Koszmar na ryju

Ten wpis będzie dotyczył armagedonu na mordzie, czyli trądziku. Zapewne część z was wie, o czym piszę. Leczyłem to gówno, odkąd skończyłem 13 lat. Antybiotyki, tabletki, herbatki, pasty, żele, kremy, diety, dosłownie wszystko kurwa, można o kant dupy rozbić. Teraz w telewizji widuję masę reklam środków na trądzik i widzę stada zdesperowanych, naiwnych gości, którzy ładują w to kasę. Smutne, że wielkie firmy wykorzystują to, żeby na nich zarabiać.
Z perspektywy czasu widzę, jak ogromny rozpierdol sieje ta choroba. Za młodu miałem taki pysk, że nawet nie znajdę słów, żeby to wyrazić. Wyglądałem jak mutant z Czarnobyla, jak jakiś pierdolony echinops z Wiedźmina. Jak się uśmiechałem, to z ryja leciała mi krew i ropa. I tak przez całe gimnazjum i liceum. Nawet nie wyobrażacie sobie, ile rzeczy mnie ominęło przez ten okres. Z nikim nie utrzymywałem kontaktów, siedziałem w zamknięciu i chciałem pierdolnąć się z dachu. Nie chodziłem na imprezy, wycieczki, nie miałem żadnych kontaktów z dziewczynami (zresztą trudno się dziwić, co?). Rodzice przepisywali mnie do kolejnych dermatologów, którzy doili kasę za gówniane efekty. Jedyne co mówili, to że mi współczują. Nawet nie chcę wspominać o komentarzach znajomych specjalistów „Umyj mordę mydełkiem codziennie wieczorem, ja tak robię i, o! Zdrowa buźka!”, „Co ty nie myjesz się?”, „Musisz sobie znaleźć jakąś dziewczynę, to hormony ci się uspokoją!”. I tak wysłuchiwałem przez lata. Byłem wrakiem, nie widziałem sensu życia, moja pewność siebie została wyruchana w dupsko bez mydełka.
Ale na szczęście tutaj nie kończy się ta historyjka. W końcu ogarnąłem się, stwierdziłem, że skoro nie mam wpływu na moją mordę, to przynajmniej zbuduję sylwetkę jak Schwarzenegger. Zamknąłem się na siłowni na kilka dobrych lat. Dopiąłem dietę, wciągnąłem się totalnie, napierdalałem dzień i noc.
I oto jestem po tych latach, wyglądając jak pierdolony Zeus, wcielenie Leonidasa. Odzyskałem samoocenę, syfy zeszły z ryja. Żyję normalnie, ale nikt nie odda mi straconej połowy życia. I to mnie wkurwia. Pół życia straciłem na walkę z tym syfem, siedząc zamknięty w pokoju.

PS. Jak czyta to jakiś gość z wysyfionym ryjem i ma podobny problem, to najważniejszą radę mogę dać – dieta. Tylko to pomaga w walce z tym gównem. Leki można sobie wsadzić głęboko w odbyt.

91
5

Komentarze do "Koszmar na ryju"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Też miałam ten problem. Dopóki byłam w gimnazjum i liceum dało się wytrzymać, ale kiedy po dwudziestce zaczęły mi się robić okropne ropne krosty, 10 razy gorsze od tych poprzednich, stwierdziłam, że coś jest konkretnie na rzeczy. Polecam zrobić badania na przeróżne uczulenia (w moim przypadku to mleko) i na obecność grzybów w organiźmie.

    4

    0
    Odpowiedz
  3. I to jest chujnia. Z mojego oczka popłynęła łezka współczucia.

    21

    0
    Odpowiedz
  4. Inspirujące. 🙂
    Pozdrawiam.

    2

    1
    Odpowiedz
  5. Ja jestem dziewczyną i nie dość, że tłustą i brzydką, to jeszcze pryszczatą.
    Też nie mam znajomych.
    Brzydzę się siebie.

    16

    1
    Odpowiedz
    1. Jak kolega wyżej pisał – dieta, tabletki w odbyt i 24/7 biceps triceps, a będzie wszystko dobrze.

      3

      1
      Odpowiedz
      1. W sensie że czopki?

        0

        0
        Odpowiedz
    2. Takie dziewczyny jak Ty, mają dobry charakter którego szukam. Jeśli jesteś z województwa śląskiego to dam ci namiary na mnie, może sie poznamy, a czy dalej zajdziemy to już później sie dowiemy.

      1

      8
      Odpowiedz
  6. Syfy na skórze są wynikiem zasyfienia organizmu. Syf z organizmu wydalany jest przez skórę z powodu zbyt wielkiego obciążenia nim organizmu i niemożności wydalenia go normalnymi drogami. Stąd trądzik. Leczenie go smarując jakąś maścią albo traktując antybiotykiem nie przyniesie efektu, bo syf wydostać się gdzieś musi. Przyniesie to jeszcze większe spustoszenie, bo zamiast się wydalić, zatrzymasz go w organizmie. Jedyną receptą na syfy jest dobra dieta (zdrowa), ruch i zdrowy tryb życia. Organizm się oczyści, a inne syfy będzie już w stanie wydalać normalnymi drogami (przez flaki, pęcherz, pot). Niestety lekarze i współczesna medycyna nie rozumie tego mechanizmu i niejako nakłada kolejne łaty na sypiącą się dętkę, zamiast nauczyć kierowcę jazdy po drodze a nie poboczu pełnym kolców. W ogóle współczesna medycyna skutek myli z przyczyną, co prowadzi do uzależniania od leków przez kolejne lata.

    21

    3
    Odpowiedz
    1. Wow, ale jesteś mondry. Taki mądrzejszy niż wszyscy lekarze i medycyna.

      0

      0
      Odpowiedz
  7. Zależy od organizmu mi kremiki i maści z apteki pomogły

    4

    0
    Odpowiedz
  8. Oprocz dobrych rad mojego przedmowcy jestem zdumiony ze nikt nie wspomnial o piciu duzej ilosci wody. Kazda czynnosc daje to przyslowiowe ziarnko piasku, a ziarnko do ziarnka…. Pozdrawiam

    6

    0
    Odpowiedz
    1. a ziarnko do ziarnka i gówno się zbierze nie miarka…

      4

      0
      Odpowiedz
  9. Miałem dokładnie to samo. Tak samo psychicznie byłem / jestem zniszczony. Brak mi doświadczenia z kobietami a że mam prawie 30 lat to już mi nawet nie zależy. Dobrze ze podjąłem taka sama decyzję, a mianowicie zamknięcie się na siłowni. Chuj jednak z tego skoro na normalne życie nastolatka nie miałem szans i pozostaje żal za młodościa..kto nie miał takich przejść to nie zrozumie.

    16

    0
    Odpowiedz
  10. „Żyję normalnie, ale nikt nie odda mi straconej połowy życia. I to mnie wkurwia. Pół życia straciłem na walkę z tym syfem, siedząc zamknięty w pokoju.”

    Spójrz na to z tej strony: masz drugą połowę przed sobą. A może nawet i dłużej. 😉
    To pomaga (choć nie, takiego problemu nie miałem, ale za to inne, trochę później, „w wieku studenckim” spowodowały, że też żałuję sporej ilości czasu; choć chyba każdy z wiekiem żałuje po prostu tego, że był młodszy). Od biedy…

    5

    0
    Odpowiedz
  11. moze ogranicz slodycze. a w szczegolnosci czekolade.

    2

    1
    Odpowiedz
  12. prawo karmy
    wszyscy nie-weganie ponoszą takie czy inne ale zawsze przykre konsekwencje wpierdalania zwierząt i ich wydzielin
    wszystko co na mleku: jebane sery, serki, twarogi, jogurciki, masełko, mleko, maślanka, czekolada, ciasteczka i wszystkie hedonistyczne rzeczy zawierające kazeinę i laktozę powodują pryszcze
    masz teraz blizny po tych pryszczach drogi chujanie?

    6

    5
    Odpowiedz
    1. o, takiego pojeba dawno nie czytałem. Ty, roślinożerny, taka trawa ma takie samo prawo do życia jak ty więc wara od roślin! Bo cię floro karma dopadnie i zajebie.

      5

      1
      Odpowiedz
  13. Jakbym czytał o sobie. Nie będę owijał w bawełnę. Tak jak ty szukałem ucieczki od tego gowna więc zlapalem się za sterydy i ciężary. Dieta czysta jak łza, same chude mięsa, złożone węglowodany, i tona warzyw. Ze sterydy powodują trądzik? Taki chuj. U mnie było zupełnie na odwrót. Wyczyscilo mi ryj, już bez leków, zbudowalem sylwetkę apollina, wystylizowalem się. Teraz jak spotykam ludzi z okresu „tradzikowego” to mnie nie poznają. Dziewczyny dostają wścieklizny cipy na sam widok. Laski które się ze mnie śmiały teraz rozmawiając ze mną poprawiają włosy 20 razy na minute a oczy szklą im się jak po jaraniu. Czy coś bym zmienił w swoim życiu? Nie. Bo te „chude lata” tak mnie zahartowały, że stałem się praktycznie niezniszczalny a teraz biorąc pod uwagę moje dawne życie, obecnie każdy mój dzień to jest dar od Boga. Rada dla młodych pryszczatych? Pierdolnie Antubiotyki, herbatki, mascie. 3 sprawy: 1) izotec, jedyny działający lek na trądzik 2) mycie twarzy 3x dziennie lekką pianką np ivostin 3) dieta wyczyszczona ze słodyczy, fastfoodow, ostrych przypraw, fajek i jak najmniej alkoholu.

    8

    1
    Odpowiedz
    1. „Dziewczyny dostają wścieklizny cipy na sam widok” i już wiem że pisał to gimb

      1

      1
      Odpowiedz
  14. Parchy na ryju wywołane są niedoborem tego i owego w organizmie a dzieje się tak dlatego że panowie wasi trują was chemią nafaszerowaną w śmieciowym żarciu pozbawionym witamin i wartości odżywczych,truje wasze pola uprawne opryskami i nawozami przez co warzywa,owoce,zboża,trawy tracą swoje naturalne i zdrowotne właściwości,pryska was z samolotów różnym badziewiem obniżającym odporność lub wywołującym epidemie i nie dziwota że potem rosną wam syfy na ryju i zdychacie młodo przed 50-tką.

    4

    2
    Odpowiedz
  15. Zanim doszłam do momentu o diecie, to chciałam napisać – JELITA. Jeśli jest tam problem, to one zaczynają „pluć” właśnie na skórę. Może być to chorobowe, a druga sprawa.. Przestańcie ładować w siebie syf! Cukier, mąki, smażone, przetworzone jedzenie. Ludzie, mądra i dobrze zbilansowana DIETA. Nie będzie problemu.

    1

    0
    Odpowiedz
  16. tylko izotretynoina pomaga

    0

    1
    Odpowiedz
  17. trzeba było na dwa miesiące zamknąć się w domu na warzywach i rybach to byś miał problem z głowy. I tak dieta to podstawa, a przede wszytskim to czego NIE JEMY a nie to co jemy. Potwierdzam tylko dieta pomoże.

    1

    0
    Odpowiedz
  18. Mój partner miał ten problem co Ty w wieku nastoletnim. W ogóle nie dał sobie robić zdjęć, więc mogę sobie tylko wyobrażać jak wyglądał. Był wycofany, zawsze piąte koło u wozu, a jego pewność siebie wynosiła zero, jak nie mniej. Bardzo żałuje straconych lat, bo nie ma się co oszukiwać, czasy liceum są bardzo ciekawe. Nie wiem jak mu pomóc, bo nie widzę w nim tamtego człowieka. Nie ma ani jednego pryszcza na ciele, dba o siebie, ćwiczy i jest cudowny, tylko brak mu pewności siebie. Widzę smutek w jego oczach gdy opowiadam o liceum, imprezach. Kiedyś powiedział, że miziam go po plecach przez koszulkę, bo się go brzydzę i na nic nie zdały się tłumaczenia, że po prostu już prawie przysypiał i nie chciałam mu jej ściągać. Nie wiem jak mam do niego dotrzeć…

    5

    2
    Odpowiedz
    1. Mam to samo – normalny ze mnie facet a pewności siebie zero :/ Wkurwia mnie to, ale cóż poradzić.

      0

      1
      Odpowiedz
  19. Znam to uczucie, miałem to cholerstwo od podstawówki do końca gimnazjum, ryj cały zasyfiony i tłusty, nawet ręcznika nie sposób było użyć, nie wspominając już o różnych docinkach i życiowych radach „kolegów” z klasy. Żadne maści, pseudo leki reklamowane w tv nie pomogą na to, tylko izotretynoina (aknenormin, izotek) mi pomogła + odstawienie czekolady, ale brałem to aż rok, krew z nosa, suche usta (uzależnienie od kremu nawilżającego), do tego drogo, ale warto było, bo ryj w końcu czysty.

    1

    1
    Odpowiedz
  20. Przyszłam tutaj żeby poczytać jak chujowo mają inni ludzie żeby znowu zdać sobie sprawę, że trądzik nie jest tak istotny. Mam 17 lat, możecie wierzyć lub nie ale pierwsze zaskorniki i pryszcze zaczely mi sie pojawiac w pierwszych klasach podstawowki. Nikt nie wiedział co to jest i nijak dalo sie to leczyc. Wylafowalam na to wszystkie moje pieniądze i jest to cos czego wstydze sie najbardziej. Przeszlam na weganizm i jest nie lepiej pomalu trace nadzieje. Staram sie robić cos z moi cialem ale czesto sie rozczarowuje bo na chuj jak nie mige na siebie patrzec w lustrze. Ehhh jestem tak zalamana, bo ostatnio bylam u dermatologa i kuracja antybiotykiem zaczela przynosic pierwsze efekty, ale teraz w ciagu niemal 2 dni wszystkie krosty zamienily mi sie w piekace i świecące chyba nawet w ciemnosci strupy. Nie zakryje je juz makijazem ani niczym. Jest mi tak strasznie wstyd bo patrze na wszystkie dziewczyny i mam wrazenie że wszyscy zauwazaja tylko moj trądzik wiec na chuj go malowac jak i tak ledwo da sie go ukryc a w tym przypadku to w ogole watpie. Wygladam jak jakis potwór szczegolnie z tymi strupami na polowie mordy. Ehhh czy ja to raz jak bylam mniejsza powtarzalam matce ze sie zabije przez ten tradzik? Nawet chlopak ze mnie zerwal z tego powodu. Caly czas gdy odzyskuje nadzieje wszystko sie pierdoli a juz doslownie robie wszystko. Moze smieszy was to ze uuuuu przeciez to nie jest powazny problem. Dla mnie jest cale zycie sie z nim zmagam. Moja ocena jest ponizej jakiegokolwiek poziomu no i nie mam znajomych. Ehh to przesada

    4

    1
    Odpowiedz
    1. odezwij się wariatko idzeemy na randke

      2

      0
      Odpowiedz
  21. Dieta i odpowiednia higiena oraz nawilżanie skóry. Nie dotykać twarzy. Też przez to przechodziłem i strasznie mi to zryło psychikę. Nie jestem już tą samą osobą. Bo ta choroba nie tylko psuję wygląd ale przede wszystkim zmienia styl życia i poczucie wartości leci gwałtownie w dół. Pozdro

    1

    0
    Odpowiedz
  22. Wiesz dlaczego nie działały? Antybiotyki? Bo to kwestia hormonów. Dlatego ma się to jako nastolatek, a później to schodzi. Gdy organizm dojżeje. Przykro że nie chodziłeś na imprezy u mnie był w klasie gościu co miał syfy przez całą 1-2 klasę lo a od imprez nie stronił. Nie wiem jak ale to mu przeszło w 3

    0

    0
    Odpowiedz