Wracam z roboty po 12 godzinach napierdalanki z klientami, głodny jestem jak wilk, na kolacje miałem wjebać hamburgery co mi żonka w markecie kupiła i co? Chujnia jakich mało, bułki i chleb tostowy co miał być dla dzieciaków cały w pleśni. Przecież nie będę wpierdalał zielonych grzybów, jadę do marketu, podchodzę do kierowniczki i mówię, że ich towar na pułkach grzyby zarastają, a ona mi wyjeżdża, że mam sobie chlebek na nowy wymienić…
23
54
U mnie raz było podobnie:
Byłam na wycieczce szkolnej i kupiłam sobie 2 scyzoryki, zapłaciłam za nie 10 zł, ale chuj, patrzę: jeden sklejony jakimś chujem, a drugi w ogóle nie da się otworzyć! Wyłożyłam scyzoryki z powrotem i proszę gości o zwrot pieniędzy. To oni z mordą do mnie, żebym se wymieniła scyzoryk. Kurwa, tak się darł, jakbym kogoś zabiuła czy co. Ale ok, wymieniłam, już nawet nie patrzyłam na jakie bo i tak były chujowe. Patrzę w domu: WZIĘŁAM PRZEZ PRZYPADEK TE SAME! No co za chujnia! A chciałam tylko pamiątkę z wycieczki!
to chujnia z grzybnią!