być emerytura – żeby mieć czas za młodu podróżować, poszaleć – a na starość praca jak już i tak życie jest chujowe. Napiszcie w komentarzach jaką macie pracę i czemu jej nienawidzicie. A jak się znajdzie ktoś kto lubi, tym bardziej proszę napisać i doradzić mi jak pokochać te gówno. Nadmienię jeszcze, że odkąd chodzę do roboty w nocy moje sny obracają się wokół gówna właśnie. Dosłownie śnią mi się klocki i to bynajmniej nie lego. To stan psychiczny wywołany pracą właśnie.

98
51

Komentarze do "Wyświechtana chujnia czyli praca"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. To na chuj pracujesz?!

    1

    2
    Odpowiedz
  3. Drogi Chujowiczu! Ja mam pracę, którą uwielbiam (tak na marginesie – moja praca to niestety również moje hobby, co nieuchronnie prowadzi do pracoholizmu jeśli człowiek się nie pilnuje). Robię to co lubię. Lubię to co robię. Ogólnie, moja praca polega na projektowaniu i prototypowaniu. Znam ten fach jeszcze od szkoły podstawowej, jestem w tym niezły, choć wymaga ciągłej nauki. Krótko mówiąc: zmień pracę, bo na siłę „te gówno” nie pokochasz w żaden sposób. Pozdrawiam wszystkich zakompleksionych mesiów, byczywąsów, aventadorów i koenigseggów. Ave!

    0

    1
    Odpowiedz
  4. Ja pokochałem swoją pracę po przejściu na emeryturę właśnie, to jest to co chciałem robić całe życie! Wstajesz rano, kawy się napijesz i dniówka zaliczona!

    4

    0
    Odpowiedz
  5. robota w tym kraju to koszmar

    7

    0
    Odpowiedz
  6. tak to jest w tym zasranym kraju, rąbią Cię w dupe aż się zestarzejesz, a potem męcz się i zdychaj, za 600 zł miesięcznie.

    5

    0
    Odpowiedz
  7. przypadek Benjamina Buttona

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Ano jak się nie chciało uczyć za młodu to teraz trzeba kible odpychać i być szambo nurkiem 😀

    0

    5
    Odpowiedz
  9. Stary mam tak samo, a nawet gorzej, bo ja chyba po prostu w ogóle robić nie lubię. Ta robota czy inna – tu tylko chodzi o to, żeby zarobić i się nie upodlić

    8

    0
    Odpowiedz
  10. W Niemczech 100% emerytów jest zadowolonych ze swojego życia! I stać ich na wszystko, na co nie stać typowego polskiego styranego życiem dziada…

    4

    0
    Odpowiedz
  11. Jestem handlowcem, nie najgorsza praca ale idzie w psychikę. Jakoś daje rade, ale nie wiem ile jeszcze wytrzymam.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Widze ze masz prace fizyczna tak jak ja i tez nienawidze jej a najbardziej tego gonienia i traktowania pracownikow jak smieci tylko od je… bo przeciez taki po studiach to nie bedzie rozmawial nawet z takim po zawodowce tepe buce zapatrzone w siebie. I to za 1500 zl jprdl mlody to ma najgorzej malo placa a gonia bo jestes mlody -.- no logic. Najlepiej to maja ci w biurach i oni narzekac nie moga.

    3

    0
    Odpowiedz
  13. Niewielu jest takich szczęśliwców którzy lubią swoją pracę, znacznie przyjemniej jest się opierdzielać a pracować niestety trzeba, dla chleba panie dla chleba …

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Jak snią ci się klocki to idź na szambonurka..

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Zwiększ masę

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Ja nie wiem jak pokochać bo też nienawidzę jest taka piosenka big cyca nienawidze szefa i gra online zabij szefa gdzie trzeba znaleźć 15 przedmiotów po kliknięciu których ludzik masakruje nimi szefa który mu coś gledzi posłuchaj i zagraj tyle ode mnie

    1

    0
    Odpowiedz
  17. pięć lat chodziłem do pracy której nie cierpiałem będąc w biurze myślałem o tym kiedy będę w domu aż wkońcu nastał dzień i rzuciłem to chujostwo w pizdu. Ludzie ciągle mi powtarzają co ja zrobiłem wiedząc jaka jest sytuacja na rynku pracy. Ważne że ja czuje sie lepiej. Póki jesteś młody kombinuj i walcz o swoje a będzie ci dane

    3

    0
    Odpowiedz
  18. Jestem bezrobotny i chętnie bym się z tobą zamienił.

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Ja jeszcze studiuje więc pracuje wakacyjnie, ale wczoraj skońćzyłem na te wakacje – pracowałem w stolarni, nienawidziłem tej roboty. PRzede wszystkim duża część osób które tam robił to były zjeby, traktowali mnie jak gówno, byłem najmłodszy stażem więc dostawałem najchujowszą robotę, praca 6 dni w tygodniu prawie 70 godzin więc prawie zero czasu na życie (nie wiem jak im to nie przeszkadza), pierdole to. Po studiach nie ma opcji żebym pracował nie w zawodzie

    1

    0
    Odpowiedz
  20. Nie przejmuj sie tez nie nawidzę swojej pracy przez ludzi z którymi pracuje same kurwy tylko obgadywac potrafią a co jeden o mądrzejszy chuje mam nadzieje że kiedys moje gówniane życie sie choc troche zmieni i beda miał lepsza prace

    1

    0
    Odpowiedz
  21. Ja nienawidzę swojej pracy przez układy i układziki w niej panujące. największe nieroby zostają awansowane bo dobrze wchodzą w dupę. Myśl że dawałam z siebue 110% i jestem po czterech latach nadal traktowana jak kupa zniszczyła mnie psychicznie, jestem sfrustrowana i zgorzkniała, ciągle się boję że coś źle zrobię i mnie wyjebią. Lubię robić to, co robię, bo lubię czuć że jestem w tym coraz lepsza i lepsza. Ale moje szefostwo to bezwzględne, niesprawiedliwe skur&ysyny.

    4

    0
    Odpowiedz
  22. a ja roboty nie mam i z tego powodu cierpię, bo nie mam za co żyć : D

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Nic mnie tak nie wkurwia jak robota biurowa do której ostatnio niejako zostałem … wjebany. Pierdolone wyliczanki na komputerku: ilości, kilogramy itp. Każdy koniec miesiąca to największa chujnia bo zaczynają się podliczenia, które muszą być gotowe w jeden dzień.
    I chuj jakbyś tego nie robił, starał się to i tak się nie zgadza, bo ktoś po drodze olał sprawę bo wie, że nikt się do niego nie dojebie bo trudno coś udowodnić, znaleźć konkretną osobę wśród wielu.A nikt się przecież nie przyzna, że np. zera nie dopisał. Zaraz podnosi się afera, że straty i inny chuj…
    Jeśli chcesz zrozumieć dlaczego jak idziesz do urzędu i kobita siedząca za biurkiem strzela fochy i ma Cię w dupie to sam usiądź za biurkiem i popracuj przy jakimś monotonnym gównie przez dłuższy czas.
    Wpadasz do chałupy po robocie i kima bo Cię łeb napierdala.
    Dlatego nigdy więcej zjebanej biurowej roboty, której efektów zjebany szef prywaciarz i tak nie dostrzega.

    2

    0
    Odpowiedz
  24. Jak śni Ci się gówno, to oznacza to kasę. Zagraj w coś 🙂

    1

    0
    Odpowiedz
  25. @20
    Jakbym czytała o sobie. Po 8 latach pracy czuję się w mojej firmie jak gówno. Też ciągle się boję, że coś źle zrobię i mnie wyleją, już sama nie wiem co jest dobrze a co źle. Nie ma ustalonych procedur postępowania więc trzeba chachmęcić, a ja tego nie potrafię. Kurwa nienawidzę mojej pracy i układzików międzyludzkich.

    1

    0
    Odpowiedz
  26. Mam bardzo podobnie: nie lubię swojej pracy,utknąłem w niej i moje życie zamieniło się w szarzyzne.Ogólnie nie dość że jej nie lubię to jeszcze mam wrażenie,że każdy dzień przez tą pracę przepływa mi przez palce.Na nic nie mam czasu prawie po pracy,czas tak szybko zapie**ala i już jest noc i trzeba iść spać,bo rano znowu wstać do tego kołchozu i znowu i znowu…Czekam tylko za każdym weekendem,żeby odpocząć od tego kołchozu.Raczej nie pokocham tej roboty,muszę znaleźć inną i Tobie radzę to samo zanim się wykończysz,albo wpadniesz w depresję jak ja.

    1

    0
    Odpowiedz
  27. Pracuję jako programista I muszę przyznać, że lubię tę robotę. To moja trzecia „poważna” praca – wcześniej pracowałem jako analityk finansowy (myślałem, że to jest ten dream job), potem jako rysownik (znowu myślałem że to moje powołanie, I znowu błąd). W tym momencie jestem pprawie pewny że ostanę się w zawodzie na dłużej (pracuję już dłużej niż we wcześniejszych zawodach I jestem mocno zadowolony – wbrew pozorom to nie tylko siedzenie przy komputerze ale też sporo rozmów z różnymi ludźmi).

    2

    0
    Odpowiedz
  28. Dzięki wielkie. Usmialam się do łez. Ja pracuję w szkole i jest chujowo w chuj. Chuj z taką pracą! Tekst o emeryturze epicki

    2

    0
    Odpowiedz
  29. TAk , w zdecydowanej wiekszosci przypadkow praca jest rzeczywiscie chujowa w chuj do potegi setnej! Szczesliwi cisi, ktorzy wykonuja prace przynoszaca im przynajmniej dostateczne zadowolenie. Ja autorowi radze, aby ten swoj job rzucil po prostu w ch…j. Ja zrobilem to wielokrotnie i nie zaluje. Skonczylem jak wielu ambitnych chujowiczow wzglednie interesujace studia (jezyki i literatury romanskie a takze prawo w Poznaniu), pracowalem w szkole, w instytucjach naukowych, wydawnictwie literackim, w redakcjach kilku niezbyt znanych gazet (w Katowicach, Wroclawiu, Lublinie). To moze swietnie wyglada – tak na pierwszy rzut oka – ale tak nie bylo. Prace nie byly zbyt interesujace, placa przecietna, a koledzy i kolezanki bez wiekszych ambicji. Czesto po prostu frust i depresja. Mozna stracic dobry humor i jakakolwiek nadzieje na lepsza rzeczywistosc. Ale postanowilem sprobowac zycia. Wyjechalem na jakis czas z Polski. Rozejrzalem sie troch e w Niemczech, Francji i Belgii, poznalem garsc ciekawych ludzi, ktorzy byli w stanie udzielic mi kilka dobrych rad, dzieki ktorym – a takze dzieki wlasnej przedsiebiorczosci – udalo mi sie prawie zawsze znalezc jakas prace. Byly to zajecia rozne: czesto niezbyt ambitne, niekiedy jednak trafiala sie jakas gratka na kilka miesiecy. Nigdy nie musialem pracowac „na czarno”. Troche grosza zaoszczedzilem. Nauczylem sie manewrowac tymi pieniedzmi, zalozylem konta w czterech roznych bankach poza Polska (w Polsce mam rowniez jedno konto w Poznaniu, drugie w Warszawie), biore niekiedy mniejsze czy wieksze kredyty, splacam je w malych ratach, sa to dla mnie niezbyt wielkie obciazenia, i tak mi czas mija. Nadal szukam swego miejsca i nie wiem do konca, czy to kiedykolwiek bedzie mialo miejsce. Wiele cennych informacji uzyskalem podczas tych moich wojazy z Polski na Zachod i z powrotem od czesto obcych mi ludzi. Ten styl zycia trwa juz prawie 10 lat. Pomimo to najbardziej czuje sie przywiazany do Polski. Ostatnio otrzymuje od czasu do czasu zlecenia do zrealizowania w Niemczech czy Francji od firm (najczesciej niezbyt duzych) i osob prywatnych. Jakos to wszystko funkcjonuje,trzeba jednak byc mocno zdyscyplinowanym. Ta garsc refleksji to dla tych, ktorzy pragneliby cos zmienic w swoim zyciu, cos zaryzykowac, czegos sprobowac. Szkoda zycia na takie egzystowanie jak autor powyzszego wpisu. Nie pozostana po nas przeciez nawet slady na piasku.

    1

    0
    Odpowiedz
  30. Autorze, kiedy zaczniesz zyc naprawde radykalnie? Czy wiesz co mam w ogole na mysli? Najwyzszy czas na inne zycie. Poczytaj te komentarze. Zawieraja cenne rady, sugestie, impulsy. Skorzystaj z nich od zaraz. Koniecznie. Ada, Poznan

    1

    0
    Odpowiedz