Znajoma zaprosiła mnie do siebie (pochodzi z małej wsi), żebym do niej wpadła, posiedziała, zobaczyła jak mieszka. Kiedy byłam u niej spotkałam jej znajomych. Po krótkim zapoznaniu, nagle w moją stronę nie wiem czemu padły takie zdania: „no miastowa popatrz, jak tu prawdziwi ludzie pracują, nie to co w mieście się wszyscy opierdalają, chuja robiąc wielcy panowie”, albo takie zdanie (ale to już ze strony rodziny mojej koleżanki) „no u nas młodzież jest bardziej kulturalna, niż ta z miasta. Tutaj dziewczyny porządnie się prowadzą, nie to co w mieście. A chłopcy są robotni, a nie siedzą i tylko piją i ćpają jak te miastowe”. Ech, chuj mnie trafił jak usłyszałam takie słowa, choć było ich więcej, ale te najbardziej mi zapadły w pamięci. Miałam być cały dzień u niej, a byłam 3 godziny, nawet nie próbowałam się bronić czy cokolwiek mówić, bo byłoby źle. Czemu ludzie ze wsi postrzegają tych z miasta jako nierobów, ćpunów, prostaków, chamów, a miejskie dziewczyny to ku#wy i blachary?
Czy ludzie ze wsi tak nas postrzegają?
2011-07-08 23:4338
65
A ludzie z miasta mają o ludziach ze wsi (tak zwanych wieśniakch) jedynie dobre zdanie, prawda?
Bo taka jest prawda.
@1 ja nie klasyfikuje ludzie wg miejsca pochodzenia, więc nie generalizuj
Wszystkim generalizującym chuj w dupę. Byłem na wiosce sporo czasu podczas wakacji i poznałem spoko ludzi, jak i też totalnych bez mózgów. W mieście jest to samo.
co to kurwa za poziom ? jak się ma takich znajomych to już obojętne skąd jesteś
Moge zgodzić się, że po części taka prawda jest. No ale kurwa, niech wieśniaki te komentarze dla siebie zostawią. Bo chociaż robotni są to troche kultury by im się przydało aby wiedzieli, ze nie należy pakować wszystkich do jednego wora. Wiejska mentalność.
Eeee co? Jest dokładnie odwrotnie. I nie mówię tego jako ktoś, kto mieszka w mieście i zna paru wieśniaków… Od czterech lat mieszkam na wsi, gdzie populacja wynosi ok. 160 osób i zdążyłam mniej więcej się ogarnąć z tematem. Faceci [dorośli, mają rodziny] nie pracują zazwyczaj tylko żyją z zasiłków, stypendiów socjalnych dzieci i kradzieży, bo do pracy to im się nie chce za takie małe pieniądze przecież iść. Przyłażą do nas pożyczać pieniądze, jako, że na wsi to jesteśmy chyba jedyną rodzina, w której obydwie osoby dorosłe pracują, dzieci się uczą itp. Dziewczyny się dobrze prowadzą? Naprawdę, ciężko mi u siebie [zarówno w tych młodych jak i już w wieku mojej mamy] znaleźć kobietę, która w pierwszą ciążę zaszła, gdy miała więcej niż 15lat. Główną rozrywką mieszkańców jest przesiadywanie pod sklepem i napijanie tanich win. A mężczyzn bicie swoich żon. Nikt tak kurwa nie jest robotny, wszyscy tylko łapy wyciągają do uczciwie pracujących ludzi albo d państwa po zasiłki. Jeden gościu poszedł do pracy i się wielce wkurwił, że mu zasiłek zabrali dla bezrobotnych, więc rzucił pracę. Generalnie nigdy już nie zmienię zdania o wsi, bo odkąd przyszło mi mieszkać na zadupiu nie widzę niczego pozytywnego w tych ludziach.
Generalnie, to wszędzie trafią się mendy, które niszczą obraz całej grupy – tak jest wszędzie. Oni się nasłuchali różnych głupot, a Ty trafiłaś na stereotypowych polaków – mówią o wszystkich, na wszystkim najbardziej się znają. Praca w mieście i na wsi diametralnie się różni. Ty nie koniecznie musisz zrozumieć jak to jest zapierdalać cały dzień w polu, rozwozić gnój, czy inny nawóz, zbierać plony (aczkolwiek to wszystko jest już bardziej zautomatyzowane). Generalnie na wsi robota głównie fizyczna. Natomiast oni nie zrozumieją jak to jest siedzieć cały dzień w biurze, „przekładać papierki z miejsca na miejsce”, programować, czy robić inne rzeczy związane z pracą umysłową. I niestety ani jedna strona, ani druga najczęściej nie potrafi docenić tego co robi druga. „Wieśniak” Tobie chleb, drewno, mięso itd, a „mieszczuch” „wieśniakowi” telefon, telewizor, samochód, traktor, czy chociażby środki czystości. Oczywiście mocno uogólniam, ale inaczej się nie da nie rozmawiając prosto w twarz, tudzież jakimiś mediami „bardziej na bierząco”
Sam pochodzę ze wsi, jednak nie z rodziny rolniczej (ale trochę pomagałem wujkom), teraz uczę się w Warszawie, więc po troszę wiem jak jest. Pozdrawiam i nie załamuj się czczym gadaniem. Generalnie takich ludzi trzeba po prostu uświadomić jak jest. 
A ja znam modelkę ze wsi, która miała więcej chuji w pipie niż moja babka z dziadkiem przez całe życie… Nie podoba mi się takie ocenianie ludzi, teraz już nie ma takiego czegoś jak miastowy, czy wieśniak, kiedyś można było rozróżnić osoby po ubiorach itp, a teraz już wszyscy się zrównali. A prawda jest taka, że to zależy od człowieka, czy chce być ćpunem, czy kurwą i bez różnicy jest to skąd pochodzi…
Taaa…prawda…gówno prawda.
a najlepsze jest to że tak sumując to młodzież i w mieście i na wsi są takie same, jedni i drudzy piją i ćpają dziewczyny wiejskie też się kurwią
a Ty nic na to nie poradzisz bo taka jest pojebana ludzka mentalność o niczym kurwa nie mają pojęcia, a pierdolą bzdury:)
najgorsi ludzie są z sandomierza i warszawy…
Ja pochodzę ze wsi i nie wstydzę się tego. Często słyszę od ludzi, choćby w żartach, że ze wsi to się nie znam, że wieśniara itp. Mnie to nie ochodzi. Ja znam swoją wartość, wiem, jak wychowali mnie rodzicie i jakim jestem człowiekiem. To czy jesteś z miasta czy ze wsi nie ma znaczenia. To jaka jesteś za to liczy się najbardziej. Każdy jest indywidualnością. Pozdrawiam.
P.S. Dodam, że zgadzam się @4.
Polecam niektórym film dokumentalny „Czekając na sobotę”
Też jestem ze wsi mam 21 lat. mamy gospodarstwo
nie piję nie palę nie ćpam tak samo moi 2 młodsi bracia i mama. Ale w okolicy na jakieś 100km wokół mnie nie ma osoby starszej niż 12 lat która nie wypije. machnij butelką a sępy się zlecą. Gówno prawda na wsi to żule pijaki jak wszędzie a jak by mieli na melinie chaszysz czy kokę to by brali a co tam :P. Na wsi są tacy nieroby że szkoda gadać same łajzy pijaki i plotuchy. Co do dziewczyn to kurwa u mnie prawie same blachary mama kupiła terenówkę. Pojechałem 2 razy na dyskotekę o lol musiałem dziewczyny nie grzecznie z foteli wyganiać i zamknąć samochód. A o parkowaniu pod dyskoteką można zapomnieć każda się miękka na nogach robi jak kawał chłopa z mitsubishi wyskakuje. I o porządną dziewczynę u mnie ciężko wszystkie wypiją wszystko co postawisz do aż stanu agonalnego no i za rogiem dupy da każda. Poznałem tylko 2 dziewczyny z MIASTA,które nie piją ale palą hehe. Moi sąsiedzi to złodzieje zajebali mi kiedyś przekaźnik potem 2 koła od maszyn. chuji złapałem wpierdoliłem postraszyłem i chuj mam spokój już od 4 lat nic Mi nie zajebali.. A młodzi to też aby się nachlać i zapalić udają cwaniaków wymądrzają wyzywają poza oczy. patologia do sześcianu rozszerzona marny jest świat :(.Jeden sąsiad umarł pod sklepem bo zachłystał się nalewką. A jego dzieci od 14 do 22 lat zamiast być innymi chlają palą jednemu nerki siadały. Skonczą pewnie jak tatuś. TWOI ZNAJOMI PIERDOLILI OD RZEZY TO CO NAPISAŁEM TO CAŁA PRAWDA.moja wiś to chujnia grzybnia i śrut pełno tu patoli!!!
A dlaczego ludzie ze wsi są postrzegani jaki zasrane, śmierdzące, głupie krzywe mordy z gumowcami ujebanymi gnojem? Czy tylko ja mam kompletnie WYJEBANE w jakim miejscu na naszej umierającej planecie mieszka dany człek? Zaraz pierdolnę się głową w kredens z żalu.
to jest PRAWDA dziewczyny z miasta są blacharami !!
miastowe blachary, obliczone, wyrachowane kurwiszony, ze wsi łapiące na dzieciaka, udające bezrobotne, najgorzej w byłych syfiarskich PGRach. Jaka różnica? Taka jest prawda o polskich „kobietach”
bo laski z miasta to kurwy i blachary
Też od niedawna zamieszkuje na wsi około 300 mieszkańców.
Ludzie ze wsi są niestety w większości zacofani, zadufani w sobie, głupi, śmierdzący, nie dbajacy o swój wygląd, zazdrośni o wszystko, fałszywi i nieżyczliwi.
Co do kurew, to jak wszedzie i tu sie znajdą
Natomiast co do pijaków to istna plaga, po południu pod sklepem GS wszyscy juz zdrowo najebani i tak dzien w dzien
XD? raczje to miasto mówi hur dur wieś to i to xd a w sumie wszyscy jesteście głupi