W piątkowy ranek nie można wprost czuć się źle – po pierwsze jest piątek, po drugie z reguły początek weekendu więc zabawa a przynajmniej brak pracy i wydawać by się mogło, że będzie jak być powinno a tu co…? patrzę w lustro lekko zaspany i okazuje się, że przez noc dopadła mnie chujnia pochodzenia naturalnego, a mianowicie: sprawa zarostu. Dalej chyba nie trzeba tłumaczyć co? W końcu chujnia w procesie powstawania i w całym swym jestestwie postanowiła upodlić nam życie wyrastanieniem zarostu, a pisząc nam mam na myśli bardziej cywilizowaną część świata i to nie tylko tę męską. ŚRUT?!?!?!?!?!
22
34
straszny masz problem…