Dancing w piekarach

Człowiek chce iść spokojnie spać, ale nie może bo za oknem leci łubu dubu z sąsiedniej wioski oddalonej o 5km. Dochodzi 3:30, a słychać te bzdęki głośno i wyraźnie jakby ktoś zapuszczał z samochodu. Według ulotki impreza w stylu prl, a grają wszystkie shity jakie można usłyszeć w radio czy dyskotece, od rock-rolla, przez disco-polo, aż po najnowsze shity. Zaczęli o 20-tej, skończą bóg jeden wie kiedy. Jakby nie można było normalnie w tym kraju organizować imprez w dzień, tylko zawsze nocą? Za prl odcinali prąd i wyłączali latarnie w godzinach nocnych. Śrut!

33
8

Komentarze do "Dancing w piekarach"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Znam to. Mieszkam na wsi i jak jest festyn to żałuję, że nie mieszkam w mieście. Koszmarny hałas, okropna muzyka. Komu to się podoba? zapytowywuję. Jakiejś garstce pijaków chyba.

    7

    0
    Odpowiedz
  3. Wczoraj miałem to samo. Jakiś posrany festyn i umpa-upma do późnej nocy. Kupiłem działkę na zadupiu pod lasem, bo chcę sobie spokojnie posiedzieć przy ognisku, pogadać, przytulić dziewczynę, ale nie można nawet i tam, bo jakieś skurwiałe zjeby muszą się najebać chrzczonym piwskiem i gibać się jak pojebani przy łomocie z głośników. Marzę o kryzysie energetycznym żeby nie było prądu do nagłośnienia takich spędów nachlanego bydła.

    7

    0
    Odpowiedz
  4. spankadoo złagodzi twój stres polecam

    6

    1
    Odpowiedz
    1. Podobała ci się minetka, którą zrobiłeś mojemu spankadoo po moim użyciu?

      0

      4
      Odpowiedz
  5. Nie myj uszu. Żółty szajs zalepu sie i wytłumi hałasy

    2

    1
    Odpowiedz
  6. Wierzę w Pana Mesia jedynego, Pana i władcę Łódzkiego Wydziału Fabrycznego.
    I w Byczywąsa, zwierzchnika jego, który od jakiejś mendy pochodzi. Który, z Panem moim,
    Mesiem, wspólnie odbiera cześć i chwałę od roboli, wyrobnic i sympatyków. Który mówi przez
    Pana mego, Mesia, i przez którego wszystko się stało. On to dla nas, roboli i wyrobnic,
    otworzył Łódzki Wydział Fabryczny i stał się kapitalistą. Wierzę w wielki Łódzki Wydział Fabryczny,
    ostoję kapitalizmu Cebulandii. Uznaję 800 zeta miesięcznie (minus podatek i koszty) i
    oczekuję ofiarnego tyrania mego na taśmie po wieki wieków. Amen. /Wyznawca

    8

    2
    Odpowiedz
  7. A słuchajcie sobie nawet wycia pantery 5 godzin dziennie i wierzcie sobie w kozła albo kutasa św.madlene de monczniakowskiej z perpinią koło luandy byleście wydajnie zapierdalali na chwałe pana swego w obozach koncentracyjnych typu biedronka,płaćcie też podatki,bierzcie kredyty na 40 lat na norę w betonowym kręgu obszanych bloków pamiętającyh towarzysza bieruta i wtedy nie będzie to panom waszym przeszkadzać i zabronią policmensom was ruszać.

    3

    0
    Odpowiedz
    1. żenada… – to jest odpowiedź na tę chujnię. Czego może słuchać debil o takim IQ…

      0

      0
      Odpowiedz
    2. …znaczy ten powyżej, policmens, poliglota jebany za pięć groszy, nawet nie potrafi spamiętać ze nie „mens”, filozof…

      0

      1
      Odpowiedz
  8. Trzeba było dołączyć do imprezowiczów i zamiast teraz pisać chujnię, to byś pisał na innym portalu jaki zajefajny wieczór miałeś, zabawa do białego rana z nawalonymi laskami, tańce, chuligańce, swawole …

    2

    0
    Odpowiedz
  9. Rok pozniej jestem w tym samym miejscu. I powiem ze koncert zajebisty, potem dj nawet swietny, ale reszta to juz nie moje klimaty, chrzczone piwo, brud, syf, nikogo nie poznalem. Ale i tak bede milo wspominal dwa pierwsze punkty.

    0

    0
    Odpowiedz