Nie da się, no po prostu się nie da spać w jednym łóżku z tym gościem. Najbardziej denerwujące jest to, że to świetny facet, poznaliśmy się niedawno i dobrze prognozuje no ale co z tego, że chrapie jak jakiś chory zakatarzony spruty alkoholik! Jak żyć, jak spać? Jak tak dalej pójdzie to do wesela nie dociągniemy…
37
12
Spac osobno:) I to jest rada niezależnie od tego, czy druga osoba chrapie, czy nie. Osobne spanie gwarantuje uniknięcia masy problemów. Więcej, osobne mieszkanie to juz w ogóle cud, miód, malina. Pomyśl o tym:) Poprzytulac się, a potem każde do siebie – można zmyć mejkap, chrapanie nie budzi, nie wk*** , że nie możesz znaleźć dobrej pozycji do spania z ukochanym, bo Ci np. reka drętwieje, a nie chcesz go obudzić… kazdy pierdzi u siebie…
a próbowałeś spankandoo przed snem?
Robiłem doktorat na temat spankandoo.
Weź Niepierdol.
Najgorsze, że do tego nie da się przyzwyczaić i z czasem frustracja narasta
U mnie nie jest aż tak tragicznie, tzn. mąż chrapie, ale jak ja zasnę pierwsza, to mnie to nie rusza. Natomiast jeśli on zaśnie pierwszy i zaczyna chrapać, to się nie cyrtolę, tylko pełna wkurwu mówię „nie chrap!” dosyć stanowczo
Ewentualnie go szturcham i jak się wybudza to udaję, że śpię
Jest jedna zależność: jak śpi na plecach (na wznak) to wtedy jest 100%, że zacznie chrapać i do „nie chrap” dodaję „połóż się na bok”, wtedy on się obraca i to rzeczywiście pomaga, a przynajmniej zdążę zasnąć. Pozwalam sobie na to, bo on tego nie pamięta, a jak się go o to pytam rano, to nie wie o co chodzi. Nie wiem jak u Ciebie, ale ja nie znoszę bardziej od chrapania tego jego „pykania” – ledwo otwarte usta i wydostaje się z nich wydech jakby mówił literę „P” . Normalnie gorsze niż tortury z zimną kroplą na głowę 
Mówię dosłownie to samo. Stanowczym głosem i wtedy jest lepiej. Uśmiałam się do łez czytając to ponieważ ja bym tego lepiej w słowa nie ubrała. Dobrze jest poczytać o sowich własnych przebojach życiowych. Pozdrawiam trzymaj tak dalej
Mówię dosłownie to samo. Stanowcz ym głosem i wtedy jest lepiej. Uśmiałam się do łez czytając to ponieważ ja bym tego lepiej w słowa nie ubrała. Dobrze jest poczytać o sowich własnych przebojach życiowych. Pozdrawiam trzymaj tak dalej
A kto Wam każe razem spać?
Wloz mu dildo do mordy.
Łolaboga razem sypiają bez ożenku, konkubinaty jedne! Ale gdy maszkara włochata a imię jej Belzebub pod łożem grzechu się zagnieździ, chrapanie będzie gorsze po tysiąckroć i jeden raz!
Gdybyś była prawiczkiem i stulejem tak, jak ja, to nie miałbyś takich problemów. Jebałabyś w lidlu za 1300 i mieszkała z rodzicami, jeździłabyś swoim Tico lub paserati w TDIku od ojca, stać by cie było na PS4 i 32calowy TV do którego podłączałabyś swojego kompa i puszczałabyś hentai yaoi lub yuri czy ogólnie jakie ci sie podoba, i waliła byś sobie pusię do wielkiego TV, między czasie byś kupiła sobie dobre dildo Japońskie i Waifu, w moim przypadku to cipskie spankadoo za 169 zeta na które muszę najebać nadgodziny by mieć sie do czego spuścić. Miałabyś jak w raju, a tak to męcz sie przy jakimś przemoconym capie co ryja drze na śnie i chrapie jak świnia i spuszcza sie w tobie po minucie POdczas seksu.
Nasmaruj mu nos sadłem z cipy. 100% działa
W lodzkim wydziale fabrycznym takie anomalia jak chrapanie nie istnieja…rozumiesz? Jest ostra tyra od 5.30 do 21.30. Poprostu patalachu zyjac w mrowkowcu to twja jedyna rozrywka… gdybys zarabiala 17 tysi netto nie musialabys sluchac chrapania nieudacznika po tyrce w lodzkim wydziale fabrycznym.
Mesio!
Wcale nie Mesio.
„Wcale nie Mesio.”
Bo Pan wasz czasu, kurna, nie ma. Zapierdala na swoje grube tysie. /Mesio PS. Ale wróci…
Jeśli uprawiacie seks przed ślubem, wyślę printscreena do księdza proboszcza, który nałoży na Was ekskomunikę. Żebyś mi się nie ważyła iść w niedzielę do kościoła, córo szatana! Tfu!
nie jestem córą szatana tylko córą księdza…
To idź w ślady ojca swego i zdecyduj się na (formalny) celibat.
Bardzo wątpliwe abyście w nowych czasach nowego porządku słyszeli jakiekolwiek chrapanie,bo będziecie tak morderczo wyczerpani po 18 godzinnej tyrze w pon-sob a w niedziele i święta 24 na 24 że nie będziecie słyszeć jak pierdolnie atomówka a co dopiero jak ktoś będzie obok was chrapał,nie ma na to szans.
Grubasom, którzy chrapią (chrapią głównie grubasy) wszywa się piłeczkę do ping-ponga w plecy piżamy. Przez to śpią na brzuchu i nie chrapią.
Mam 190 cm wzrostu i 73 kg wagi i chrapię. Bez względu czy śpię na plechach, brzuchu czy boku to chrapię. Chyba gruby nie jestem? Więc czemu chrapię przemądrzały bucyfale? Chrapanie i bezdech senny to
o wiele bardziej skomplikowane zagadnienia niż ci się wydaje „geniuszu”. A piłeczkę do gry w tenisa stołowego to wsadz sobie w tylny otwór jak masz ból dupy.
Ja mam 203 cm wzrostu i wagę 58 kg i nie chrapię. Powinieneś schudnąć.
To szybko mu d… dalas. Niedawno sie poznali a już z nim śpi. To chyba ten chrapacz powinien sie zastanowic czy sens byc z taką łatwą . .
Haha warto zaznaczyć, że on w takiej sytuacji też jest łatwy!!! Ale faceci tego nie rozumieją, bo „oni mogą”. Ciemnogród
Takie silne chrapanie jest niedobre nie tylko dla „słuchacza”. Niebezpieczne są szczególnie tzw bezdechy. Dobrze by było namówić faceta na wizytę w Poradni Snu (czy jakoś tak).
I to jest kurwa jedyny sensowny i merytoryczny komentarz. A tępe dzidy wolą kurwa szturchać, okładać pięściami i drzeć ryja na swoich facetów nie świadomych niczego podczas snu i dlatego rano niczego nie pamiętają, zamiast kurwa zaprowadzić swojego faceta do specjalisty
Dokładnie. Jedyny komentarz z sensem.
Niech idzie na zabieg. Podetną mu coś tam w nosie i podobno to pomoże. Uważaj tylko, żeby nie ucieli mu kutanga, bo chrapiący i bez kutanga to już całkowita porażka.
Wiem ze to chujnia okropna z chrapaniem bo moj ojciec o mial, to jest straszne, I niestety bardzo niebezpieczna przypadlosc. Trzeba ja leczyc bo prowadzi do bezdechu i niedotlenienia mozgu; z wiekiem to sie poglebia, z otyloscia tez. Ludzie cierpiacy na to sa ciegle zmeczeni bo sie nie wysypiaja, prowadzi to do problemow zdrowotnych i zyciowych bo moga nawet zasnac w pracy czy za kolkiem prowadzac samochod. Leczyc ta chorobe trzeba, do kliniki, nagorsze sa te bezdechy a potem proby lapania powietrza… to dopiero chunjnia, bo mozg nie dotleniony