Ta cholerna depresja jest w stanie mnie zgnoić – totalnie mi rozj***** mózg. To jest cholerstwo, nie mogę spać, przewalam się z boku na bok, miewam potworne lęki. Nie wiem skąd to się bierze- ten pojebany mózg się rozregulował. Byłem u psychiatry, dał mi leki i mam nadzieję, że wkrótce zaczną działać, bo jak nie to wyląduję w psychiatryku. Naszprycują mnie prochami i trzeba będzie łykać to dłuuuuuuuugo. Kto mi pomoże? To jest totalna beznadzieja.
23
27
Zaczną działać najpewniej w ciągu 3-4 tygodni. Leki bez terapii w większości nic nie dadzą. To nie będzie hop, tabletka i po sprawie. To się będzie ciągnęło latami (terapia), leki może krócej. Pozdrawiam i wytrwałości życzę.
Leki swoją drogą. Jak będziesz jeść więcej czekolady (najlepiej ciemnej) to może Ci to w jakiś sposób pomoże. I nie daj sobie wmówić „weź się w garść”. To niedobory dopamin są czy jakoś tak. Trzymaj się! Pozdrawiam
Jak masz lęki, to wygląda to na coś poważniejszego. Mój brat ma depresję (leczoną farmakologicznie) i o ile wiem nigdy żadnych lęków nie miał. Ja zresztą też u siebie ją podejrzewam i objawia się zupełnie inaczej niż w twoim przypadku – nie chce mi się nic oprócz spania, a wszystko wydaje mi się nudne, bezsensowne i beznadziejne. Ale może się jakiś fachowiec wypowie i sprawę wyjaśni;)
zresetuj sobie go
i doser-reset
Też przez to gówno przechodziłem za młodu spory czas, psycholog, psychiatra, potem mi dali leki antydepresyjne które jeszcze gorzej na mnie podziałały i skończyło sie próbą samobójczą. Wkurwiłem sie, odstawiłem wszystkie leki, do żadnego psychiatry ani psychologa nigdy więcej nie poszedłem, sam zaczałem szukać, czytać, i doszedłem do wniosku, że gówno sie znali. Do dzis moją najlepszą metodą na lęki, podły nastrój jest własne opanowanie siebie i ćwiczenie umysłu. Deprecha ciągnie się za mną ciągle, raz jest lepiej, raz gorzej, ale jestem w stanie opanować ją w każdej sytuacji, przez co czuje, że powoli ją wyeliminowuję. Najważniejsze według mnie to spędzać czas aktywnie, mimo, że nie chcesz i nie masz ochoty – próbowac na siłe, albo porządnie się zmęczyć w ciągu dnia. Ważne, by mieć zajęcie i nie myśleć o głupotach, i ćwiczyć panowanie nad tymi lękami. A leki? Może pomagają, ale czesto jest tak, że jedynie przytłumią to wszystko…
znajdź w życiu pasję. to pomaga.
ja ci proponuje wyjść gdzieś z ludźmi. Sam mam chyba stany pod depresyjne przez dziewczynę, ale wiem, że jak będę w domu siedział to pierdol*ne. Spotkaj się z kumplami, wybierzcie się do baru, klubu, pizzerii. Takie jest moje zdanie
Dobrze, że byłeś u lekarza. Uzbroj się w cierpliwość, leki nie działają od razu. Powodzenia w walce!
Obejrzyj se paranormal activity to przynajmniej będziesz miał powód do lęków. Ja jak czasem mi się zdarzają jakieś dziwne zajawki tego typu, to idę się nakurwić do nieprzytomności, potem przez pół roku śpie jak dziecko i zero stresu po takim resecie. Polecam.
Mi nikt nie pomógł, ale życze Ci więcej szczęścia niż ja miałem.
Te gwiazdki są tutaj niepotrzebne
Nie wiem jakie leki Ci przepisali, ale niezbędna jest cierpliwość i dokładność, np. Efectin zaczyna działać dopiero po kilku tygodniach, na początku mogą wystąpić pewne efekty niepożądane jak rozwolnienia lub paradoksalnie wybijanie ze snu, trzeba to przetrzymać, nie wolno otwierać kapsułek (bo i o tym gdzieś czytałem), to są specjalne wolno rozpuszczalne kapsułki do stopniowego uwalniania leku. Kuracja musi potrwać długo, może nawet parę lat, jak nastąpi poprawa to można stopniowo obniżać dawkę leku lub brać co drugi a potem co trzeci dzień ale nie należy odstawiać zbyt szybko, bo depresja lubi powrócić, lepiej być na lekach za długo niż za krótko.
Niezależnie od rodzaju leku możesz kupić sobie bez recepty coś co wpływa korzystnie na układ nerwowy: kwasy tłuszczowe Omega-3 i magnez a jeszcze lepiej magnez i cynk. W sklepach z odżywkami można dostać kapsułki ZMA, dość drogie ale pewnie i tak tańsze niż z apteki, wystarczy brać jedną kapsułkę na noc, tam też dostaniesz Omega-3 Gold firmy Olimp, to jest mocno skoncentrowane, więc też wystarczy jedna kapsułka dziennie podczas posiłku. Piszę o sklepach dla kulturystów, bo w aptekach to samo tylko innej firmy kosztuje więcej w przeliczeniu na wydajność, byle wapno kosztuje krocie a potem robią huj wie jaką promocję, tak więc nie daj się zrobić w huja. I nie pękaj, faktycznie znajdż sobie jakieś zajęcie, ja chodziłem na siłkę i to pomogło, bo przynajmniej miałem co robić, a to robota przy której nie trzeba za dużo myśleć. Najgorsze co może być, to siedzieć w domu, chodzić z kąta w kąt i non-stop bić się z głupimi myślami. Powodzenia.
Pierdol wszystko i się śmiej – jutro wstaniesz będzie lżej.
Nie podchodź do wszystkiego tak poważnie i spójrz czasem z 'dupy’ perspektywy.
Hormony szczęścia: endorfiny, są wytwarzane podczas wysiłku fizycznego, całowania się, albo podcas jedzenia czekolady. Gorąco polecam!
I życzę szczęścia – bycia szczęśliwym.
Trochę odpocznij i opowiedz o problemach mamie:)
przede wszystkim nie rób nic wbrew sobie, ale jednocześnie nie pozwalaj się zalać myślom-prześladowcom. szukaj złotego środka, nie wkurzaj się jak go nie znajdziesz od razu, kiedyś to chujostwo minie