Przyzwyczajenie do walenia gruchy

Siema! Namiętnie lubię walić gruchę – jak każdy. I tu chyba ksiądz miał rację na religii, że od tego później nie staje, itp. Trzepana grucha przyzwyczaja się do ręki, do uścisku, który z biegiem czasu zwiększamy. Później jak idzie dojechać jakąś cipkę – z natury bardziej luźną niż zaciśnięta pięść, to nic nie czuć – nie podnieca, to i pyta flaczeje. No i teraz mam do wyboru już tylko albo rękę, albo ciasny analik. Aha – i od walenia gruchy podobno ręce usychają – a ja mam od zawsze bardzo suchą skórę na dłoniach. Słuchajcie księdza – walenie gruchy to grzech.

36
56

Komentarze do "Przyzwyczajenie do walenia gruchy"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. a ruchaleś kiedyś? Mogę się założyć że prędzej spuścisz się w gacie przed stosunkiem niż będziesz miał problemy z dojściem

    2

    0
    Odpowiedz
  3. A ksiądz to jakiś autorytet w sprawach seksu?…
    Jakby Bóg nie chciał żebyś walił gruchę to by ci dał ręce do pępka – nie dłuższe.

    1

    0
    Odpowiedz
  4. „Siema! Namiętnie lubię walić gruchę – jak każdy.”
    Wcale nie każdy, bo ja akurat staram się to ograniczać 🙂

    0

    1
    Odpowiedz
  5. marna prowokacja!!! przecież powszechnie wiadomo, że trzeba ćwiczyć mięśnie 😉

    1

    0
    Odpowiedz
  6. Od autora do #2. Ksiądz? Myślę, że o waleniu gruchy i analu wie wszystko. Nie ma większego autorytetu. Do #3. Ja też się staram, ale jak nie zwalę przynajmniej raz dziennie, to wariuję.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Mam tak samo. Jak ide na dziwki to i tak zawsze na końcu muszę sobie zwalić. masz 100% racji, to bardzo złe przyzwyczajenie. Ręka bardziej podnieca mojego fiuta niż cipka.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. @2 jak by ręce były do pępka to można by na siedząco walić hehe no najciaśniejsza baba to własna graba

    1

    1
    Odpowiedz
  9. #2, tak samo 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Jak już anal Cię bawić przestanie to pierdol w ucho.

    0

    0
    Odpowiedz