Zakupy. Coś co płeć piękna wręcz uwielbia, a przynajmniej 99% płci pięknej, bo zawsze się znajdzie jakiś wyjątek. Ale do rzeczy. Jestem ze swoją dziewczyną już prawie 2 lata, bardzo ją kocham, ale jest jedno ale- zakupy z nią to koszmar! Po takim wypadzie do sklepów tracę do niej całą sympatię, cierpliwość i prawie zawsze kończy się kłótnią. Ja wiem, że dziewczyny kochają zakupy i moja nie jest tu wcale wyjątkiem, no ale bez przesady. Co drugi weekend muszą być zakupy i koniec! I to przynajmniej z 6 godzin (ale to minimum). Ja rozumiem, że ma taką ochotę, musi coś sobie nowego kupić na poprawę humoru, ale dlaczego zawsze ja muszę z nią chodzić? Raz jej powiedziałem, że nie przepadam za łażeniem po sklepach, bo jak mam coś kupić to po prostu wchodzę do sklepu, szybko coś wybieram, płacę, wychodzę i po sprawie. Zaproponowałem, żeby brała ze sobą kumpelę i będzie ok. No to ona mi strzeliła focha, że już jej na pewno nie kocham, że mi się nie podoba i nie chcę z nią spędzać czasu…no to ja już wolę chodzić z nią na te zakupy niż tego wszystkiego wysłuchiwać:/ No i teraz sedno sprawy- wchodzimy do galerii i musimy wejść do każdego, ale to KAŻDEGO sklepu z damskimi ciuchami i bielizną, aha no i biżuterią jeszcze (żeby czasami niczego nie przegapić). No i zaczyna się mega chujnia. Ja już po drugim sklepie jestem tak padnięty, zniechęcony, że szok, ale łażę dalej, bo ją kocham i chcę (jak ona to powiedziała) poświęcać jej więcej czasu. No to wchodzę: 3 sklep,4,5,6..itd. Przy 50 którymś nogi mi już z dupy wychodzą, ale moja luba dalej zadowolona idzie do kolejnych. I cały czas te jej pytania: a ładnie mi w tym? Ale naprawdę czy tylko tak mówisz, żeby mi zrobić przyjemność? A ładniejsza niebieska czy czerwona bluzka? A ta mnie nie pogrubia? No to ja kurwa już nie wytrzymuję i mówię jej, że we wszystkim wygląda ładnie, a ona na to, że ja ją zbywam (KURWA!). I kłótnia murowana. Każdy wkurwiony rozchodzi się w swoją stronę, potem 2,3 dni milczenia i po tych dniach, ja jak debil idę i ją przepraszam, bo ją przecież tak kocham… chujnia. A za dwa tygodnie pomimo moich próśb, żebyśmy nie szli na zakupy, znowu to samo. Kurwa ja już tak nie mogę:(
Zakupy z dziewczyną
2011-07-08 23:4331
38
Pizda jesteś, a nie facet. Prawdziwy facet NIGDY nie chodzi na zakupy z dziewczyną i w ogóle rzadko pozwala jej wyjść z kuchni.
Jeżeli nie potrafisz dostarczyć żadnych ciekawszych rozrywek na spędzanie wolnego czasu to pozostają Ci tylko zakupy
Houston, mamy problem! Człowiek pod pantoflem!
Weź ją może do kina, albo powiedz że masz imprezę w domu, urodziny taty czy coś.
Nigdy nie byłem na zakupach z dziewczyną. Nigdy nie miałem dziewczyny.
Mojej zakupowej awantury i tak nic nie przebiję. Pierdoliła mi o zakupach to poszedłem, wchodzimy do pierwszego sklepu, tak wyszło że zauważyłem fajną koszulkę, z daleka wpadła mi w oko, podszedłem aby bliżej się jej przyjrzeć a moja już foch, następnie głupie teksty i awantura wiecie za co? Bo najpierw pomyślałem o sobie zamiast o niej jak sama stwierdziła. A chciałem tylko obejrzeć koszulkę.
Współczuję Ci… Jestem kobietą ale nigdy nie zmuszałam chłopaka żeby chodził ze mną na zakupy wiedząc, że tego nie lubi. Szkoda, że Twoja luba tego nie rozumie. Weź ją do sklepu z częściami samochodowymi, niech tam pobędzie przez pół dnia. Może zrozumie:) Pozdrawiam
Stary, niestety tak jest zawsze, że to my musimy przepraszać za byle gówno, nawet kiedy dziewczyna jest winna = to i tak, my jak te psy, idziemy i przepraszamy – bo taka nasza rola, w kurwę jebane!
może jak Ci zaproponuję zakupy to powiedz, że idziesz z kolegą na piwo albo coś takiego, po prostu się wykręć! powodzenia:)
to Ty co 2gi tydzień zabieraj ją na zakupy do sklepów z elektronarzędziami i oglądaj każdą śrubkę i wiertło o.o
Jak jesteś pizdą nie facetem to się nie dziw.Za co ty ją przepraszasz?Za to że jest debilką?Zresztą jak się z idiotką związałeś to się nie dziw.
Pytanie tylko-kto na zakupach płaci;)
Ale masz przejebane
Tzn. mieszkam, ale kobieta nie 
Ja na szczęście nie mieszkam blisko żadnego domu handlowego tych rozmiarów
I kupuje narazie sama (do czasu ;/).
ale mam przedsmak pewien, czasem się zdarzyło gdzieś w sklepie być to ja nie wiem kobiety mają najebane pod tym względem i to ostro i zamiast zrozumieć, że pójdą same, mają spokój, czasu ile chcą to będą targać tego biednego faceta, który ma to w dupie czy kupi sobie sweterek koloru xxxxxxxx o nazwie znanej tylko kobietom, że o odcieniu w ogóle nie wspomne (facetom starczy 6-7 kolorów). Jest naszą kobietą i we wszystkim wygląda okej (przecież kobieta nie kupi sobie czegoś w czym nie wygląda ok, a każda ma ten jebany zmysł przecież), ale nie, bo musi pieprzyć, że ją olewamy. Pewnie jakbyśmy powiedzieli, że chujowo to pewnie byłoby „nie podobam Ci sie już”, a jak „zajebiście!” to by było „mówisz tak tylko, żebym Ci dała spokój” – tak czy siak mamy przejebane. I weź tu kurwa kobite zrozum? DO chuja pana w tej kwestii się po prostu NIE DA.
Chujnia jak nic !
ty jej nie kochasz, ty nią gardzisz. kochasz tylko młode ciałko.
co ty charakteru nie masz, że dajesz się szantażować?! ona gra ci na uczuciach i chce żebyś poczuł się winny.
NIE IDZIESZ I KONIEC! i co ci zrobi ? zostawi cię ?
pantofel
Uroczy jesteś ;d… naprawdę doceniam Twoje poświęcenie. Jestem kobietą, ale nie lubię łazić na zakupy, w tej kwestii jestem facetem, bo wolę wejść, zapłacić i wyjść. Nigdy nie godzę się na shopping z koleżanką, bo mnie to wkurwia. Po prostu wytłumacz Jej, że bardzo lubisz spędzać z nią czas, ale wolałbyś robić to w inny sposób. Bo to tak samo, jakbyś Ty zmuszał ją do oglądania piłki nożnej (chyba, że lubi) po 6 godzin dziennie. No bo co? Ty lubisz to, a ona tamto. Kochasz ją, ale to nie znaczy, że musisz godzić się na coś takiego i to tak często. Chociaż doceń to, że akurat z Tobą chce chodzić, to znaczy, że chce ładnie wyglądać… dla Ciebie
i że docenia Twoje zdanie. Ale to gruba przesada. Ja na Twoim miejscu bym jej tak nie przepraszała, bo zbyt zachłannie czerpie z Twojej dobroci ;). Bądź dzielny!
zabierz ją do sklepu z narzędziami i oglądaj każdą śrubkę, i pytaj czy nie jest zbyt duża
powiedz jej, że jak widzi zakupy wspólne źle się dla Was kończą- fatalną atmosferą- i nie będziesz z nią chodził, co nie oznacza, że jej nie kochasz. A jeśli do niej w ogóle nic nie dociera to się zastanów czy bycie być może przez całe życie z taką dziewczyną, która ma w głębokim poważaniu Twoje zdanie i samopoczucie ma sens… Ona na prawdę jak dzieciak się zachowuje… I mówię to jako dziewczyna. Ps: może to zakupoholizm? niech się wybierze do psychologa…
jak się cieszę, że mi trafiła się w miarę normalna pod tym względem (a nawet bardzo normalna).
W związku powinno sie rozumieć drugą osobę, powinna być symbioza i kompromis z każdej strony… Ona najzwyczajniej w świecie ma wydymane na Twoje racje. A masz rację. Dlaczego? Czy ona robiłaby rajd z toba po sklepach nie wiem- komputerowych i sportowych, tudzież z częściami do samochodu? Poświęć się i zrób to- wyciągnij ją na całodzienny rajd po sklepach jakie ciebie interesują.Gdzie dla kobiety nie ma totalnie absolutnie nic. Wtedy zobaczysz jak silne jest jej uczucie. Potem możesz z nia pogadać, że powinniście miec obydwoje jakiś obszar swojej prywatności. Ważne też jest ile lat masz ty ile lat ma ona… Bo dziewczyna zachowuje sie- wybacz, jak typowy lachon, gibon i pustak… Pardon.
inna rada- po kolejnej kłótni o zakupy, musisz wziąć ją na przetrzymanie. Nie pisać, nie dzwonić, dopóki ona tego nie zrobi. weź to sobie za męski cel. Bo już nigdy nie będziesz w tym związku żadnym autorytetem…
Człowieku skończ z tą cipowatością. Laska cię obrabia jak chcesz, a ty nawet nie potrafisz przypierdolić pieścią w stół jak facet z jajami.
dlaczego do chuja nie powiesz jej „nie idę bo znowu się pokłócimy i jeśli tak ma byc, to wolę się teraz z Tobą pokłocic”? ja pierdolę…utrudniasz sobie damsko- męską relacje, a to też człowiek więc jeśli Cię i ona kocha to zrozumie bo będzie chciała dla Ciebie dobrze! Nawiasem mówiąc sama jestem kobietą i nie cierpię zakupów, ale moi znajomi o tym wiedzą i jest ok;]
No ale ciesz się, że masz wolne weekendy i kasę na te zakupy. Bo w tym zjebanym kraju to nie każdy ma tak dobrze.
Ziomuś. Musicie sobie wyjaśnić parę spraw, ona musi zrozumieć, że dla Ciebie zakupy to nie jest nic przyjemnego. Jak nie załapie, to znaczy, że nie jest Ciebie warta. Laski tak mają. Co druga to zakupoholiczka. I tyle, nic na to nie poradzisz. Kwestia jest tylko tego czy potraficie się dogadać (ale i tak masz przeje*ane). Pozdrawiam. Aha! Zwiększ masę lub zostań gejem xD
Kolego , napisze inaczej BRATNIA DUSZO !!! mam Tak samo , Dlaczego Kobiety nie mogą wejść do sklepu kupić wyjść i koniec , Tylko chodzą oglądają przebierają i chuj wielki wie co jeszcze . Fakt w Sklepie Typu Media markt czy saturn mogę spędzić wiele czasu ale też bez przesady . Dziewczęta Ogarnijcie Się nie bierzcie Facetów na Zakupy i będzie dobrze .
O co Ty jesteś ubezwłasnowolniony? To Twoje życie, nie ona nim kieruje!
Karz jej chodzić z Tobą i kolegami na piwo. Nich zrozumie że są rzeczy których się nie da polubić.
Bo frajer i pantofel z ciebie. Nie pasuje ci, to nie chodź z nią na te zakupy.
hahaha stary identycznie miałem. Po każdym razie kłótnia i ten jej wkurwiający tekst: „ładnie BYM wyglądała w tych butach/bluzce/sweterku/spodniach?” a ja zawsze: „przymierz to wtedy ci powiem”. Na szczęście studiuje w innym mieście (a tam zazwyczaj jeździ na zakupy – konkretniej Łódź), więc teraz jak chce coś kupić to kupuje sama, wracając do domu. Ale już wcześniej jej po prostu powiedziałem że na zakupy mogę OD CZASU DO CZASU z nią iść i na pewno nie na 6 godzin i tylko wtedy gdy wie co chce kupić. Musisz jej uzmysłowić że nienawidzisz zakupów i pokazać jej to, że za każdym razem się kłócicie. Z tymi koleżankami to dobry pomysł, bo tak chyba powinno być no nie? Także nie daj sobie wejść na głowę i nie przepraszaj jej za coś za co nie musisz jej przepraszać, ja tak zrobiłem bo przepraszanie zaczęło mnie już męczyć. I jest w miarę ok, także powodzenia
Weź się gościu w garść i nie daj się manipulować swojej dziewczynie. Jeśli ona nie rozumie, że bycie parą nie oznacza bycia ze sobą zawsze i wszędzie to może pora żebyś jej wytłumaczył, a nie jak pacan dajesz się wziąć na litość? To że ją kochasz nie znaczy że masz być jej niewolnikiem. Dobrze zrobiłeś że jej zaproponowałeś, żeby kumpele ze sobą brała, natomiast źle zrobiłeś że chwilę potem daleś się nabrać na tani chwyt w stylu „juz mnie nie kochasz”. Także nie ma opierdalania, idź jej powiedz że ją kochasz i dlatego właśnie nie będziesz z nią po sklepach łaził.
Eee… ile wy macie lat? o_O Bo dziewczyna z Twego opisu nie wychodzi na zbyt dojrzałą. Współczuję. I nie czaję jakos takich sytuacji. W ogóle co to dla niej za przyjemność łazić po sklepach z kimś, kogo trzeba do tego zmuszać?
Tak btw to wcale aż tyle dziewczyn nie lubi zakupów i nie robią ich aż tak często. A już na pewno mało która zmusza swojego faceta do łażenia z nią (;
Miałem kiedyś taką samą wariatkę. Powiem Ci, że obojętnie jakie zwierzątko domowe jest mniej uciążliwe w utrzymaniu:)
napinacze, którzy piszą, że on jest pizdą i pantoflem zapewne nigdy nie mieli dziewczyny a co dopiero o zamoczeniu kija mówić

śmieszni jesteście
Co to za laska która nie rozumie że nie masz na coś ochoty, chyba że z Tobą jest coś nie tak.
zgadzam się, żeś pizda / no, pizdeczka;)
jak Ci każe żebyś ją nosił, to też tak zrobisz? albo jak w komentarzu nr6 opierdoli Cię, że śmiesz mieć swoje zdanie/zainteresowania/cokolwiek poza nią, to też ją PRZEPROSISZ?! kurwa gościu, nie wyglądasz na kogoś w partnerskim, fajnym związku, więc ją wypierdol sobie ostatni raz,po czym ją wypierdol.
(nie, że Ci mówię, co masz zrobić :p)
Facet to olej taką pizdę dla której ważniejsze są zakupy od chłopaka, naprawdę.