Totalna chujnia. Każdy kto miał styczność z robotami w blokach z 'wielkiej’ płyty wie o czym mowa. Podłoże słabe- robią się pęcherze po kontakcie pędzla ze starą farbą na ścianie, sypiący się tynk i gipsówka i do tego jebane zbrojenia na które ciągle natrafiam wiercąc- głupiego wieszaka na ubrania nie idzie zamontować, do tego jeszcze ściany, które widziały flaszkę, a nie poziomice! Pewnie ktoś napisze, że najlepszy byłby totalny remont ale kapusty trzeba mieć tyle ile na dużym polu wyrasta przy dobrych warunkach. Dno, wodorosty i 2 metry mułu
21
41
Wypierdol ten blok w powietrze będzie taniej i efektowniej.
Wielka płyta to jeszcze nie taka chujnia, remont w bloku z lat 50tych, to jest dopiero jihad. A dlaczego? Przypomnijmy sobie co w tamtym okresie, 50-60. latach było rzeczą przewodnią. Wyrabianie 200-300% normy za medal i dodatkowy ochłap mięsa! Ci, którzy budowali te bloki mieli w dupie co tam się pakuje, cegły, pustaki, drewniane bloki, ceowniki, wszystko! Ważne, żeby szybko i ponad normę. Nie zdziwiłbym się gdybym niewybuch w kolejnej ścianie znalazł. Chujnia i śrut Kolego
Remont remontem ale masa sama się nie zwiększy.
@2 zgadza się kolego, np parę lat temu przy wymianie okien zobaczyłem przy demontażu pogniłej stolarki co poupychali w szczeliny dookoła okna.. chłopaki-monterzy bez zdziwienia wyciągali pogniłe szmaty i mówili, że już „lepsze” rzeczy widzieli u innych