Można się nie doczekać. Człowiek przez kilka lat robił sobie nadzieje, ale dupa, jak ostatni rok sobie odpuścił, to słyszy „no… słabe zaangażowanie”. A ile można czekać, może rzeczywiście dałem dupy i blisko mety usiadłem zamiast dobiec do końca, ale straciłem nadzieję na to, ze coś wskóram staraniami. Czuję najzwyklejszy smutek, tak że nawet bluzgać mi się nie chce, a zwykle bym nie żałował. Szkoda, mam poczucie, że przez brak wytrwałości straciłem coś na czym mi zależało, nie chce skończyć jako stary zgryźliwy pracownik, którego się nie zwalnia aż do emerytura, ale też i nie awansuje. Ech, może rzeczywiście jestem do bani i się pcham gdzieś, gdzie dla mnie miejsca nie ma. Życzę wam wytrwałości w dążeniu do celu…
Czekając na awans
2011-07-08 23:4312
33
Masz głupie myślenie. Chcesz się realizować to zbieraj kasę i z kumplami otwórzcie firmę. Ja tak zrobiłem i nie żałuję.
Człowieku idź na swoje a nie całe życie będziesz zapierdalał jak czyjś murzyn.To nie jakaś kurwa z góry ma ciebie docenić,to ty masz z siebie zadowolony być i ze swoich osiągnięć.
dzięki :*
znam ten ból, obiecano złote góry, człowiek się starał i co?? bagniste doliny!