Wojownicy ortalionu

Jakieś 3 dni temu powstał plan, żeby jechać do Gdańska na krótkie wakacje. Tzn. ten pomysł wymyśliła moja dziewczyna wraz z jej koleżankami i niestety ja dygam dupę przed wyjazdem. Mam na myśli strach przed chołotą w dresie, która szuka ofiary, aby podejść do niej i spytać delikatnie, czy przypadkiem owa ofiara nie ma jakiegoś problemu. Skończoną pizdą nie jestem i jak jakiś suchoklates z gimbazy ew. dwóch podejdzie to sądzę, że mógłbym natrzepać im po tych plugawych, krzywych, bezzębnych i przepalonych szlugami mordach, ale co z tego skoro zaraz pięciu innych koleżków przybiegnie im na odsiecz i honorowo zbutują mnie na chodniku. Zresztą nie mam na myśli tylko siebie, bo na pierwszym miejscu jest moja dziewczyna i jeśli jakiś typek będzie się do niej przypierdalał, a ja mu strzelę w pysk to zgodnie z polskim, chorym prawem jeszcze pójdę siedzieć za pobicie. Mam dosyć tej jebanej chołoty po dziurki w nosie,, choć co prawda i w moim towarzystwie jest kilkunastu fanatycznych kiboli-drechów, ale żeby oni zaczęli się do Ciebie przypierdalać to na prawdę trzeba im głęboko zaleźć za skórę. Ot co taka różnica między porządnym dresem, a przyjebem bez mózgu. Śrut i brak słów.

55
70

Komentarze do "Wojownicy ortalionu"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chuje cwane sa w grupach, jak sa sami to dygaja. Cwaniaki…

    0

    0
    Odpowiedz
  3. wyjście ? – też zabierz ze sobą jakichś kolegów. nawet jeden, jaki by on nie był, we dwójkę chłopa zawsze bezpieczniej.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Mam podobne odczucia, teraz w ryj możesz wszędzie nachytać – rozwiązania na to nie ma

    0

    0
    Odpowiedz
  5. To tylko w Gdańsku są dresy a w twoim mieście/wsi nie? Nie czaje, to w ogóle z domu nie wychodzisz bo dresów się boisz?

    0

    0
    Odpowiedz
  6. „Kiedy egzystencja męczy, a świat problemy piętrzy – nic nie ulepszysz, trzeba to pieprzyć.Lecz gdy boisz się wyjść z domu w strachu o zdrowie, zamiast pieprzyć cały świat, porozmawiaj z psychologiem.” 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  7. jak idziesz z kobieta to unikaj ich. zgarniecie wpierdolu zalezy od przypadkowego niefartu. nie podskakuj, bo zrobia krzywde dziewczynie, ale jak trzeba tez walcz do chuja chlop jestes. morda nie szklanka, jak dostaniesz to trudno, gorzej jak ze skutkiem smiertelnym wtedy do ziemi i chuj tyle z ciebie bedzie. z kosa nie polecam chodzic, chyba, ze chcesz sie tlumaczyc dlaczego nosisz 20 cm noz do obierania jablek 😉 a i jak uzyjesz to po tobie. tak zle i tak nie dobrze. nie laz w podejrzane miejsca i po nocach. a jak idziesz sam to walcz!

    0

    1
    Odpowiedz
  8. kup se gaz pieprzowy za to nie pojdziesz do wiezienia, a jest naprawde skuteczny, testowalem na wrogach i zdarzylo mi sie tez tym dostac po oczach . naprawde dziala

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Wiesz co? Teraz to tak jest wszędzie, więc czy to Gdańsk czy Kraków, różnicy nie ma. To raz. Dwa, może staraj się łazić tam, gdzie są spore szanse że tej „elyty” narodu nie spotkasz. A trzy, jak już musisz łazić tam gdzie skupisko dresów na metr kw jest spore, to staraj się wtopić się w otoczenie. Nie mówię, że masz zaraz łeb zgolić na łyso i z maczetą latać, pytając napotkanych gości czy mają jakiś problem, ale może np. odpowiednio dobrany do ludzi w okolicy ubiór? Wtedy jest szansa, że dadzą Ci spokój, bo uznają za swego.

    A, i jeszcze jedno. Z takimi trzeba umieć rozmawiać. Nie zawsze się uda, ale może pomóc uniknąć kłopotów. Np. jak zapytają komu kibicujesz, to nie znasz się na tym, i jedynie polskiej reprezentacji na jakiś międzynarodowych meczach. Zawsze jest szansa, że przynajmniej odpadnie jeden pretekst, żeby Ci wpierdolić. Jakiegoś śluga im podrzucić (nawet jak nie palisz, co Ci szkodzi mieć w kieszeni na wszelki wypadek), nawet spróbować się z nimi z czegoś pośmiać (choć z tym to uważaj, bo możesz równie dobrze się naciąć jak krzywo język postawisz, wszystko zależy od konkretnej sytuacji).

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Jesteś wydygany na maksa. Nie dziwię się że ktoś chce Ci dopierdolić bo wydygańców czuje się na kilometr. W pierdlu już pierwszego dnia byś zmienił orientację seksualną. Szkoda słów – cieć i pała to najdelikatniej z czym mi się kojarzysz.

    0

    1
    Odpowiedz
  11. Zamiast wyjazdu mozesz zafundowac twojej kochanej gleboka penetracje analna. Emocje zapewnione

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Widzisz patologia powoli zajmuje coraz więcej miejsca w naszym życiu, niestety plebs w natarciu. Pozostaje ci tylko naciułać trochę szmalu, wykosztować się na jakiś hotel na poziomie i lokale odpowiednie 🙂 Patusy omijają miejsca gdzie piwo przykładowo kosztuje 15/20zł.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Dresy to chuje, nienawidzę ich. Cwaniaki tylko w grupie. A Ty się nie bij tylko załatwiaj sprawy jak dorosły człowiek.

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Wszystko co piszesz to prawda. Zastanawiam się jednak, czy takie myślenie ma sens. Bo skoro wychodzisz z takiego założenia że od razu dostaniesz w ryj, to chyba zostało ci tylko siedzenie całe życie na chacie.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. byłem w gdańsku na wakacjach, idziemy alejką z ziomkiem i dwiema koleżankami, idzie z naprzeciwka jakieś podejrzane towarzycho, dziewczyny się z nami objęły w pasie i szliśmy jak pary, i nawet bardzo grzecznie zeszli nam wtedy z drogi. Także luz.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Zwiększ masę i wyjedź z Polski 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Powiem szczerze, jesteś cipą.Ale mniejsza z tym.Mam dla ciebie 3 rady.Po pierwsze skoro tak się ich boisz to postaraj się ubierać jak oni.Wtedy jest duża szansa że cie nie ruszą bo wezmą cie za swojego.Po drugie noś przy sobie gaz pieprzowy bo to naprawdę skuteczne.I 3 która pewnie ci się nie spodoba,zapisz się na jakieś sztuki walki.Wtedy nauczysz się bronić i nabierzesz pewności siebie.

    0

    1
    Odpowiedz
  18. do 9. ale pierdolisz głupoty, założę się że przynajmniej raz miałeś taką sytuację że srałeś po gaciach będąc samemu lub z dziewczyną/koleżanką i dresami naprzeciwko. Każdy wtedy się obawia, chyba tylko debil się nie boi. Do autora: najlepiej unikać takich sytuacji, ktoś coś krzyknie to olej to, ja mam np. taką zasadę że jak ktoś coś krzyknie, wyzwie raz to to olewam i idę dalej jakby nie do mnie, chyba że na prawdę zacznie bardzo bluzgać albo obrazi moją dziewczynę no i jeżeli ktoś już mnie dotknie, popchnie to już koniec, wszystko walczy, pamiętaj; kamienie, piasek, ławka, jakieś inne napotkane przedmioty no i tak jak ktoś już tu powiedział: trzeba umieć z nimi gadać, posługiwać się takim slangiem jak oni, nie uznają cię wtedy za pizdę czy coś i zmienią temat albo zwyczajnie dadzą spokój. Miałem miliony takich sytuacji i prawdą jest też to że nieważne czy to Gdańsk, Kraków czy Łódź to jest niestety wszędzie

    0

    1
    Odpowiedz