Dzień dobry chujanie.
Wiecie co mnie wkurwia? Pierdolnięci weselnicy. Nie wiem skąd się wziął taki zwyczaj, chyba najwyraźniej z dupy wręcz. Mieszkam w domku, za płotem mam park. Kurwa jak w pobliskim domu weselnym jest jakieś wesele to niedojebani weselnicy w środku nocy (między godzinami 2-4) wybiegają do tego parku i sobie śpiewają. Do tego ktoś zazwyczaj napierdala na akordeonie lub innym gównie. Chciałbyś się człowieku wyspać i obudzić w niedziele wypoczęty, ale ni chuja. Nie życzę nikomu źle, ale nie obchodzi mnie wesele osób, których nie znam. „Jesteśmy państwo młodzi, dziś się chajtamy i a co byś nie zapomniał będziemy drzeć mordy i nakurwiać na instrumentach pod twoim oknem, a potem zmajstrujemy sobie Sebe”
Pozdrawiam.
Z twojego opisu wynika, że mieszkasz w Łopusznie.
Przecież możesz się wyspać w niedzielę.
„Kurwa jak w pobliskim domu weselnym jest jakieś wesele to niedojebani weselnicy w środku nocy (między godzinami 2-4) wybiegają do tego parku i sobie śpiewają.”
Wiesz co? Tak mi przyszło do głowy, że może -tak dla jaj- trzeba skorzystać, że są po pijaku i ich poprzywiązywać do drzew. Dopadać pojedynczo i przywiązywać tak, żeby sobie związanymi łapkami pień obejmowali. Potem ściągać im gacie w dół i zostawiać do rana. 😉 Będziesz miał ubaw, a poza tym parę razy i może „fama” pójdzie, to park będą omijać.
Tylko nie w zimie, bo jak zamarznie któryś, to bekniesz dożywocie.
Współczuję
A co ja to straz miejska i centrum weseli?
Przeciez mozna wniesc skarge!
Po policje zadzwonic
Spróbuj dogadać się z sąsiadami i wspólnie zarzucajcie Urząd Miasta czy Gminy podaniami o ogrodzenie terenu Domu Weselnego. Jak my chcieliśmy na ulicy „spowalniacze” bo co drugi oszołom jak widzi te 100 m prostej to szaleje, to się okazało, że nie ma potrzeby bo za mało zgłoszeń na policję. Nikomu z mieszkańców nie chce się czatować na ulicy, spisywać i uprzejmie donosić policji, ale w Twoim przypadku warto. Jak podręczycie urząd i policję (zakłócanie porządku w parku, w nocy) to może goście nie będą się rozłazić tylko bawić w miejscu do tego przeznaczonym. A na weselu jak sama nazwa wskazuje ma być wesoło. Tylko, że takie miejsca powinny być usytuowane gdzieś z dala od domów mieszkalnych.
daj się bydłu wybawić przez te kilka godzin, szumowina tylko tyle ma ze swojego sparszywiałego życia
Co ty możesz wiedzieć o hałasie i zakłócaniu porządku skoro nigdy nie byłeś i nie żyłeś w nowej rzeczywistośći w której jedynym hałasem który słyszysz jest dzwięk kilofa rozbijającego skały w kamieniołomach,półsłówka strażników zachęcające do jeszcze bardziej wzmożonej pracy,strzelające plecy od ciosów batem i tryskająca z nich krew,jęki i nawoływania o litość skatowanych robotą i biciem batem niewolników,tam to dopiero poczujesz magię hałasu ze wzmożoną mocą i zapragniesz wrócić do poprzedniej rzeczywistości w której obecnie żyjesz i zatęsknisz za hołotą hałasującą wokół twego okna.
Ziomuś, jesteś wytrwały i z poczuciem humoru. Szanuję.
O stoperach nie słyszałeś?