Czuję się przegrany, nic nie osiągnąłem

Od jakiegoś roku czuję, że moje życie zmierza donikąd. Mam 35 lat i wydaje mi się, że nic ponadto co do tej pory zrobiłem nie osiągnę. Cała motywacja gdzieś uleciała.
Najgorsze, że nie rozumiem co się ze mną dzieje. Teoretycznie wszyscy uważają, że mi się powiodło. Mam ładną, kochaną żonę. Dobrze powodzi nam się finansowo, mam fajną i pożyteczną pracę (inż), zwiedziłem mnóstwo miejsc. Jeżdżę na motorze, nartach, pływam, gram w tenisa.
Niby jest super, a mam jakiś kompleks niższości, wartości. Wydaje mi się, że jestem nikim, że wciąż jestem chłopcem, który nie dorósł. Brakuje mi jakiegoś tempa. Ostatnie lata to praca, dom, praca, wakacje, praca, dom, praca. Czy to już kryzys wieku średniego? Trochę wcześnie.
KUrrrrrwwwwaaaa skoro jest tak dobrze to czemu jest tak źle?! Żona mi mówi, że się zgryźliwy robię i dziadzieje.

88
97

Komentarze do "Czuję się przegrany, nic nie osiągnąłem"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Zaczekaj na chorobę albo śmierć bliskiej osoby… Wtedy na pewno odczujesz poprawę. Pozdrawiam i pamiętaj, że w życiu piękne są tylko chwile..

    1

    0
    Odpowiedz
  3. Przeleć koleżankę, popuści

    1

    0
    Odpowiedz
  4. ciesz się że masz chociaż wakacje 😛 niektórzy nawet tego nie mają

    0

    0
    Odpowiedz
  5. 80 procent ludzi w tej kurwiarni chciałoby mieć tak jak ty. a 20 % docenia to, że przynajmniej mają zdrowie. bez tego nawet nie pierdniesz.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. mam to samo, to chyba system tego kraju tak dobija że się nic nie chce, mam wszystko a czegoś mi brak

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Złudzenia o zaspokojeniu ego mają tak, że w końcu wszystko staje się bez sensu. Teraz właśnie masz szansę na piękne życie, pod warunkiem że odkryjesz nową ścieżkę – duchowego rozwoju. Polecam teksty ze wschodu (np. Bhagawadgita).

    1

    1
    Odpowiedz
  8. Starzejesz się, nie czekaj na śmierć – sama Cię znajdzie. Żyj.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Zadaj sobie pytanie: co chciałem osiągnąć? I zrób wszystko, żeby to osiągnąć. Samorealizacja w życiu jest równie ważna co zdrowie.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Takim jak Ty poprzewracało się w dupach od przybytku. Masz wszystko o czym niektórzy mogą jedynie pomarzyć a wybrzydzasz jak francuski piesek. Weź zimny prysznic i przemyśl pewne kwestie. Doceń słowa żony, bo mówi święta prawdę o Tobie.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Dziwię się, że nikt powyżej o tym nie wspomniał. Człowieku, zrób sobie synka lub córeczkę. Zdrowe i szczęśliwe dziecko wielkie, wspaniałe osiągnięcie. Życzę rodzinnych świąt!

    0

    0
    Odpowiedz
  12. W dupie ci sie przewróciło i tyle od dobrobytu ,ja od nikogo ani 1zł nie dostałem na nic ,wszystkiego a mam tego niewiele sam sie dorobiłem mam 30 lat mam 40m2 mieszkanie, sam je sobie wyremontowałem jak chciałem i choc nie wiedziałem jak i co, wszystkiego sie nauczyłem jestem zwykłym szarym człowieczkiem który pracuje za 2tys i plus to co sobie dorobie fuchami i wiesz co jestem mega szcześliwy ,choc nie jeżdżę co roku na wczasy i nawet nie mam auta czy pięknej zony ,zyje sam dla siebie robie to co lubie i pierdole to co ktos mówi o mnie, to JA mam byc zadowolony a nie ktos a to twoje posiadanie czy uzyteczny zawód to wiesz gdzie sobie mozesz wsadzic …. jak wiesz to sobie tam wsadz i nie dziaduj jak to twoja zona piękna mówi,i miej troche wiecej dystansu do świata bo dla niego jestes tylko i wyłącznie trybikiem w wielkiej machinie do zarabiania na polityków ksiezy i innych matołów !!!

    2

    0
    Odpowiedz
  13. Dobrze trafiłeś. Właśnie poszukujemy nowych talentów do naszej fabryki. Tylko do końca roku można składać aplikacje bez opłat wpisowych. Musieliśmy wyjebać przed świętami znaczną część załogi – nie wyrabiali się przy taśmie, która teraz pracuje o 30% szybciej. Poza tym były to zwolnienia dyscyplinarne – nie wywiązywali się należycie z obowiązków, więc zaoszczędziliśmy na wypłatach. Jeśli jesteś prawdziwym mężczyzną, to przetrwasz w naszej fabrycznyj dżungli. To nie jest robota dla pizdeczek. Kariera, wir zajęć i perspektywy awansu zajmą twoje myśli i rozproszą czarne chmury z umysłu.

    1

    0
    Odpowiedz
  14. Tobie się ładnie w dupie poprzewracało…Może kryzys minie jak będziesz jadł suchy chleb, będzie Cię zżerał rak, dzieci poumierają, a żona puści się z sąsiadem…. Moja rada: weź młotek i mocno stuknij się nim w łeb!!

    1

    0
    Odpowiedz
  15. matrix Cie wessał doszczętnie. stąd brak radości i spełnienia w życiu.

    Komentarz numer 6 dobrze prawi.

    1

    0
    Odpowiedz
  16. Witaj,musisz na siebie uważać,by nie popaść w nastalgię i tym podobnym kierunku spaść w dól,bo potem jest co raz trudniej się podnieść. Może trudno z poczatku wziąść się w garść,ale małymi kroczkami i do przodu!Może spróbuj zrobić coś nie tylko dla siebie,ale i dla innych tak bezinteresownie,tak normalnie,od serca,to może przynieść radość w sercu,poczucie większej wartości samego siebie. Są przyjaciele,jest rodzina ,a nawet organizacje charytatywne-myślałeś kiedyś o tym?Spełnić się można na wiele sposobów.Będzie wilk syty i owca cała.Szukaj wszędzie pomysłów na siebie,nowych pomysłów.Realizuj się,małymi kroczkami,ale do przodu!

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Witaj.

    Chyba faktycznie z powodu braku problemów, troszkę Ci się we łbie posrało, ale nie martw się.
    Znajdź sobie jakieś dodatkowe zainteresowanie – takie długoterminowe i rozwijające. Ewentualnie dupe na boku – ale to może problemów nasporzyć – no chyba, że rozwikłanie problemów, to będzie to co Ci da kopa w życiu.

    Pozdrawiam
    Patryk

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Zrób doktorat a zobaczysz jak Ci od razu motywacja wróci, do czterdziestki będzie spokój…

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Kilka osób chyba udręczyło w sedno. Do wszystkiego doszedłem sam,nikt mi nic nie dał. Od 3-4 lat po prostu stoję w miejscu. Czuję jak ktoś wspomniał, że jestem tylko małym trybikiem, który ma zapierdalać w stworzonym systemie, a nie zastanawiać się co i jak. Do pewnego czasu zastanawiałem się tylko jak poprawić swój byt a teraz to widzę, że jestem tylko pionkiem, który ma grać wg ustalonych zasad.

    0

    0
    Odpowiedz
  20. Dzieci, brak ci dzieci w rodzinie. Nic tak nie deprecjonuje jak bezpłodne, a co za tym idzie bezcelowe jebanko. Zakładam, że trafiasz w odpowiednią dziurę panie inż. Wiesz stary, dzisiaj spotkałem pewną kobietę, matkę mojej koleżanki z podstawówki. Wiesz, co mi powiedziała? – Że jedyną wartość na tym świecie mają dzieci, wszystko inne jest bezwartościowe, nie dające satysfakcji i spełnienia … niczego. Tylko dzieci, a najlepiej własne.

    0

    1
    Odpowiedz
  21. No chyba Cię poje*ało… Ja mam 29 lat,nie mam kobiety,mieszkam z rodzicami,przyjaciół jako tako też nie mam,moje marzenia się na razie posypały itd.,a Ty będziesz jeszcze narzekał… Zlituj się człowieku.

    0

    0
    Odpowiedz
  22. #20, chujnia jest jak dupa, każdy ma swoją. Doceń, że gościu dał Ci co poczytać.
    Do autora:
    Słuchaj, to przez wyścig szczurów. Goniłeś za tym, czego inni od Ciebie oczekiwali. Tytuł magistra, dobry samochód, własny dom, biały płotek, tuje na placu, ujadający york. To przeniesie się na dzieci, będziesz oczekiwał od nich różnych rzeczy – świadectwa z czerwonym paskiem, bycia przewodniczącym klasy, dostania się do najlepszego liceum itd itp.
    Zaprogramowałeś się na realizację tego zadania i je wykonałeś. Gratuluję. Jednak powinieneś pamiętać, że to Twoje życie i nikt go za Ciebie nie przeżyje i nikt z Ciebie nie umrze.
    Odpowiedz sobie na pytanie: Co daje mi satysfakcję? No i zacznij to robić.
    Jest multum różnych rzeczy, które potrafią wciągnąć i dać satysfakcję. Poczynając od filatelistyki czy numizmatyki, poprzez wędkarstwo, modelarstwo, turystykę górską, a o sportach nie wspominam!
    Trzymaj się, Autorze.
    Wesołych Świąt wszystkim!

    0

    0
    Odpowiedz
  23. @34: Dokłanie, rewulucji!! Przez takich jak ty jest tak jak jest. Karmisz się statutykami, kórymi odpowiednie organy odpowiednio „modelują”. Statystyki to jedno, wyplata to drugie! Wesolych świat! I paczke śrutu pod choinkę!

    0

    0
    Odpowiedz
  24. Pomóż komuś kto pomocy potrzebuje, zwróć uwagę na bezdomne zwierzęta. Tylko w ten sposób możesz faktycznie poczuć się lepiej.

    0

    0
    Odpowiedz
  25. Przejdź się kurwa do najbliższego Hospicjum, pozwiedzaj z godzinkę, przejdzie Ci.
    Ja mimo, że nie mam pracy (etatu, zlecenia), nie mam za wiele kasy, NIE MAM CIĄGLE CZASU. Robię dziadowskie gaficzne zlecenia, piszę artykuły, ogólne dziadostwo. Rynek popsuty przez słoików w h…. Niedługo, będą robić za michę i kąt. Chciał bym pracować na etacie, żeby kurwa wreszcie ZWOLNIĆ !!!

    0

    0
    Odpowiedz
  26. „W dupie się poprzewracało…”Większość chciałaby byc na twoim miejscu a ty narzekasz…” LUDZIE!! Takie teksty to piszą osoby, co bladego pojęcia nie mają o szczęsciu i psychice ludzkiej. Więc mega krótko napiszę co jest twoim problemem chujowiczu, bo nikt tutaj ci nie pomaga, tylko odsyła do hospicjów, byś poczuł się lepiej na podstawie tego, że inni mają gorzej(lol) – gdyby to tak działało, to miałbyś świetne samopoczucie patrząc na pierwszych lepszych znajomych czy ludzi na ulicy, którzy nie mają połowy tego co ty. A więc do rzeczy po tym krótkim wstępie – są dwie prawdopodobne przyczyny twojego poczucia. Pierwsza z nich to „to”, co sprawia, że czujesz się szczęśliwy – czy to jest gra w tenisa? Kasa na koncie? Praca? wygląda na to, że nie. Twój umysł, twoje serce czuje, że to tylko rzeczy codzienne, które się udały, jest ok, ale to nie jest źródło ludzkiego szczęścia – dzieci w Afryce nie mają pracy, mesia, konta a szczerzą się od ucha do ucha a i dorośli wiele im nie ustępują(i nie pisać mi tu o biedzie, bo to zupełnie inna kwestia – ludzie i tak cieszą się tam z prostych, naturalnych, pierwotnych rzeczy, bez tych wymyślonych zapychaczy serca w stylu dobrego auta czy plazmy lub „kariery”, ale to temat rzeka). Dlaczego tak się dzieje? Bo poczucie spokoju i satysfakcji wewnętrznej odnajduje się w przyglądaniu się sobie, swoim potrzebom, spoglądaniu na innego człowieka, na dawaniu nie braniu i wsłuchiwaniu się w swoje wnętrze a nie zasypywaniem go śmieciami, żeby nie bolało, żeby nie myśleć, żeby nie czuć… Druga sprawa to poczucie wartości – i znowu to samo – sam musisz dojść do tego dlaczego tak się czujesz, kiedy tak się czujesz(bardzo możliwe, że to spadek po dzieciństwie – nawet nieświadomy – może nawet geny) i gdy zrozumiesz pewne sprawy, może nie tyle zaczniesz zmieniać odczucia(walka z wiatrakami, chyba, że jesteś mnichem z shaolin, lub znasz sklep gdzie za odpowiednią kwotę możesz kupić „spokój serca”), co zaczniesz akceptować pewne pojawiające się odczucia i patrzeć na nie jak na ludzką rzecz, bo każdy ma swojego mola co go gryzie. A takie patrzenie na innych, że tacy zadowoleni, szczęśliwi, to mżonka – każdy zakłada maskę i pokazuje to, co chce, żeby inni ludzie zobaczyli. Pamiętaj o tym, a coś zacznie się zmieniać. Weź sobie moje słowa do serca. Powodzenia!!

    2

    1
    Odpowiedz
  27. to chyba taki wiek. Ja też mam 35 lat, też jeżdżę na motocyklu ;D mam dwie firmy i dwójkę wspaniałych dzieci. Ale z żoną się nie układa i… Mam dość. Potrzebny rozwód, a przy dużym majątku i darmozjadzie który nigdy nie pracował wszystko robi się bez sensu.

    0

    1
    Odpowiedz
  28. No raczej kryzys – mam podobnie

    0

    0
    Odpowiedz