Kobiece argumenty z dupy

Witam, otóż tknęła mnie taka chujnia, o której wie w sumie każdy facet, ale czasem to przebiera miarkę całkowicie. Otóż chodzi o kobiece argumenty i wymówki, które są wyssane z palca, totalnie niespójne, nielogiczne i idiotyczne i jeszcze One się ich zawzięcie trzymają i są pewne, że mają niepobity argument. Jest to tak wkurwiające, że żal patrzeć. A wytłumacz kobiecie, że jej argument jest chujowy i można go obalić w 30sek to zaraz będzie na Ciebie japa, że jesteś chujowwwyyyyy i ją ranisz bóg wie jak…
Śrut ja je… biewdenko.

17
78
Pokaż komentarze (12)

Komentarze do "Kobiece argumenty z dupy"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. To z kim ty się zadajesz?

    0

    0
    Odpowiedz
  3. @1
    Jest to taka rasa – kobieta.
    Facetom, który obcowali z takowymi na 100% nie bede musiał tego tłumaczyć, a Tobie mi sie nie chce, sam sie dowiesz jak dorośniesz 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  4. tak to z nimi jest, baby to chuje i to niezwykle pojebane!!!

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Łooo! Gościu! I na co liczysz? Że przyjdzie jakiś medżik, pstryknie palcem i to się zmieni?
    „Bez kobiety źle, z nią jeszcze gorzej, a zabić nie wolno” 😡
    Musisz wytrzymać, to kolejna próba wiary!
    Trzymaj się! 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Widzisz a mnie się wydaje, że mam tak samo tyle, że jestem kobietą i to argumenty mojego faceta są niespójne, kręci i miesza fakty, a najgorsze jak miesza to co chciał powiedzieć lub miał na myśli z tym co faktycznie powiedział… Ta chujnia działa w obie strony.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Śrut napisałeś z dużej a Bóg nie. Ty gnoju! 😀 A co do dziewczyny… no cóż sam nie mam i chyba git więc Ci wiele nie poradzę, ale szczerze wierzę, że są te bardziej konkret 😉 Nie wrzucaj wszystkich do jednego worka.

    0

    1
    Odpowiedz
  8. Ależ kurwa odkrycie. Z kobietami nie dyskutuje się logicznie i merytorycznie. Bierze się je emocjonalnie.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. To po co z nią jesteś?

    0

    0
    Odpowiedz
  10. @2 ty co najwyżej pipe lizałeś

    0

    0
    Odpowiedz
  11. @5 na pewno są i tacy, ale u kobiet to jest nagminne, praktycznie nie ma takiej kobiety, która nie sadzi argumentów z dupy raz na jakiś czas..
    @6 no bo nie za bardzo jestem katolikiem. (to, że jestem Polakiem to nie znaczy, że katolem…). Ale Panna jest spoko, super sie dogadujemy i w ogóle, ale raz na jakiś czas po prostu chlapnie coś takiego, że nie wiem czy naprawde powiedziała to serio. Aż dziw bierze, że kobieta inteligentna, dająca sobie rade w szkole, nie paląca, nie pijąca i ogólnie zyciowo ułożone ma w głowie, może wymyślić najbardziej idiotyczny argument 😀 Chyba każdy facet musi z tym żyć 😉
    @9 To sie przyłożyłeś 😉 Jakieś kolejne dziecko, które marzy, żeby zobaczyć cipke na żywo.brawoo Ci.
    @8 nie ma ideałów i nigdy nie będzie, a jestem z Nią, bo Ją kocham.

    0

    1
    Odpowiedz
  12. @10 niestety odpowiedź na komentarz 9 to pudło. Powinieneś zaniechać przeprowadzania psychoanaliz przez internet. Nie moja wina że zadajecie się z jakimiś kretynkami a potem narzekacie, że ona to, ona tamto… Żadna moja dziewczyna ani koleżanka nigdy niczego takiego nie robiła, a maja swoje zdanie na każdy temat. A jeżeli ktoś nie ma problemów, bo nie szuka ich na siłę albo po prostu potrafi sobie z nimi radzić to nie znaczy od razu że jest dzieckiem.

    0

    1
    Odpowiedz
  13. nie próbuj dyskutowac z kobietą.
    To zawracanie kijem wisły.
    Od razu przeleć.
    przestanie marudzić.

    1

    0
    Odpowiedz

Pijackie zagrywki

Moja chujnia to babranie sobie w życiorysie przy okazji niemal każdej wysokoprocentowej imprezy. Po spożyciu zbyt dużej dawki browarku czy innego rozweselającego napoju muszę coś odjebać. Jak się nie wypłakuje koleżankom w rękaw to strzelę kumplowi w ryj ot tak bez większego powodu albo nie daj Boziu kiedy dorwę komórkę w stanie niekoniecznie trzeźwym, wtedy lecą smskami poetyckie głupoty… Mistrzowską chujnię zaliczam na zakrapianych odwiedzinach u rodzinki, jak nic musi z tego za każdym razem wyniknąć jakaś afera. Jak się nie pokłócę z ojcem, to wygarnę swoje żale matce. A weź człowieku i się nie napij jak jest się studentem, to niewykonalne! Tylko drugiego dnia zawsze dopada ta chujnia nie do ogarnięcia…

18
67
Pokaż komentarze (19)

Komentarze do "Pijackie zagrywki"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Nie dla wszystkich jest alkohol. Jesteś idiotą – nie pijesz.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Numerze 1, zgadzam się 🙂 Jak komuś alkohol nie służy nie pije i zero problemów 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Ty nie nie jesteś studentem, tylko zwykłym, głupim chujem.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. @3 Owszem, jestem studentem

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Haha nie rozumiem takich ludzi jak Ty- wiesz, że po pijaku się zachowujesz jak idiota to po co pić? Chyba, że jesteś alkoholikiem i nie możesz sobie odmówić. Wtedy to już problem i do lekarza. A jeśli tak nie jest to jesteś głupi po prostu.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. zgadzam się z przedmówcami…potem są przez takich jak ty problemy w barach i na melanżach…alkohol jest dla mądrych ludzi. Ja czasem czując, że mogę coś odjebać daruję sobie melanż. Alkohol nie dla debili, bo skoro potrafiłeś uderzyć kumpla lub kogokolwiek innego, to jesteś debilem.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. do alkoholizmu trzeba umieć się przyznać, pierwszy krok już zrobiłeś…

    0

    0
    Odpowiedz
  9. @1 i wszystko w temacie

    0

    0
    Odpowiedz
  10. stary tak to bywa z niektórymi po alkoholku. Po prostu nie pij w gronie takim, w którym będzie potem lipa.
    Jak chlasz z kumplami no to luz, kumple to kumple. Jak idziesz w klub albo do rodziny no to nie pij za bardzo, proste. Kwestia jeszcvze ile możesz, możesz wypić mało co najwyżej.
    A telefonu na impreze nie bierz / dawaj kumplowi jak Cie wódka kopnie.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Jak mawiał Jan Nowicki – „Pić trzeba umić!”

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Drodzy Krytycy, gratuluję nieudolnej interpretacji. Że jak o piciu i odpierdalaniu to od razu koleś i agresja?? Rozczaruję Was, jestem DZIEWCZYNĄ, całkiem normalną i nie pisałam o żadnych borutach w klubach tylko o głupotach które strzelają KOBIECIE do głowy po pijaku a potem jest jej cholernie głupio przed znajomymi. Jesteście żałośni Panowie…

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Alkohol nie jest dla mądrych ludzi, tylko dla głupich. Na prawdę mądrzy nie potrzebują alkoholu. Bo niby po co, żeby wyluzować? Mądry potrafi wyluzować bez. Alkohol to pozorny lek na problemy, których mądrzy sobie nie stwarzają.

    Alkohol jest dobry dla ludzi, którzy są w miarę odporni na negatywne działanie alkoholu. Ja na przykład nie jestem, dlatego muszę się bardzo pilnować pijąc. A najlepiej nie pić.

    W praktyce po prostu unikam wódki. Nie potrafię wyczuć jaka ilość wódki jest przekroczeniem granicy. Z piwem mam lepszą kontrolę. 2 piwa spokojnie, dają humor. 4 – mogę trochę śmiesznie chodzić i gadać, ale jeszcze kontaktuję. Po większej ilości zaczynam się źle czuć.

    Z wódką jest inaczej. Początkowo nie działa w ogóle. Pijąc wódkę jestem cały czas w miarę trzeźwy, przytomny i dobrze się czuję. A później się budzę i opowiadają mi co wyprawiałem zanim padłem. Dlatego unikam 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Interpretacja jak najbardziej trafna z tą różnicą że jesteś dziewczyną, a więc idiotką, nie idiotą. Może dlatego że jesteś dziewczyną, widzisz to jakoś inaczej, ale to dokładnie to samo. Po prostu robisz gnój na imprezach.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Przeczytałem te wypociny i żale, nastepnie punkt 1 – dalej nie czytam, bo nie ma sensu, temat wyczerpany.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Jesteś zwyczajnie nie odporny na alko więc albo skończysz albo któregoś dnia wpakujesz się w niezły gnój. Nie żebyś był idiota jak to tutaj powyżej w komentarzach piszą, ale musisz odstawić. To jest w moim oczach śmieszne bo student to trzeba wypić. Nie trzeba! Życzę powodzenia

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Uważaj, to mogą być początki alkoholizmu. Na Twoim miejscu radziłbym się udać do psychologa.

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Do #11 – no i chuj – kobieta, czy facet… Bicie po twarzy bliskich bez powodu pod wpływam alkoholu to nie głupota, ale patologia.

    0

    0
    Odpowiedz
  19. @10. Obejrzyj „Sztos” jeszcze raz i nie pierdol głupot.

    0

    0
    Odpowiedz
  20. @15

    „To jest w moim oczach śmieszne bo student to trzeba wypić.” Ahaha! moim zamiast moich. Też robicie takie byki? 😀

    0

    0
    Odpowiedz

Działanie na kilka frontów

Szalenie wkurwia mnie to, że istnieją na świecie jeszcze takie zacofane dupki, które muszą działać na kilka frontów, bo jeden przecież nie wystarcza. A w dodatku kłócą oni między sobą baby, które później się nienawidzą. Dlaczego ten jebany instynkt nie chce wam dać spokoju? Czy nie rozumiecie, że ranicie tym większość kobiet w waszym otoczeniu? A zwłaszcza te wrażliwe, które robią sobie zbyt szybko nadzieję, a potem cierpią. Ale śrut mega potężny!

23
73
Pokaż komentarze (12)

Komentarze do "Działanie na kilka frontów"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. ja jakiś czas temu odświeżyłem znajomość z dziewczyną, w której się bujałem, ale puściła mnie kantem. przez ten czas zacząłem zadawać się z inną, ale póki co nie daje mi ona się zbliżyć. lubię jedną i drugą, ale nie wiem czy z którąkolwiek coś wyjdzie. czemu mam kombinować z jedną skoro może ta druga okaże się ze mną szczęśliwa? widzisz – czasem są okoliczności łagodzące.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Okoliczności łagodzące, powiadasz? W tym przypadku, który tak ubogo wyświeciłam, nie ma żadnych, podkreślam, żadnych argumentów, które mogłyby go usprawiedliwić.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Niestety są do tego zmuszeni, przez kobiece niezdecydowanie. Nie ma nic gorszego. „Może tak”, „może nie”, „może chcę z tobą być”, „może jednak nie”. Nie potrafi się taka określić, a potem ma pretensje, że adorator śmiał iść do innej. Musiał, bo w końcu by zwariował.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Faceci w 90% tacy są, moi kumple ze studiów to samo, dla nich działanie na kilka frontów to jest standard.
    Ja np. moralnie bym nie mógł.
    Po co mi dziewczyna lub dwie skoro żadnej tak naprawde nie kocham i nie chce? To tylko wydawanie na Nią kase w błoto (w sumie na dwie), bo przecież babcie trzeba kwiatka kupić, przyjechać po Nią, prezenty itd. Nie kapuje po co się pierdolić w ogóle w związki skoro są spisane od razu na straty. Jak ze związku z kobieta moze cos wyjsc kiedy się jeszcze jedną na boku ma?
    Ja tego nie zrozumiem, ale po prostu ejstem facetem,który tego nie robi i dlatego może nie rozumiem.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. My, faceci jesteśmy skonstruowani tak, żeby przekazywać swoje geny jak największej liczbie partnerek. Dlatego zdradzamy z kim popadnie.
    Wy znowu szukacie ideału, najlepszego materiału na ojca. Dlatego też zdradzacie, ale z kimś kogo uważacie za lepszego od swojego obecnego partnera.
    Socjobiologia, życie.
    Działam na dwa fronty, bo nigdy nie wiem, czy którejś nie odjebie, a wtedy zostanę na lodzie. Socjobiologia, życie.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Sprawa jest prosta. Są tacy, co kombinują na kilka frontów, i tacy co nie. Generalnie nie trzeba geniusza, żeby odróżnić jeden typ od drugiego. Wybiera się co się lubi. I się później narzeka 🙂

    Jest masę gości którzy są samotni, bo są samotni. Jak są z jedną panną, to inne się od razu zaczynają interesować (u mnie tak zawsze jest – jestem sam, zero zainteresowania, totalne wyobcowanie, tylko kogoś poznam, od razu wszystkie sobie o mnie przypominają i zaczyna się szopka). A znam jeszcze takich zainteresowanych „zaliczaniem” – ci mają największe powodzenie. Znakiem tego – chyba to jednak lubicie.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Brak mi słów… wszyscy jesteście tacy sami…no może z drobnymi wyjątkami. Myślenie ograniczyliście do minimum, rozum w spodniach nosicie „Mała głowa mówi dużej co ma robic”…i szkoda ze przy tym wszystkim gówno was obchodzi ze ranicie tyle kobiet. Mam nadzieję ze kiedyś spotkacie na swojej drodze „SUKĘ” która zrani was jeszcze bardziej…

    0

    0
    Odpowiedz
    1. Ja trafilam na takiego 2 frontowca..i od dzisiaj pokaze mu co to znaczy zalezc za skore kobiecie:)pamietajcie Panowie nie tylko wy tak robicie wiele kobiet tak dziala przez to zaufania brak

      0

      0
      Odpowiedz
  9. Wiesz chodzi o to ,że my się zabezpieczamy. Rozumiem że to wkurzające jak ktoś ,można powiedzieć, że jest z dwoma, ale doprowadzanie do (,że to tak ładnie nazwe) progu zero, gdzie pozniej jest juz raczej jasne że się z kimś kręci i to poważnie, NIe jest w sumie niczym złym. O ile tego progu nie przekroczymy. I teraz jeszcze jedno. Wy też możecie pokazać że Cieszycie się ze się staramy i wykonać krok ze swojej strony, Bo nie poradzimy gdy my nie idzimy efektu naszych dzialan, to przechodzimy na inny front

    0

    0
    Odpowiedz
  10. A wy kobiety to święte jesteście? 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Jeśli nie święte to widocznie na to zasługujecie…

    0

    0
    Odpowiedz
  12. ciekawe czmu cie to drażni.
    Uderz w stół a nożyce się odezwą.
    Znalazła się „świeta”.

    0

    0
    Odpowiedz

Babsztyl i cała reszta

Zacznę od niej, największej chujni (mojej „szony, ale nie Sofii”), gdyż to ona najbardziej mnie wkurwia. Nawet chyba bozia nie wie, ile zdrowia kosztuje mnie powstrzymywanie się przed przypierdoleniem jej. Ta jebnięta paranoiczka, z sobie tylko znanych powodów, na każdym kroku pierdoli pod moim adresem tak absurdalne bzdety, że aż obrażają one moją inteligencję (nie podaję szczegółów – w końcu to anonim). A mnie chuj strzela, gdy jakiś ciul, lub jakaś pizda, co chwilę wymyśla na mój temat totalne bzdury, wmawia mi, że byłem tam, gdzie mnie nie było, robiłem to, czego nie robiłem (lub odwrotnie). Najchętniej kopnąłbym ją w dupę i spierdalał w pizdu, ale kłopoty finansowe nie pozwalają.
Kolejna rzecz, która mnie wkurwia, to przymus zapierdalania (nie tylko na siebie, ale też na całe to pozostałe towarzystwo) po to tylko, żeby zeżreć i wysrać się, bo na nic innego, za skurwysyna nie starczy.
Na koniec bardziej duperelne sprawy:
ZIMA – Na szczęście się już skończyła, ale po chuj ta kurew przyłazi? Żeby w mojej norze bardziej piździło? (Bo o tym, jak piździ poza norą, nawet nie wspomnę). Żeby podnieśli mi opłatę za CO? Argument o pożytku z zimy w postaci wybicia robali i mikrobów jest do cna kretyński – mrozy powodują jedynie, że następna generacja tych małych skurwysynków będzie pięknie wyselekcjonowana i w kurwę odporniejsza.
Ostatnia już na dziś chujnia – nieśmiertelna, niestety, od 20 lat „moda” na samobródkowców, czyli posiadaczy skołtunionych, kozich, glutowatych bródek, z OBOWIĄZKOWO!!! wygolonym, jak u orangutana, wąsem (nie, żeby małpa sama sobie goliła – jej, dla odmiany, wąsa pożałowała bozia) – totalny kał i ohyda, jakich mało.
Pozdrawiam tu posiadaczy dobrze przystrzyżonego wąsa lub kompletnego i zadbanego zarostu.

Oświadczam, że ja jestem autorem wpisu ;-P

19
57
Pokaż komentarze (11)

Komentarze do "Babsztyl i cała reszta"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Ach, te baby 😀

    4

    0
    Odpowiedz
  3. Pierdolisz. Bądź mężczyzną i zrób coś ze swoim życiem, a nie, kurwa, jebiesz takie smutki, że pyta flaczeje.

    0

    5
    Odpowiedz
    1. Głupi śmieciu, jeśli nie wiesz po co jest chujnia, to po co otwierasz ten swój plugawy i tępy ryj. Pytę to już masz od dawna sflaczałą.

      4

      0
      Odpowiedz
  4. I tak Cię zrobili w chuja, bo mróz nie zabija zarazków. One nie latają w powietrzu tylko we flakach ludziom siedzą, gdzie i tak cały rok mają ciepło.

    0

    5
    Odpowiedz
  5. początek może być, ale od kozich bródek się odpierdol (bez przeproszenia)

    0

    6
    Odpowiedz
  6. nawet nie czytałem bo za długie więc sram na to!

    0

    5
    Odpowiedz
  7. Bozia piszemy z dużej.

    0

    6
    Odpowiedz
  8. Do buraka, któremu pyta flaczeje – po chuj, wieśniaku, włazisz na chujnię, skoro nie kumasz, że ten portal służy do tego, by napisać, co jest chujowe.

    6

    0
    Odpowiedz
  9. Do kolesia-samobródkowca – nie traktuj tego tak osobiście – mam kumpla, który nosi samą bródkę i choć wygląda jak krasnal ogrodowy, to i tak go lubię 😉

    Koleś z komentarza 3 to bezmózg – nie jarzy, że w tekście wyraźnie napisano, że argument o wymrożeniu zarazków to kretyństwo.

    6

    0
    Odpowiedz
  10. Do kolesia z komentarza 5 – jeśli kilka zdań przegrzeje twój móżdżek,to idź się jebać.

    5

    0
    Odpowiedz
  11. Do palanta z odpowiedzi 6 – pierdolisz.

    5

    0
    Odpowiedz

Bezsenność

To jest naprawdę chujowy problem. Ostatnio (ta, ostatnio, od 8 miesięcy) mam mnóstwo stresów w życiu, które ciągle się nawarstwiają. Stawiam im czoła, ale wszystko odreagowuję w nocy. Nie mogę usnąć przed 4 nad ranem, mogę położyć się o 22 i 6(!) godzin przewracać się z boku na bok… pozycje kamasutry wymiękają przy tych, które przybieram zanim uda mi się zasnąć. Okropnie mnie to męczy, brałam jakieś tabletki na bezsenność, ale nie pomogły. Mam w głowie tyle myśli, których nie mogę ogarnąć, w nocy łapie mnie straszny szczękościsk i kiedy wstaję rano, bolą mnie wszystkie zęby :(.
Biegam wieczorami, żeby się zmęczyć i mieć ochotę na sen, ale guzik to daje. Prawda jest taka, że usnąć w sekundę mogę tylko po imprezie, kiedy tylko marzę o łóżku. Ale bez jaj, chcę zasypiać w normalny sposób! Znacie jakieś sposoby, żeby usnąć w szybkim lub choć odrobinę szybszym tempie? Bo to już jest nie do ogarnięcia 🙁

63
81
Pokaż komentarze (17)

Komentarze do "Bezsenność"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Ja świetnie śpię po flaszce a metoda naturalna – spróbuj jak najrzadziej oddychać i myśl o czymś męczącym na mnie to działa.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Miałam podobnie w życiu „jak nie urok to sraczka…” Na lekarstwo znalazłam ciepłe mleko przed snem czy to z miodem czy bez powinno pomóc, dodatkowo czytaj sobie książkę do poduszki która Cie wyciszy i uspokoi, z czasem zasypiałam po 2 str. Moim zdaniem Twoje reakcje biorą się z tego iż jesteś uczuciowa i wszystko bardzo przeżywasz. Spróbuj wziąć dystans bo problemy zawsze będą i musimy się z tym psychicznie pogodzić. Powodzenia

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Również miałam taki problem!
    Wpadłaś po prostu w błędne koło, bo teraz zapewne martwisz się tym że nie uśniesz, i nie usypiasz bo się martwisz. Musisz po prostu wyluzować i osrać to. Tabletki na bezsenność bierz tylko kiedy naprawdę musisz, a generalnie spróbuj się uspokoić. Deprim forte pomaga. Po prostu to pierdol i nie myśl o tym, ani o żadnych problemach przed snem, a już w szczególności nie w łóżku!
    Pozdrawiam i łączę się z tobą, bo problem ten dotyka mnie zawsze na wszelkich wyjazdach i zawsze wtedy faszeruję się jakimiś chujstwami.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. najebać sie jak bela

    0

    0
    Odpowiedz
  6. jeżeli bezsenność trwa dłużej niż dwa tygodnie, musisz iść do lekarza, w innym przypadku w krótkim czasie może nastąpić zaostrzenie choroby lub jej utrwalenie

    0

    0
    Odpowiedz
  7. zajaraj sobie blanta przed snem. Chillout jest najlepszy na bezsenność

    0

    1
    Odpowiedz
  8. Dzięki wielkie za rady. Chyba przejdę się do lekarza, bo tyle miesięcy z takim „snem” to przegięcie. Tak, tak, seks rzeczywiście pomaga ;). Ale nie mieszkam z chłopakiem (choć na pewno cieszyłby się, że może mi tak pomóc ;d). Nawalenie się jak bela też pomaga, ale sami rozumiecie, że to nie jest rozwiązanie. Staram się nie myśleć o problemach, ale dopadają mnie akurat w momencie położenia się do łóżka. Mam nadzieję, że uda mi się ten sen wyregulować. Dziękuję 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  9. 1. Idz do lekarze POZ, powiedz o co chodzi. Albo od razu da ci jakies proszki nasenne na Rp. albo skieruje do specjalisty (neurologa badz innego…)
    2. Gdy przepisze ci np. zolpic, nasen, polsen, stilnox, signopam, relanium, imovane to nie uzywaj tego dluzej niz 3-4 tyg. – istnieje znaczne ryzyko uzaleznienia
    3. Nie sluchaj rad debilów

    0

    0
    Odpowiedz
  10. chujnia, to nie miejsce na porady lekarskie, idź do lekarza!!

    0

    0
    Odpowiedz
  11. seks u faceta, u kobiety działa to inaczej. polecam szklankę ciepłego mleka, nieprzespanie jednej nocy (kolejnej zaśniesz jak niemowlę) oraz zasypianie przy cichej, spokojnej muzyce, ale musisz ustawić ją na minimalną, ledwie słyszalną głośność.

    0

    1
    Odpowiedz
  12. bezsenność to choroba jak każda inna, znajdź dobrego lekarza. nawarstwienie stresu, do tego bezsenność może się skończyć depresją, a to już poważniejsza sprawa. wtedy ani seks, ani wódka, ani blanty nie pomogą 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  13. mam super sposób na sen: idź do roboty do jakiegoś kołchozu -korporacji. Po tygodniu wyleczyłam się z bezsenności i przedsennych myśli. Niestety, przedsenne myśli zaczęły mnie dopadać w innych momentach, wdrodze do pracy, w drodze z pracy, w przerwie z pracy, w trakcie pracy, w domu, w trakcie snu… choć na poduszkę padam bez życia. ale o to Ci chodzi przecież

    0

    0
    Odpowiedz
  14. nie idz spać przez calą noc, tylko na boga nie zaśnij rano ani na pół godzinki bo przepadnie.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. do lekarza!!

    0

    0
    Odpowiedz

Pierdolona biurokracja

No i się zaczęło, zarządzenia, wytyczne, zebrania srania i tym podobne gówna. Tak jakby przez dwadzieścia lat urzędy nie pracowały. Ktoś na górze dostał kompletnego pierdolca i przewraca całe państwo do góry dupą. Żeby tego było mało, to awansowałem z mniejsza pensją, no ja pierdolę, paranoja kompletna. Mam nadzieje, że niedługo to wszystko jebnie, bo że się utrzyma dłużej jak rok to nie wierzę.

13
49
Pokaż komentarze (2)

Komentarze do "Pierdolona biurokracja"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Ale o co chodzi?

    0

    0
    Odpowiedz
  3. To już nawet administracja narzeka? świat się kończy

    0

    0
    Odpowiedz

Bączki kontra romantyczność

Jak wiadomo od wszechczasów, bączek jest antonimem romantyczności. Uchodzę za kobietę piękną, subtelną i romantyczną. Wiele kosztowała mnie praca nad ciałem i charakterem, a tu, jakże łatwo można spaść na dno. Spałam dziś na brzuszku z moim Ukochanym w łóżku. Przyśniło mi się w nocy, że siedzę na ubikacji i walczę mocno z tą drugą potrzebą. Nie mogłam tego zrobić i bardzo parłam. Nagle ze snu wybudził mnie potężny huk – aż szklanki się odezwały. To był bączek – mój bączek. Moja dupcia wysrała takiego pierda, że obudziła nie tylko mnie, ale także Ukochanego. Nie wiem, czy budząc się w tym momencie, zorientował się w sprawie. Ja udawałam, że śpię dalej. Na szczęście nie zaśmierdziało, ale pozostał kleks na kołdrze. Chujnia i śrut na taką romantyczność.

21
59
Pokaż komentarze (19)

Komentarze do "Bączki kontra romantyczność"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. śmierdząca sprawa

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Kaśka, mogłaś mi o tym od razu powiedzieć, i przede wszystkim zmienić pościel, nosz kurwa!!!

    0

    0
    Odpowiedz
  4. ty brudasie, zeby srać gównem w pościeli, powiem Tomusiowi, zobaczysz, chamie!

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Dziewczyny nie pierdzą.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Chcesz powiedzieć, że twoje pierdy są bezzapachowe? Pierdolisz głupoty. Ta historia jest zmyślona.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Trudno, teraz musisz z tym żyć 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Nie ma nic piękniejszego niż słuszny bąk. 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  9. tuf tyf tuf tyf czipta stripta tara ra ra ra 😀 hehehe trzeba było nad ranem pościel zmienić bo jakby się obudził i nie daj boże położył na kleksie rękę a potem do BUZIIIIIIIIII tobie wsadził to byłby
    dopiero kał z dupy 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Tu autorka. Nie jestem Kaśka tylko Marta, a kleksika starłam zaraz rano, gdy Mój wyszedł na zajęcia. On nie zna tego portalu.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. NIE SRAMY W ŁÓŻKU !!!!!!

    0

    0
    Odpowiedz
  12. E, jakaś prowokacja. Przecież wiadomo, że kobiety nie pierdzą, tylko im motylki z dupy wylatują.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Troll, don’t feed him…

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Z drugiej strony, dobrze, że dupy nie rozerwało. Jak poruszyło szklanki, to wstrząs wywołany tym bączurem musiał mieć siłę równą co najmniej 4,5 stopnia w skali Richtera. Nieźle…

    0

    0
    Odpowiedz
  15. 5. im głośniejszy pierd tym mniej capi 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  16. srał cię pies z tym twoim ukochanym.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Bączek,bączek niema nóżek ani rączek,nie trzeba go trzymać w DUPIE,niech lata sobie po chałupie

    0

    0
    Odpowiedz
  18. co za gówniane bzdury!!

    0

    0
    Odpowiedz
  19. interesująca bajka..

    0

    0
    Odpowiedz

Popieprzony świat – czyli wszechogarniająca chujnia

Drożyzna, człowiek człowiekowi wilkiem, zajebista ściema w mediach. Epatowanie złem, przemocą, sexem. Poziom rozrywki dla mas co najmniej jakby chciano nam wypłaszczyć fałdy mózgowe. Dochodzę do wniosku, że stoi za tym wszystkim jakiś pojebany sternik, który chce nas zaciągnąć na życiową mieliznę. Gdzie szukać ratunku, bo kurwa już nie chce mi się żyć na tym padole. Coraz mniej tu miejsca dla wrażliwych, których postrzega się jak odszczepieńców. Jak tu powoływać nowe życie kiedy dzieci już od najmłodszych lat mają ryte łby przez TV i inne masmedia, a potem szkołę i powalonych rówieśników. Gdzie przy tym wszystkim nasz Pan, który niby ma nas wszystkich kochać i być sprawiedliwy. Jedna wielka ściema i chujnia. Lepiej nie zadawać tylu pytań, bo odpowiedzi są oczywiste, a przez to dołujące. Lepiej się najebać, na chwilę da to ulgę!!!

24
59
Pokaż komentarze (8)

Komentarze do "Popieprzony świat – czyli wszechogarniająca chujnia"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. dokładnie tak – najebać się, kiedy i gdzie tylko można, jak najczęściej i najwięcej, a jak sie jeszcze uda za darmo – to już apogeum potrzeb Nas, Polaków!

    0

    10
    Odpowiedz
  3. Chodzą słuchy, że niedługo cała ta cywilizacja pierdolnie i nie będzie niczego.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Autorze dobrze mówisz, polałbym Ci. Zgadzam sie w 100%

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Nasz Pan jest Miłosierny. Chcesz wiedzieć gdzie On jest? Idź do kościoła i w ciszy popatrz na Tabernakulum. On ukoi Twój ból który w sobie nosisz. Nie bój się. Na 'znajomości’ z Chrystusem nic nie tracisz…

    7

    2
    Odpowiedz
  6. Można się od tego wszystkiego odciąć. O ile potrafisz unieść samotność.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Ach.. takie jest te życie..ale ja staram sie je doceniać. Jestem nieszczęśliwa bez obowiązków, a bez problemów czuję się chujowo. Dobrze jest jak jest, bynajmniej u mnie 🙂

    0

    4
    Odpowiedz
  8. Nie rozczulaj się nad sobą, 99% ludzi myśli, że są tacy wrażliwi, inni i wyjątkowi.

    Świeć na co dzień przykładem, wychowaj normalne, kulturalne dzieciaki, i one też niech potem wychowują normalne dzieciaki, nie w jeden dzień społeczeństwo zamieniło się w gówno i nie w jeden dzień da się to wszystko odkręcić.

    1

    1
    Odpowiedz
  9. Sam bym lepiej tego nie ujął.

    0

    0
    Odpowiedz

Jestem gruba

Ciężkie ma życie osoba otyła w dzisiejszych czasach. Nie mówię, że mnie się podoba moje ciało, ale ludzie na mnie czasem patrzą jakbym była z innej planety. I wkurza mnie to, że jakbym jeszcze dużo jadła to byłaby wyłącznie moja wina, ale ja bardzo uważam na to, co jem, stosuję dietę, staram się uprawiać regularnie sport (w zimie chodzę prawie codziennie na basen, a latem biegam i jeżdżę na rowerze), ale za nic nie mogę dojść do stanu w miarę normalnego. W zeszłym roku schudłam dosyć dużo i już się cieszyłam, że może jeszcze jakoś będę wyglądała, ale potem znowu efekt jojo i znowu od początku-powrót do dawnej wagi i dalsze odchudzanie. Mam już tego dosyć! Boję się, że to wszystko przez te cholerne geny-mój tata jest otyły, mama też, a ja zwyczajnie już się taka urodziłam i choćbym robiła co mogę, zadawała sobie wiele trudu, to nigdy nie będę miała ładnej, szczupłej sylwetki, bo zawsze prędzej czy później utyję. Tak mnie to boli, zwłaszcza, że ludzie nie starają się tego zrozumieć, że to nie moja wina, że jestem gruba. Oni jak mnie widzą to od razu ich ocena jest jednoznaczna-„Ale grubas, gdyby tyle nie żarła, to by inaczej wyglądała”, ale ja wiem, że to nie prawda i to mnie tak boli… a czy ja o wiele proszę? Może o trochę wyrozumiałości i tyle. Chujnia, chujnia i jeszcze raz chujnia!

26
54
Pokaż komentarze (16)

Komentarze do "Jestem gruba"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
    1. Kochana ja się nie objadam, ale walczę z niedoczynnością. Całe Życie byłam w normie a teraz 10 kg nadwagi i powoli się uczę mieć ludzi w pupie. Nie patrz na nich – idź prosto przez życie i nigdy się nie poddawaj. Ludzie to bezmyślny tłum, który idzie za szablonami. Bądź sobą. Ja ciągle to ćwiczę i jest mi z tym lepiej 🙂

      0

      1
      Odpowiedz
  2. kochanego ciała nigdy za wiele 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Ej, głowa do góry! Nie przejmuj się ludźmi. Są jacy są i trzeba przymknąć na to oko. Powinnaś spojrzeć na siebie z innej strony. Jesteś wrażliwa. Zapewne masz dużo innych walorów. Otyłość to nie koniec świata!

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Mój znajomy miał nadwagę (geny). Poszedł do dietetyka. Szybko ubyło go o połowę. Zupełnie inny człowiek. Jak dieta, to nie z pism kobiecych, tylko indywidualna od specjalisty.

    0

    3
    Odpowiedz
  5. Nie martw się. Trochę ciała jest w porządku, póki nie ma efektu „ociężałego wieloryba”. A ty uprawiasz sport, więc on ci raczej nie grozi.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Polecam wizytę u dietetyka. Namówiła mnie koleżanka, która w tym namawianiu była bardzo wiarygodna- w gimnazjum była naprawdę, naprawdę, mega gruba. Okropnie gruba. Również wszyscy się z niej śmiali. W pół roku, po wizycie u dietetyka, zmieniła się nie do poznania. Teraz jest taką laską, że wszyscy się za nią oglądają. Oczywiście potem jojo ją dopadło, ale delikatnie, teraz wygląda idealnie i nie wyobraża sobie wrócić do starej wagi. To, że starasz się uważać na to, co jesz, nie zawsze oznacza, że jesz właściwie. Każdy organizm funkcjonuje inaczej i co innego jest dla niego dobre. Nie mów, że nigdy nie będziesz miała szczupłej sylwetki. Geny genami, trudno je przezwyciężyć, ale na pewno jesteś w stanie schudnąć. Ludźmi się nie przejmuj, nie musisz się przed nimi spowiadać z tego, kim jesteś i jak wyglądasz. Po prostu oceniają po wyglądzie. Wybierz się do dietetyka, teraz robi się ciepło, nie rezygnuj z basenu, nie załamuj się, głowa do góry! 🙂

    1

    0
    Odpowiedz
  7. @1 sraj na siebie.
    a do chujniowiczki: Ktoś już wspomniał o wizycie u dietetyka. Dobrze dobrana dieta, 20 km biegania w tygodniu, jakiś basen i dasz radę. Ja walczyłem pół roku, zero mięsa(oczywiście nie od razu pozbyłem się mięsa z jadłospisu, jeżeli już to polecam ryby morskie i wbrew pozorom najlepsze są te tłuste jak łosoś dorsz, żadnych pang odławianych gdzieś w dalekiej Azji, gdzie nikt nie słyszał o sanepidzie, wystrzegaj się też tuńczyka-żyje w chuj lat i magazynuje metale ciężkie w swoim organizmie), zero słodzonych napojów (tylko niegazowana woda), piwa i wódy.Zamiast chleba pieczywo chrupkie lub razowe (razowe nie znaczy zwykła buła z brązowym barwnikiem spożywczym), zamiast ziemniaków kasze i ciemny ryż. Do tego bieganie i rower.Dużo owoców, warzyw i kasz. Pamiętaj, że nie możesz całkowicie olać tłuszczów bo z braku witamin A,D,E i K wypadną Ci włosy i zęby, a tak byś chyba nie chciała wyglądać. Ale szczegóły diety omów z fachowcem.
    Jeżeli naprawdę masz to w genach to moze być Ci ciężko, ale nie jest to niemożliwe. Inna sprawa że jest naprawdę wielu facetów którym podobają się kobiety o Twoich kształtach, ale jeżeli Ty masz z tym problem to walcz bo warto (wygrywasz zdrowie i wygląd===> przyjemne z pożytecznym). Jak pisał wieszcz „dasz radę, jeżeli wzniesiesz się ponad syf i skurwieli” w domyśle takich jak tez z pod jedynki. pozdrawiam:)

    0

    1
    Odpowiedz
  8. Może i geny, ale słyszałem, że duże znaczenie ma też flora bakteryjna. Niektóre bakterie są w stanie pozyskać więcej substancji odżywczych z pokarmu. Czyli tak czy inaczej to kwestia niezależna od Ciebie. A skoro nie masz na to wpływu, chujnia z tym!

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Tak, ochujeć można. Sama jestem chuda, ale współczuję, że ktoś się stara, a inni od razu go oceniają. Chujnia, śrut i dzikie węże!

    0

    1
    Odpowiedz
  10. mniej żreć więcej robić kaszaloty

    0

    1
    Odpowiedz
  11. Święta prawda!!! Więcej ruchu i mniej wpierdalaj, napychacie się do pełna zawsze czujecie głód a potem płaczecie i jeszcze więcej wpierdalacie…

    0

    1
    Odpowiedz
  12. Co to za popieprzona moda na odchudzanie?Sam jestem facetem,z lekkim brzuszkiem,i mam to w dupie.Partnerkom się podobam i tyle.
    Poza tym ja akurat należę do typu facetów którzy wręcz szaleją na punkcie pełnych kobietek.Nie ma nic seksowniejszego od kobiecych kształtów.Tylko ja mam na myśli kobiety zadbane,ładnie ubrane.Sporo kobiet też jeżeli ma te parę czy paręnaście kilo więcej to od razu jakby traciło swoją kobiecość-zamiast sukienek zaczynają nosić jakieś workowate spodnie,ścinają włosy.Po chuj?To jest właśnie obrzydliwe a nie pełne bioderka,zgrabny wielki tyłek.I co najważniejsze-kobietki „przy kości”posiadają zazwyczaj pożądanych rozmiarów cycki.A to jest piękna sprawa:)

    1

    0
    Odpowiedz
  13. …wzniesiesz się ponad syf i skurwieli… dobre… takich jak ten @11… trzymaj się laska
    .

    1

    0
    Odpowiedz
  14. ad.11 i ad.12
    pojebani jesteście czy co? czytać nie umiecie? przecież ona mówi, że nie żre.
    ja pierdolę, co za ludzie. skąd to się bierze. tytuł wpisu tylko przeczytali i sie bulwersują, a dziewczyna się po prostu chciała wyżalić i zasięgnąć porady.
    i nie żre, ale pisze, że takie pojeby jak wy tak wlaśnie ją oceniaja – że to wszystko z jej winy.
    szkoda słów więcej.

    2

    0
    Odpowiedz

Wywalanie śniegu na drogę (wspomnienia z zimy)

Najbardziej mnie wkurwia jak jadę samochodem i widzę jak debile wywalają śnieg ze swoich posesji na ulicę (chyba po to żeby samochody go rozjeździły). I tak sobie jedziesz i nagle JEB w ten śnieg aż ci rzuci całym samochodem! Ludzie! A jakby ktoś przez to spowodował wypadek?!! BEZMÓZGI PIERDOLONE!!! Jesteście gorsi nawet od tych co na tych jebanych pseudoksenonach w nocy jeżdżą! Co za plaga!?

16
45
Pokaż komentarze (6)

Komentarze do "Wywalanie śniegu na drogę (wspomnienia z zimy)"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. ale kurwa aktualne, normalnie prawie na czasie; obudził sie kurwa po zimie, do roboty sie weź leniu śmierdzący!

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Jaki ty jesteś jebnięty. Śniegu już dawno nie ma, a Ty żyjesz dalej śniegiem. Lecz się!

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Ale gdzie ten śnieg? W jakim kraju?

    0

    0
    Odpowiedz
  5. no i wykrakałeś !

    0

    0
    Odpowiedz
  6. no właśnie. po co chcą to dawać na drogę? Żeby te samochody to rozjechały, bo ich nie stać zatrudnić odśnieżacza jeżdżącego!

    0

    0
    Odpowiedz
  7. ja tak robiłem, a na takich fraglesów jak ty mam wykakane. po to płacę podatki, żeby potem firma odśnieżająca usunęła go z drogi.

    0

    0
    Odpowiedz