Zacznę od tego, że właśnie zmarnowałam ze dwie porządne garście pysznych płatków śniadaniowych. Zawsze… zawsze sprawdzam czy mleko jest dobre przed dolaniem go do płatków – tylko oczywiście nie dzisiaj! Obrzydliwe kwaśne płatki spłynęły rurą kanalizacyjną gdzieś do Bałtyku. Ale co tam, zjadłam drugą porcję, tym razem z innym mlekiem, a potem jeszcze pół lodówki, po czym wszystko wyrzygałam, bo jestem pieprzoną bulimiczką i rzygam średnio kilka razy dziennie ciężko zarobioną przez moich rodziców kasę. Chodzę na terapię, ale ona póki co gówno daje. W dodatku ostatnio doszłam do smutnego wniosku, że otaczający mnie znajomi to w większości półdebile:( i jeszcze do tego wszystkiego mój facet, który od 3 miesięcy nie uświadomił sobie jeszcze, że jest byłym facetem. Chujnia i śrut!
Yyy… mleko?
2011-07-08 23:4328
47
„doszłam do smutnego wniosku, że otaczający mnie znajomi to w większości półdebile” – ależ to wspaniała wiadomość !!! Teraz sama możesz uniknąć debilizacji przez izolacje od nich. Co prawda bolesny proces ale coś za coś.
Ale jesteś zjebana ja bym Cie zostawił, fakt chujnie ma ten facet, że się w Tobie zakochał.
I co się dziwisz? Każdy zdrowy, dorosły człowiek ma problemy po mleku. Przestań żreć ten syf a zacznij coś normalnego, np. kiełbachę czy schabowe!
Trochę szkoda mi Twego faceta, ale być może jest równie nietypowy jak Ty