Zima… ;/

Co za kurwa czasy… Nocka w robocie, człowiek zmęczony jak chuj… cieszy się, że ta 6 wreszcie wybiła… wychodzę sobie z bananem na mordzie uchachany, że będzie spanko, otwieram drzwi i co?? I chujnia!! Deszcz przy -5 st.. Podchodzę sobie do autka, drzwi zamarznięte, szyby zakute lodem… tu padło sporo niecenzuralnych słów…

58
82
Pokaż komentarze (11)

Komentarze do "Zima… ;/"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Aktorzy porno są specjalnie dobierani pod kątem walorów fizycznych, często też stosuje się różne triki mające sprawić, by penis wydawał się większy. To naprawdę nie jest żaden standard! Nie ma sensu się mierzyć ani porównywać. Twórcy filmów w wywiadach często przyznają, że filmowy wytrysk to najczęściej mydło w płynie (stąd siła, ale też zawsze idealnie biały kolor ejakulatu!). Prawdziwe wytryski nie są tak intensywne, sperma może też po prostu wypłynąć.Filmy są najczęściej montowane i może się wydawać, że stosunek musi trwać kilkadziesiąt minut. Tak naprawdę seks średnio trwa kilka, kilkanaście minut i to wystarczy, by czuć się usatysfakcjonowanym/usatysfakcjonowaną.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. @1

    Powiedz o mydle w płynie Peterowi Northowi, Julesowi Jordanowi i paru innym. Zabiją cię śmiechem :)))

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Pomyśl o tych,co wyszli z roboty i musieli w tej chujni czekać na autobus.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. to jest właśnie prawdziwa chujnia przeciętnego Polaka. Trzymaj się man:( Będzie lepiej !

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Ty człowieku narzekasz? jak jak wychodzę, to muszę stać 2 h na tym mrozie, bo na jakiejś zasranej wiosce w domku mi się zachciało mieszkać ..

    0

    0
    Odpowiedz
  7. @7 obóz pracy… to dopiero chujnia!

    0

    0
    Odpowiedz
  8. weź jakąś płachtę na szybę przednią i pomiędzy drzwi od kierowcy, przytrzasnij, bedzie łatwiej otworzyć . U mnmie tak robią na noc, teraz wiem dlaczego. Trzymaj sie stary

    0

    0
    Odpowiedz
  9. @7 Idź się leczyć!

    0

    0
    Odpowiedz

Jebane święta, obłudni fałszywi ludzie, jebane reklamy, nieszczere życzenia

Czy wiecie jak to jest, kiedy ktoś Wam mówi coś, ale tak naprawdę nie chce tego powiedzieć? Od połowy listopada chodzę wkurwiony, bo wtedy po raz pierwszy zobaczyłem na sklepowej witrynie świecące lampki i mikołaja. Sama myśl o pojebach mnie już mózg rozpieprza, a do tego wszędzie, gdzie nie pójdziesz kurwa, market nie market, nie można spokojnie zakupów zrobić tylko Ci kolędy śpiewają. Obłuda i hipokryzja!

115
85
Pokaż komentarze (12)

Komentarze do "Jebane święta, obłudni fałszywi ludzie, jebane reklamy, nieszczere życzenia"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. jebał pies tę obłudę nawet na chate nie chce mi sie wracac na swieta

    4

    0
    Odpowiedz
  3. niestety. katole. i wszystko jasne.

    1

    1
    Odpowiedz
  4. kurwa rozumiem Cię. nawet w pracy nie można odpocząć. moja szefowa napierdala kolędy z Internetu non-stop i to tak nieco ciszej, tak że mamy przekaz podprogowy…

    2

    0
    Odpowiedz
  5. Pierdol święta,zamknij się gdzieś albo najlepiej z ludźmi którzy też chuj na ten festiwal obłudy kładą i nachlaj się.

    3

    0
    Odpowiedz
  6. Nie jesteś sam w tym szambie.

    3

    0
    Odpowiedz
  7. Chodzi o grudniowe stukanie obrotu 🙂 Co się dziwisz ? Zawsze możesz przejść na islam, albo zostać koszernym 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Zapraszam do złożenia aplikacji w naszej fabryce. Taśma zapierdala o 30% szybciej w okresie przedświątecznym. Można skupić się na konkretach, nie ma czasu na myślenie o jebanych świętach. Wszyscy pracownicy dostali już informację o obowiązkowych godzinach dodatkowych i nockach od 24.12 do 01.01 włącznie. Miały być problemy z dojazdami w tych terminach, ale rozłożyliśmy materace na hali i od 23.12 nie ma potrzeby już nigdzie dojeżdżać.

    2

    0
    Odpowiedz
  9. trafilam na ta stronke przypadkiem,bo tez wkurwiaja mnie swieta,bo w tym roku ich nie obchodze,bo mnie kurwa nie stac! co za pojebany kraj! Mam dosc sluchania koled i widoku pierdolonych Św. Mikołajów,bo kurwa aż się przykro robi do chuja !!! PIERDOLONA POLSKO KIEDY ZACZNIEMY ZYC GODNIE?Z POWAZANIEM KAROLINA SC

    1

    0
    Odpowiedz
  10. najchętniej bym wyjebał na ten czas do lasu, ale kurwa zimno

    4

    0
    Odpowiedz
  11. A ja na wigilię kupiłem już krate browarów. Wpierdole wielkiego, krwistego stejka, nażre się i najebie jak świnia i pójdę spać!

    6

    0
    Odpowiedz
  12. ja bym kurwa wolał w piwnicy siedzieć bo tam tego nie słychać

    0

    0
    Odpowiedz

TRZY SPRAWY

Moja obecna chujnia dotyczy aż trzech spraw, ale muszę to z siebie wyrzucić.
(1) kolejny raz muszę pracować w weekend. mój elastyczny czas pracy rozciąga się jak guma do żucia na wieczory i weekendy. mam 27 lat, ale piątki wieczór spędzam na kanapie, myśląc, że wreszcie mam czas, żeby posprzątać zajebane śmieciami mieszkanie. strasznie mnie to wkurwia.
(2) rozstałam się z chłopakiem, z którym byłam przez 8 lat. przez ostanie 3 lata nie zauważył, że kurwa coś jest między nami nie tak oraz nie widział nic strasznego w tym że uprawiamy sex raz na rok, nie mieszkamy razem, spotykamy się raz w tygodniu, a w czasie spotkań głównie się kłócimy. teraz, kiedy wydałam mnóstwo kasy na psychologa i postanowiłam powiedzieć: ani kurwa dnia dłużej, bombarduje mnie smsami i telefonami, jak to możliwe, że przestałam go kochać. to też mnie strasznie wkurwia.
(3)trzecia sprawa to królik. dostałam go na urodziny, ale nikt mi nie powiedział, że to fabryka sików i kupy. chciałam go oddać, ale po pierwsze nikt go nie chce, a po drugie trochę go już pokochałam. i to jest właśnie ta trzecia sprawa. wkurwia mnie ta więź emocjonalna.

60
105
Pokaż komentarze (19)

Komentarze do "TRZY SPRAWY"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. smęcisz bejbe

    0

    0
    Odpowiedz
  3. z faceta na królika.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Sprawa 1: ciesz się, że w ogóle kurwa pracujesz, niektórzy jak ja z chęcią zamieniliby się tak więc szanuj to co masz.
    Sprawa 2: nie facet tylko jakaś ciota. A co do psychologa, to raczej kwestia Twojej bardzo słabej psychiki. Jakbyś miała ją silną, nie łaziłabyś tam, tylko sama poradziłabyś sobie z tym.
    Sprawa 3: Każde zwierzę sra, myślałaś że królik gówna nie robi? hehe… nawet zabawne.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Jak zerwiesz z królikiem, to przynajmniej nie będzie bombardował Cię smsami. I nie dlatego, że nie umie pisać, ale dla tego, że prawdopodobnie ma więcej jaj, niż Twój były.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Jeśli chodzi o królika, to możesz zrobić z niego pasztet. Nie piszę tego złośliwie, aczkolwiek nie wiem jak zerwałabyś tę więź emocjonalną.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. haha ja też mam królika i też sra, może ich sparujemy? 😀 /maślan

    0

    0
    Odpowiedz
  8. No to grubo.Nie z królikiem, ale jak na 8 lat to cos maly chuj Cié strzelil.pozdro

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Jesteś bardzo słodka.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Przynajmniej królik nie kłóci się o byle gówno.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. 3 lata było nie okej a ty w tym trwałaś? Rany, jesteś masochistką.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Zaintersuj się czyms, czytaj ciekawe książki o świecie, ucz się, a nie jak większość bab tylko drążysz problemy istniejace wyłącznie w twojej głowie. Szersze horyzonty to zdrowsza psychika.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Głowa do góry , wszystko będzie dobrze , życie takie jest – raz na wozie raz pod nim . Musisz byc silna i tyle – widmo

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Baby i te wasze więzi emocjonalne…

    1

    0
    Odpowiedz
  15. Zaproś chłopaka do siebie. Wyjasnij mu prosto w oczy dlaczego ma więcej nie bombardować cie smsami. Podaruj mu królika przez wzgląd na te wasze 8 lat jako symbol pojednania. I niech przy okazji wyrzuci śmieci jak będzie wychodził. Nie ma za co.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. ad 1. ciesz się że masz prace
    ad 2. to była dobra decyzja, tego się trzymaj
    ad 3. spuść drania w toalecie

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Już sam fakt,że zamiast sama się ogarnąć idziesz do tych debili co to się zwą psychiatrami sprawia,że mam cię za nic.

    0

    1
    Odpowiedz
  18. Idz do dobrej wróżki niech Cie zamieni w królika. Będziesz miała nowego chłopaka, srała na wszystko łącznie z smsami.
    p.s. Seksu też Ci nie zabraknie bo wiadomo jak rżną się króliki…

    0

    0
    Odpowiedz
  19. i własnie po to jest ta strona żeby wywalić z siebie te zasrane sprawy. Trzymaj się dziewczyno i nie sluchaj pojebów którzy nie rozumieja

    0

    0
    Odpowiedz
  20. „Wszystko znosi…”, „Wszystko przetrzyma…”, „Cierpliwa jest…” „Miłość nigdy nie ustaje…” Także być to ty sobie z nim mogłaś, ale o miłości bladego pojęcia nie masz.

    0

    0
    Odpowiedz

Humanistyczne Jebusy

Humanista, a osoba ścisła. Powiedzcie mi szczerze. Macie dobrze prosperującą firmę. Chcecie zatrudnić osobę na stanowisko sekretarki itp. Kogo wybierzecie? 😉 Oczywiście, że nie humanistę. Czytanie kretyńskich tekstów napisanych przez jakichś dupków 2000 lat temu. Kogo to obchodzi? Na co to komu potrzebne?
Ktoś po studiach technicznych zaprojektuje np.: most. Obliczy jaki nacisk ten most wytrzyma. A kim się jest po europeistyce czy filologii kaszubskiej? NIKIM.
W ostatnich latach coraz więcej młodych ludzi idzie na ta kierunki humanistyczne. Pytam się po co one w ogóle są? Czy po Liceum człowiek potrafi poprawnie się wysłowić? TAK! Więc po co oni (humaniści) są? A raczej dlaczego są? Wyobraźmy sobie małego Jasia. Jaś chodzi do szkoły podstawowej. Uczy się pilnie, jednak matematyka mu nie wychodzi. Oj, biedny ten Jaś. Zrażą się do matematyki już na całe życie. Potem w gimnazjum Jaś (Właściwiej już Janek) nie radzi sobie z fizyką, chemią i informatyką? Wiecie dlaczego? Bo one są bee a czytając wiersze jakiegoś innego debila z romantyzmu, czy innego gówna, i będąc nakręcanym przez polonistę (-Jasiu, czytając wiersze słynnego na całym świecie Eustachego Liropollo z rodu Mistrewiczów, którego każdy zna i szanuje, staniesz się swoim własnym bóstwem, osiągniesz to co ci nieoświeceni barbarzyńcy nigdy nie osiągną) jest coraz bardziej nakierowywany na te bzdury. Potem idzie na profil humanistyczny w liceum, na studia historyczne i już całkiem traci to z czego człowiek może być dumny!
A z czego człowiek może być dumny? Z samego ZROZUMIENIA! Co jest piękne w matematyce? To, że się ją ROZUMIE! Co jest piękne w fizyce? To, że się ją ROZUMIE i widzi jak wszystko się słucha jej zasad!
Fizyka, matematyka, chemia, biologia pozwala nam spojrzeć w przyszłość, w przeszłość, w teraźniejszość. We WSZYSTKO. Pozwala oszacować jak się zachowa gwiazda w każdym roku jej życia. Co się stanie z elektronem w jądrze helu (oczywiście zachowując pewną nutę nieufności- przecież może zrobić coś zupełnie innego niż przewidywaliśmy). Pozwala obliczyć co się stanie z Janem gdy pędząc 240 km/h trafi w drzewo.
Teraz o informatyce. Co byśmy zrobili bez tej dziedziny nauki? No właśnie. Wszystko jest już skomputeryzowane, niedługo będziemy mieli czujniki w poduszkach, sprawdzające ich temperaturę i zmniejszające ją gdy osiągnie niepożądaną wysokość itd.
A teraz historia. Po co miałbym wiedzieć kiedy Wojska polskie rozbiły pod Kumiejkami kozackie oddziały powstańcze Pawła Pawluka (1637r)? Kiedy otwarto pierwszą linię tramwaju konnego w Warszawie (1866r). Kiedy na wieży wrocławskiego ratusza umieszczono zegar z pozytywką (1550r)? Mam wymieniać dalej? A Polonistyka? Uwielbiam siedzieć w dusznej klasie i słuchać jak 100 letnia babulka pieprzy mi o motywach namalowania „Walki postu z karnawałem” Pietera Bruegla. Mam nadzieję, że da to wam do myślenia 😉 Na koniec polecam obejrzeć ten film:

72
116
Pokaż komentarze (42)

Komentarze do "Humanistyczne Jebusy"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. pełno błędów stylistycznych w Twojej chujni wykształciuchu !!!

    2

    0
    Odpowiedz
  3. Nie rozumiesz słowa humanista. Myślisz, że intelektualnie pojechałeś po ludziach, ale tak naprawdę Twój umysł jest zbyt ograniczony i właśnie kilka mądrych książek pomogłoby Ci się ogarnąć.

    2

    3
    Odpowiedz
  4. Jeszcze 2-3 pokolenia takich jak Ty a jedyne co będą ludzie robić w życiu to jeść-srać-pracować-spać. Zarówno ścisłowcy jak i humaniści są potrzebni. Trochę pokory człowieku! Nie jesteś alfą i omegą!

    2

    1
    Odpowiedz
  5. Mam nieodparte wrażenie, że swego czasu głupiego dyktanda nie potrafiłeś napisać na więcej niż mocno naciąganą dwóję z minusem i mimo usilnych starań kolejnych nauczycieli nie odróżniałeś i nie odróżniasz nadal podmiotu od orzeczenia nawet w najprostszym zdaniu nierozwiniętym, teraz więc próbujesz sobie to wszystko odbić na własnym języku ojczystym, bo z ciebie przecież znowu taki wielki „ścisłowiec”, prawda? Wiedz zatem, że naród bez tej twojej bzdurnej matematyki, fizyki czy chemii da sobie jakoś radę, lepiej czy gorzej w znależności od okoliczności, lecz bez języka, bez znajomości przynajmniej swojej własnej historii – zginie bezpowrotnie. Ciekaw jestem, gdzie byli ci twoi wielcy matematycy czy fizycy, gdy trzeba było o ojczyznę walczyć? Jak to stwierdził Adaś Miauczyński: „Wtedy nas [humanistów] potrzebują, zrozpaczone masy, które nie widzą dalej niż kawał kiełbasy!”
    Co do poprawnego wysławiania się: nie tylko człowiek po liceum, ale nawet po ukończonych stu kierunkach studiów może mieć z tym problem (i na ogół ma, niestety), wystarczy zajrzeć na pierwsze lepsze forum, aby na własne oczy przekonać się, jak to się właśnie Polacy pięknie „wysławiają”.
    Zresztą, twoje zarzuty pod adresem języka polskiego można równie dobrze kierować pod adresem matematyki, bo co mnie obchodzi na przykład jakieś twierdzenie Talesa, który z nudów bazgrał kijkiem po piasku, czy coś tak bzdurnego jak kwadratura koła?
    Skoro tak sobie cenisz samo rozumienie, to bądź łaskaw zrozumieć, że ludzie są różni: jednemu na przykład marzą się studia dziennikarskie, lecz aby się na takowe dostać, musi zdać maturę z obowiązkową matematyką, z której zasad nigdy w życiu nie skorzysta; inny znowu chce być inżynierem czy matematykiem, więc znajomość przebiegu Kampanii wrześniowej nie jest mu nijak potrzebna. Słowem: miej pretensje do systemu edukacji, nie do humanistów za sam fakt, że w ogóle mają czelność istnieć.

    5

    1
    Odpowiedz
  6. gdyby na świecie nie było pieniądza to żadna jakakolwiek nauka by nie była potrzebna skoro każdy mógłby robić wszystko co tylko by chciał. ale biorąc pod uwagę to co napisałeś to masz rację edukacja w Polsce stoi na poziomie 0, a dlaczego ? Bo dzieci nie uczy się tego czego chcą rodzice ani tego co chcą starsze dzieci co uznają za przydatne w życiu, tylko tego co chce jakiś pieprzony urzędnik państwowy który decyduje o tym czego uczą się moje dzieci tak jakby znał je lepiej ode mnie, w dodatku ten pieprzony urzędnik pensję dostaje za darmo z moich podatków z których okrada mnie państwo bez pytania, a w momencie gdybym chciał posłać dziecko do szkoły takiej jak ja chce to jej program i tak układa jakiś pieprzony urzędnik a nie ja! ale i tak pomimo że jest to szkoła prywatna to muszę za nią zapłacić z własnej kieszeni pomimo tego iż państwo okradło mnie w podatkach na szkołę darmową publiczną. A co ze studiami to samo, studia kosztują kupę pieniędzy, ilu jest profesorów dziekanów woźnych magistrów pomagierów laborantów sekretarek oni wszyscy dostają pensję – nie małe z moich podatków nawet gdy moje dziecko nie chodzi na studia albo nie mam dzieci albo moje dzieci już skończyły studia, dlatego właśnie tak kuleje, gdyby studia kosztowały tak jak w krajach nie trzeciego świata czyli 50000 pln rocznie to na prawdę na studia trafiałyby dzieci z rodzin inteligentnych a dzieci które nie miałyby pieniędzy na studia byłyby wspomagane z pieniędzy pozarządowych bądź szły do roboty i w momencie kiedy byłyby już na wystarczająco wysokim stanowisku żeby sobie samemu opłacić edukację startowałyby z nauką w celu dalszego podnoszenia kwalifikacji.
    Ale w Polsce niestety rządzi lewackie ścierwo które uważa że każdy ma równe prawa i każdemu należy się to samo, oczywiście kradnąc pieniądze podatników niższego szczebla którzy wytwarzają ponad 90% Polskiego PKB, a muszą uciekać w czarną strefę bo się kurwa nie da żyć gdyby każdy miał płacić od wszystkiego podatki i użerać się z biurokratyczną machiną.

    2

    1
    Odpowiedz
  7. Humaniści są po to, żebyś nie musiał obliczać tych wszystkich parametrów dla fryca, po niemiecku, za trzy grosze (ekonomia to nauka humanistyczna) i kopniaka w dupę.
    Ja jestem humanistą i nie mam nic do ścisłowców. Uważam, że są bardzo niezbędni. Im Bozia dała to, a mi co innego. I nie robię o to poruty i w nikogo nie strzykam jadem, za to, że woli cyferki od literek. Wyluzuj.

    3

    0
    Odpowiedz
  8. Nic nie rozumiesz, i jesteś niedojrzały.

    3

    0
    Odpowiedz
  9. Fizyka, chemia a tym bardziej matematyka nie powie ci skąd się wywodzimy, jak to się stało że w ogóle jesteśmy jako naród, że jesteśmy na mapie, jaka była nasza historia i jaka jest nasza tożsamość narodowa. Nie uważam żeby przedmioty humanistyczne nie przydały się teraz. Historia pozwala zrozumieć świat jaki jest teraz, bo to właśnie przeszłość ukształtowała obecny stan rzeczy, polityczny, ekonomiczny itd. Różne pakty, wojny i pokoje które BYŁY zawarte a więc jest to już historią. Ktoś kto tego choć trochę nie ogarnia w ogóle nie wie w jakim świecie żyje. Wolę wiedzieć takie rzeczy i robić swoje niż być geniuszem z matmy i podawać ci kawę do biura…

    2

    0
    Odpowiedz
  10. ad.4 „Wiedz zatem, że naród bez tej twojej bzdurnej matematyki, fizyki czy chemii da sobie jakoś radę, lepiej czy gorzej w znależności od okoliczności, lecz bez języka, bez znajomości przynajmniej swojej własnej historii – zginie bezpowrotnie”.
    Bez chemii mój drogi nie miałbyś lekarstw, jedzenia, ubrań, nie miał byś nic nawet książek, z których czerpiesz tą wiedzę… Bez matematyki nie miał byś domu, samochodu…
    Nie bądź egoista i nie udawaj humanisty, bo podanie nazwiska jakiegoś ziomka, który coś napisał Cię nim nie stwarza, powodzenia w pracy… A gdybyś się zastanowił humaniści, a zwłaszcza nauczyciele- poloniści to są ograniczeni ludzi, którzy cały czas powtarzają schematy…
    Jeśli uważasz, że matematyka Ci się nie przyda, to życzę powodzenia przy kupowania domu, albo brania kredytu – każdy trochę lepiej „liczący” zrobi Cię w jajo… Powodzenia głupie jajo 😛

    0

    5
    Odpowiedz
  11. Autorze, humanusy zaraz Cię zajeżdżą swoimi argumentami, ale ja uważam, że masz sporo racji. Zgodzę się, że nauka j. polskiego czy historii dodaje ogłady, kształtuje nasze wypowiedzi, pozwala błysnąć w towarzystwie, ale drodzy chujowicze bez przesady. To że przeczytasz w całym swoim życiu 3 książki, czy też czytasz 3 książki na miesiąc nie sprawi, że będziesz wydajniej pracować na kasie w tesko, napiszesz wydajniejszy algorytm czy lepiej przykręcisz koło w samochodzie. Do tego wszystkiego nauka j. polskiego czy historii nie jest potrzebna, ale matematyki i przedmiotów technicznych – a i owszem. Z przedmiotów humanistycznych tylko nauka języków obcych – konieczne i wystarczające. PS) A najbardziej rozwala mnie poezja i „co poeta miał na myśli?” – pół godziny pieprzenia humanusów o zlepku kilku słów, skleconych „na kolanie”, a ta cholera pewnie o niczym wtedy nie myślała.

    1

    4
    Odpowiedz
  12. @4 „Wiedz zatem, że naród bez tej twojej bzdurnej matematyki, fizyki czy chemii da sobie jakoś radę, lepiej czy gorzej w znależności od okoliczności, lecz bez języka, bez znajomości przynajmniej swojej własnej historii – zginie bezpowrotnie.” – Co????? Chyba za dużo się naczytałeś/-aś literatury „fachowej” 🙂 A z twierdzenia Talesa sam/-a korzystasz, tylko pewnie nie zdajesz sobie z tego sprawy (poczytaj o proporcjach).

    0

    3
    Odpowiedz
  13. Film z youtube – dobre, dobre, polecam 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Polać autorowi/autorce nr 10:) Nigdy nie zrozumiem po co ludzie grzebią w historii.Nie sądzę by ona kogoś zatrzymała przed opuszczeniem Ojczyzny za którą walczyli przodkowie bo trzeba wyjechać za pracą. Możemy mieć świadomość narodową ale co ona niby zmienia. A matma chemia i fizyka jak i biologia dają nam przyszłość. A przeszłości jakby czlowiek nie chciał i tak nie przywoła. A co do języka polskiego. Fajna rzecz. Ale po co komu te rozbiory zdań, jak potem i tak obcokrajowcowi nie potrafimy wytłumaczyć dlaczego w danym zdaniu używamy biernika a nie mianownika. Trochę średnio użyteczny. A bez ortografii też człowiek jakoś żyć może.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Uhuhu słyszę ból dupy.
    Ja w ogóle nie zatrudniłbym jakiegokolwiek dzisiejszego studenta,bo to debile.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Wielki ból dupy o to, że byłeś w szkole zwyczajnie słaby z polskiego, więc teraz wydaje ci się – to wart podkreślić: wydaje ci się – że jest on jako przedmiot szkolny niepotrzebny, nieprzydatny i najlepiej, aby w ogóle został jak najszybciej zlikwidowany, razem zresztą z równie nieprzydatną twoim zdaniem historią, i pewnie jeszcze zastąpiony matmą, co? Choćbym używał najprostszych możliwych słów, cały miesiąć zajęłoby mi wytłumaczenie ci – lub raczej bezsensowna próba wytłumaczenia ci – jak niedojrzałe i po prostu głupie jest takie podejście do sprawy. Zresztą, jak wyobrażasz sobie świat, w którym nie kładzie się nacisku na naukę przynajmniej języka ojczystego? Jak byś wtedy pisał, jak komunikował się z ludźmi? Za pomocą rzędu cyferek? A może jak jaskiniowcy, chrząknięciami i krzykami? Czy jeszcze inaczej: jak zwierzęta, szczekając czy gdacząc? Albo od innej strony: jak wyobrażasz sobie przyszłość kraju, nie znając jego przeszłości? Co z tego, że rozwiążesz mega trudne równanie, skoro nie będziesz potrafił się pod nim podpisać, nie robiąc przy tym masy błędów? Zgoda, bez chemii nie byłoby ubrań, za to bez języka nie mógłbyś tu jęczeć. Język to komunikacja, a więc coś, czego twoja matematyka nigdy nie zastąpi – i tyle w temacie.
    Co do Miauczyńskiego: nie jest to żaden „ziomek, który coś napisał”, a tytułowy bohater świetnego skądinąd filmu „Dzień świra”. Ale skąd mógłbyś to wiedzieć, prawda?

    1

    0
    Odpowiedz
  17. Bez humanistów bylibyśmy jak ciemna masa, nie widząca dalej jak kawał kiełbasy. Sam jestem inżynierem, projektuję mosty.

    1

    0
    Odpowiedz
  18. I co chujowiczu, lepiej Ci teraz? Taaaak jesteś taki zajebisty 🙂 Najlepszy.

    0

    0
    Odpowiedz
  19. @10 – i bardzo dobrze że go pojadą humanusy. Jeżeli w samym tytule chujni autor pisze o humanistach „humanistyczne jebusy” to czemy mają go nie pojechać? Wystawił tylko sobie świadectwo i swojej rzekomej yntelygencyji 😛 A inżynierów na bezrobociu to ja wśród ziomów mam na pęczki, nie mniej jak humanistów, pomijam fakt że teraz uczelnie wypuszczają takich inżynierów że się ze śmiechu można posikać.

    1

    0
    Odpowiedz
  20. H…..wo słuchalaś, to była WOJNA a nie WALKA postu z karnawałem.
    Pozdrav

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Autorze – ode mnie 5/5. Mimo braków stylistycznych i niewielkiego rozchwiania masz dużo więcej racji niż ludzie którym się wydaje że humanistyczna część edukacji jest równie ważna jak przyrodnicza. Gdyby tak było to równolegle, obok nas, społeczeństw rozwiniętych technicznie, byłyby całe kraje siedzące w lepiankach, tańczące na balach przy orkiestrze i jeżdżące dyliżansami. „Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko” – te słowa zawsze wywoływały we mnie zażenowanie.

    0

    4
    Odpowiedz
  22. prawdziwy humanista ma nauki ścisłe w jednym palcu (np. Leonardo da Vinci)
    Nie rozumiem jak wielkim tępakiem trzeba być aby mianować się humanistą nie wiedząc kim tak naprawdę jest ta osoba… Mr.Q

    0

    0
    Odpowiedz
  23. elektron w jądrze?

    0

    0
    Odpowiedz
  24. Rozwaliłeś mnie tą kwestią o schematycznych, ograniczonych polonistach. Bo przecież matematycy to znowu tacy mili, uprzejmi, nowocześni ludzie, którzy co chwila odkrywają coś nowego, prawda, Einsteinie za dychę? Gdyby ograniczyć lub zlikwidować każdy przedmiot, który jakiś ciasny umysł uzna za niepotrzebny, należałoby zlikwidować od razu całą szkołę jako taką. Idź się lepiej przeproś z jakąś poważną literaturą, może nabierzesz szacunku do własnego języka ojczystego, może nie jest jeszcze dla ciebie za późno.

    1

    0
    Odpowiedz
  25. A na chuj (za przeproszeniem) mi te pierdolone całki i pitagorasy jak ja tłumaczem przysięgłym jestem i sram na te nauki ścisłe.

    1

    0
    Odpowiedz
  26. Gdzie taką poduszkę będzie można kupić?

    0

    0
    Odpowiedz
  27. Wszystko wzięło się od filozofii. Jest to humanizm, czy nauka ścisła, drogi autorze? ps. nie studiuję kierunku humanistycznego 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  28. Oho, matematycy-analfabeci znów w natarciu.

    1

    0
    Odpowiedz
  29. Człowiek o przeciętnej inteligencji poradzi sobie bez żadnych problemów zarówno z przedmiotami humanistycznymi jak i ze ścisłymi. To chrzanienie „jestem humanistyczny/-a”, „jestem matfiz” jest tylko wykrętem, usprawiedliwieniem lenistwa i niczym więcej.

    1

    0
    Odpowiedz
  30. „Nie lubię tych, co myślą, że na wszystko najlepszy jest cios w pochylony kark!”
    W tym tekście zauważam tendencję marginalizowania roli humanistów. O ile irytuje mnie myślenie, iż humanistą jest wtedy, kiedy nie umie się matematyki. Bzdura. Owszem, humanistą nie musi być człowiek, który pojął wiedzę z tego zakresu, no ale bez przesady! To nie determinuje jednostkę do bycia humanistą!
    Czytając tekst autora, który najwyraźniej humanistami tłumnie nazywa – delikatnie mówiąc – osoby niezbyt swobodnie poruszające się w świecie przyrodniczych, matematycznych, technicznych nauk, mówiący o tym, jak bezsesnowne są wszelkie kierunki humanistyczne i jakimi oni są tępakami (jakby on był geniuszem i miał prawo do osądu), to aż otwiera mi się nóż w kieszeni.

    To pisałam ja, humanistka, lubiąca matematykę i nauki przyrodnicze, jednakże poświęcająca życie mniej „rynkowym” naukom.

    0

    0
    Odpowiedz
  31. Autorze trochę przesadzasz, ale generalnie masz rację. Zauważyłam, że ludzie którzy ROZUMIEJĄ matematykę są po prostu inteligentniejsi. Duża ilość osób uczy się na pamięć zamiast zrozumieć. I paradoksalnie więcej z matury z polskiego (podstawowej) mają umysły ścisłe, bo logicznie potrafią wywnioskować co może być w kluczu. Miałam 82% z matury a przeczytałam 2 lektury na całą szkołę średnią. Podobnie reszta klasy mat-fiz.

    0

    2
    Odpowiedz
  32. Drogi ścisły chujowiczu. 1. Matematyka – w zasadzie jest to jedna wielka abstrakcja. Algebry można różnie definiować. Często matematyka opisuje rzeczy jakie nie istnieją w rzeczywistym świecie. 2. Fizyka. Cała fizyka to tylko model teoretyczny potwierdzony obserwacjami. Nawet jak uda się opracować jednolitą teorię wszystkich oddziaływań (ostatnio niby odkryto grawitony) to w praktyce jesteś w stanie dokładnie policzyć tylko najprostsze przypadki. Nie pomoże nawet informatyka którą tak gloryfikujesz. Samo dokonanie pomiaru wpływa na jego wynik. 3. Informatyka – Obecnie jest zalew informacji. Nie jesteśmy w stanie odfiltrować istotnych rzeczy od zalewu zwykłych śmieci. Co z tego, że każda zabawka ma teraz mikroprocesor jak nudzi się po jednym dniu. Zwykłe klocki dają więcej frajdy.
    Odnośnie nauk humanistycznych są potrzebne, ale nie w takiej ilości studiujących jak obecnie. Każdy chce być filozofem, historykiem itp a jak to mówi Ferdek robić ni ma komu :).

    0

    0
    Odpowiedz
  33. I po co się plujesz? Ulżyło ci? Studiuj sobie dalej swój mega-super-ścisły kierunek, pracuj jako inżynier, zarabiaj miliony i daj innym żyć po swojemu. I jeszcze jedno – humaniści, którzy nie rozumieją, po co jest biologia, matematyka, fizyka, są tak samo żałośni, jak ścisłowcy, którzy nie rozumieją, po co jest literatura, malarstwo, film.

    0

    0
    Odpowiedz
  34. Skoro jesteś tak ograniczony, to trzeba ci wyjaśnić: humaniści są po to, żeby miał kto pisać książki, kręcić filmy etc, tworzyć kulturę. Naprawdę nie widzisz, że na co dzień korzystasz z wytworów tych znienawidzonych humanistów? Chociaż o zbytnie oczytanie cię nie posądzam…

    0

    0
    Odpowiedz
  35. Ja pierdole, zamknijcie się. Studiujcie to, co wam się żywnie podoba, ale nie oceniajcie innych. Chuj wam do czyichś wyborów. Wszyscy wiecie, że wszędzie trudno znaleźć pracę w tym kraju, a mimo wszystko się napieprzacie. I tak każdy z was będzie głodował, pozdro.

    0

    0
    Odpowiedz
  36. Zastanawiam sie jak bardzo trzeba mieć ograniczone horyzonty, żeby napisać taki kawał chuja wartego tekstu. Naprawdę odpowiedziałbym ci na kilka stron A4 i to nawet nie zastanawiając się nad tym, co napisać(bo każdy nawet ćwierć inteligent na pierwszy rzut oka zauważa ogrom głupoty twojej) ale widze bezcelowość tego pomysłu, chociaż kontrargumenty same cisną się na usta. Pozamiatałyby cię szybciej niż wojska Hannibala Rzymian pod Kannami. Mam jednak nadzieję, że jesteś tylko zwykłym prowokatorem – w każdym innym wypadku współczuję z całego serca – długa droga przed tobą

    0

    0
    Odpowiedz
  37. Albo od innej strony: jak wyobrażasz sobie przyszłość kraju, nie znając jego przeszłości? Normalnie wszyscy wyjadą do Anglii myć gary bo bez techniki to się żyć nie da i walą mnie wszystkie słowa starannie układane zdania plecione w jedną calość. Wiesz co różni nas i Niemcy BMW Audi MERCEDES SKODA w tej chwili chyba też SEAT OPEL WW PORSCHE MAN i co myślisz że oni osiągneli tyle dzięki znajomości swojej przeszłości może znajomość historii narodu jest ważna ale trzeba pamiętać że szeroko pojęta kultura najlepiej rozwija się w krajach bogatych czyli tych które coś produkują dzięki znajomości wszystkich dziedzin techniki.

    0

    0
    Odpowiedz
  38. No dobra humanusi i ścisłowcy, krótki przegląd rynku pracy: Jakie specjalności są poszukiwane na rynku? Jakie zawody dają dużą szansę na znalezienie pracy przeciętnemu Kowalskiemu? Pogadanki w stylu znajomości, „plecy” nie bierzemy tu pod uwagę. Jaka specjalizacja, z dużą dozą prawdopodobieństwa gwarantuje, że będziesz bezrobotny? Jakich zawodów jest zbyt dużo na rynku albo nie ma na nie zapotrzebowania? Sami sobie odpowiedzcie na to pytanie i wyciągnijcie wnioski, czy lepiej znać Pana Tadeusza, datę bitwy pod Grunwaldem i podobną tematykę, czy liczbę Eulera, prawo Ohma i podobną tematykę.

    0

    2
    Odpowiedz
  39. Ja pierdyczę ale smęty, o ssoo choooozzii?

    0

    0
    Odpowiedz
  40. Widzę frustrację, bo nigdy nie szła dobrze analiza tekstu, świadczące o upośledzeniu pewnych partii mózgu? Otóż kolego – kwestia dokształcenia, bo studia humanistyczne to nie tylko analizy poezji, a także księgowość, administracja czy marketing. A bez tego nie byłoby świata, Twoi rodzice nie dostaliby wypłaty, bo żaden z twórczo myślących ścisłowców nie potrafiłby wypełnić kilku formularzy. Nie mówiąc już o tym, jak szef dymałby ich na kasę, gdyż nie byłoby kontroli związanej z prawem pracy 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  41. Tegoroczny maturzysta co?

    0

    0
    Odpowiedz
  42. Skąd Litwini wracają?
    -A chuj tam z Litwinami..
    -Panie, no jak to chuj tam? Najpierw pan zaczynasz a potem sie pan wściekasz? Dobranoc…

    0

    0
    Odpowiedz
  43. Historia kształtuje patriotyzm i świadomość narodową

    0

    0
    Odpowiedz

Polskie syfiarstwo

Nie jestem pedantem, nie w pokoju mam zawsze lekki burdel, nie spuszczam się nad sprzątaniem itd. Ale gdy widzę jak moi rodacy syfią na około, to mnie szlag trafia. Lubię chodzić sobie po lasach, łąkach i innych chaszczach. Zawsze mam podjarkę, gdy znajdę miejscówkę, gdzie wydaje mi się, że ludzka noga tam ostatni raz stanęła lata temu. Ale gdzie tam! Nie ma takiego zakamarka, gdzie bym nie znalazł flaszki po browarze, albo opakowania po czipsach. Nie ma takiego lasu, gdzie by nie było dzikiego wysypiska śmieci. Jakby tego było mało, to w mojej mieścinie (K-Koźle) 3 lata temu zamontowali mcd’sa i od tamtej pory w promieniu 25 km od miasta przydrożne rowy zapełnione są papierowymi torebkami z mcdrive’a. Lokalna buraczarnia, która w większości obnosi się ze swoim przywiązaniem do niemieckich korzeni (i rzekomo wynikającym z tego przywiązaniu do porządku) nie dowiezie śmieci do domu, tylko wywala przez okno z samochodu. Tylko, że jakoś Niemcy potrafią zadbać o to, żeby zwykłej gumy nie wypluć na chodnik, bo wiedzą, że wspólne to nie znaczy niczyje, tylko wszystkich i trzeba dbać jak o swoje. A u nas wyrzucić kiepa z fury w centrum miasta to normalka.
Co na to policja i straż miejska? Kupuje hiper-nowoczesne radary i zbija na ludziach, którzy chcą przyzwoitą prędkością gdzieś dojechać, a wystarczyłoby powlepiać kilka mandatów za zaśmiecanie. Kasa by była i może jakiś elementarny porządek. W takim dzikim wysypisku śmieci 5 minut pogrzebać wystarczy, żeby znaleźć jakąś fakturkę, jakiś inny dokumencik i mamy syfiarza, którego by można ładną grzywną potraktować. Ale po co, jak można siedząc w suce na włączonym silniku i ogrzewanku, jedną ręką opierdalać kebaba, a drugą celować laserową zabawką i kroić ludzi za jazdę 58 km/h.

94
58
Pokaż komentarze (12)

Komentarze do "Polskie syfiarstwo"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. polandia to dziki kraj, ot co

    2

    0
    Odpowiedz
  3. Mam podobną chujnie .
    Lubię sobie pobiegać do lasu , idę z 45 min i wszędzie jakieś siatki i butelki obojętnie czy na ścieżce, górce czy w środku lasu . Wpienia mnie to że ludziom się nie chce tego do kieszeni schować, poza tym przy wyjściu z lasu są śmietniki (zawsze puste). Rozumiem chusteczkę higieniczną , bo ktoś się podcierał , ale kiedyś się wku***ę, wezmę worek wyzbieram to , zaczaję się w lesie i pierwszemu lepszemu syfiarzowi wysypie na pysk .

    1

    0
    Odpowiedz
  4. Człowieku zrozum, że bez polskiego nie ma matematyki i odwrotnie.
    Jesteś umysłem ściśniętym a nie ścisłym.
    Tak się składa, że wszyscy się pchają teraz na politechniki (ja też), a kierunki humanistyczne są niesłusznie traktowane jak gówno.
    Zachowujesz się tak jakbyś kiedykolwiek SAM miał jakiś wkład w jakąś gałąź nauki. Jako odwórca wiedzy matematycznej stawiasz sie wyżej niż naukowiec pracującyw dziedzinie psychologii?
    Pacan z ciebie.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Sam ostatnio miałem tu napisać w podobnym klimacie… Mianowicie o swoich znajomych. Od jakiegoś czasu tłukę im do pustych łbów że istnieje coś takiego jak kosz na śmieci i można podjechać pod niego i wyrzucić tam śmieci… gdzie tam kurwa, lepiej zaraz po wypiciu browara wypierdolić butle prosto do rowu albo na ulice. jak im zwrócę uwagę albo doniosę swoją butelkę/puszkę do kosza to się śmieją że jestem pierdoła i że „sam świata nie uratuje”. Mam ochotę pierdolnąć jednemu i drugiemu w ryj na odmułę, ale to w końcu moi znajomi. Śmieją się z cyganów i brudasów że zachowują się jak zwierzęta, a sami kurwa prezentują nie lepszy poziom.

    3

    0
    Odpowiedz
  6. Polecam Ci wyskoczyć pod namiot do Szwecji, wspaniałe, rozległe, dziewicze lasy. Ot co prawda znajdziesz słoik po gołąbkach polskich, albo po polskim piwie, ale naprawdę sporadycznie, a lasy są tak ogromne, że naprawdę możesz trafić w miejscówki gdzie ludzi nie było 10-20 lat, albo i dłużej (szczególnie w górach). Zgadzam się z chujnią, jestem z niedaleka (Nysa) i też mnie wkurwia że łapią ludzi na fotoradar na prostych odcinkach bo zamiast 50 jechał 60 a prawdziwym chujstwem się nie zajmą. Wiedzą doskonale gdzie jest menelnia, że piją, śmiecą i szczają, drą mordy i co z tego, omijają takie miejsca szerokim łukiem bo przecież NIKT NIE DZWONI. A z własnej woli podjechać i dojebać po kwicie dla dresiarstwa? Nie, nie, broń Boże, toż oni muszą fotoradaru pilnować. Pozdrawiam

    1

    0
    Odpowiedz
  7. Chujnia straszna. Ale pocieszę cię bo nie jest u nas najgorzej – jak zrobisz sobie kiedyś wakacje na Ukrainie, docenisz ten mały syf w polskim lesie.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Mnie też wkuwia to wszystko. Przyroda to nasze wspólne dobro, powinna służyć całej ludzkości i każdy powinien korzystać tak, jak mu pasuje. Jakbyś zarabiał 17 tysi netto i jeździł mesiem tak, jak ja, to najbadziej wkurwiałyby Cię opłaty za utylizację śmieci. Po drodze na wysypisko połowę naszych fabycznych odpadów jest wypierdalana z ciężarówki do pobliskiego lasu, żeby obniżyć koszt składowania. Dzięki temu nasi klienci mają w ostatecznym rozrachunku niższe ceny, a pracownicy otrzymują wypłaty. W dobie kryzysu i ostrej konkurencji, należy wszędzie szukać oszczędności. Napisałem w pierwszym akapicie, że przyroda to nasze wspólne dobro. Oczywiście jesteśmy tolerancyjni. Nie mam nic przeciwko temu, żeby ktoś posprzątał i wywiózł z lasu te odpady, jeśli mu tam przeszkadzają. Wsspólne dobro wymaga kompromisów.

    1

    0
    Odpowiedz
  9. Wiesz na czym to polega? Jak już jakiś burak wyżej napisał tekst gnojący humanistów, to ja chłopak po właśnie takich studiach wyjaśnie zagadkę – chodzi o to, że to miejsce nie jest moje, jest niczyje(he he niczyje…) to co mnie to gówno obchodzi – wyjebie tu śmieci, na chuj mam to trzymać w aucie i tak stąd odjadę. To coś jak z klatkami schodowymi w blokach – tak zwana przestrzeń pozamykana domofonami – na swoim pietrze w korytarzu przy drzwiach wejściowych od własnego domu nie pobazgrasz pisakiem, ale już na schodach wyjściowych to pierdolniesz znaczek – bo to daleko od twojego i przestrzeń niczyja… Chore, nie?

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Ach napisze sobie…. Ale z Ciebie frustrat tylko nie pogryź nikogo. Idź sobie liczyć jajka i takie tam ja idę po pifko:]

    0

    1
    Odpowiedz
  11. Mam to samo. Idę z psem na spacer a tu co rusz śmieć, śmieć, butelka, śmieć, butelka, rozbita butelka, śmieć, śmieć rozbita butelka, butelka… i tak sobie mogę wyliczać. I tak bez przerwy. Nikt tego ani nie sprzątnie, ani się tym nie zainteresuje. Chyba sama wezmę worek i będę te śmieci zbierać. Policja i staż miejska ma to głęboko, im się nie chce, udają, że nie widzą. Po prostu syf!

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Cześć ziomal . Ja też z K-K. Polskie niemce nie potrafią wjechać na stację benzynową prawidłowo, w 60 % które widziałem , wjeżdżają zawsze od tej strony co zakaz wjazdu jest. No jak oni z tych niemiec bez wypadku tu dojechali na ojcowiznę ? Mc donald to zaraza, kupię tam czasem jakieś zarcie i okazuje się, że odpady po posiłku ważą więcej niż posiłek właściwy. Ale to nic. U mnie na P..h ludzie wyprowadzają psy stojąc w drzwiach bloku, a pies sra na chodnik 2 metry od klatki. K-K RULEZ !Nazbierało sie moich chujni ale wybaczcie.

    0

    1
    Odpowiedz

Chory kot

Moja chujnia rozpoczęła się kiedy adoptowałam kota ze schroniska. Pomyślałam o tym, że mogę pomóc jakiemuś zwierzakowi i przygarnę jakiegoś ze schroniska. Zadzwoniłam, jest kot dla mnie: ma rok, jest zdrowy, wykastrowany – ideał. Mam dziecko więc istotne było to aby kot był zdrowy. Kot u mnie, wizyta u Weta: Zapalenie dziąseł, zęby do usunięcia, antybiotyki, sterydy, wizyty raz w tyg. – total w pln 1200 KURWA! Kot ma dwa lata, nie rok, w chuj zero prawdy! Chcesz być człowieku dobrym, pomóc i co kurwa?! Trzy razy pytałam czy kot zdrowy, bo nie chcę żeby mi dziecko czymś zaraził, a mówili „A tak pani kochana, na pewno, przecież to schronisko, nie kłamiemy nam zależy na reputacji” No kurwa!

79
71
Pokaż komentarze (22)

Komentarze do "Chory kot"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. I oczywiście nie zadzwonisz do nich teraz i nie pojedziesz z nimi porządnie, tylko będziesz tupać nogami bezsilnie. Weź kociambra pod pachę, idź do schroniska i zaświeć im tymi zapalonymi dziąsłami po gałach i spytaj „czy to jest zdrowy kot?”. Po prostu, normalnie, po ludzku idź i wyegzekwuj swoje.

    0

    1
    Odpowiedz
  3. Miejsce psów(za wyjatkiem yorka) i kotów jest na dworze! Jak można trzymać sierściuchy w domu. Masakra :-S.

    1

    1
    Odpowiedz
    1. Twoje miejsce jest na dworze cymbale.

      0

      1
      Odpowiedz
  4. Też bym się wkurwiła.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. pomyślałam…na pewno….

    0

    0
    Odpowiedz
  6. A na chuj ci ta plugawa menada utop w beczce i gotowe

    0

    1
    Odpowiedz
  7. jak ci go pakowali w schronisku do worka, trzeba bylo wyciągnąć i zajrzeć w zęby, a nie brać w ciemno

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Podaj adres schroniska

    0

    0
    Odpowiedz
  9. już pomijając fakt, że ci ściemnili w schronisku…to po jaką cholerę wzięłaś tego sierściucha? wyjeb go na śmietnik póki się nie przyzwyczaiłaś.

    0

    1
    Odpowiedz
  10. hehe, to sie kot urządzil! a ty plać!

    0

    0
    Odpowiedz
  11. w schronisku mogli Ciebie nie oszukać, czasem zdrowie samo się psuje, nikt nie wie dlaczego. I czy to u ludzi, czy u zwierząt. A tak swoją drogą to kurwa nie masz większych problemów? Trzeba było go z powrotem oddać. 1200 zł – niektórzy zarabiają tyle na miesiąc tyrając jak murzyni, a ty wyjebałaś tyle na durnego kota??? Kot to TYLKO zwierzę! JA PIERDOLĘ! Nie wolno zwierząt maltretować, głodzić, znecać się nad nimi, ale też kurwa nie można traktować ich lepiej niż ludzi – nie chodzi mi o Twoje zachowanie, ale o trend – bogate paniusie ubierają swoje kotki i karmią je jedzeniem, o którym biednie dzieci np. na podkarpaciu mogą pomarzyć! JA PIERDOLĘ, JAK TAK MOŻNA, W JAKIM JA ŚWIECIE ŻYJE. POCZYTAJ BIBLIĘ, nie jako świetą ksiegę, ale jako zbiór życiowych mądrości – nawet nie wiesz ilu MĄDRYCH ateistów ją czyta. Nie pamiętam dokładnie cytatu ale jest tam napisane, że zwierzęta są dla człowieka a nie odwrotnie!!!! CZŁOWIEK JEST NAJWAŻNIEJSZYM I NAJMĄDRZEJSZYM STWORZENIEM NA ZIEMI, I NIE POWINIEN TROSZCZYĆ SIE KURWA O JAKIEGOŚ KOTA!!! ODDAJ KOTA DO SCHRONISKA, I PRZESTAŃ SIE ŻALIĆ, BO LUDZIE MAJĄ WIĘKSZE PROBLEMY!

    0

    2
    Odpowiedz
    1. Problem naszych czasów polega na tym, że głupi uważają się za mądrych. Szkoda ci dzieci z Podkarpacia? Zorganizuj dla nich zbiórkę! Zrób coś dla nich! A nie wyzywasz kogoś kto zrobił coś DOBREGO! Masz pretensje że ktoś zachował się konsekwentnie i poddał leczeniu kota, którego adoptował bez względu na wysoką cenę tego leczenia? Czy twoim zdaniem normą jest być fałszywą kurwą? Nie życzę ci spotykania ludzi twojego pokroju, ale niestety pewnie tylko takich spotykasz, więc zrobienie czegoś dobrego jest dla ciebie nie do pomyślenia. I wydaje ci sie że narzekając zbawiasz świat? A te paniusie co kupują swojemu kotu żarcie i ubranka niejednokrotnie robią paczki dla domów dziecka, organizują zbiórki ubrań i prezentów na święta! A ty co robisz poza narzekaniem? Wiem co robisz oprócz tego! Żresz i srasz, bo raczej nic więcej.

      0

      1
      Odpowiedz
  12. Czyli kot, ale ten w worku

    0

    0
    Odpowiedz
  13. A mi żal tego kota chociaż za kotami nie przepadam ale to jednak żyjące zwierze. Po pierwsze weteryniaże (specjalnie ich tak określę nie wypominać mi tu błędów proszę) przesadzają i to bardzo często. Skonsultuj to z jakimś innym wetem. Po drugie po coś kobieto brała to zwierze!!!!! Co Ty myślałaś że kot wiecznie będzie zdrowy????? a co na starość? wyrzucisz go na śmietnik? Tak byle dziecka nie zaraziło…. tu już ręce opadają jakoś dzieci od wieków przytulały psy i koty z podwórka i jakoś nie chorowały a raczej piesek z podwórka widział raz na rok weta gdzie trzeba było go na wściekliznę zaszczepić. Kolejna sprawa na przyszłość kup dziecku misia pluszowego a nie taka zabawkę jak „żywe zwierze” Widze że to raczej taki gimbusiarski problem, życie bez problemów nie istnieje ale taki problem to już ręce opadają. A rady przygłupów @8 i @5 nic nie wnoszą, jak zachorujesz to też rodzina ma tak z Tobą zrobić?

    0

    1
    Odpowiedz
  14. #10, dawniej tak traktowano „innowierców”. Wyprawy krzyżowe, palenie, grabienie i gwałty. Z krzyżem na piersi. Mamy XXI wiek i nie musimy się kierować żydowskimi zabobonami. Odsyłam do Znowelizowanej ustawy o ochronie praw zwierząt.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. miałam podobnie. Pojechałam do schroniska, wzięłam kociura i okazało się że ma PP. Wet, kroplówki, przetaczanie krwi, antybiotyki… Po dwóch tygodniach zdechł. Kasa w dupie, czas i zwierza szkoda. Dzwonie do schrona a ci na mnie z mordą, że skąd oni mięli wiedzieć. Chujkom nawtykałam, ale statystyki się liczą. Na stronie int napisali „kotek nr XXX znalazł nowy dom”. A ten już tydzień pod ziemią.

    0

    1
    Odpowiedz
  16. Kurwa co za zjeby. Szczególnie ten od Biblii i wyrzucania kotów na śmietnik. Ja bym was obu wyjebal i jeszcze urwał wam te głupie łby.

    1

    1
    Odpowiedz
  17. Sam nie wiem czy żalisz się o stan kota, czy wydaną kasę, czy martwisz się o synka… chyba wszystko cię w tym wkurwia 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Jestes po prostu naiwna?

    0

    0
    Odpowiedz
  19. @10 hahaha zesraj się ze złości stary. mój kot je droższe jedzenie niż ja i jak jest chory to płacę za najdroższe leki jakie mają 😀 nie jest mi ani trochę głupio z tego powodu, bo po pierwsze kocham mojego kota, a po drugie, nie po to go brałam żeby teraz go traktować jak gówno i oszczędzać na jego zdrowiu. i co mi zrobisz? no podenerwuj się jeszcze bardziej 😀

    0

    1
    Odpowiedz
  20. #15 kocham cię. właśnie sama im miałam nawrzucać 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  21. To teraz musisz wykastrować dziecko…

    0

    0
    Odpowiedz

Problem z dziewczyną na tle religijnym i kwestia tolerancji

Jestem z jedną dziewczyną parę lat. Żeby nie było – były perypetie, ale bardzo krótkotrwałe i można śmiało powiedzieć że jesteśmy ponad 4 lata. Jesteśmy bardzo zgrani, pasujemy do siebie, wspaniale się uzupełniamy jest jednak jeden temat, na który porozmawiać nie możemy.
Ja z punktu teistycznego patrząc – ateisa, ona – katoliczka.
Trzeba przytoczyć na początku sprawę tolerancji bowiem jestem tolerancyjny. Nie mówię katolikom co mają robić, mam wyjebane czy chodzą do kościoła, czy wierzą, ogólnie mnie to jebie. Nie ubliżam moherowym beretom, kiwającym się w kierunku kościoła przy -10stC stopniach o godzinie 7:00. Osobom, które w innych okolicznościach zabijają wzrokiem ludzi w autobusach gdy muszą stać.
Problem jest taki – to katolicy ubliżają mi, mieszkam w wschodnio-południowej części polski gdzie sekta katolicka jest bardzo silnie zwarta i ciągle słyszę ataki na moje poglądy. Kurwa mać, byłem wierzący, byłem jebanym ministrantem, widziałem jak to wszystko chujowo gra w wielkiej maszynie kościoła, chciałem się wypisać to się nie da, chodź nie zapisałem się tam z własnego wyboru tylko zapisano (!!!) mnie gdy byłem jeszcze nieświadomym dzieckiem. Sekta jak chuj, ale nawiązując do tematu tolerancji – tak aby można było podtrzymać główne meritum mojej wypowiedzi. Tolerować kogoś to inaczej mówiąc – mieć wyjebane na czyjeś poglądy i zachowania. Inaczej mówiąc ja muszę tolerować wierzących i ładnie się wyrażać w stosunku do nich w tej sprawie. Niestety – dużo „wierzących” wyraża się o mnie z powodu mojego „nie wierzenia” w sposób, który można podciągnąć pod paragrafy. Reasumując – ludzi żądający tolerancji, tolerancyjnością za skurwysyna się nie wykazują. Tak więc mamy tu EGOIZM katoli.
Wracając do głównego wątku – w podobny sposób lecz może bez ubliżania występuje w naszym (moim i mojej dziewczyny) związku. Ja mam tolerować jej zachowania i wierzenia ale gdy wyrażę się źle o religii to wali coś na kształt „focha” z wkurwieniem. Tzn. aby naprawić coś muszę pozbyć się własnego zdania tak?
Co ważniejsze – znam więcej takich przypadków. Rozumowanie kobiety zazwyczaj w tym przypadku sprowadza się do tego równania: obrażasz boga = obrażasz mnie.
Pomimo tego, że uważam swoją dziewczyną za osobę nieegoistyczną to z kolei jeśli chodzi o kwestię religijną – jest ona zatwardziałą egoistką.
Mówi mi, że jedzie na jakieś religijne spotkanie na 3 dni. Ok, nie mam nic przeciwko, niech jedzie jak ją to interesuje. Szanuje jej zdanie tudzież toleruje. A gdybym powiedział chodź jedno słowo nie tak – obrazi się. Nie mogę mieć swojego zdania.
Tak kiedyś myślałem, że religia pomaga fortyfikować związki… może i pomaga ale nie w przypadku kiedy jedna z osób jest niewierząca, w takim przypadku religia mówi – wypierdalaj bluźnierczy satanisto.
Poziom chujni może nie wydaje się zbyt duży, ale ważą się tu losy mojego związku.

86
76
Pokaż komentarze (32)

Komentarze do "Problem z dziewczyną na tle religijnym i kwestia tolerancji"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Przeciętna umiarkowana chujnia, mogło być gorzej…
    ps – a ślub oczywiście kościelny? 😛

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Rzuć ją. Ona czuje się lepsza od ciebie i gardzi twoim podejściem do spraw religii tylko stara się to ukrywać. To nie jest tak że tą konkretną kwestię można oddzielić od reszty życiowych spraw grubą kreską i będziecie żyli w super zgodzie. Temat religii jest zawsze aktualny i sukcesywnie będzie się przeplatał przez wasze życie aż do usranej śmierci. W przeróżnych okolicznościach. Będzie was dzielił i wywoływał konflikty. Załóżmy że mieszkacie razem. Przyjdą jej znajomi (prawdopodobnie również gorliwi katolicy). Jak sobie wyobrażasz takie spotkania? będziesz się sztucznie uśmiechał? znosił fanaberie dziewczyny dla podtrzymania atmosfery? za każdym razem opuszczał mieszkanie? udawał że cię nie ma? Niestety, ale nie unikniesz gorszego traktowania i wykluczenia. Poza tym dochodzą kwestie świąt. Skoro ona jest taka gorliwa to pewnie ściągnie do mieszkania choinkę, świecidełka, święte obrazy a ty na czas świąt będziesz musiał wypierdalać z domu chyba, że lubisz śpiewać kolędy, oglądać kevin sam w domu i dzielić się opłatkiem czy jajkiem. No chyba, że ona wyjedzie na święta do rodziny. Tylko, że wtedy zostaniesz sam jak palec i będziesz walił w kocioł na smutno. Kolejna kwestia – dzieci. Gdyby wam się kiedyś przydarzyły to w jakiej wierze zamierzacie je wychować skoro ta kwestia tak bardzo was dzieli i kompromis jest niemożliwy? Znając życie żoneczka będzie je wychowywać zgodnie z katolicką tradycją. Zostaną ochrzczone i bierzmowane a ciebie będzie szlag trafiał. Bo nie łudź się, że będzie inaczej. Jak ty nie ustąpisz to ona z tobą zerwie bo fanatyk nie znosi sprzeciwu ani kompromisu. Ten związek to tykająca bomba i tylko od ciebie oraz twojej tolerancji zależy ile będzie to trwało.

    2

    0
    Odpowiedz
  4. Wróci ze spotkania z brzuchem. Tak to widzę.

    2

    0
    Odpowiedz
  5. autorz chujni: skoro nazywasz kościół sektą, to jednak nie jesteś taki tolerancyjny. Rodzice zapisali Cię do kościoła, bo w Polsce rodzice mają prawo do wychowania swoich dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami i światopoglądem.

    Wyobrażam sobie jak możesz być traktowany przez niektórych katolików, szczególnie jeśli mieszkasz w mniejszej miejscowości. Choć wg. mnie źle robisz nie wierząc, to masz przynajmniej rozum, a oni mogą Ci tego zazdrościć.

    Wiem że to jest trudne, i z babami czasem ciężko jest sie dogadać, ale spróbuj w 100% wyeliminować wątek religii z Waszego związku. Chyba że w planach macie ślub, to masz mordo pozamiatane, bo jak nie zgodzisz sie na kościelny to nawet jak ona to zdzierży, to jej rodzina będzie to pamiętać to usranej śmierci.

    Nikt za Ciebie tu decyzji nie podejmie, to Twoje życie, rób co chcesz.

    1

    1
    Odpowiedz
  6. Jeżeli chcesz być z tą dziewczyną, to musisz zaakceptować ją z całym pakietem jej przekonań – również religijnych. Kościół przecież dopuszcza nawet takie katolicko-ateistyczne związki pod warunkiem, że Ty zapewnisz jej wolność w kwestii wyznawania swojej wiary.

    Wygląda na to, że jesteś zły na to, że jest katoliczką. Jeżeli Ty masz takie złe zdanie na temat jej wiary, to rozwiązania są następujące – albo się rozstaniecie, albo nie będziecie o tym rozmawiać, albo któreś z was przekabaci drugą osobę na swoją stronę (czego jej życzę, bo też jestem katolikiem i nie wierzę, że Ty też w nic nie wierzysz). W każdym razie macie problem, a uwierz że jeżeli go nie rozwiążecie to będzie tyko gorzej, wiem z autopsji.

    0

    2
    Odpowiedz
  7. Popieram całym sercem radę spod dwójki: rzuć ją. Im szybciej to zrobisz, tym lepiej dla ciebie, bo niczego w tym związku nie ugrasz, żadnego kompromisu nie osiągniesz, a skończy się na tym, że będziesz w milczeniu znosił nie tylko jej własną religijność, ale w przyszłości być może także podobnie gorliwą religijność waszych dzieci, oczywiście poczętych po obowiązkowo kościelnym ślubie. Prawda jest taka, że przyzwoity ateista ze skrzywionym światopoglądowo „ślepowiercą” (czytaj: gorliwym katolem) nigdy się nie dogada, chyba że jest to albo katolik równie przyzwoity, albo katolik po prostu niepraktykujący (jakkolwiek to brzmi), a zatem nie tyle wierzący w Boga w sensie praktycznym, ile po prostu od małego wychowywany w takiej wierze jako rzekomo nieodłącznym elemencie „polskości” i uwolniony spod jakże zgubnego wpływu tej sekty po osiągnięciu pewnej emocjonalnej, duchowej czy intelektualnej dojrzałości.
    Wracając do tematu, powtórzę: rzuć ją. Nic dobrego z tego i tak nie wyniknie, chyba że jakimś – nomen omen – cudem zdołałbyś nakłonić ją do ustąpienia, w co szczerze wątpię, znając może nie tyle twoją dziewczynę, ile raczej taki typ „wierzących”. Nie daj się!

    1

    0
    Odpowiedz
  8. OD AUTORA: Odpowiem nieco na drugi komentarz ale będzie też w nim odpowiedź na pierwszy.
    Może i masz rację co do tej kreski, która właściwie może nie istnieć i też w pełni się zgodzę, że będzie to przyświecać przez cały związek.
    W gruncie rzeczy próbuję się otaczać ludźmi, którzy tak jak ja mają w dupie kwestie religijne, ale mam też sporo znajomych, którzy są anty-teistami (walczącymi z religiami), oczywiście nie stronię od znajomości katolickich bo i tacy znajomi się zdarzają, chodź nie rozmawiamy nigdy na tematy religijne. Czasami się zdarzy spotkać w gronie jej znajomych i raczej temat religii jest pomijany, nie sztucznie, po prostu się o tym nie rozmawia.
    Co do świat – tak jeżdżę na te jebane zloty rodzinne, i nie mówię że nie widzę tu jakiś pozytywnych cech. Lubię spotkać się z rodziną. Jednak zawsze np. w przypadku bożego narodzenia, siedzę cicho, opłatkiem się połamię bo tak raczej muszę tylko chuj mnie strzela w najgłębsze miejsce gdy zaczynają kolędować. Te totalnie zjebane zwrotki, totalnie skurwiałe słychy muzyczne osób pseudo śpiewających i jeszcze ta chujowa melodia sprawia, że chciałbym się czasami tym karpiem zadławić żeby tylko z stamtąd spierdolić, nawet i do szpitala.
    Ślub kościelny… tu zaczynają się schody. Niech nikt nie wciska mi pierdolonych teorii i tego jak jego kolega koleżanki szwagra chuja jego jegomościa kurwy ojca coś tam wie i powiedziała że tak jest. Dużo czytałem, konsultowałem się, pytałem na forach i zawsze wygląda to tak w przypadku gdy jedna osoba wierzy a druga wiarę ma w dupie: obrzęd ślubu wygląda normalnie, jak zwykle. Jedynym tutaj dylematem jest pewien pakt, który trzeba podpisać przedtem. Oświadcza on że dzieci będą ochrzczone i wychowane w wierze katolickiej. Tutaj znowu chciałbym zaznaczyć że to całe chrześcijaństwo to jedna wielka sekta. Tzn. muszę swoje dzieci nieświadome małe, ochrzcić. No kurwa… druga taka kwestia – z dziećmi trzeba zapierdalać do kościółka i tu mówię – ni chuja. Nie ma takiej opcji abym szedł tam i siedział jak baran patrząc na tą czarną ceremonię, dosłownie i bez przenośni nie wytrzymałbym i wyszedł.
    Oczywiście jeśli moja przyszła dziewczyna będzie chciała ochrzcić, bierzmować itp. to raz na te parę lat pójdę bez przymusu po prostu bo tak. Ale co do formalności jakiegoś łażenia z nimi do kościołka, nie ma takiej nawet opcji. Będzie mi szkoda dzieci ale jakoś to wytrzymam. Ważna jest tu inna kwestia: gdy pewnego razu dzieciom odwidzi się i przestaną łazić i praktykować każdy skurwiały katol powie tak: zapatrzyły się na ojca. Każdy katol będzie wkurwiony na mnie. Tak na prawdę, nawet jeśli się zapatrzyły, to czy to źle? W moim zamyśle – to chyba w końcu na oczy przejrzały. Tak naprawdę nie będę im nic mówić na ten temat, chcą – łażą, nie to nie.
    Tak na marginesie – nie byłoby religii nie byłoby wojen, problemów i podziałów. Świat bez religii byłby światem miłości międzyludzkiej.

    Dzięki za odpowiedzi.

    1

    0
    Odpowiedz
  9. Wg mnie katol = chory psychicznie. Zadaj sobie jedno ale to zajebiscie ważne pytanie. Czy chcesz abyś ty i twoje dzieci uczestniczyly w tym wariactwie i hipokryzji. A tak na pewno się stanie – chrzciny komunie itd. Będziesz zmuszony przez tych idiotów do robienia rzeczy wbrew sobie. Z czasem będziesz tylko coraz bardziej sflustrowany a i nie masz gwarancji ze ta twoja katolska dupencja nie da dupy na boku za parę lat. I zostabiesz z reka w dupie potem. Znajdź sobie normalna dziewczynę i tyle. Od tego katolickiego scierwa należy trzymać się jak najdalej. Jebac tolerancję w tym wypadku. Myśl o sobie i swoim szczęściu.

    1

    1
    Odpowiedz
  10. @2 Jeszcze bym dorzucił kwestię jej starych czyli twoich ewentualnych teściów. Jeżeli są takimi samymi fanatykami jak ona (a pewnie są) to nie dadzą ci żyć. Ba! nie pozwolą ci się orzenić z ich córką! Chyba, że się pokornie nawrócisz:)

    0

    1
    Odpowiedz
  11. zostaw ten towar bo jest głupi.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Znowu te gimnazjalne rozterki na chujni, ja pierdolę. Palikociarze, wysłałbym Was wszystkich do Uzbekistanu i pokrył koszty podróży. Sam nie jestem jakoś szczególnie wierzący, denerwuje mnie instytucja kościoła, ale dla Was najlepszym wyjściem jest oświadczenie „od teraz jestem ateistą, bo musiałem być ministrantem”. Zainteresujcie się trochę wpływem religii w rozwój cywilizacji łacińskiej, kapitalizmu, walki z komuną, a zrozumiecie że wiara to nie te szalone babcie z Polski B w kościele o 7:00 rano, ale coś więcej i to o wiele mądrzejszego.

    0

    3
    Odpowiedz
  13. i znowu pierdolenie nudnych ateistow, pierdole te mode na ateizm

    0

    2
    Odpowiedz
  14. Wspolczoje Ci. Mialem podobnie z dziewczyna. Teraz dalej nie chodze do kosciola a kiedys bylem 6 lat ministrantem i powiem ze kosciol to bardzo dobrze prosperujaca firma o niewyobrazalnych zarobkach ktora juz dawno powinni opodatkowac a gdyby zniesli celibat sam zostal bym ksiedzem bo to poprostu sie bardzo oplaca.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. To znaczy masz problem z dziewczyną,czy z kościołem?

    0

    0
    Odpowiedz
  16. „chodź” to nie synonim „choć”

    0

    0
    Odpowiedz
  17. A jak ona łączy wiarę z seksem, bo wg księży współżyć wolno tylko po ślubie i tylko w celu uzyskania potomstwa. Oczywiście może się wyspowiadać, ale, by spowiedź była ważna, konieczne jest szczere postanowienie poprawy… O lodzikach i innym seksie nie po bożemu też nie ma mowy, więc jak ona i inni to wszystko łączą???

    1

    0
    Odpowiedz
  18. @11 bardzo dobrze to ująłeś. A do autora: tolerancja powinna działać w obydwie strony, a z tonu Twojej wypowiedzi nie zauważyłem, żebyś był tolerancyjny.

    0

    2
    Odpowiedz
  19. A teraz najlepsze… Sam byłem wychowany w katolickiej rodzinie i uważam się za chrześcijanina, ale katolicyzm to na prawdę jest sekta. Z 14 warunków aby coś zostało uznane za sektę (zasady ustalone przez kościół katolicki) KK (dziwne, że nie ma jeszcze jednego K) spełnia aż 12 warunków. Księża co innego mówią do wiernych a co innego już w kręgu wewnętrznym. Oczywiście są też dobrzy księża oczywiście, ale ogółem uważam, że to jest sekta. Moje zdanie…

    1

    0
    Odpowiedz
  20. Chłopie…jakiego qrwa związku? Czy ty nie widzisz,czy nie chcesz zauważyć że stałeś się jej pantoflem? To nie jest związek,tylko jej dominacja. Jak dla mnie panienka jest żałosna,zadufana w sobie i zastrzel to czym prędzej albo chociaż zasadź solidnego kopa na odchodne.I jak ktoś to napisał,wróci z brzuchem i ci wmówi niepokalane poczęcie.

    0

    0
    Odpowiedz
  21. nikt nie jest ateistą na łożu śmierici

    0

    1
    Odpowiedz
  22. Tolerancja – słyszałeś o takim słowie, gdzieś dzwonią, ale w którym kościele, to niestety już nie wiesz. Jeśli Ty jesteś tolerancyjny, to ja jestem zakonnicą!!

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Byłeś ministrantem, a później wkurzyłeś się, że trzeba spowiadać się z oglądania pornoli, więc zostałeś ateistą.

    0

    2
    Odpowiedz
    1. O nie ,a co z ofiarami wypadkow ty idioto.

      1

      0
      Odpowiedz
  24. @8 „sflustrowany”? Polszczyzna jak na prawdziwie oświeconego gimbola przystało.

    0

    1
    Odpowiedz
    1. Jeszcze jeden jebany polonista……

      0

      0
      Odpowiedz
  25. nic z tego nie będzie. wasze poglądy was w wkrótce poróżnią. zastanawiałeś się w jaki sposób mielibyście wychować wasze hipotetyczne wspólne dzieci kiedyś w przyszłości ? i kogo miały by słuchać?

    0

    0
    Odpowiedz
  26. Jeśli Tobie ubliżają i nie kierują się miłością to znaczy, że nie są chrześcijanami. Chrystus często mówił, że wiara bez miłości w stosunku do innych ludzi jest warta tyle co gówno.

    0

    0
    Odpowiedz
  27. Pierdolisz bez sensu. Nie wierzysz w nic – ok, więc wszystko powinno ci latać. Ale w coś wierzy twoja dziewczyna – więc nie obrażaj tego, co najwyżej ignoruj.

    0

    1
    Odpowiedz
  28. OD AUTORA:
    Ad. 4.
    Taki mój punkt widzenia, pisałem już o tym. Jestem tolerancyjny, na prawdę, proszę mi wierzyć. Uzywając słów „skoro nazywasz kościół sektą, to jednak nie jesteś taki tolerancyjny” zrozum, że nie muszę się zgadzać z doktryną kościoła, chodź toleruje ją jeśli wyznają ją inni ludzie. Niech sobie wierzą w co tylko chcą. Ale od mojego zdania na ten temat też proszę się odpierwiastkować.
    „Rodzice zapisali Cię do kościoła, bo w Polsce rodzice mają prawo do wychowania swoich dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami i światopoglądem.” Do niedawna bo pare set lat temu nie wciągano dzieci w ten sposób do religii, to taki zabieg aby go od dziciństwa fortyfikować mentalnie w ten sposób. Jak sobei dobrze przypominam w biblii pisało na temat chrztu trochę inaczej 🙂
    „Wiem że to jest trudne, i z babami czasem ciężko jest sie dogadać, ale spróbuj w 100% wyeliminować wątek religii z Waszego związku.” Nie chce go wyelimonować, niech sobie wierzy jeśli chce. Tylko nie chce aby ktokolwiek mnie do tego namawiał, aby ktoś ingerował w moje życie w ten sposób, kazał chodzić tam gdzie nie lubię itp. Zamiast godziny w kościele mogę kurwa np. naprawić spłuczkę 🙂
    Ad. 5.
    „Jeżeli chcesz być z tą dziewczyną, to musisz zaakceptować ją z całym pakietem jej przekonań – również religijnych.”
    Ja to akceptuje. Nie akceptuje niektórych następstw np. pierdoleniu jej familii na ten temat.
    „Kościół przecież dopuszcza nawet takie katolicko-ateistyczne związki pod warunkiem, że Ty zapewnisz jej wolność w kwestii wyznawania swojej wiary.” Nie ma sprawy. Zgadzam się. Ale to nie wszystko, jak już wspomniałem – będę musiał ochrzcić dzieci czy tego chcę czy nie.
    Ad. 8. Początek wypowiedzi świetny, masz rację i tak zapewne będzie. Dalsza część od: „ze ta twoja katolska dupencja nie da dupy…” trochę chyba za bardzo pojechałeś, nie widzę tego w taki sposób i widzieć nie chcę.
    Ad. 10. „Towar” jest złym określeniem na dziewczynę. I nie ona jest głupia tylko moim zdaniem jej poglądy ale moja tolerancja każe mi w tej kwestii przy kontaktach z nią milczeć.
    Ad. 11. Moje przekonania polityczne leżą bardzo daleko od Palikota. Wiem jaki wpływ wywarła religia na rozwój naszej kultury ale co z tego? Każda inna duperelka wywarłaby taki sam wpływ. A jeśli religia dominująca w tym kraju byłaby inna np. braminizm? Powiedziałbyś to samo o tej innej religii. I po za tym ja nie musiałem być ministrantem, tudzież później lektorem. Ja chciałem być bo wierzyłem ślepo w te chujowe idee.
    Dzięki 17-stce za odzew.
    Ad. 12. Nic kolego nie wniosłeś.
    Ad. 14. Gdyby kościół katolicki nie był sektą i dałby mi wolną rękę w sprawach jak mam żyć i jak wychowywać własne dzieci – byloby znacznie łatwiej. On nakazuje mi postępować tak a nie inaczej i w dodatku każe mi wplątać w to nieświaodme małe dzieci.
    Ad. 15. Nie umiem pisać tak jakbym chciał, przyznaje się do błędu, dziękuję za poprawienie.
    Ad. 16. Dużo dziewczyn widzi to tak: moja szpara, moja sprawa.
    Ad. 18. Masz rację, dzięki za poparcie.
    Ad. 19. Pantoflem (zapewne chodzi Ci o kwestie religijne), kłopot taki że nie chce nim być a religia w tkaim przypadku każe mi zostać pantoflem. Niepokalane poczęcie… hahaha… no tak już raz to w historii katolików się zdarzyło 🙂
    Ad. 20. Słyszałem to mocherowe ale zarazem chuja warte powiedzenie 🙂
    Ad. 21. Też tego nie rozumiesz. Tzn. mam wyjebane na to co myślisz i możesz sobie o tym mówić, Ty masz wyjebane na to co ja myślę i mogę sobie mówić, że banda katolicka to sekta. Rozumiesz? Czy potrzebujesz aż Ci w kościele zadzwoni?
    Ad. 22. No tak, zapomniałem napisać…

    0

    0
    Odpowiedz
  29. Ty no popatrz, a ja jestem dziewczyna i mam taki problem z chłopakiem, który megasuperzajebiscie mocno wierzy, a ja megazajebisciemocno mam wywalone kościół. I jak tu żyć:)

    0

    0
    Odpowiedz
  30. do komentarza 28 – yyy… daj numer 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  31. nie czytalem, ale krucyfiks jej w pizdę

    0

    0
    Odpowiedz

Baba za kółkiem

Witam. Może to nie aż tak wielka chujnia, ale podzielę się z wami śmieszną sytuacją. Kończymy pracę, a na parkingu kobieta ok 40 lat, mówi że jej auto nie chce odpalić. Rozrusznik kręci, ale nie pali. No to z kumplem mówimy, że na popych spróbujemy. Mówimy jej niech wrzuci drugi bieg i jak krzykniemy „teraz” to niech zaczyna. Ok. Pchamy z 50 metrów, auto rozpędzone, ja już nóg nie czuję, myślę sobie idealna prędkość, i krzyczę „teraz!!!”. A babka zaczyna kręcić rozrusznikiem. Nosz chuj mnie strzelił.

60
56
Pokaż komentarze (14)

Komentarze do "Baba za kółkiem"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. no na to bym nie wpadł HA HA HA co za baba

    0

    0
    Odpowiedz
  3. nie wytłumaczyłeś co ma zrobić to tak jest.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. w tym wieku baby to tępota straszna, im starsze tym gorzej.. lepiej by nie wychodziły z domów

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Witam. Gdybyś poprzestał na tytule, w tej chujni byłoby dalej tyle samo treści. Nosz chuj mnie strzelił.

    0

    1
    Odpowiedz
  6. Miałem kiedyś to samo, ale kluczykami na popych kręcił kumpel (z prawkiem 2 lata w kieszeni).

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Rozrusznik kręci silnikiem, a ten nie odpala. No to dwóch „geniuszy” wpadło na plan żeby popchać no bo przecież to będzie inne kręcenie silnikiem niż od rozrusznika… To jest dopiero chujnia.

    1

    0
    Odpowiedz
  8. Trochę wyrozumiałości. Najpierw trzeba było wytłumaczyć dokładniej. Ale każdy ma prawo do błędów prawda? Nie każdy jest super bystrzakiem i gdyby Tobie kobieta kazała coś w kuchni zrobić to ciekaw jestem jak byś sobie poradził. Pozdrawiam bodziom257

    0

    0
    Odpowiedz
  9. No tak, ale po co w ogóle próbować odpalać auto na popych, skoro rozrusznik kręci?

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Po chuj wychodziła z kuchni?

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Autor chujni: za drugim razem jak wytłumaczyliśmy auto zapaliło na popych.Nie wiem co tam się działo ale odpaliło i kobita pojechała do domu 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Brawo Einsteinie. Za #6 i #8: skoro rozrusznik kręcił, to na chuj chcieliście odpalać na popych? Czym to się do chuja Wacława różni od odpalania rozrusznikiem? Tylko tym, że przy okazji można zjebać pięć innych rzeczy. Pierdolisz, że baba za kółkiem, a sam jesteś jeszcze gorsza cipa. Baba za kółkiem chociaż wie, że nie wie jak wóz działa. A ty razem z kumplem (jeden większa pizda od drugiego) zgrywacie znafcuf motoryzacji. Tak jak 3/4 komentujących. Każdy się kurwa zna na wszystkim, ale jak przyjdzie co do czego, to spierdoli sprawę jeszcze bardziej, niż jest spierdolona. Chuj wam w dupę. Wszystkim. Bom w złym nastroju. PS. Skoro wóz w końcu zapalił, to po prostu mieliście farta, gdyby pokręcić tyle samo rozrusznikiem, to też by zapalił.

    0

    1
    Odpowiedz
  13. Teoretycznie jak kręci to nie ma po co pchać, ale ja ostatnio jeździłem nowo zakupionym fiatem 125p kumpla i pierdzielony ma fazy, że rozrusznik kręci i nie zapali. a na popych to jak za pociągnięciem różdżki. Także nie kozaczcie.

    1

    0
    Odpowiedz
  14. Założylem sie z Żoną, ze po stylu jazdy samochodem, zgadne kto prowadzi, facet czy baba. Na 22 samochody, pomylilem sie 3 razy. Raz powiedziałem, że baba, a to byl facet, chyba pedał ?

    1

    0
    Odpowiedz
  15. do Ad:6 Bendiks mógł być zjebany

    0

    0
    Odpowiedz

Tolerancja

Witam Szanaownych Chujowiczów i Chujowiczki. Chciałem poruszyć temat tolerancji w dzisiejeszym pojebanym świecie, gdyż zauważyłem że pojęcie to jest błędnie rozumiane przez ludzi. Pojęcie to wywodzi się z łacińskiego tolerare co oznacza znosić, cierpieć, a nie do kurwy zgadzać się na wszystko jak jest to dzisiaj w modzie. W słownikowej definicji mamy: „świadoma zgoda na wyznawanie i głoszenie przez innych ludzi poglądów, z którymi się nie zgadzamy, oraz na wybór sposobu życia uważanego przez nich za właściwy, chociaż go nie aprobujemy”. Każdy ma prawo do własnych poglądów, ja nie potępiam homosexualistów czy hipsterów, co nie oznacza że się z nimi zgadzam. Ale gdy wspomnę że homosexualizm to dla mnie choroba, a hipsterzy to debile to zaraz spotykam się ze stwierdzeniem: Ale ty jesteś nietolerancyjny. No jak kurwa nietolerancyjny, z definicji tego słowa jestem bardzo tolerancyjny, bo nie biegam z nożem po mieście i nie zabijam każdego napotkanego pedzia czy hipstera, ale znosze ich obecność w społeczeństwie. A najlepsza w tym wszystkim jest hipokryzja: według nowej, XXI wiecznej „definicji” tego słowa jestem nietolerancyjny bo otwarcie mówie co sądze o gejach, a ludzie „tolerancyjni” którym to w ogóle nie przeszkadza zaraz na mnie naskakują i się zaczyna. A skoro są tak „tolerancyjni” to czy nie powinni „tolerować” MOICH poglądów? Ja się pytam, bo nie wiem. Możliwe że to ja jestem w błędzie i mam jakieś błędne przekonaina, ale każdą sprawę w której się wypowiadam zawsze staram się analizować z dwóch stron zanim wyrobie sobie jakieś konkretne zdanie w danej dziedzinie. Wkurwiają mnie ludzie którzy zamiast mieć jakieś własne stanowisko myślą tak jak wszyscy, bo to teraz modne, nie jestem hejterem i nie namawiam nikogo na zaprzeczanie wszystkiemu co teraz modne, ale zachęcam do posiadania własnego zdania, a nie na zasadzie: teraz wszyscy pociskają na kaczyńskiego to i ja musze. Sam nie jestem jego zwolennikiem, od polityki staram się trzymać jak najdalej, na wybory nie chodze, nie narzekam że jest źle, bo po studiach i tak stąd spierdole, chociażby i na zmywak, byle najdalej stąd, najlepiej na półkule południową, jednak od tematu polityki nie da się całkowicie odciąć, w telewizji, w internecie, w rozmowach ze znajomymi zawsze ten temat sie gdzieś przewija no i oczywiście prawie każdy ma to samo zdanie: Kaczyński to idiota, a ja się pytam: znasz go osobiście? no właśnie, ale tak powiedzieli w telewizji. No kurwa, zajebisty argument, przecież wszystko co powiedzą w telewizji to prawda, no tak. Wszyscy zdajemy sobie sprawę że w naszym kraju istnieją dwie opcje poglądów: nowoczesne i zacofane. Szufladkuje się ludzi na tej podstawie: chodzisz do kościoła? no to jesteś 100 lat za murzynami bracie. Jesteś zwolennikiem aborcji – o widzę że nowoczesny z pana człowiek. Kurwa, nie uważacie że to jest chore? Takie upraszczanie wszystkiego, albo nadmierne komplikowanie, gdzie się podział złoty środek? Wpis wyszedł troche przydługi, ale podam jeszcze kilka przykładów, kto nie chce czytać, może sobie przewinąć dalej. W sprawach kontrowersyjnych w naszym społeczeństwie, jak na przykład ostatnia dyskusja na temat GMO w Polsce. Najgłośniej krzyczą ci którzy najmniej znają się na temacie, a w telewizji pokazują dwa stanowiska, żeby materiał był „obiektywny” ale wcale nie jest: z jednej strony pokażą zagorzałych przeciwników GMO opłaconych przez greenpeacy i inne takie a z drugiej specjalistów opłaconych przez koncerny biotechnologiczne. Statystyczny Polak obejrzy to i od razu ustawi sie po jednej albo po drugiej stronie. Moje pytanie brzmi: dlaczego nie pokazuję sie trzeciego stanowiska? Przecież GMO w Polsce nie jest potrzebne, problemu z głodem jakoś nie mamy, ale należałoby dać wolną rękę tym rolnikom którzy takie rośliny chcieliby uprawiać. Kto nie chce nie musi potem takich produktów kupować, wyliczając nieliczne wyjątki, produkty zawierające w swoim składzie GMO są specjalnie oznakowane. Ale zamiast tego lepiej z jednej strony straszyć efektami jak po czarnobylu a z drugiej zapewniac że jest to całkowicie nieszkodliwe, robiąc ludziom wodę z mózgu. Mógłbym jeszcze pisać i pisać ale już pewnie i tak nikt tego nie czyta. Nie powiem żeby był to 12 poziom chujni, bo w gruncie rzeczy to mam na to wyjebane, chciałem po prostu zwrócić uwagę na to zagadnienie i proszę szanownych użytkowników tego portalu o głębokie przemyślenie tego tematu. I jeszcze słówko do napinaczy: zanim napiszesz komentarz w którym sam się pogrążysz i tylko potwierdzisz to co napisałem to lepiej nie pisz nic. To tyle w temacie.

72
51
Pokaż komentarze (13)

Komentarze do "Tolerancja"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. GMO jest w Polsce od wielu jak nie kilkunastu lat, nie jest w żaden sposób oznakowane. Ale to że na całym świecie coraz więcej ludzi choruje na dziwne choroby nieznane w tym skórne oraz dzieci mają alergię na wszystko to nie wzięło się z powietrza czy to GMO ? Kto wie.
    Cała reszta to typowe dla każdego minimalnie bardziej rozgarniętego niż ogłupiona telewizją masa rozmyślania, które poza tym że w jednych wytwarzają reakcję „no tak stary zgadzam się z Tobą” a u drugich „o czym stary pierdolisz w Polsce jest zajebiście trzeba było iść na studia” nie wnoszą nic nowego żadnego rozwiązania problemu który nie dotyczy tylko sprawy Polskiej, te problemy ma teraz cała globalna konsumpcyjna cywilizacja która zapomniała całkowicie o sensie istnienia na tej planecie.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Wymienię sprzęgło od żuka na napinacz od mesia.

    1

    0
    Odpowiedz
  4. Ad. 1 Wiem że w Polsce jest GMO, ale tylko dwie rośliny: kukurydza i ziemniak. Te schorzenia o których piszesz to przypadki ciężkie do zdiagnozowania jeżeli chodzi o przyczynę, i wątpie żeby w dzisiajszych czasach przy ogromie substancji mających negatywny wpływ na nasze zdrowie znalazł sie ktos kto powie ze 100% pewnością że to przez GMO. Nadwaga zabija obecnie 3 razy więcej ludzi niż głód, a nikt nie zakazuje otwierania McDonaldów

    1

    0
    Odpowiedz
  5. Nie martw się chłopie,w pełni Cię popieram.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Ten problem jest niestety dużo szerszy i nie dotyczy samej tylko „tolerancji” (rozumianej rzeczywiście jako znoszenie wszystkiego w milczeniu i z wiecznym uśmiechem), ale także tej cholernej, wszechogarniającej poprawności politycznej, przez którą niedługo nie będzie można już używać tak „obraźliwych” słów jak „Murzyn”, „gej” czy nawet – o zgrozo! – „Żyd”. Widząc, jak Europa kładzie się plackiem i robi z siebie wycieraczkę, zaczynam się poważnie zastanawiać czy przypadkiem w XX. wieku nie było jednak jakoś lepiej, przynajmniej pod tym względem.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Twoją chunia jest długość tego tematu który nikt nie przeczyta.
    Ps.Sprzęgło od żuka w jakim jest stanie?

    0

    1
    Odpowiedz
  8. luz typie, to ty jesteś normalny i takich jak ty jest więcej. Do tego widzę, że już prawidłowo planujesz wyjazd za granicę – nie rezygnuj z tego. Ważna rada – nie daj się za granicą traktować gorzej tylko dlatego, że jesteś obcy.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Ostatnio ktoś mi powiedział, że aborcja powinna być legalna do 18 roku życia płodu (w żartach oczywiście) :p

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Bardzo dobra chujnia ziomek.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. W sumie kolego piszesz oczywistości, a szara masa i tak wie swoje. Problem z takimi jak ja, Ty i inni podobnie myślący jedyne co robimy to pisanie na necie i ewentualnie gadanina w prywatnym gornie. To nic nie daje i tyle. Natomiast co do wyjazdu z Polski to wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, trochę pojeździłem do świecie to wiem. Powiem Ci że Polska to śmierdzący kurwidoł, ale 3/4 świata chciałoby mieć taką chujnię jak my mamy.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Do wszystkich tolerancyjnych: skoro jesteście tacy tolerancyjni, to ja jestem NIETOLERANCYJNY, a wedle waszych zasranych poglądów, MACIE TO KURWA USZANOWAĆ. Proste?

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Zajebiście Kolego prawisz zgadzam się w 100%
    Jak ktoś w Polsce siedzi cały czas to przyzwyczajony do gnojenia jest, jak zobaczy kawałek wolności gdzie nie tankuje auta za 50% pensji oczy nagle otwierają się Pozdrawiam serdecznie!

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Akurat sie zgadzam z komentarzem ..Napisz na facebooku slowo na pedzia a masz bana w 5 minut … To samo dlaczego moje dziecko ma znosic widok 2 lizacych sie pedalow na ulicy! Gdzie ta yebana tolerancja ? Dziala tylko w 1 strone i to dla ZBOCZENCOW… Ludzie zapomnieli chyba ze homo to nic innego jak 2 facetow pierdolacych sie w dupe sorry za wyrazenia ale taka naga prawda ! W sklepach ciezko juz kupic normalne spodnie bo 99% ma nogawki jak kalesony.. Na ulicach brak facetow na osiedlach kiedys bylo wychowanie teraz wychowuje TVN w tv promujac zboczenia !

    1

    0
    Odpowiedz

Mizantrop Altruista

Wkurza mnie pytanie „co słychać”, „co u Ciebie”. No i jak odpowiedzieć na tak postawione pytanie? Zapytałby jeden z drugim o coś konkretnego, to bym odpowiedział, a tak im odpowiadam, że „gówno to samo, tylko dzień inny”. I tak od kilku lat. Minął rok i wciąż to samo. Zmieniłem pracę i znów jestem niewolnikiem. Mam tego naprawdę kurwa dość, ale inaczej chyba się nie da. Czuje się jak Michael Douglas w filmie „Upadek”. Dosyć mam tej całej cywilizacji, komórek, komputerów, miasta Warszawy z tą pogiętą komunikacją, to chyba jakas pomyłka urbanistyczna, dość tej pracy, gonitwy za pieniądzem, za tramwajem, tych ludzi w garniturach, wielkich ekspertów od wszystkiego kurwa co możliwe. Kompletnie nie moje klimaty, nie pasuję do tego. Na co mi mgr, jak nie mam znajomości, mogę dostać albo durną robotę magazyniera, albo handlowca za 1700 zl. Jak rano wstaje do pracy, to sam sie lapie na tym, ze mowie do siebie „kurwa, znow do tej pierdolonej roboty” Ale kurwa innej nie ma. Teraz nie mam zadnej, bo sie zwolnilem. Jestem elektronikiem, grafikiem, fotografem. Kurwa, jak długo można projektować ulotki z jogurtami, na ile kurwa sposobów można sprzedać to badziewie z konserwantami, barwnikami i mączką jako zagęstnikiem. Jednak mimo wszystko chce mieć rodzine, żonę i dzieci, tylko jakoś nie moge trafić na swoją połówke, wszystkie jakieś przemądrzałe, robią kariere, malują tipsy, siedzą w solarium i robią sceny jak masła zabraknie na śniadanie. Sam już nie wiem czy to ja jestem jakiś spierdolony, czy wszystko dookoła? Chciałbym robić coś istotnego, ważnego, choćby i dla kraju, który już ledwo zipie, bo korupcja toczy go jak rak, ale wszędzie odrzucają moje podania, policja, straż graniczna, NIK itp, bo nikogo tam nie znam i zatrudnić się w jakimś sensownym miejscu szans najmniejszych nie mam. Przy życiu trzyma mnie już tylko rower, góry i las i własna samotnia i zdala od ludzi. Muszę coś zrobić ze swoim życiem, znaleźć jakąś spokojną robotę na 8 godzin, w miarę nie nudną, z dala od komputera, analiz marketingowych, badań rynku, grup docelowych i całego tego wymyślonego świata problemów, bo inaczej zdurnieje do reszty, wolę już zdziczeć do reszty na jakimś odludziu. maksmarker@interia.pl

90
66
Pokaż komentarze (13)

Komentarze do "Mizantrop Altruista"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. wyjedź stąd.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Nie napinaj się wszystkim. Albo znajdź nisze i tam tłucz kasę w PL albo pakuj manatki i spieprzaj stąd. Ja tez byłem (jestem) patriotą, wydawało mi się że kocham swój kraj. Ale co to za matka co swoim dzieciom tylko kopa w dupę zasadza. Młodych wypierdolić za granice a emerytów żeby zdechli. Zostaną „znajomi królika” i osoby które nie mogą wyjechać. Stary spieprzaj stąd puki się da.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. zachorowałeś na syfilis społeczny?

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Chcesz pracować 8 godzin i marudzisz, że pracy dobrej nie masz? Żeby do czegoś dojść trzeba nie pracować tylko jebać i to po 500 godzin w miesiącu w pracy i w domu. Strasznie mnie wkurwiają takie cioty co tylko narzekać umieją na Tuska, sruska, Jaruzela, Kaczora i wszystkich innych psów Iwanów, że życie mają przez nich chujowe. Potem kurwa jeszcze pretensje, że wszyscy co do czegoś doszli to łapownicy i oszuści ze znajomościami. Ja nie mam znajomości, ale zapierdalam i praca sama mnie szuka. Aktualnie jestem na urlopie z etatu i nie siedzę na dupie tylko poganiam 1000 innych zajęć, które trzeba pociągnąć. Najłatwiej by było 8 godzin w pracy potem piwko, telewizorek, fejsik, srejsik, rowerek. Chcesz mieć kasę? Zapierdalaj! Chcesz mieć własny interes? ZAPIERDALAJ. Chcesz mieć 8 godzin i spokój? Bierz 1700 i WYPIERDALAJ.

    0

    1
    Odpowiedz
  6. Wyjedź. Też to zrobię. Rzuć to wszystko i wyjedź, np. na Alaskę. Śmiej się, ale to dla mnie wyjście idealne. Przeczytaj książkę 'Zew Natury’, chociaż na moment uwolnisz się od tego świata i zobaczysz jak wszystko się da jeśli tylko się chce. Naprawdę polecam. Jeśli rzeczywiście jest tak jak piszesz, 'połkniesz’ ją w parę dni. Mam nadzieję że się spodoba. Zapytam czy przeczytałeś.
    Szkoda tylko, że nie spotkałam jeszcze takiego faceta który myśli tak jak Ty.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Do 4 Typowy korporacyjny robocik z kredytem na 40 lat i zafiksowaniem na zapierdalanie… Cała Europa się śmieje że POlak może zapieprzać i 12 h przez 7 dni w tygodniu byle by dostał Skodę w Leasingu i firmowy telefon 🙂

    1

    0
    Odpowiedz
  8. ad4 – w Polce trzeba, za granicą nie. Wyjechałem do UK 6 lat temu, pracuję 40h w tygodniu za 10f / godzina. Od połowy piątku mam wolne, robię co chcę. Mam dom, auto, chcę otworzyć własną firmę w 2013. I wbrew pozorom nie siedzę na zmywaku, nie wynajmuję domu z 10 polakami, posługuję się biegle angielskim i mam pracę, która daje mi satysfakcję., reasumując można pracować 8 godzin dziennie i czuć się spełnionym życiowo i finansowo.

    1

    0
    Odpowiedz
  9. Panie nr@4 to sobie zapierdalaj sam jak murzyn w tej swojej firmie czy huj wie co tam masz, bedziesz zapierdalac tak po 100 i wiecej godzin tygodniowo i nagle bedzie o kurwa! moje zycie gdzies przeminelo, mam pieniadze ale teraz to chyba tylko na lekarstwa i przeszczep serca. Zycie jest by zyc a nie dymac jak wol, fajnie miec forse ale lepiej miec mniej forsy i zyc! robic to na co ma sie ochote czy jakies sporty ekstremalne jak kite jumping, narty itp. W normalnym kraju prowadzac dzialalnosc lub zwykly etat 37.5 godz tyg. zyjesz sobie zajebiscie i 3 x wycieczki w roku.

    1

    0
    Odpowiedz
  10. Kurwica mnie strzeliła, jak to przeczytałam! Ja właśnie robie studia na kierunku związanym z matematyką i informatyką. Jak potem nie znajde jakiejs dobrej pracy to wyjade, bo nie po to ucze się każdego dnia jakiś zasranych rzeczy, żeby potem zapierdalać na taśmie za 1200 zł, z tymi, którzy są po zawodówce

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Do 9 Nie no na taśmie może nie wylądujesz ale zarobisz jakaś 1/3 co Twój odpowiednik w Niemczech, Hiszpanii, UK płacąc za wszystko w sklepie tyle samo co ON. Szlifuj jeden z w/w języków, po studiach 1-2 lata praktyki w PL i zwiewaj stąd!

    0

    0
    Odpowiedz
  12. powiem Ci tak kolego. byłem ostatnio miesiąc w niemczech w pracy na budowie, zejebiście ciężko było ale po robocie szedłem do sklepu kupowałem co chciałem i płaciłem 10e czasem 12. tam pół dniówki starcza na kupienie jedzenia na tydzień. I tak po dwóch tygodniach do roboty troche przywykłem i te zakupy i wogóle. I zobaczyłem wkońcu że naprawde można lepiej żyć, nie matrwić sie co bedzie jutro. Jeśli masz robote to olewasz to żyjesz normalnie. Po miesiącu już widziałem jaka przepaść dzieli niemcy i polske. Tutaj jest jak w obozie koncentracyjnym tyle że nie gonią nas do pieca… Wnioski sam wyciągnij…

    2

    0
    Odpowiedz
  13. Do 9

    Po zawodówce? Śmiem twierdzić, że będziesz miała tam całkiem niezłe towarzystwo osób z wyższym wykształceniem, także nie pierdol 😉

    0

    0
    Odpowiedz