’Życzliwi’ sąsiedzi.

Mieszkam z rodziną w bardzo miłej okolicy już od paru lat – cisza, spokój, życzliwi sąsiedzi. Zwierząt żadnych nie posiadamy więc kupiłam córce na urodziny ślicznego, czarnego kotka. Kotek ten, że jest mały to i ciekawski, więc czasami chodzi na ogród sąsiadów a ja nie będę go przecież trzymać na smyczy, zwłaszcza, że on nic złego nie robi – nic nie niszczy, nie gryzie itp. Moi sąsiedzi chyba się zdenerwowali tym kotem (ale dlaczego?!) i wrzucili go do czegoś z ropą, lub innym czarnym olejem, sama nie wiem. Nie chodzi już nawet o to, że wrócił cały brudny i musiałam wyrzucić śliczny dywanik z kuchni. Chodzi o to, że kot chyba podczas topienia się(?) napił się tej ropy. Teraz jest z nim naprawdę ciężko, zastanawiamy się z mężem czy nie będzie trzeba go uśpić, żeby się nie męczył. Zastanawiamy się też, czy nie złożyć gdzieś skargi na sąsiadów, a wiemy, że to oni na 100%. Ludzie, gdzie są wasze rozumy? ;/
Prawdziwa chujnia!

27
42

Komentarze do "’Życzliwi’ sąsiedzi."

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. 1. Było pilnować kota. Wy macie swoją posesję, sąsiedzi swoją. Nie można pozwalać sobie, by wasz kot biegał po innych ogródkach. Nie każdy sobie tego życzy.
    2. Fakt, że trzeba trzymać swoje zwierzęta i mieć je na oku, nie daje prawa sąsiadom by znęcali się nad zwierzętami. Jeśli oni mu coś zrobilili to było to podłe, okrutne itd.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Koty są denerwujące a małe kotki są durne. Schizujesz się. IMO sam wpadł do jakiejś miski (bo gdyby wpadł np do wiadra to by w ogóle nie wrócił). Raz czy dwa widziałem jak właśnie taki mały kotek się jeszcze uczy co się da a co się nie da, i czasem po prostu się przeliczy 🙂 Jak się śmiesznie wygrzmoci to jest zabawnie, jak spadnie z balkonu to mniej :/ I jeszcze link odnosnie kotów, mam nadzieję że mod puści: http://9gag.com/gag/27795/

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Jak masz pewność, to składaj pozew. Nie można tolerować takiego bestialstwa, bo tak to trzeba nazywać. Niestety, ale taka jest prawda – im więcej nagłośnionych wyroków w takich sprawach, tym bardziej wzrasta świadomość Narodu, że zwierząt krzywdzić nie można. Uczenie przez karę – niestety, ale tak trzeba.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Ludzie to są skurwysyny niby życzliwi ale chętnie by ci nóż w plecy wbili .
    Sam niestety mieszkam obok takich .
    Możliwe że kociątko trzeba uśpić za to kup córce jakiegoś chomika lub papugę .

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Nie radziłbym Ci usypiać kota – to są wytrzymałe zwierzęta i powinien się z tego wylizać. A co do sąsiadów – na takich jest jedno określenie – debile.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Nienawidzę ludzi, którzy męczą zwierzęta. Od zwierząt się zaczyna – kończy się na ludziach. Żeby zabić człowieka trzeba być najpierw niewrażliwym na cierpienie zwierząt. Człowiek może się obronić, taki kot – nie.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Ja rozumiem, że kot wlazł w szkodę i można go trzepnąć ścierka albo sprzedać dyskretnego kopa za płot. Ale żeby kurwa topić żywe stworzenie dlatego, że wlazło na kwiatki…

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Absolutnie nie powinna pani tego tak zostawiać. Jeżeli nie ma pani żadnych dowodów, tylko własną pewność to niestety skarga do stowarzyszenia ochrony zwierząt, czy pozew cywilny odpada – strata czasu. Radzę po prostu „życzliwie” porozmawiać z sąsiadami, że wystarczyło powiedzieć, że im to przeszkadza, a nie po skurwysyńsku żywe stworzenie topić, jeszcze do tego w jakieś smoło podobnej substancji. Szczęście w nieszczęściu, że krótko macie tego kotka, bo jeżeli trzeba by było uśpić to przynajmniej córa jeszcze nie zdążyła się przywiązać. Ave

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Idź z nim jak najszybciej do weterynarza. Mam nadzieję że kociaczek się wyliże:)

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Aż się wierzyć nie chce…ja tam też jakimś wielkim fanem kotów nie jestem ale jakbym nie życzył sobie żeby mi się kot szlajał po podwórku to bym normalnie to wam powiedział.No cóż…jak dowodów nie masz to sąd odpada…ale jeśli to są na pewno oni(ale tak NA PEWNO)to polecam sąsiedzką wizytę po polsku połączoną z obiciem tępego sąsiedzkiego ryja(albo wytarzać sąsiada w smole i pierzu)

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Skoro tak się szwęda po okolicy może sam wpadł w jakieś ścierwo. Najpierw trzeba mieć dowody, a potem oskarżać.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. @11 dokładnie to samo napisałem (@2) – koty są durne 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Ostatnio miałem kota już na zderzaku, ale niestety uciekł…

    0

    0
    Odpowiedz
  15. @13 Powiedz gdzie i przez które pasy przechodzisz idąc do sklepu, chętnie Ciebie „wezmę na maskę” – Chuj, najwyżej zabiorą mi zniżki z ubezpieczalni, ale może by Ci się w bani poukładało jak trzeba. Skąd wypełzują takie osobniki jak Ty? Nie pozdrawiam. Ave.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Kolego z 14 komentarza – podpisuje się pod tym co napisałeś obiema rękami. Chętnie Ci pomogę swoim samochodem, jak będziemy we dwóch to na pewno któremuś z nas się uda.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. @13 – przecież to żyje, ty skurwysynu…

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Wrzuć każdemu sąsiadowi petardę do ogródka, najlepiej Achtunga albo Dum Bum (tylko sprawdź, czy nikogo nie ma i czy nikt nie ma świadków)
    Wśród niewinnych i winnemu się dostanie.

    0

    0
    Odpowiedz