Przez te pieprzone tabletki antykoncepcyjne w ogóle nie mam ochoty na seks. Skończyłam brać to świństwo prawie rok temu, a nadal moje libido jest prawie zerowe (zanim zaczęłam się nimi faszerować, to „kochałam się” z moim (jeszcze wtedy) chłopakiem po dwa czy nawet trzy razy dziennie i to CODZIENNIE). Współczuję mojemu narzeczonemu, bo łasi się na mnie i łasi, ciągle dotyka, mówi sprośne słowa, a ja nic. Byłam u dwóch różnych lekarzy-ginekologów i chuj! Twierdzą, że jestem zdrowa, a brak ochoty mam w głowie. TAA. Chujnia z grzybnią, śrutem i patatajnią.
44
18
dobrze ci tak rob doktorat XDDDDD
Ograniczenie popędu seksualnego społeczeństwa może wpłynąć pozytywnie na jego rozwój, poprzez skoncentrowanie wysiłku umysłowego i fizycznego na inne tory wysiłku pracy. Pierwotne chęci i żądze winny być skierowane głównie na cele prokreacyjne, ewentualnie na podtrzymywanie poprawnych stosunków małżeńskich. Pozdrawiam, tow. Wiesław.
Droga Chujowiczko! Odstaw tabletki możliwie jak najszybciej. Zerowe libido, jako efekt uboczny, jest niczym w porównaniu z innym efektem ubocznym, a mianowicie zaburzeniami psychicznymi. Przez kilkadzieści lat życia spotkałem się w moim otoczeniu z kilkoma przypadkami zgubnego wpływu doustnych środków antykoncepcyjnych na zdrowie psychiczne kobiety. Dwa przypadki trafiły do szpitala psychiatrycznego, w jednym przypadku zakończyło się niezbyt szczęśliwie. Można inaczej… jest taka naturalna metoda… tzw. „kalendarzyk”. Skuteczność dyskusyjna, osobiście uważam to za nieporozumienie, ale efektów ubocznych – poza ewentualną frustracją narzeczonego – być nie powinno. Może tędy droga.
Jest jeszcze inna kwestia: obniżone libido niekoniecznie musi być efektem tabletek. Ważne i dobre jest to, że wiesz co czuje Twój narzeczony. Dla faceta to są ważne sprawy. Nie spierdol tematu, idź do terapeuty-seksuologa. Albo nawet idźcie razem, jeśli problem jest bardziej złożony albo jeśli narzeczony nie ma nic przeciwko (jasno się wyraziłem?). Nie do ginekologa, właśnie do seksuologa-psychoterapeuty, problem może być w głowie a nie – za przeproszeniem – w cipie.
Wsadź sobie ten kalendarzyk.
To najpewniej jakiś ksiądz pisał. Kalendarzyk to głupota i niechciane dzieci.
W cipie to dalej jestes ty.
Kalendarzyk się nie sprawdzi choćby u zestresowanych kobiet a o stress w dzisiejszym świecie łatwo. Pytanie jak tam u autorki. „Dla faceta to są ważne sprawy.” stereotypowe myślenie, że to mężczyźni niby chcą non stop się bzykać. Mężczyźni się tylko tym różnią, na ogół, że mają sprośne żarty i od razu podbijają z tematem w przeciwieństwie do wielu kobiet.
Najlepszym środkiem antykoncepcyjnym jest środek dupy.
Oddaj mu się, bo jak nie Ty, to za chwilę będzie inna. Może najdzie Ci ochota jak się zaczniesz z nim ponownie bzykać.
Umiesz czytac ze zrozumieniem?! Kobieta nie ma libido lebiodo,a to roznica i nie znaczy ze z nim nie wspolzyje! Ja prdl.. 😀
Jeśli to nie fejk, to Twój koleś znajdzie sobie młodsze i ładniejsze, które będzie jebał na wszystkie, sposoby, potem kopnie Cię w dupę, a Ty od tych jebanych hormonów w tabletkach które brałaś spuchniesz jak wieloryb i będziesz się bolcować wibratorem, bo nie będzie głupka, żeby się Tobą zainteresować.
Jeśli twoje dziecko nie ma ochoty na seks, wiedz że coś się dzieje.
Jeśli od roku nie bierzesz tabletek to może rzeczywiście jest to w głowie. Nie wiem, nie jestem specjalistą. Powiem Ci tylko, że w moim związku po okresie dość częstego i fajnego seksu też w pewnym momencie zaniknęła we mnie ochota. Myślałam, że coś ze mną nie tak. Okazało się, że po prostu z czasem co innego zaczęło mnie podniecać. Teraz łapanie za tyłek czy piersi wzbudza bardziej sprzeciw niż podniecenie. Faceci nieraz nie wiedzą, że bardziej erotyczne może być delikatne pieszczenie dłoni, przytulenie i … Mmmm, chyba nie będę się rozpędzać. W każdym razie może chodzić o to, że potrzebujesz innych niż dotychczas doznań. A widziałaś kiedyś kopulującego ogiera?… Czyste piękno, gracja i erotyzm… O kurcze, idę ogłosić, że idziemy dziś wcześniej spać 🙂
Jak nie masz ochoty to po chuj chcesz się bzykać? Ja nie mam ochoty na szpinak i kurwa nie narzekam że nie mam ochoty.
Trafny komentarz!
Seks jest przereklamowany. Orgazm to jak uszczypnąć się w łokieć. „Rewelacja”
Lepiej pograć na kompie.
Uszczypnąłem się w łokieć i kurde nie działa.
Widocznie nigdy nie uprawiałeś satysfakcjonującego seksu i ten Twój zawsze był słaby.
Pewnie, nic takiego. Lepiej sie ziolem ujarac fajniejsze emocje.
Współczuję chłopakowi, miałem pisać chujnię o tym, ale nie chciało mi się. Moja też wcale nie ma ochoty na igraszki, nawet wstydzi sie chodzić w majtkach, ale to inna para kaloszy, bo z tabletkami miała kontakt dawno temu i przez 2 miesiące.
Od tych tabsów urośnie ci pindol. Ale nie martw się – jeszcze kilka otworów do pakowania zostanie.