Mam moim zdaniem mega dziwnie frustrującą mnie chujnie. Otóż uważam, że jestem zbyt dobry dla innych ludzi. Jedni mówią, że to dobrze ale gdy próbuje to zmienić to zawsze męczy mnie sumienie gdy innym dzieje się źle i im pomagam. Nieciekawie mi się widzi takie życie w roli kochanego pomocnego chłopaczka jak wy to widzicie. Siedzę po pas w mule. I nie mam przy sobie śrutu co robić?
20
36
Czas cie zmieni
Ha, chyba mam tak samo, chociaż ostatnio trochę się uwolniłam od 'bycia dobrą dla wszystkich’ : ) tak, denerwuje mnie to trochę, że dla niektórych muszę być niemiła. Lubię pomagać ludziom i dawać im powód do uśmiechu, ale co z tego jak mam z tego wielkie gówno od nich ;o
z własnego doświadczenia: raczej nic nie da się zrobić bez wyrzutów sumienia, nic nie poradzisz. Ale wiesz co tacy jak my ludzie są potrzebni, równowaga musi być zachowana, jak patrze na otaczająca mnie bandę kretynów zapatrzonych tylko na własną dupę to aż mam ochotę być dobra do granic możliwości dla każdego mimo to że przynosi mi to jakąś szkodę. mądry cytat na koniec: Kto ma miękkie serce musi mieć twardą dupę.
nie poddawaj się, jest nas dużo, bądźmy dobrzy
pozdr!
nauczyć się pisać, bo interpunkcja poszła w las. możesz też zwiększyć masę. a tak na serio – ja też tak miałem (tak, miałem bo od niedawna nie pomagam już ludziom bezinteresownie). od tamtej pory większość ludzi, którzy się ze mną zadawali ma mnie w dupie, a ja mam na to poniekąd wyjebane. nie jestem niczyim niewolnikiem, ale nikt nie chce spędzać ze mną czasu tak po prostu, dla frajdy. jeżeli ktoś ze mną rozmawia to znaczy, że czegoś ode mnie chce. musisz się zastanowić, czy wolisz mieć byle jakich znajomych, dla których będziesz czarnuchem czy nie będziesz się z takimi zadawał i miał nadzieję na znalezienie lepszych. od razu mówię – ja póki co nie znalazłem. dlatego póki nie mam znajomych i nie mam co robić to zwiększam sobie masę i jakoś idzie wytrzymać ten marazm.
Kto ma miękkie serce – ten ma twardą dupę.
Sam sobie trafnie odpowiedziałeś. Myślę, że warto być dobrym, ALE trzeba to robić z umiarem i, na chuja wszechmogącego, wiedzieć, dla kogo warto być dobrym. Niewiele jest osób, które autentycznie potrafią to docenić – i tam gdzieś kryje się Prawdziwa Przyjaźń i Miłość. Jeśli nie rozpracujesz powyższych kwestii, to przepadniesz. Wszyscy będą Cię ruchać w dupę, a gdy nie będziesz już dawał rady, będą się obrażać – bo przecież im się należy. I nikt nie pomyśli, że i Ty możesz czegoś potrzebować – bo przecież taki samodzielny i zawsze dla innych. Tak to już działa. Sam niestety kiedyś wychowałem w ten sposób jedną kobietę. Nie będę tu pisał o tym, bo żenada.
Ludzie po prostu nie umieją docenić tego co robisz i jak się starasz, boją sie że będziesz oczekiwał czegoś w zamian, ten świat jest tak skonstruowany, że ludzie nie wierzą we wzajemną bezinteresowność i dobroć międzyludzką.
wołaj o pomoc, może ktoś przyniesie Ci trochę śrutu;) A tak serio to myślę, że image kochanego pomocnego mężczyzny jest już mniej rażący niż chłopaczka, wiec z wiekiem zaczniesz się sobie bardziej podobać. A tymczasem uważaj, żeby nikt Cie nie wykorzystywał – jest kupa szachrajstwa, która sama by sobie doskonale poradziła w niejednej sytuacji ale najzwyczajniej im się nie chce;]
ech,
myślę, że dzięki takim osobom warto żyć.
jeśli gnębi Cię to, poćwicz nieco asertywności.
Żadna to chujnia!
Nawet gdy uda ci się opisać w miarę grzecznie „swój problem” to potem już pokazujesz prawdziwą twarz w komentarzach, czyli choroba nie ustępuje, a co za tym idzie BRZYDZĘ SIĘ TOBĄ.
chciałbym mieć takiego znajomego, ci co znam to takie skurwysyny co nawet brzytwy by ci w potrzebie nie podali. CZasem mam ochotę przejechać im po plecach serią z kałącha
Mam to samo, np. jak coś nie odrobiłem a czegoś nie rozumiem i proszę ich o pomoc to mówią „a co nie umiesz tego ale z Ciebie debil” albo „Sam to zrób”
@3 i @6 – nie wiem czy to przeczytacie, ale trzymajcie się ciepło, trzeba na tym świecie więcej dobrych ludzi takich jak Wy! Często widzę takie fajne postawy na chujni, to chyba kwestia wrażliwości na ludzką krzywdę; dobrze jest widzieć pozytywne, ludzkie komentarze obok tych uderzających chamstwem i buractwem. Chyba dla takich ludzi jak Wy czytam chujnię
(choć przyznaję, te komentarze o zwiększaniu masy czasem – czasem! – są prześmieszne ;))
Autorze chujni – głowa do góry, walcz i nie daj się, przejedziesz się na tysiącu osób, tysiąc pierwsza odda za Ciebie życie i o to chodzi!