Ostatnia najbardziej ze wszystkiego wkurwia mnie wszechobecna ignorancja przy użyciu przedmiotu zwanego telefonem komórkowym. Najczęściej jestem świadkiem takich zajść w pojazdach transportu zbiorowego. Najbardziej kręci mnie gdy jakaś stara zołza drze mordę na cały autobus, nie mając przy tym NIC sensownego do powiedzenia. Brak poczucia wstydu? Zdarza się też, że delikwent podchodzi do okienka w sklepie z dragami pierdoląc przez telefon jakiego bzdury typu „Och, Marianowi właśnie cewnik wyciągli i się spocił trochę, jestem właśnie w aptece i kupuję kawę na odchudzanie, a potem idę rzepę narwać, blablabla”.
Nasuwa się wtedy pytanie – Czemu akurat teraz? Nie może kurna poczekać 3 minuty, załatwić sprawy i potem dzwonić? Niektórzy przeproszą za nietakt – gdy im akurat tel. zadzwoni i odbiorą, niektórzy powiedzą „nie mogę teraz rozmawiać, kupuję…”, a reszta. Czemu ludzie są tacy popierdoleni? Ogranicza ich wyobraźnia czy co? Nie wiem qrna, nie wiem.
Mam komórkię i se gadam przez niom
2011-07-08 23:4318
23
Bo ludzie są tępi.Ja się nie patyczkuję tylko konkretnie mówię „zamknij mordę”
Zapachniało mi tu śrutem… A tak serio to aspołeczną postawą.
Mnie też wiele rzeczy wqrwia, np synki co w autobusie puszczą na full bez słuchawek- reprezentuje jp. I co? mam sie zarzynać z tego powodu? ich sprawa. Ja jestem odpowiedzialna za siebie. Tobie też radzę, a nie szukać sobie na siłe problemów pod tytułem- a czym by się tu jeszcze wqrwić…
fakt wkurwiające, ale to już zależy od sytuacji konkretnej, czasem to nie wpływa na szybkość załatwiania spraw, a czasem ludzie po prostu mają taką robote, że muszą odebrać, ale Twój przykład z pitoleniem od rzeczy o gieniach, stefach i józefach mówi sam za siebie
Wkurwiające. Żeby jeszcze w ważnych sprawach rozmawiać, to można oczywiście zrozumieć. Ale pierdoły mogą poczekać te kilka minut, jak słusznie zauważasz.
Chyba arogancja, nie ignorancja.
a mnie wkurza jak ktoś głośno gada w pociągu, autobusie w kolejce też…. ale najbardziej to jest wkurwiające jak siedzi towarzystwo przy stole i do jednego ktoś zadzwoni a ten siedzi dalej i głośno w dodatku gada przy stole, a powinien odejść, żeby cała reszta nie musiała go słuchać albo czekać aż skończy…