Pojebany system wartości

Witam chujowiczów. Dziś kolejna opowieść z serii „Zbieram na bombę atomową, żeby ten cały pierdolnik wysadzić”. Więc, ogólnym moim problemem jest pojebany system wartości jak można wywnioskować po tytule. Nie lubię przygód na jeden raz, co dzisiaj dla nikogo nie jest dziwne, bo co to przecież, tylko daje dupy albo rucha jak jakieś zwierze, nie traktuję seksu jak przygody i przy tym kobiet jak dziwek. No oczywiście też pomagam innym jak mogę, za co dostaję po tyłku tak, że gdyby to były uderzenia pasem to w życiu bym już nie usiadł. To chyba oznacza, że w dzisiejszym świecie, trzeba być jebaką, skurwielem czy innym wymysłem współczesności. O miłości nawet nie wspominam, bo każdy wie jak to się kończy dla miłych facetów. Jak to powiedział Woody Allen, że żeby wykastrować faceta kobieta musi powiedzieć tylko żebyśmy zostali przyjaciółmi. To działa! Tak nas to podbudowuje, że nadajemy się na przyjaciół, bo się jakaś czuje przy nas dobrze, może pogadać, pośmiać się czy powygłupiać i ma w nas bratnią duszę, to fakt tylko możemy być przyjacielem, bo facetem będzie jakiś pojeb z osobowością ameby. Czasami człowiek ma chęć po prostu wyjebać gdzieś na drugi koniec świata, żeby być z dala od tego kurestwa na około. Tak więc panowie, nie bądźmy mili, miejmy wszystko w dupie, zachowujmy się jak półgłówki z metanabolem zamiast mózgu, a każda będzie nasza. Teraz zwrot do chujowiczek, które na mnie najadą, tak drogie panie, tak dokładnie jest i nie zaprzeczycie temu, może istnieją wyjątki nie zaprzeczę, ale jest ich tyle ile dziewic w liceum. Tyle ode mnie, bo nie wystarczyłoby mi życia, żeby opisać co mnie wkurwia. Śrut w chuj. Pozdrawiam wszystkich!

104
54
Pokaż komentarze (27)

Komentarze do "Pojebany system wartości"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Niestety jak ktoś się za bardzo stara i za bardzo mu zależy to biorą za głupa i nie szanują. Taka prawda…

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Srut w chu 😉 Ostatnio też coś podobnego przechodziłem jak autor. Trafiła się piękna urocza panna, wyróżniająca sie od reszty tego kurestwa.. na pozór, po szczerej rozmowie opowiedziała mi o swojej jakby to nie powiedzieć brzydko, ale przynajmniej prawdziwie kurewskiej przeszlosci. Kurwiła się od 14 roku życia, z jednym drugim… siódmym, w wieku 19 byłbym jej ósmym facetem w cipie gdyby nie to, że podziękowałem pannie za znajomość 😉 Jej argumentem na to całe jej zachowanie było po prostu tłumaczenie o naturze, skoro facet ma penisa, dziewczyna cipkę to przecież trzeba to wykorzystać jakoś, a wartosci moralne ma w dupie, chuj z tym, że pomyślałem o niej jak o kurwie skoro przecież cipka jest po to, żeby dawać ją każdemu na lewo i prawo 😉 Sam niedawno zacząłem życie seksualne, nie 'skorzystałem’ na pannie już w wieku 15 lat, bo jakoś nie chciałem 'zranić’ żadnej, bo tak młodo czy coś, zreszta nie mialem jakiegos zainteresowania, az sie zastanawialem skad ten i ten koles chwalił sie przygoda z panna ot tak jednorazowa skoro nawet dziewczyny w zwiazku daja po roku-dwóch, a tu gówno prawda 😉 Zycie kopie po dupie i teraz żałuję tego i pora nadrobic straty!! 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  4. gadasz jak mój facet.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Nnooo,to oso si hoziii?

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Najłatwiej generalizować. Skoro się trzymasz jakichś wartości to się ich nadal trzymaj, w końcu się znajdzie ktoś kto to doceni. Ja jestem z chłopakiem od kilku lat, ujął mnie właśnie dostrzeganiem kurestwa i trzymaniem się od niego jak najdalej. Od samego początku o mnie walczył, chociaż chciałam być tylko na stopie koleżeńskiej. Byliśmy swoimi pierwszymi partnerami i dalej jesteśmy ze sobą mimo przeciwności i opinii otoczenia. Więc nie poddawaj się, później się opłaci, uwierz 🙂

    0

    2
    Odpowiedz
  7. Uzależniasz poczucie własnej wartości od innych ludzi. Miły facet pochodzi z pojęcia, pantofel. Idealnie dopasowany do spełniania potrzeb kobiety, nie bacząc na swoje dobro. Też taki jesteś. Wątpię, żebyś miał jakikolwiek system wartości, sprecyzowany w punktach, którego się trzymasz. Nie lubisz przygód, bo pewnie ich nie masz. Jak większość, która tak mówi. Nie ma w tym nic złego, jeżeli dwie osoby szczerze się na układ godzą. Miły facet myśli, że taki jest, a tak naprawdę jest nachalny, zachowuje się idiotycznie. Określenie usprawiedliwia jedynie niedojrzałość życiową.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Zgadzam się z autorem postu w 100 procentach. Trzymaj sie człowieku w tym dziwnym świecie i wierz mi nie jesteś sam z podobnym mysleniem

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Dlaczego tak jakby pod kniec swego „wyżalania”obrażasz te kobiety,które nie zasłgują na to,bo przeciesz są takie.Wyją tki też bywają.Znam też osobiście pary,małżeństwa szczęśliwe,kobety barzo dobre. Niektóre tedobre kobiety zasługują na coś więce i nie mogą znaleść,jakoś życie nie układa im się pzychylnie,wręcz mają ciężkie życie,nie jest im łatwo i tak czasami bywa z mężczyzną,który stara się być dory.A może jeszcze nie ten czas lub nie to miejsce,może tzreba coś zmienić,dopomóc szczęściu… napewno trzeba się nie poddawać i próbować,a nie mieć to wszystko gdzieś,być złym,działać pochopnnie- tak się daleko niezajedzie.

    0

    1
    Odpowiedz
  10. Zgadzam się właściwie w zupełności, choć wydaje mi się, że przeszkody są nie po to, aby przed nimi ustępować, ale po to, aby je pokonywać, zatem im gorsze czasy, im głębszy ten upadek moralny (jakkolwiek to brzmi), tym większy jest to powód dla ludzi czy raczej mężczyzn takich jak my – z zasadami – aby wytrwać; aby za żadne skarby świata i dla żadnej pannicy nie zniżyć się do poziomu tego zdemoralizowanego bydła pod nami, któremu w pustych skądinąd łbach tylko chlanie do białego rana, ćpanie do upadłego i/lub pieprzenie się, najlepiej każdego razu z innym, podobnie zdemoralizowanym osobnikiem. Wytrwałości! Sam przez większość swojego dotychczasowego życia miałem pod górkę ze względu na moją niecodzienną we współczesnym świecie moralność, przez 20 lat nigdy na przykład nie miałem w ustach alkoholu, gardzę wręcz prostacką wódą czy piwskiem, toleruję jedynie wino, i to tylko wówczas, jeśli jest ku jego spożywaniu okazja; współżycie też zacząłem dopiero niedawno, bo brzydziłem się (i nadal się brzydzę) tych wszystkich dupodajnych szmat i nigdy nie chciałem mieć z takim aspołecznym elementem nic do czynienia. Co mogę zatem powiedzieć z własnego doświadczenia? Niech się wokół wali i pali, ale skoro masz swoje zasady, trzymaj się ich, choćby nie wiem jak ciężko było – bo naprawdę warto, tak dla samego siebie, jak i dla przyszłej drugiej połówki, która trafi się prędzej czy później i której odnalezienia życzę autorowi oraz wszystkim jemu podobnym.

    0

    0
    Odpowiedz
    1. Mam 27 lat prowadzę od 8 lat działalność i dobrze mi idzie, jestem przystojny 183 cm brunet, poznałem bardzo ładną dziewczynę na wakacjach – zakochałem się w niej. Po kilku spotkaniach mi powiedziała że od 4 lat ma przyjaciela z którym uprawia seks jak nie jest w związku z kimś – myślałem, że się rozpłacze – mówiła to jakby to było coś normalnego… Nie jestem święty bo raz w życiu też miałem przygodny seks – ale po nim kac moralny jak z Zakopanego nad morze – nigdy więcej. Nie rozumiem tego świata – po prostu nie rozumiem 🙁 🙁 🙁 Dzisiaj zabawa jest równoznaczna z seksem – nie można przeżyć spokojnie życia z jedną osobą tylko trzeba je.ać się jak króliki. Jak tu komuś zaufać…

      1

      0
      Odpowiedz
  11. Masz rację. My laski jesteśmy pojebane, dobrze że jestem wychowana wśród dwóch braci i to widzę. Też mam ochotę gdzieś uciec, jak najdalej i żyć sobie spokojnie… Pozdrawiam!

    0

    0
    Odpowiedz
  12. zwiększ masę

    0

    0
    Odpowiedz
  13. prawda ziomek. Ja olalem te wszystkie kurwy i żyje swoim życiem. Każda jest taka sama. Tylko jebanie im w głowach z byle jakimi przydupasami aby tylko dobrze rznal. BadZ sobą i nie zmieniaj się w takiego. Dla tych tepych dzid nie liczą się wartości moralne. Żyj swoim życiem i postępuj Wg własnych zasad. Jeżeli będziesz chciał udawać innego będzie jeszcze gorzej. Trzymaj się.

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Arek, jeśli to o Eli, to miałeś prawo się wkurwić;) pozdrowienia dla wszystkich wydymanych przez baby

    0

    0
    Odpowiedz
  15. mam tak samo stary, prawda jest taka że w wieku 20 + to juz zadnej normalnej dziewicy nie uraczysz… :/ kurwi sie wszystko na potege…

    0

    0
    Odpowiedz
  16. I właśnie takiego faceta bym chciała jak Ty Nie zmieniaj ię nie bądz jak resta tych popaprańcow 🙂 pozdro

    0

    0
    Odpowiedz
  17. to prawda dzisiejsze panny to tylko szmaty i nic więcej sobą nie reprezentują, też to przeżyłem ostatnio i to była ostatnia panna dla której byłem miły i na której mi jakoś zależało. o tej każda w moich oczach jest tylko pustą zdzirą!! takie realia… cóż..

    0

    0
    Odpowiedz
  18. nr 7. tutaj autor, mam swój system wartości w punktach dokładnie opisany. Przygody jak Ty to nazywasz za każdym razem odganiam od siebie, nie tolerują kurestwa, układ jak mówisz, jest jedynie ukazaniem tego jak ludzie nisko upadli. Kiedyś o uczucie walczono, składano przysięgi i tracono życie. A dzisiaj? Nawet pojęcie miłości jest obce dla większości ludzi bo mylą je z zauroczeniem jak szczeniaki. Także wybacz, ale Twoje wymądrzanie się nie jest na miejscu, bo widać mało wiesz na ten temat. Twoje życie, Twoje wybory i Twoje choroby weneryczne. Pozdrawiam.

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Jestem z jedna z takich panienek w związku. Chujowo wyszło, bo niby się kochamy, ale tez odwalała numery i przy mnie kurwa jakoś się zachciało jej ustatkować. Nie wiem czemu, ale za te jej numerki co kiedyś miała mam ochotę ją zdradzać ile wlezie, bo sie okaże, że bede z nia w zwiazku chuj wie ile i nawet sobie nie poużywam.

    0

    0
    Odpowiedz
  20. Seks jak seks, kobietom w większości chodzi o „stabilizację”i „bezpieczeństwo” co można tłumaczyć jako zabezpiecznie finansowe i życiowe. Do tego dobrze żeby było atrakcyjnie na tle reszty. To niestety wzór myślenia poniżej ludzkiej godności. Tak niestety myśli większość kobiet.

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Gratuluję, że szybko to zrozumiałeś. Oszczędzi Ci to wielu nieprzyjemności. Tak. Na tym świecie lepiej być chujem. Co do końca Twojego wywodu, o kurwieniu się itp. Laski tak samo mają prawo do życia według własnych potrzeb jak faceci. Każdy robi to na co ma ochotę. To nie Twoja sprawa kto z kim sypia. Drogie panie Chujowiczki walcie się na potęgę jak macie na to ochotę.

    0

    0
    Odpowiedz
    1. Chciałbyś mieć żonę co miała 40 w łóżku i psychikę wypaczoną tak że po kilku latach z Tobą w małżeństwie będzie ją ciągnęło do lasu bo ona ma swoje potrzeby – znam 3 znajomych co uprawiają seks bez zobowiązań na potęgę i nawet jak są w związku to szukają czegoś na boku. Mój brat jest bardzo porządny ma żonę i 37 lat był w łóżku z kilkudziesięcioma kobietami – teraz jak gdzieś wyjeżdża bez niej to wali co popadnie bez emocji bo mamy wspólnych kumpli, jeśli ktoś seks traktuje przedmiotowo to prędzej czy później pójdzie w tango 🙂

      0

      0
      Odpowiedz
  22. @15 – są dziewice 20+. Sama jestem tego najlepszym dowodem. Tyle, że zastanawiam się co było pierwsze – moja popaprana psychika czy moje dziewictwo, a jedno i drugie jest ze sobą (w wieku 20+) nierozerwalnie związane. @21 – całkowicie się zgadzam.

    0

    0
    Odpowiedz
  23. @7 twoj komentarz jest bardzo ciekawy i naprawde daje ciut do myslenia, pozdrawiam

    0

    0
    Odpowiedz
  24. co ty pierdolisz….

    0

    0
    Odpowiedz

Związek na odległość

Co za chujnia! Jestem z facetem od czerwca. Jest fantastyczny, uwielbiam go! Nigdy nie wierzyłam w zakochanie od pierwszego wejrzenia, dopóki go nie poznałam. Zastanawialiśmy się, czy zdecydować się na bycie razem, ponieważ ja miałam wyjechać na miesiąc do Francji (przeżyliśmy), a póżniej miałam zamieszkać i zacząć magisterkę w październiku w Warszawie, co było największym marzeniem mojego życia. Poszło, ale niestety, mój man został wrócił do rodzinnej wiochy i utknął. Widujemy się 1,5-2 dni raz na 3 tygodnie, (tylko i wyłącznie u mnie, nie dałabym psychicznie rady u niego). Chuj. W takim 'trybie’ ani nie porucham, ani się nie poprzytulam, nawet nie mam okazji, nie mam kiedy go poznać! Jak tylko uda nam się spotkać to nie wychodzimy z łóżka, jesteśmy wyruchani w dupę pracą, nawet zakupy robię wcześniej, żeby tylko nie marnować czasu na pierdoły i jak najwięcej odpocząć. On mnie cały czas szantażuje, że powinnam zamieszkać z nim u niego na wiosce(no kurwa, człowiek się w końcu wyrywa z mniejszego miasta, przeprowadza, zaczyna jeszcze raz nowe życie ale nie! mam się przeprowadzić na wieś! nigdy w życiu!) Mówi, że nie płacilibyśmy za mieszkanie (miałabym w wieku 23 lat zamieszkać z teściem!?), on znalazłby mi pracę (jako kelnerka zapewne, bo na wsi nie ma innych perspektyw, pffff), odpoczęłabym od stresów w stolicy (wdychając krowie odchody, jaasne!). To ja wyprówałam flaki, znam 4 języki obce, jestem wykształconą, ogarniętą, ładną dziewczyną, a on chce mi zrobić krzywdę, myśląc, że po przeprowadzce do niego moje życie byłoby znacznie łatwiejsze (wtf?! rzuciłabym się pod kombajn z rozpaczy po tygodniu!). Cały czas się kłócimy. Rozmawiamy przez telefon 2 razy dziennie, jesli oczywiście się nam poszczęści: o 10:30, przed jego pracą i jeśli ja nie pracuję i o 23:00, kiedy on kończy pracę, a ja jestem nieprzytomnie zmęczona po swojej. Dostaję szału, kiedy faceci moich znajomych przyjeżdżają po dziewczyny do pracy, kiedy słucham „a byliśmy tu”, „a robiliśmy to”, i wszędzie wszyscy się liżą, a ja czym mam się pochwalić? Że udało mi się rano pogadać z własnym facetem przez pół godziny? Że udało nam się cudem spotkać raz na 2 tygodnie? WSZYSCY radzą mi, że mam pierdolić ten „związek” (???), że powinnam znaleźć sobie kogoś w Warszawie, spokojnie żyć, że nikt nie ma prawa odbierać mi marzeń (magisterka w Warszawie) i że obraża mnie (!) namawiając mnie do mieszkania z nim na wsi, przy takim życiowym ogarnięciu, jakie mam. WSZYSCY moi znajomi dziwią się z drugiej strony, że mój facet jeszcze nie zdecydował się na przeprowadzkę do Warszawy. Zarabiałby na pewno 2x więcej niż na wsi, bo jest fantastycznym, kreatywnym profesjonalistą i miałby mnie blisko siebie, lepsze mieszkanie i komfortowe życie. Co na to mój boski? … że on się boi, że nie jest gotowy, że nigdy nie chciał mieszkać w dużym mieście, ze nie jest przyzwyczajony, bla bla bla. Jak cipka! Czuję się bardzo manipulowana. Milczę mu do telefonu w szoku, jakie tylko potrafi znaleźć argumenty, żebym się przerowadziła. Nawet Mama i Siostra tłumaczą mi, zebym dała sobie spokój. A ja tkwię w tym „związku”(???) i boję się, że jeszcze trochę, troszeczkę („męczymy się” już od października) i się pożegnamy, bo naprawdę nie mam już siły. Nie ma dnia, żebyśmy się nie kłócili i oczywiście tłumaczę sobie, ze to normalne, że to dlatego, że się nie widujemy, że obydwoje jesteśmy sfrustrowani, zmęczeni bla bla bla. Mówi, ze zrobiłby dla mnie wszystko. A ja chyba zrobię mu kuku, spakuję go i wywiozę, wydrukuję jego CV i w tajemnicy porozsyłam. Kiedy zadzwonią do niego i zaproponują x tysięcy, bo naprawdę jest absolutnym geniuszem w tym, co robi, to przeprowadzi się do mnie w ciągu jednego dnia, pieszo. No kurwa mać! Chcę mieć faceta, a nie go miewać, chcę z nim być, a nie bywać! Jeśli wkurwi mnie jeszcze jeden raz i jeśli tylko rozłączy się w połowie rozmowy, rzuci fochem (co za chuj!) to obiecuję, że postawie mu warunek: albo się przeprowadza, albo się rozstajemy, bo nie da się tak żyć. Mieliśmy spędzić razem weekend, ale „jego kolega z pracy ma imieniny, robi imprezę i musi wziąć za niego zmianę”. Dokładnie to samo było w MOJE URODZINY! Albo wiocha i beznadziejna pracy kompletnie nieadekwatna do jego ambicji albo ja! I ruchanie. I spokój. Chujnia!

50
99
Pokaż komentarze (42)

Komentarze do "Związek na odległość"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Widzisz, po prostu macie różne podejście do życia. Dla niego nie jest ważna dwa razy wyższa pensja w stolicy. On uwielbia spokój swojej wsi. Ty za to próbujesz robić karierę. Mimo, że oba podejścia diametralnie różne, to żadne z nich nie jest lepsze. Są po prostu inne i obawiam się, że na tej płaszczyźnie się nie dogadacie. Sprowadzając go na siłę i szukając za niego pracy w stolicy robisz mu taką samą krzywdę, jaką on zrobiłby Tobie biorąc Cię pod jeden dach z teściami na jego wsi. Poza tym co to za warunek… od razu widać, że z trudem przychodzi Ci zrozumienie jego sposobu widzenia. Przykro mi, ale na dłuższą metę nie da się iść razem, jeśli każda z osób patrzy w inną stronę.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Tak sie ruchac przed ślubem co za patologia!

    0

    0
    Odpowiedz
  4. chyba to nie ma sensu

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Pierwsze słowa o ruchaniu. myślisz że inny nie da rady? realizuj sie. pierdol go. mam 38 lat. wiem co mowie. epica1@o2.pl . jestem z miasta nie polskiego

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Nie wiem jak Ty ale ja śmiem twierdzić że nałóg jest zły bo trzyma na uwięzi.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. przykro mi dziewczyno, ale cierpisz na chorą ambicję..

    0

    0
    Odpowiedz
  8. nie dziwię mu się. sam nie chciałbym mieszkać w tej zapyziałej stolicy!

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Po połowie tekstu skończyłam czytać te żałosne narzekania. Gdybyś kochała go naprawdę nie pisałabyś tutaj ani go nie wyzywała od cipek, zakochana w Warszawce paniusio!

    0

    0
    Odpowiedz
  10. kiedy mialas czas to napisac.. ? A tak powaznie ja tez nigdy bym sie nie przeprowadzil do miasta ;] co do faceta to jet cipka co mu zrobisz porozmawiajcie ale szczerze.. zamieszkajcie kolo warszawy jak koles nie przepada za betonem.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Oj uważaj żebyś za parę lat nie zatęskniła za tą wiochą. Na razie jesteś młoda, studiujesz masz pełno energii, wielkie miasto wciągnęło Cię. Tak jak kiedyś mnie. Wciągnęło i wycisnęło jak cytrynę. Studia się skonczyły i w pewnym momencie poczułem, że jestem wrakiem, że to tempo mnie wykończyło, ludzie jakich spotykam są kompletnie puści i zapatrzeni w swój wizerunek, że cała moja energia gdzieś wyparowała. Nie mogłem już tak dalej, wyprowadziłem się do 5 tys wiochy, mam wszystko czego mi trzeba, czuję się jakbym zrzucił jakiś wielki ciężar. Ja wiem , że teraz wielkie miasto oślepia Cię swoimi perspektywami i splendorem ale to minie. A wtedy możesz poczuć, że musisz się wyprowadzić…tylko że już sama…

    0

    0
    Odpowiedz
  12. żałosna jesteś, ma być tylko po Twojemu, mam nadzieję, że to on Cię jak najszybciej zostawi !!! jeszcze ten warunek – albo się przeprowadzi albo koniec, nie wyrzuci śmieci to koniec, puści bąka to koniec. Mała rada: WEŹ DUŻY ROZPĘD I PIERDOLNIJ BARANKA W ŚCIANĘ.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. jeśli zdanie innych nma takie wielkie znaczenie dla Ciebie to po co jeszcze z nim jesteś? poza tym nie można zmusić człowieka aby zaczął żyć Twoim trybem życia. skoro mu odpowiada wioska to po co go zmuszać?

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Widzę, że ostro ci od tej warszawki odbiło. Stolec – pierdolec. A gdy już przez kasę i karierę cale życie sobie zjebiesz, na końcu zapytasz do lustra – a po cholerę mi to wszystko było. Ksiądz w kościele gada na każdym kazaniu – Gdy Bóg na pierwszym miejscu, wszystko inne na właściwym miejscu. A co u Ciebie jest na 1 miejscu?

    0

    1
    Odpowiedz
  15. Od razu widać, że ma być tak jak Ty chcesz i chuj. Z takim podejściem do tematu, skontaktuj się lepiej z panem od mesia i 17 tysi a zostaw dobrego chłopaka w spokoju.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Po pierwsze,nie ma związków na odległość.
    Po drugie,jesteś zwykłą sprzedajną kurwą która kiedyś da dupy szefowi za awans,w najlepszym wypadku będziesz zapieprzać tyle,że nie będziesz miała czasu dla siebie.
    Umrzyj.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Dobra rada (całkowicie za darmo): rozstańcie się. A ty patrz na siebie.

    0

    0
    Odpowiedz
  18. I tak jesteś wieśniarą. Słoiku pierdolony, nie zapomnij pochodzenia snopku słomy. Ahh warszaffka.

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Och jaka jestem zajebista, mieszkam w WarshaFFce ! Weź się za ryj i nie obrażaj ludzi mieszkających na wsi- to primo. Po secundo, jak nie pasuje to zerwijcie ze sobą, takie to trudne ? „Zakochanie od pierwszego wejrzenia”, ja pierdole który raz jesteś w związku, pierwszy ? Jasne, że facet musiał zastąpić kumpla jak nie chciał być wywalony z roboty, którą być może lubi. gadałaś z nim o tym jaka praca mu odpowiada ? Pewnie nie, bo zanim ci odpowiedział to już dawno zdążyłaś go przegadać uważając się za taaaką ambitną i chcącą jak najlepiej. Znajdź sobie kogoś w swojej słit WarshaFFce to nie będzie narzekania. A tamten znajdzie sobie kobietę, która nie gardzi facetem pracującym fizycznie i która nie będzie go traktowała jak dziecko. Amen.

    0

    0
    Odpowiedz
  20. Dziwię się że ten koleś chce z tobą być bo z tego co czytam miedzy wierszami jesteś pustakiem i tępą dzidą !

    1

    0
    Odpowiedz
  21. Rozumiem Twój ból. Słowo klucz – wieś. Musisz przekonać go, że na wzi nic nie osiągnie, że jedyne, co go czeka, to piwo w karczmie w sobotę po robocie. Miasto wymaga odwagi, ale jeśli go kochasz, pomóż mu. Nie każdy sam w sobie na jej na tyle, żeby uporać się z miejską dżunglą. Inaczej wszyscy by mieszkali w miastach.

    0

    0
    Odpowiedz
  22. Kobieto, puchu marny…

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Jesteś zakłamaną suką i tyle, wracaj na wieś, tam skąd przybyłaś

    0

    0
    Odpowiedz
  24. A to dlaczego on musi się przeprowadzić do Warszawki bo Ty tak chcesz?A obrażasz jego wieś i w ogóle wielka paniusia z miasta.Nie rozumiesz że może Twój facet ceni spokój,ciszę i woli mieszkać na wsi?Życie w mieście wcale nie jest jakimś prestiżem,wieksza część społeczeństwa mieszka w miastach.Z czasem wsie będą zamieniane w miasta zapewne i wtedy mieszkanie na prawdziwej wsi będzie luksusem .Teraz się tak podniecasz tym że mieszkasz w wielkim mieście,no bo skoro sama całe życie mieszkałaś na wsi…ale znudzi Ci się miasto,pomieszkaj trochę w bloku, posłuchaj darcia bachorów a w nocy rozrób blokersów to szybko za wsią za tęsknisz pewnie,i za zapachem krowich odchodów może też:)pasuje to zresztą do Ciebie.

    0

    0
    Odpowiedz
  25. Wiesz co …chuj z Twoimi 4 językami i mgr. mam nadzieje ,że Facet przejrzy na oczy i Cię zostawi jesteś zapatrzona w siebie ; zastanawia mnie Twoje podejście do życia ,jeśli wieś kojarzy Ci się tylko z krowimi odchodami to jesteś rozgarnięta jak fura siana.Kogo stać na własny dom spierdala z miasta jak najszybciej:P wcale się Gościowi nie dziwie że ma w dupie ten wawa-syf.Stare kamienice ,korki,smród,brak miejsca,studzienki,asfalty,betony osrane chodniki itp:)Jest to przykre ale największą Chujnia to jesteś Ty sama we własnej osobie.

    0

    0
    Odpowiedz
  26. Fajnie gość ma – rucha na miejscu pewnie stałą dupę i dodatkowo ma rżnięcie przez 2-3 dni co któryś tam weekend. Druga sprawa to ty laska chyba ze wsi wyjechałaś bo widać tutaj twoje kompleksy jak stad na kamczatkę. Pozdro dla ogarniętych.

    0

    0
    Odpowiedz
  27. i tak za 1000zł bedziesz jebac bo cie kurwy wygryzą takze się zastanów

    0

    0
    Odpowiedz
  28. Typowa leminżyca… Przeczytaj sobie alfabet leminga… Poza tym dziś łatwiej znaleźć pracę niż normalnego partnera. Zawsze możesz sobie znaleźć jakiegoś lalusia z wawy,albo jakiegoś zjebanego hipstera 😀 Pozdrawiam z podwrocławskiej wsi. Warszafka płonie…

    0

    0
    Odpowiedz
  29. jesteś głupia cipa.jeśli ładna to mogę cię poruchać,ale tylko trochę,żebyś nie miała satysfakcji .

    0

    0
    Odpowiedz
  30. Walisz na ta wieś a pewnie jak zaglądasz do siebie w rodzinne strony to słoiki od mamy aż brzęczą. Zafascynowała Cię stolica? Zamelduj sie tutaj płać podatki a nie lejesz na małe wioski a tak naprawdę w dowodzie masz dalej swój wypizdówek.

    0

    0
    Odpowiedz
  31. Podjęłaś już jakąś decyzję?trzeba przemyśleć za i przeciw,spojrzeć wgłąb swego serca,zdecydować,działać.Czas biegnie bardzo szybko,nie cofa się

    0

    0
    Odpowiedz
  32. Jak tak patrzę na ten Twój styl pisania i narcyzm to radziłbym temu Twojemu partnerowi zostać na tej wsi, z dala od Ciebie…

    0

    0
    Odpowiedz
  33. Nie chciało mi się czytać,pewnie kobiecy pseudo-bełkot.1/5

    0

    0
    Odpowiedz
  34. A jednak przeczytałem,i nadal jest to syf,straciłem tylko mój czas.”Wielkomiastowa” się znalazła głupia pizda,bardziej miastowa od miastowych.Chuj ci w uszy,bo w dupe to byś chciała lemingu.1/5

    0

    0
    Odpowiedz
  35. Sama sobie odpowiedziałaś. To nie ma sensu. Znajdź sobie chłopaka w Warszawie. Związki na odległość to lipa i męczarnia. Jak już nawet zamieszkacie razem może się okazać że wcale nie pasujecie do siebie.
    Pozdr,

    0

    0
    Odpowiedz
  36. O ludziach takich jak Ty mawia się: CHŁOP WYJDZIE ZE WSI, ALE WIEŚ Z CHŁOPA TO NIGDY….

    0

    0
    Odpowiedz
  37. Nie czaję, czemu ludzie Ciebie tu zjeżdżają. Jak zostanie jak jest, będzie źle, jak Ty do niego pojedziesz będzie źle, jak on przeprowadzi się do Ciebie to pod każdym względem będzie dobrze… Więc nie rozumiem o co jemu chodzi; „Nie jestem gotowy”…? Nie jest gotowy na dobrze płatną pracę, lepsze mieszkanie, nowe perspektywy i szczęśliwe życie z kobietą (z którą chyba nikt mu raczej być nie każe…). Albo jak sama mówisz „cipka”… albo, cóż, nie mam pojęcia co. Pozdrawiam

    0

    1
    Odpowiedz
  38. ad38 Idź dotlenić mózg albo przeczytaj instrukcje obsługi jak go używać, jeśli czytać umiesz..; związek nie opiera się na jednej osobie,zapatrzonej w swoje wielkie ego, są to wspólne decyzje i nie wolno tylko brać, żeby „mi” było dobrze a resztę jebał pies ..38 nie rozumiesz pewnie tego wszystkiego bo wychowaliście się w jednej piaskownicy z autorką albo jedliście z jednej miski .pozdro dla kumatych:)

    0

    0
    Odpowiedz
  39. Skoro Warszawą rządzą ludzie tacy jak Ty, to nie dziwię się, że rodowity Warszawiak nie przyzna się do tego, gdzie się urodził;)

    0

    0
    Odpowiedz
  40. Chyba jeszcze nikt nie był szczęśliwy w miłości na odległość…. żle trafilaś i tyle! No i ta fascynacja Warszawą!!! Proszę Cię tak… Albo się kogoś kocha wszędzie i zawsze albo wogóle!!

    0

    0
    Odpowiedz
  41. Masz walniętych znajomych przede wszystkim

    0

    0
    Odpowiedz
  42. Ojej etka no to w takim razie przeprowadź się do niego na wieś i po problemie 🙂

    0

    0
    Odpowiedz

Jakie imię dla dziecka?

Dobra. urodził mi się syn. Jestem przezajebiście szczęśliwy, no wiaodmo… i tu jedna chujnia. Moja małżonka i teściowa wymyśliły, że dziecku dadzą na imię po dziadku Wacław lub po śp. teściu Stefan. Chuj jasny mnie strzela, żeby tak na starcie krzywdzić dziecko! I co najgorsze jakiekolweik rozmowy kończą się wielkim fochem.

99
64
Pokaż komentarze (30)

Komentarze do "Jakie imię dla dziecka?"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Heniek albo Wiesiek.
    Stare imiona są zajebiste.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Stefan jeszcze spoko. Ale niech se te twoje baby wyobrażą ,że dzieciaki w szkole będą nabijać się z Wacka i kojarzyć go z wiadomym organem.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Z dwojga złego – zgódź się na Stefana. Nie jest takie złe.
    A inna sprawa, że chuj teściowej do tego jak będzie się nazywać _twoje_ dziecko. Najlepiej powiedz, że ma być Nabuchodonozor.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Stefan jeszcze ok. Tylko NIE Wacek;)

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Wacek kojarzy mi się z chujem, a Stefek, z burczymuchą, ewentualnie z największym fajtłapą PRLu – Stefanem Karwowski. Bierz coś oryginalnego i nie daj się babom osaczyć. Syn jest Twój a nie ich. Musisz im to dokładnie wyartykułować, nawet za cenę rocznej wendetty, inaczej cię zjedzą. Postaw się i już, choćby nie wiem co!!! Masz jaja czy jajecznicę?

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Jeżeli nie potrafisz postawić na swoim w tak błachej sprawie to co będzie dalej? Jak się nie zmienisz będziesz miał przejebane. żona i teściowa wyczują żeś miękki i będą cię ruchać na każdym kroku a ty będziesz musiał przytakiwać i wykonywać polecenia bo jak nie to cię zjebią jak burą sukę. Zresztą już zaczynasz tego doświadczać.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. prawdziwa chujnia… jesteś obeznany w necie, wytłumacz babom, że wacław to inaczej po prostu chuj, może im to przemówi to rozumu. jak masz jakieś fajne nazwisko to módl się żeby mu szybko wymyślili ksywę 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Zapytaj kobity jak by się czuła, gdyby na jej dziecko koledzy wołali „Wacek”

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Wszystkie Wacki to fajne chłopaki

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Na zryty beret niewiele poradzisz…

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Gdybyś bujał się po mieście mesiem i zarabiał 17 tysi netto tak, jak ja, byłbyś dumny z siebie i swojego imienia tak, jak ja, Kajetan.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. zawsze mogło być gorzej.
    może to być jakiś alfons albo inny adolf.

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Daj mu Saturnin.jest w kalendarzu

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Tomasz to bardzo ładne imię.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Co za problemy dajcie mu na imie :Rafał,Krzysztof,Damian,Adrian albo coś jest imion od chuja

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Stary, masz przejebane !!!

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Znajdź i zaproponuj imię z własnej rodziny. Masz do tego równe prawa…

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Dajcie mu Zygfryd… Zygi, Zygi, Zygi…

    0

    0
    Odpowiedz
  20. Wacek odpada, nie pozwól na to. może zamiast Stefan wybłagaj na Stasiek, Stanisław. To nie takie złe imię. Zresztą, co ja pierdole. To twój syn i ty masz dać mu imię a nie teściowa.

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Marian,panie, Marian to dobre staropolskie imię pełne mocy!I mój dziadek się tak nazywał a on sobie w kaszę dmuchać nie pozwalał.

    0

    0
    Odpowiedz
  22. Karol albo Stanisław, oby nie Michał

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Może jednak postaw się bo po to twoje dziecko , japierdole jakoś nie mogę sobie wyobrazić żeby teściowa miała więcej do powiedzenia w tej kwestii niż facet , musisz być nie złym pantoflem że w ogóle taka sytuacja ma miejsce.

    0

    0
    Odpowiedz
  24. Jak ja nie trawię takich facetów ciot. Teściowa wybiera imię dla Twojego syna? Chłopie obudź się!

    0

    0
    Odpowiedz
  25. Mistrzu, urodził Ci się syn, żona / matka jest z nim w szpitalu / domu, daje mu cyca, przewija itd. i ktoś to dziecko musi zgłosić do USC. Wypadło na Ciebie 🙂 I przy tym zgłoszeniu określasz, jak chłopak mam mieć na imię. Z żoną ustaliliście, że ma być Stefan, a w USC wpisujesz imię, jakie Tobie przyjdzie do głowy, np. Szymon czy Aleksander i nie ma zmiłuj. Powodzenia.

    0

    0
    Odpowiedz
  26. @21 Marian jest tak staropolski, że daj pan spokój…
    Autorze, Wacek to może rzeczywiście przegięcie, ale Stefan jest ok. Nie bójmy się PRAWDZIWYCH imion dla chłopaków, imion po przodkach. To piękna męska tradycja.
    Moje chłopaki to Rychu i Stachu po ojcu i dziadzie i nikt się z nich w przedszkolu nie śmieje, bo są twardymi wojownikami i dają po mordzie jak coś nie tak 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  27. Przecież teściowa nie będzie wybierać imienia dla Twojego dziecka, opamiętaj się… Ustalaj to z żoną, i ja Cie bardzo proszę – KOMPROMIS, a nie że żona tylko chce (a teściowa, wybacz – nie ma tu nic do gadania). I pogadaj z żoną… chyba nie chce skrzywdzić własnego dziecka imieniem, z którego będą się śmiać jego rówieśnicy…

    0

    0
    Odpowiedz
  28. Nie daj się, miałam kumpla w klasie który miał na imię Jesus, ciągle go gnębili, nawet nauczyciele rzucali jakieś sarkastyczne teksty.

    0

    0
    Odpowiedz
  29. moi sąsiedzi dali swojemu synowi na imię Dionizy. DIONIZY KÓRWA!!! na razie ma z 9 lat to mówią na niego Dyzio ale jak pójdzie do takiej gimbazy to będzie miał równo przejebane.

    0

    0
    Odpowiedz
  30. thank you for sharing the info.. Welcome to my site! I am very glad to share my products for you. Come in: 60 USD OFF DISCOUNT xboter 2014

    0

    1
    Odpowiedz

Jeżdżacy kościół

Ja pierdole, nie ogarniam jak można się modlić w autobusie. W ogóle nie rozumiem modlących się, ale pomińmy to, że gardzę nimi po całości – przynajmniej nie jestem „walczącym ateistą”, i kryję sie z moimi poglądami. Natomiast już któryś raz, w krakowskim MPK nie mogę siedzieć spokojnie obok jakiejś starszej osoby, bo oprócz tego że dostaje padaki przy każdym zwalnianiu autobusu, rzuca się we wszystkie strony patrząc czy to już nie ten przystanek, to jeszcze siada obok mnie – albo ja obok niej, i zapierdala litanie!!! szeptem, żegnając się przy tym bierze taki zamach że mało nie wybija mi zębów! w imię ojca i chuja, i pizdy świętej kurwa gówno! AUTOBUS TO NIE KOŚCIÓŁ! Czy tym starym hipokrytom sięjuż do końca pojebało?! Moja mama, która należy do tej samej generacji ludzi, jest wierząca, ale jest też dobrze wychowana, i daje sobie za nią głowę uciąć że nie odpierdalałaby takiej szopki w autobusie! To pewnie ona wyjebała mi moją koszulkę Slayera (tylko nie chce się do tego przyznać), na której był Jezus z obciętymi rączkami – jak w niej wchodziłem do mpk to babcie ustępowały mi miejsca, nie było mowy o żadnym pacierzu. Pozdrawiam, wyjątkowo spokojnie, bo już mi ulżyło – intelektualny satanista

57
102
Pokaż komentarze (14)

Komentarze do "Jeżdżacy kościół"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. W krajach emiratów ARABSKICH za takie uwagi o ich religii BY ci jaja ucieli ,i zaraz byś miał po chujni.Tam się wszędzie modlą.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Ze skrajności kurwa w skrajność…

    0

    0
    Odpowiedz
  4. o ty skurwysynku!!

    0

    0
    Odpowiedz
  5. tę koszulke to ja ci zaje..umałem ale za mała na mnie to psowi dałem mojemu co się Zbój nazywa.

    0

    2
    Odpowiedz
  6. chyba Cie pojebało a co Ci przeszkadza że ktoś sobie mruczy w autobusie…

    0

    1
    Odpowiedz
  7. Miło spotkać kogoś o tej samej filozofii. Ale wyjebywanie Twoich ciuchów choćbyś miał na nich nadrukowane gówno z wbitymi widłami to przesada i po części godne pomsty. Co do babć lub jak kto woli starych zmurszałych dewot, ignorancją najlepiej się na tym wychodzi.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. E no szeptem to szeptem,chuj ci do tego.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Intelektualny? raczej „yntelektualny satanista xD”.
    Mam nadzieje, że wyjedziesz do Francji i jakiś Abdulach wsadzi Ci maczetę w dupę, za to że mu przeszkodziłeś w porannym piszczeniu kozy w autobusie.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Gdy wieczorne zgasną zorze.
    Zanim głowę do snu złożę.
    Modlitwę moją zanoszę.
    Bogu ojcu i synowi,
    dopierdolcie sąsiadowi.
    Dla siebie o nic nie proszę,
    tylko mu dosrajcie proszę.
    Kto ja jestem? Polak mały.
    Mały zawistny i podły.
    Jaki znak mój – krwawe gały.
    Oto wznoszę moje modły,
    do Boga, Marii i Syna,
    zniszczcie tego skurwysyna.
    Mego brata sąsiada,
    tego wroga, tego gada.
    Żeby mu okradli garaż,
    żeby go zdradzała stara,
    żeby mu spalili sklep,
    żeby dostał cegłą w łeb,
    żeby mu się córka z czarnym,
    i w ogóle by miał marnie.
    Żeby go AIDS, i cholera,
    oto modlitwa Mohera.

    1

    0
    Odpowiedz
  11. Pozdro dla wszystkich katolików, którzy się nie wstydzą PRZEŻEGNAĆ w autobusie, klepanie litanii wyjęte zz gimbosatanistycznej dupy

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Nie podoba się chuju że inni mają wartości to wypierdalaj w chuj sataniastyczny pedziofilu

    0

    0
    Odpowiedz
  13. nakurwiaj metal głośno w słuchawkach 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Witaj w katolicyźmie. Prawda o pedofilach w kościele grubej kasie majątkach. Gdy się mówi katolikowi prawdę mało oczu moher nie wydrapie że to dyskryminacja i atak na kościół. Więc dlaczego nienawidzą katole kogoś kto nie wierzy?

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Jan Paweł II był pedofilem, gwałcił małe dzieci w piwnicach Watykanu. Media po prostu o tym nie piszą.

    0

    0
    Odpowiedz

Studia

Nie mogę już na tych studiach. Studiujesz to źle, nie studiujesz to też źle. Jak widzę jak to wszystko się kręci na uczelni to mam ochotę po prostu odejść. Ewentualnie jeszcze powiedzieć każdemu profesorkowi w twarz, że jest dla mnie zerem bo wyżywa się na młodych z racji, że sam był kiedyś tępiony. Lepsi się pouczą i nie zdają. Idioci mają farta i się cieszą. Do tego wszystkiego nic mnie tak nie wkurwia jak olewka profesorków. Ciągle coś nie działa, a bo to trzeba zmienić, bo ktoś pożyczył i inne mruki pod nosem. Sali też ciągle nie ma i chodzimy po innych budynkach jak włóczęgi. Spóźnienia to też są w porządku. Nigdy się nie spóźniam, nawet przesadnie jestem dużo wcześniej i czekam żeby na mnie nikt nie czekał, wiem jak to denerwuje. A tu kurwa po 30 min czekania dopiero się dowiadujemy, że zajęć nie ma. Ale jak to powiedział jeden profesorek:”Ja się mogę spóźnić, ale Wy już nie.” No i co w tym mądrego, zabawnego? Traktują młodych jak dzieci-śmieci a nie jak dorosłych. Jesteśmy dorośli to powinniśmy się traktować poważnie ale gdzie tam. Bo to kurwa liceum albo gimnazjum gdzie dzieci na złość wchodzą 5 minut po dzwonku to trzeba im dojebać. Usiąść w bufecie, ojebać coś dobrego podczas gdy ktoś dojeżdża z daleka i w pośpiechu goni żeby wyjść na poważnego. A tu chuj 15 min po czasie i jego nie ma.

Z drugiej strony muszę też powiedzieć o matolstwie wśród studentów. Niestety mierzą nas jedną miarą no bo więcej jest głupków którzy nic nie robią tylko liczą na farta. Ale na kwejka i demotki czas znajdą zawsze. To nie ma się też co rozczulać tylko wszystkich spakować do jednego worka pd tytułem „debile” i nie przejmować się specjalnie czy się czegoś nauczą czy tylko przejdą.

Róbcie tak dalej profesorki i studenci a będzie się wszystkim żyło lepiej.
Rzygam już tą modą na studia KURWA JEGO MAĆ!

102
110
Pokaż komentarze (10)

Komentarze do "Studia"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. lewactwo i socjalizm, jakby studia były płatne i nie musiałbym ich utrzymywać z moich podatków tylko płaciłbyś za nie np. 50000 pln rocznie to nie byłoby ani tylu uczelni, ani tylu studentów, ani tylu pseudo magistrów inżynierów doktorów. Masz hajs idziesz na studia, nie masz hajsu idziesz do pracy a po 10 latach idziesz na studia nie dla papieru tylko dla samorealizacji.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Z tego co mi wiadomo (nasz kraj rocznie produkuje półtora miliona studentów). Domyśl się pracy i tak na wszystkich nie wystarczy jak emerytur).Dzisiaj liczy się smykałka do interesu,pomysł,fach w reku i spryt-kasa jest;) Zresztą pokończycie studia zobaczycie.PZDR

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Możecie mieć swoje mgr.Z Zarządzania administracja, wystarczy że mam wujka prezesa i ja po liceum zarządzam Tobą magistrze.Na tym to dziś NIESTETY;/polega.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Nie martw się. Mam to samo. Ostatnio nawet zaczynam się zastanawiać czy to nie postawa studentów doprowadziła do takiej ich postawy(na zajęciach picie/jedzenie/telefony/laptopy/wychodzenie bez pytania). Do tego walą w chuja na dziennych studiach, żeby wyrobić się na zaoczne i viceversa. Ja zauważyłem, że tzw „grono akademickie” to już nawet taka grupa społeczna. Do tego Ci młodzi magistrowie którzy się mszczą za swoje lata ciężkiej nauki. Niestety brak nam pedagogów. W liceum miałem to samo. Chory kraj, tutaj wszystko prawie jest skażone. Uczelnie, Polcija, Sejm, Służba zdrowia, Kościół. A wszystko idzie ku gorszemu…

    0

    0
    Odpowiedz
  6. A co się dziwisz…

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Kolejny lipny magister. Byle mieć papier. Toż kurwa jego mać, co za pierdolony kraj, gdzie nikt nie ma swojego rozumu, przekonań i charakteru. Nie lepiej być dobrym krawcem, stolarzem czy chociażby gigolo? No, ale jam się ma dwie lewe ręce i chuja-mikrusa to pozostaje tylko bezrobocie z dyplomem pod pachą. @1 – przybij piątkę!

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Jestem na trzecim roku i zastanawiam się czy nie rzucić tego w pizdu. Studenci = poziom rynsztoku, wykładowcy mają w chuju, zero przyszłości, kurwa mać… dodam, że to nie uniwersytet. 🙁

    0

    0
    Odpowiedz
  9. @1 Co ty pierdolisz, gdyby studia były płatne to na uczelniach studiowały by same tępe lamusy bogatych rodziców. Ograniczyć ilość miejsc na studiach dziennych, wtedy dostawali by się jedynie najlepsi. A uczelnie prywatne i studia zaoczne w ogóle zlikwidować, bo to co tam się dzieje to są jaja.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Ja jestem jednym z tych ”idących na farta” i śmieje sie w twarz zasranym pasjonatom i dziobakom z filologii angielskiej (gdzie studiuje). Prowadzę własną firmę, studia mam w chuju, robie je dla papierka i naśmiewam sie z takich jak Ty, pasjonackich kujonów, którzy nigdy nie osiągną więcej niż praca za 2000 na rękę.

    1

    1
    Odpowiedz
  11. so fucking true

    0

    0
    Odpowiedz

Pisanie magisterki

Kurwa, chujnia, piszę magisterkę już drugi rok, po ukończeniu studiów. Idzie mi to jak krew z nosa. Takie opierdalanie przechodzi ludzkie pojęcie. Na dodatek nie mam pracy i nie wiem czy szybko ją znajdę. Zonk.

52
91
Pokaż komentarze (15)

Komentarze do "Pisanie magisterki"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. a czy taki leń jak ty wogóle nadaje się do pracy??

    0

    0
    Odpowiedz
  3. a z czego piszesz tą magisterkę i o czym?

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Zrób wreszcie tego magistra to będziesz miał pracę

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Nie wiem czy to cię pocieszy, ale ja jestem kilka lat po studiach i do dziś nie napisałem magisterki. Mam licencjat, podjąłem pracę i… po prostu nie mam na to czasu. Ochoty również, bo widzę jaki to bezsens. Ale i tak traktuję to jako największą porażkę w moim dotychczasowym życiu.
    Mogę tylko poradzić żebyś się sprężał, bo niebezpiecznie zbliżasz się do granicy kiedy nigdy tego nie zrobisz.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. I tak skończysz przy łopacie;)

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Spoko ziom, jak to mówią, mój kolega, anglista, napisał po pięciu latach i obronił dzień przed ostatecznym terminem, po którym nawet znajomości u bronka nic mu by nie dały…

    0

    0
    Odpowiedz
  8. A na chuj ci te studia…

    0

    0
    Odpowiedz
  9. nie znajdziesz.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Jesteś jebanym leniem i śrut ci w dupę.
    Ja napisałem i wykonałem (cześć praktyczną) sam w rok,ale siedziałem przy tym codziennie.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Większość studentów chce mieć ukończone studia jak najszybciej,aby ten temat zakończyć,a potem zacząć nowe inne życie,by już nie powracać na uczelnię,nie jeździć do promotora,ciągle poprawiać itd.Im bardziej się przedłuża,tym bardziej jest ciężej.Weź się w garść,usiądź napisz,zalicz i ciesz się,że w końcu masz to za sobą,że ukończyłeś,bo inaczej będziesz ciągle się tym dręczył i to nie wyjdzie Ci na dobre,a tym bardziej psychicznie i zdrowotnie. Sami bywaliśmy w śród studentów,pisaliśmy mgr,wiemy jak to jest,a najgorsze było jak jeden z profesorów sobie nagle wyjechał i nie można było złożyć pracy do póki nie zdało się egz u tego profesora i chcieli aby rok czekać.Parę osób,którym zależało poszliśmy pogadaliśmy wyżej i zdawaliśmy u innego profesora-zaliczyliśmy.W końcu po przebojach ustalili nam termin obrony ufff…Skończyliśmy studia.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. nie znajdziesz bo jesteśmy w zajebistym kraju

    0

    0
    Odpowiedz
  13. pisaj…,albo nie pisaj… tę swoję prackę … ale… kogo to… kunna… ophozi…? …

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Do 3. W tym kraju nie ma pracy dla magistrów

    0

    0
    Odpowiedz
  15. To co Ty chłopie robisz całymi dniami? Z nudów byś tę pracę napisał.

    0

    0
    Odpowiedz

Fura

Siemano. złapał mnie wkurw. Pewnego pieknego zimowego dnia wracałem do domu samochodem. Wiedziałem że miałem mało paliwa a żadnej złotówki przy sobie by dotankować. Więc wróciłem do domu i postanowiłem ze wezmę z domu hajs i przyjadę na stację z braciakiem wieczorkiem. Pod samym domem kurwa zabraklo mi paliwa. dosłownie przed garażem 🙂 chuj, wjechałem i zamknąłem wszystko. Potem zrobiłem tak jak wspominałem wczesniej … i chujnia zaczeła się rano: muszę jechac do roboty a samochód nie zaskakuje ( napomne że mam disla D4D Auris 🙂 ) myślę : kurwa może jakieś syfy z zbiornika opadły o blokują przewód albo się zapowietrzył. No w najgorszym przypadku pompa wtryskowa chodziła na sucho i szlag ją trafił ( tak mówił mój ojciec )ale to raczej wykluczam. Kurwa i teraz jestem uziemiony :/ Może ktoś z was mial kiedys taki problem? Bo za chuja nie wiem co robic ( całe życie zajmuję się elektryką i stąd te pytania 😛 ) a na następny tydzień pilnie potrzebuję samochodu bo wyjeżdżam na ferie. Śrut z pasztetem normalnie…

31
79
Pokaż komentarze (20)

Komentarze do "Fura"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. zapowietrzył sie układ paliwowy. w dieslu nie wolna doprowadzić do tego by zgasł silnik z powodu braku paliwa. Nie wiem co w tej sytuacji. stare diesle brało się na zapych. z nowym tzeba pewnie jechac do serwisu 😛

    0

    1
    Odpowiedz
  3. Dobrą stronę wybrałeś do takich pytań, nie ma co…

    0

    0
    Odpowiedz
  4. przy filtrze paliwa masz pompke (taki guzik), popompuj paliwo do filtra i zaskoczy. standard w toyocie dizel.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Moim zdaniem z przednimi drzwiami jest coś nie tak.

    1

    0
    Odpowiedz
  6. Mało się znam, to się wypowiem 😀
    A nie jest tak, że diesla trzeba odpowietrzyć po tym jak zabrakło paliwa? Bo zdaje się trzeba właśnie pilnować żeby nie jeździć „do końca”.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Zenujacy wpis zakompleksionego typa, ktory chwali sie feriami… pompa paliwa poszla w ,,juh”.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Zapowietrzony układ paliwowy. Musisz odpowietrzyć. Tak to jest z czarami 🙂 Coś ty kupił za toyote? Szału z tym silnikiem nie ma.

    0

    1
    Odpowiedz
  9. Jedź rowerem na stację i zatankuj do kanistra. Przypominam, ze do butelek plastikowych nie można tankować. Nalej do baku, pobujaj samochodem (w tym celu możesz użyć koleżanki z postu niżej i zerżnąć ją na tylnim siedzeniu)
    Jak zapowietrzyłeś układ paliwowy, no to tylko laweta i do warsztatu. Nowa przyjaźń zawsze miele widziana.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Wszystko się pozapowietrzało, niestety DIESEL to nie benzynka i za gapiostwo się płaci:)

    0

    0
    Odpowiedz
  11. dieselek.. samochód ktorego nie mozna doprowadzic do stanu kompletnie pustego baku, prawdopodobnie sie tylko zapowietrzył. popros kogos z drugim samochodem podczepcie i heja, niech cię pociągnie z 200 300m. najprostsza metoda chalupnicza 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  12. aha… na pych tzw nie probuj bo chujnia dalej bedzie jak byla

    0

    0
    Odpowiedz
  13. zadzwon doo hipol warszawa to ci powiedzą co z silnikiem zeby przezył
    i zebys nie placił za naprawe 9 tysi a tyle moze kosztowaqc kpl wtrysków ( leca w nowych autach wczescienj niz pompa i zawory scv w pompie sama pompa raczej spokojnie przezyje
    tylko zapowietzryłes układ ) pare takich akcji i zbankrutujesz

    0

    0
    Odpowiedz
  14. ja nie miałem takiego problemu

    0

    0
    Odpowiedz
  15. wlej kilka kropli benzyny do zbiornika

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Musisz odpowietrzyć, poszukaj na forum z twojej marki.
    PS.Trzeba być kompletnym idiotą żeby wyjeżdżać bak do 0.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. i to jest twoja chujnia hahah nie rozśmieszaj mnie tutaj piszą ludzie sfrustrowani i bez perspektyw na życie kolego jeżeli twoim jedynym problemem jest to że nie wiesz co zrobić ze swoim drogim autkiem to popatrz na ludzi którzy nie mają kasy nawet na chleb to jest dopiero chujnia!

    0

    0
    Odpowiedz
  18. chuja obciągnij to zadziała pało

    1

    0
    Odpowiedz
  19. Gdybyś zarabiał 68 tysi tygodniowo i jeździł Lamborghini tak jak ja,żyjąc w największych i najpiękniejszych metropoliach świata,gdzie asfalt jest gładki jak papier,to nie narzekałbyś i nie żałował pieniędzy na paliwo.W razie awarii wyjechałbyś drugim Lambo ze swojego garażu,tak jak ja.

    0

    0
    Odpowiedz
  20. UUU, to koledze od mesia się polepszyło!!! już nie 17 tysi??? pozazdrościć, tylko chujni brak…

    0

    0
    Odpowiedz

Coraz bardziej mam dość…

Wspaniałe życie! W październiku zerwał ze mną facet z którym miałam się pobierać w tym roku. Ale przebolałam, bo okazało się że mnie zdradzał, i no… Nie był mnie wart, nie potrafił dać z siebie nieco więcej i tak dalej. Zaczęłam całkowicie nowe życie. Odpuściłam studia na pół roku, żeby spokojnie przenieś się do Warszawy, znaleźć pracę i właśnie tu studiować. Liczyłam na to ze poznam fajnych ludzi, nowych znajomych może… Coś więcej? Więc co innego może być? Mieszkam z siostrą z którą się kłócę stanowczo za często, nie mogę znaleźć pracy – pracowałam w call center miesiąc, niestety projekt upadł i ta praca… No nie jest dla mnie. Potem kolejna praca – manualna lekka w firmie. I co się stało? Przerwa w produkcji. Szczegół, że tak na prawdę odkąd pracuję zajmowałam się administracją. No tak… Człowiek może tak mieć. Nie układa się z pracą, siostrą… Ale, ale! Nie układa mi się z przyjaciółmi, który mogli by mnie poprzeć (kilometry jakoś nie są zbyt pomocne a kontakt internetowy / telefoniczny, nie daje satysfakcji zbyt dużej), więc mam jednego przyjaciela w Warszawie, który nie ma ostatnio czasu. Świetnie, sobie myślę. Ale może być gorzej, prawda? Więc jak na złość… Facet z którym kręciłam, wyrolował mnie i olał po prostu. Okej… Shit happens, myślę sobie. Ale potem następny zrobił mniej więcej to samo. A podobno to kobiety zwodzą. Ja wiem, że jestem łatwowierna i w ogóle… Potem okazało się że jednak mogę mieć problemy z przerwą półroczną. What the fuck… I oboje moich rodziców ostatnio choruje. What the fuck, się pytam… Ale cholera jasna. Ja chyba nie nadaję się do tych czasów. Jestem szczera, otwarta, troskliwa i patrzę na ludzi inaczej… Lubię znać ich sposób myślenia. Lubię ludzi… Który nie patrzą tak tępo na to wszystko. Widzą coś głębszego. Nie poznałam wielu takich ludzi, a jeżeli już to są daleko ode mnie. Chujnia. Straszna, z którą zaczynam sobie konkretnie nie radzić. Mam jedno marzenie – niech chociaż jedno mi się ułoży w życiu. Chociaż jedna rzecz…

82
77
Pokaż komentarze (15)

Komentarze do "Coraz bardziej mam dość…"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Daj fotkę, może coś poradzę.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Mam to samo.I już wysiadam psychicznie od 2 lat.Gdyby nie to,że nie uznaję samobójstwa,to pewnie by mnie już tu nie było.Ale jestem i mam już dość,wszystko się pie***li zamiast poprawiać.Ale to tak jest jak właśnie jest się takim jak napisałaś: „szczery, otwarty, troskliwy i patrzę na ludzi inaczej.Lubię znać ich sposób myślenia.Lubię ludzi…Który nie patrzą tak tępo na to wszystko. Widzą coś głębszego”. Również nie poznałem wielu takich ludzi, a jeżeli już to są daleko ode mnie”

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Koleżanko, masz wyjątkowo wysokie mniemanie o sobie. To odstrasza samców. Chłopy na dłuższą metę nie lubią być zagłaskiwani, wolą dobre i lubieżne dymanko. Nimi nie trzeba się troszczyć, tylko dawać dupy. Często i bez ceregieli … proste? Jeżeli faceci cię zdradzają i porzucają, to musi być jakiś tego powód. Myślałaś może, co one mają, a ty nie?

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Widzę, że jesteś podobnym typem człowieka do mnie. Moja rada jest taka, abyś jak najszybciej zmieniła miasto. Warszawa to siedziba strasznego buractwa, komerchy, sztuczności, pozerstwa, szpanerstwa i korpo-pseudokultury. Nie pasujesz tam po prostu.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Masz okres tak zwanej czarej dupy. Oczywiście zaraz Ci napisze banda hejtów że jesteś zjebana i masz pojebane problemy ale nie przejmuj się tym. Co by Ci tu doradzić, chyba jedynie tyle że po burzy zawsze wcyhodzi słońce i takie tam… To banał ale to prawda. Jeśli jesteś naprawdę taka jak piszesz to jesteś w dzisiejszych czasach unikatem w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Pozdrawiam

    0

    1
    Odpowiedz
  7. to zmień myślenie i przestań dostrzegać tylko negatywy.
    pamiętaj że świadomość nie przyjmuje słowa „nie”.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Jedna rada: szczerość, troskliwość to cechy faktycznie cenne, ale tylko dla kogoś, kto okaże się wart tego. Szkoda twojego cennego czasu i nerwów. Naprawdę. Też taka kiedyś byłam. Bardzo dawno temu zresztą. I…NIE WARTO ! Nie to, że masz być wredna, chamska a dla mężczyzn „zimna suka”. Nie, nie. Po prostu dla kogoś, kogo ledwie poznasz okaż przez jakiś czas obojętność. I druga rada: EGOIZM ! Tak, bardzo przyjemny i dużo nim zyskasz. Spróbuj, it works 🙂

    0

    1
    Odpowiedz
  9. Wiem, o czym mówisz. Najgorsze, że im więcej dajesz od siebie tym bardziej dostajesz od życia po dupie…

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Idź do wojska

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Wyjątkowe mniemanie o sobie, bo nie daję dupy na prawo i lewo? Łał, nieźle. Tego akurat nie zmienię. I nie za dokładnie przeczytałeś to co napisałam, kolego.

    A reszcie dziękuje za miłe słowa, albo… na prawdę czegoś uczące. Zmiana miasta w tej chwili odpada. Za dużo już na to postawiłam. I nie przejmę się bandą hejtów. Napisałam to, żeby… Wyżyć się jak sądzę. I potem przeczytać… Takie komentarze jak Wasze. Dzięki. Te rady może wyryją się w podświadomości… 🙂 Mam być egoistką… Cieżko altruiście być egoistą, ale staram się i powoli zmieniam.

    Mniej chujni Wam życzę 😛

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Miłosny syf 1/5

    0

    0
    Odpowiedz
  13. @10 -> O tak, szlachetna księżniczko, jesteś zajebista, inteligenta, oczytana i zadbana. Sex bomba, erudytka, czarująca, zabawna i w ogóle, anielica na golasa. Popita i zagrycha w jednym .Kombajn do łapania najlepszych facetów w mieście. Kurwa, dawno cię chyba nikt porządnie nie wygrzmocił.

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Zawsze tak jest, że jak się sypie, to wszystko naraz

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Ja miałem identyczną sytuacje. Wiecznie nie mogłem trafić na tą jedyną, jestem osobą która bardzo szybko się angażuje i miałem dzięki temu same problemy. Myślałem że się załamie, a tu nagle poznałem kobiete zupełnie przypadkiem, za 8 miesięcy bierzemy ślub, nie denerwuj się i nie zamartwiaj, przyjdzie taki dzień że go poznasz a potem bedziesz czuła się cudownie 🙂 Pozdrawiam 🙂

    0

    1
    Odpowiedz
  16. ja mam podobnie co autorka i akurat nie uważam się za księżniczkę… po prostu nie piję, nie daję dupy na prawo i lewo nie robię „słit foci” nie jestem wulgarna, mam 27 lat, a wyglądam na 10 lat mniej- co najmniej. Jestem miła i spokojna. Od razu mówię- nie jestem żadnym pasztetem, powodzenie mam. Ale co z tego- jak ciągle trafiają mi się jakie zjeby, które chcą/chcieli wykorzystać moją naiwność i dobroć. Poza tym nie potrafię się dogadać z obcymi ludźmi na samym początku- mam wrażenie, że wszyscy mi zazdroszczą bardzo młodego wyglądu i są nie mili, próbują mi udowodnić, że się mylę, podważają kompetencje itd. przykładów jest mnóstwo. Mam kilku znajomych, ale rzadko się z nimi widuje, bo mają już rodziny i to już nie to samo- jeśli wiecie o co chodzi. Jedynie spotykam się z jedna koleżanką i chłopakiem. Na balety nie chodzę już- większość ludzi tam to albo dziewczyny kreujące się na dziwki i tak zachowujące się albo typy, które chcą tylko zaliczyć plus wszędzie ten lans, fejs i robienie zdjęcia wszystkiemu co możliwe a potem wrzucanie do netu. Skończyłam studia- kilka kierunków, ale co z tego jak nie mam znajomości i wiecie jakie oferty dostaję w PUP-ie? Oczywiście sprzedawca, kasjer itd., oczywiście nie gardzę taką pracą, ale chodzi o to, że nie po to człowiek się uczy i płaci za to, aby później się cofać w rozwoju. Mam nadzieję, że Ci co mają podobnie- zrozumieją 🙂 reszta niech hejtuje! pozdrawiam 🙂

    0

    1
    Odpowiedz

Nie tylko moja chujnia

Wynajmuję pokój w hotelu roboczym. Święta spędziłem sam (mama wyjechała do Włoch zarabiać)młodszy brat chciał siedzieć sam przed kompem to nie jechałem do niego. W hotelu(roboczym)pustka prawie wszyscy zjechali do rodzin. Zszedł do mnie jeden koleś z piętra wyżej i prosił o pożyczkę bo został sam a cała ekipa (jest robotnikiem) wraz z kierownikiem zjechali do domów. I nie ma kasy na święta i sylwka. Zgodziłem się ale w zamian wziąłem jego dowód.Ma 25 lat ja 27. Przy okazji poznalismy się trochę opowiedział mi że garował półtora miecha w Śremie za jazde po pijanemu i, że ma zawiasy jeżeli coś przewini pójdzie na dłużej. Po sylwestrze przyszedł do mnie podniecony i powiedział, że pobił jakiegoś kolesia który przystawiał się do jego dziewczyny. Przyjechała policja zabrała go i na komendzie doradziła, aby się z nim 'dogadał’ jeśli wiecie co mam na myśli bo inaczej ma przejebane. Pogadał trochę (dodam, że o ile mówił prawdę to nie był spanikowany czy przerażony tylko raczej zadowolony z siebie) ale do dnia dzisiejszego kasy nie oddał (100 złoty) mi wisi. Dzwoni mówi,że zaraz przyjdzie nie przychodzi i tak kręci 10 dni. Jutro idę na policję z dowodem. Najlepsze na koniec dzwoniłem przed chwilą na 997 – dyspozytorka oznajmiła, że ja jestem w gorszej sytuacji niż on, że policja nie zmusi go do oddania mi kasy , że to sprawa sądu a ja nie mam prawa przywłaszczać sobie czyjegoś dowodu. Specjalnie byłem bardzo uprzejmy bo wiem , że rozmowa jest nagrywana i w razie czego bedę miał już jakiś dowód za to dyspozytorka brzmiała jakbym to ja był jakimś przestępcą. Tak w zupełnym nawiasie dodam, że frajerem jestem bo po samym jego wyglądzie już nie powinienem się na pożyczkę zgodzić. Nie codziennie ogląda się ludzi z twarzą niczym Nikko Puhakka. Mile widziane rady

65
64
Pokaż komentarze (8)

Komentarze do "Nie tylko moja chujnia"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. 100zł to nie takie straszne pieniądze…

    0

    0
    Odpowiedz
  3. polak madry po… dobry zwyczaj…

    0

    0
    Odpowiedz
  4. dobry zwyczaj – nie pożyczaj.
    jeszcze lepszy – nie oddawaj.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Moja rada – połóż lachę na kolesiu i na swojej stówie. Potraktuj to jako naukę na przyszłość, ucz się na błędach. Ja wiem że nie chodzi o kasę tylko o zasady, o urażoną dumę, o to, że czujesz się „wydymany” przez niego i tak dalej. Ale kasy prawdopodobnie nie odzyskasz, w sądzie niczego nie udowodnisz. Możesz z kolesiem iść na wojnę, spuścić mu wpierdol (jeśli dasz radę), potem będziecie się bawić w vendetty tylko czy durne 100 pln jest tego warte? Na przyszłość trzymaj się z dala od zjebanych ryjów a pieniądze pożyczaj tylko zaufanym ludziom. I pamiętaj, nie straciłeś tej stówy, tylko kupiłeś sobie bardzo cenną lekcję życiową.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Z obitym ryjem za kapowanie będzie ci do lamerkiej mordy ok.

    0

    1
    Odpowiedz
  7. Trzeba bylo wziac cos w zastaw, moze zegarek jak mial czy co innego.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Art. 55 pkt 2 ustawy o ewidencji ludności i dowodach osobistych „Kto zatrzymuje cudzy dowód osobisty, podlega karze ograniczenia wolności do 1 miesiąca albo karze grzywny”. Tak więc dowód to kiepski zastaw.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. weź kredyt na jego dane os.

    0

    0
    Odpowiedz

Nagroda w pracy

Dziś kierownik powiedział mi, że za moje zasługi i sumienną pracę dostanę nagrodę. Zapytałem co to za nagroda. A on mi odpowiedział, że będzie to uśmiech kierownika odciśnięty w betonie. Chujnia do sześcianu.

72
68
Pokaż komentarze (15)

Komentarze do "Nagroda w pracy"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Hahaha nie moge sie przestac smiac kuzwa xD

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Powinieneś się cieszyć ze swojej nagrody. Niektórzy nawet tego nie dostają…

    0

    0
    Odpowiedz
  4. hehe polskie realia, mi jakis czas temu szef powiedzial podobnie. moja nagrodą była pochwała słowna.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Super! Tylko niech to będzie beton zastygły PRZED wykonaniem odcisku.

    1

    0
    Odpowiedz
  6. A nam na swieta dali pilki ktore kosztuja z 5 zl -.- normalnie zalosne skurw….

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Współczuje ;/

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Walić tego kierownika. Jebany kapitalizm.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. niech uważa, bo jak ktoś nie polubi jego nagrody to może odcisnać swój uśmiech w zastygłym betonie

    0

    0
    Odpowiedz
  10. ale chuj z tego kierownika.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. fajne… jak w Smoleniu, sluchowisku o o koloniach w latach 80tych. Teksty masz na czasie

    0

    0
    Odpowiedz
  12. A nie pracujesz przypadkiem w naszym łódzkim wydziale fabrycznym? My mamy takie nagrody przewidziane dla najostrzej zapierdalających robotników taśmowych i brygadzistów. A teraz udzielę ci darmowej porady, bo być może to od nas tę nagrodę będziesz odbierał. Otóż uśmiech kierownika to bardzo wartościowa nagroda. Jeśli utrzymasz się tu w robocie dłużej, to poczujesz, jakie piekło może rozpętać się w twoim życiu, jeśli kierownikowi podpadniesz i zamiast uśmiechu, na jego twarzy pojawi się grymas. Zatem przyklej uśmiech także na swoją mordę, pamiętając, że jesteś obserwowany i oceniany, odbierz z radością uśmiech kierownika i zapierdalaj do biedry do flaszkę, żeby uczcić tę krótką chwilę, kiedy jesteś w fabrycznych łaskach. Jakbyś zarabiał 17 tysi netto i jeździł mesiem tak, jak ja, to zrozumiałbyś, jak ważne w przedsiębiorstwie są niepieniężne systemy motywacyjne. W dobie recesji każdy musi zaciskać pasa. Jeśli chcemy, aby nasze produkty były konkurencyjne cenowo i sprzedaż była wysoka, to musimy ograniczyć wypłaty i premie dla pracowników. Ponadto wystawianie nagród pieniężnych zwiększa możliwość tworzenia oszczędności przez pracownika, uniezależnienia się od pracodawcy i tym samym spadku motywacji, lub „nieprodukcyjnych” pomysłów w postaci na przykład spłodzenia potomka. Nagroda „uśmiech kierownika” stanowi także przypomnienie – że jesteś bezustannie obserwowany i oceniany. W sali, gdzie odbywają nieprzyjemne spotkania z pracownikami – zwolnienia, opierdole, aresztowania, obcięcia płac, zapowiedzi pozwów sądowych, rewizje, rozmowy dyscyplinarne, wymierzanie kar, konfiskaty – tam znajduje się w wielkiej skali właśnie statuetka „uśmiech kierownika”. Twarz jest uśmiechnięta, a jednocześnie bacznie skupiona, obserwująca właśnie ciebie.

    1

    0
    Odpowiedz
  13. Trzeba się było zgodzić, pod warunkiem, że to Ty będziesz mógł wcisnąć mordę kierownika w beton.

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Jebany trollu … to stary kawał Smolenia i Laskowika z lat 80-tych. Jeżeli masz za dużo wolnego czasu, to pogoń tłustą babę z postu „Dziewczyna i jej waga”. Przebiegnij się z nią po lesie, wyruchaj porządnie we wszystkie dziurki a na koniec walnij masaż lateksowym pejczem. Przyjemnie spędzisz czas, babsztyl wróci do swojej wagi a jej mąż będzie mógł bez ograniczeń podglądać bulimiczki i anorektyczni na ruchomych schodach. Wszyscy będą szczęśliwi. Więc nie pierdol, tylko ostro do roboty!

    0

    0
    Odpowiedz
  15. I nie zajebałeś go na śmieć ? Jesteś Ludzkie Panisko !

    0

    0
    Odpowiedz