Niepalący są najbardziej nietolerancyjną grupą ludzi jaką znam. Oczywiście nie wszyscy, mam na myśli tych debili, którzy domagają się zakazu palenia w pubach, na ulicach, chcą żeby palacze czekali w dłuższych kolejkach do lekarza itp. I jeszcze mi pierdolą, że ich zatruwam, szkodzę ich zdrowiu, nie wiem po co, chyba tylko po to żeby ich argumenty brzmiały poważniej.
Bo weź sobie debilu jeden z drugim sprawdź na paczce zawartość substancji szkodliwych w papierosach, policz ilu palaczy mijasz dziennie, uwzględnij że dym, który dostaje się do Twoich płuc nie pochodzi z całego papierosa, a tylko z części i to w dodatku jest rozrzedzany przez powietrze. A potem porównaj wartość, która Ci wyszła z ilością samochodów jakie Cie codziennie mijają, sprawdź sobie normy wydzielania szkodliwych substancji do atmosfery przez te powyższe i pomyśl co Cię bardziej zatruwa? Jedynie osoby u których pali się w domu, a same nie palą maja prawo mówić, że palacze ich zatruwają!! Ale to już sprawa między nimi. Mówisz mi, żebym sobie palił w domu, i sam wdychał swój smród? To ja mówię żebyś sobie podłączył rurę wydechową samochodu do wentylacji, zobaczymy kto dłużej wytrzyma. W końcu nie bez powodu pierwsze komory gazowe, jeszcze przed zastosowaniem cyklonu B, były zbudowane na bazie silnika spalinowego. Ty chcesz oddychać powietrzem bez dymu papierosowego? A ja chcę oddychać powietrzem bez spalin!! Ty chcesz żeby na paczkach szlugów były zdjęcia raka płuc, ust itp.? Ja chcę żeby na wódce były zdjęcia dzieci pobitych przez alkoholików. Mówisz, że nie każdy kto piję wódkę to alkoholik…nie każdy kto pali ma raka. Ty chcesz żeby ceny papierosów były wyższe? Ja chcę żeby ceny benzyny były wyższe, a w ogóle to żeby zakazać ruchu samochodowego-tylko komunikacja miejska. Nie wiem jak Ty, ale ja widzę same plusy takiej sytuacji…brak wypadków, brak spalin, brak korków, czystsze środowisko itp. Można by było długo wymieniać. A wiesz jaka jest między nami różnica? Ja palę, ale nie jeżdżę samochodem, a Ty jeździsz samochodem, ale nie palisz. Jak Ci śmierdzi na przystanku to normalnie po ludzku mówisz, że Ci przeszkadza, a ja się przesuwam. Skąd mam wiedzieć, że Ci przeszkadza? Mam z góry zakładać, że każdemu przeszkadza ( a przecież wcale tak nie jest ) i iść w jakieś ustronne miejsce jakbym robił coś niesamowicie wstydliwego? A co jak stoję na chodniku, palę papierosa i w moim kierunku idzie niepalący? Mam mu zejść z drogi, odejść kilka metrów żeby broń boże mu nie przeszkadzać swoim smrodem? Jak nie masz jaj, żeby normalnie po ludzku wytłumaczyć drugiemu człowiekowi i poprosić żeby ktoś się odsunął to nie oczekuj, że załatwi to za Ciebie prawo. Sam się odsuń…dlaczego Ty? Bo Tobie to przeszkadza!! Nie mi! A zakaz palenia w pubach to inna sprawa. Dlaczego chcesz zabraniać czegoś właścicielowi knajpy? Skoro jest taki wielki popyt na puby dla niepalących to otwórzcie sieć takich knajp, na pewno nieźle na tym zarobicie. Skoro tylu ludziom niepalącym przeszkadza palenie w pubach to będą musiały się cieszyć popularnością. Że po pobycie w normalnym pubie, ubranie Ci śmierdzi szlugami? To gratuluję, jeśli zapach przetrawionego i wydzielonego z potem alkoholu Ci nie przeszkadza we wrzuceniu tych rzeczy od razu do prania. Nie wiem Wy chyba sądzicie, że wszyscy palacze zaczynali w gimnazjum, presja środowiska, popalanie w kiblu itp. a potem nawet nie zauważyli jak się wciągneli w nałóg i teraz są z tego powodu bardzo nieszczęśliwi. Ale nie Wy się oparliście tej presji środowiska (kurwa jakiej presji), temu gówniarskiemu zachowaniu, jesteście ponad tym i teraz jesteście szczęśliwymi niepalącymi. Otóż gówno prawda! Przynajmniej w moim przypadku! Pierwszego papierosa zapaliłem w wieku 20 lat i od tamtej pory regularnie palę paczkę dziennie, bo mi to pasuje! Mało tego, zanim zacząłem palić, osoby palące nigdy mi nie przeszkadzały i nigdy w życiu nie doświadczyłem żadnej presji. Decyzja o paleniu była moim świadomym wyborem, dlatego się ode mnie odpierdolcie bando nietolerancyjnych ciot!
Pieprzeni Życiowi Malkontenci
2011-07-08 23:43Wszyscy tutaj postujący maruderzy stańcie przed lustrem czytając ten wpis. Popatrz na siebie jeden z drugim co daje ci ciągłe narzekanie, marudzenie? Czy poprawia to twój stan? Czy zamiast jęczeć, że dostałeś mandat czy pałę w szkole, nie lepiej pomyśleć, że stało się to przez ciebie, że ten pies wypisujący mandat ma taką pracę i że może dzięki temu uratował twoje czy czyjeś życie? Czy spotykając na ulicy „tapeciarę” nie może się uśmiechnąć i powiedzieć miłego dnia Czy wchodząc do urzędu zamiast się spinać i walczyć nie lepiej powiedzieć urzędniczce, że ładnie dziś wygląda? Czy budząc się rano w chujowym nastroju nie może na przekór sobie zrobić dla kogoś coś dobrego, żeby chociaż ten ktoś miał lepszy humor? Czy ty Malkontencie życiowy musisz tą swoją negatywną energie przenosić na innych? Ludzie opamiętajcie się, nie skupiajcie się na rzeczach negatywnych, nie marnujcie na to energii bo nie warto, są złe dni ale są też dobre to naturalna kolej rzeczy.
Komentarze do "Pieprzeni Życiowi Malkontenci"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
I taka jest prawda !!!
00 -
Nie pierdol, w moim życiu nie ma dobrych chwil :/ :/ :/
00 -
Nie wiem czy wiesz, ale do tego właśnie służy ta strona
00 -
Utopia… No ale byłoby miło, tylko wiesz, że to kurwa niemożliwe. Chujnia.pl jest po to żeby podzielić się swoimi chujowymi przeżyciami nie ważne czy się samemu coś zjebało czy nie! Ty swoją chujnie właśnie opisałeś a powinieneś się do chujowiczów uśmiechnąć i życzyć im miłego dnia.
00 -
Mądry wpis, masz rację…
00 -
A czy wiesz, że ta strona może ratować życie? :)) Bo zamiast kogoś pacnąć przez łeb, można sobie ponarzekać i nikomu nie dzieje się krzywda. I dobrze jest. Nie narzekaj na nasze narzekanie
00 -
o ile w praktyce jest u ciebie tak jak o tym piszesz, to masz zajebiste podejście do życia i nie zmieniaj się
00 -
Boże jak jęczysz…. jesteś jebanym hipokrytą bo sam narzekasz na ludzi piszących tutaj posty… jaki w tym sens ? nie sraj we własne gniazdo
00 -
Czy nie można wejść na chujnie i zamiast narzekać na malkontentów, napisać „Wiem, rozumiem, powodzenia” czy cokolwiek w tym rodzaju ? Przyganiał kocioł garnkowi.
00 -
Co zrobisz, zgadzam się z tym właściwie. Ludzie niektórzy mają gorzej inni lepiej, trzeba troche pomóc szczęściu i się postarać, a nie wiecznie narzekać. Wchodze na tą stronkę poczytać o problemach czasem, ale 3/4 z nich to bzdury, które do rozwiązania potrzebują trochę woli i wysiłku.
00 -
Normalnie potępiam takie posty, ponieważ ta strona po to powstała, ale mogę się z Tobą zgodzić, bo dałeś(aś) całkiem niezłe i przyjemne argumenty.
00 -
gówno prawda! ta strona jest od tego żeby powiedzieć co leży na wątrobie. jeśli ci to przeszkadza to po co tu wchodzisz? jeśli chcesz się nacieszyć radością życia innych ludzi i poczytać o ich fajnych chwilach to wejdźna stronę zajebiście.pl. takie posty są żałosne i w ogóle nie powinny sie tu pojawiać.
00 -
3/4 to mogą być bzdury, ale z Twojego punktu widzenia. tak jak o gustach się nie dyskutuje, tak samo nie powinno się dyskutować o „chujniach”. dla jednego mega chujnią może być to, że np. wczoraj była ładna pogoda i było gorąco, a dla innej osoby mega chujnią może być np. strata pracy. o chujniach nie powinno się dyskutować!!!
00 -
Man, po to jest ta strona. Chyba lepiej, żeby ktoś się wyładował pisząc pełne bluzgów posty w internecie niż żeby nakurwiał głową w ścianę albo bił młodszych na podwórku.
00 -
Do autora.Krótko i na temat.Pozdrawiam.
00
Jebany program z Algorytmów i Struktur Danych
2011-07-08 23:43Mam do napisania jebany program w C, który ma dodawać w sposób uporządkowany elementy podane przez użytkownika do listy dwukierunkowej oraz móc usunąć wybrany element – banalne w chuj. I co? I jajco (kernel?) – nie dość, że nie ogarniam tych pierdolonych wskaźników, to jeszcze potrafię dojebać taki wyrafinowany błąd, że ćwiczeniowiec pół laborek siedzi i rozkminia, zanim rozgryzie, co żem wycudowała w tym kodzie – naturalnie kompilator nie wypierdala żadnego błędu ani ostrzeżenia. Chujnia w nieskończonej pętli :F
Komentarze do "Jebany program z Algorytmów i Struktur Danych"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
Rozumiem.
00 -
Nie wiem o czym mowisz ale dla mnie i tak jestes wielka
00 -
Ty się ciesz. Ja sobie pojechałem na studia do UK i zamiast programów pisać muszę się na jakieś jebane egzaminy uczyć. Pieprzone zapamiętywanie faktów, zero kreatywności.
Jak chcesz to ci mogę taką listę dwukierunkową napisać. Z 30 minut roboty góra.
00 -
C wymaga wielkiej dyscypliny, a w razie błędów wiele czasu na znalezienie problemu.
A samo zagadnienie nie jest trudne, ale najpierw musisz podszkolić się ze wskaźników. Inaczej nic z tego nie będzie. Wskaźnik to taka quasi-zmienna, która przechowuje tylko adres miejsca w pamięci, w której znajduje się prawdziwa zmienna danego typu. Chyba tak najprościej można to wytłumaczyć. Powodzenia.
00 -
Wiem co to znaczy. Łączę się z tobą w chujni pisząc jebaną magisterkę (jeszcze tylko/aż ona i koniec tych studiów).
00 -
Ech, kobieta i C++…
00 -
Do garów…
01 -
Do twórcy komentarza 4. – dziękuję za chęć pomocy, doceniami rly, ale problem polega na tym, żebym ja sama się naumiała to napisać. Tymczasem trudno jest mi się nad tym skoncentrować, kiedy dodatkowo frustruje mnie niemożebnie świadomość faktu, że to faktycznie powinno zająć max 0,5h
00 -
Natomiast do autora komentarza 6. – wyraźnie napisałam, że C, a nie C++, więc proszę nie kozakować, że jak kobieta, to od razu zonk, bo może i zonk, ale nie płeć to uwarunkowała.
00
Żałość nad żałościami…
2011-07-08 23:43Wkurwia mnie to, że jestem taka żałosna. Spędzam całe dnie zamknięta w swoim pokoju użalając się nad swoim wyglądem, życiem towarzyskim i brakiem talentów. Szukam diet odchudzających, zabiegów pielęgnujących, ale nie wytrzymuję z systematycznością. Użalam się nad sobą, że nie mam żadnego talentu. Przez to nie mam przyjaciół, a już o chłopaku nie wspomnę. Wkurwia mnie to, bo nie powinno tak być. Mam 16 lat i jestem za młoda, aby siedzieć zamknięta w tym grubym, brzydkim, wstrętnym, nieużytecznym ciele. Mam całe życie przed sobą, a czuję się, jakby się ono kończyło. Jestem żałosna. I jeszcze zamiast zrobić oś ze swoim życiem – wreszcie się zmobilizować to piszę na Chujni. To jest chore. Ja jestem. Nie chcę taka być. Nie wiem tylko od czego zacząć. NO I CHUJNIA.
Komentarze do "Żałość nad żałościami…"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
Olaboga, skarbie zacznij od zmiany myślenia :/ Na pewno nie jesteś tak chujowa jak ja
ja mam 21 lat mam małe cycki i grubą dupę:) też siedzę w domu.. ale ja z innych powodów, ja zaakceptowałam siebie ( szczerze myślę o sobie, że jestem nawet atrakcyjna:)
) zresztą nie ważne jak wyglądasz.. ważne jakim jesteś człowiekiem.. a co do życia.. nigdy nie wiesz ile go masz przed sobą, więc ogarnij się, czasem w jednej chwili można je stracić :/
00 -
Witaj w klubie
00 -
Chcesz coś zmienić? – Weź się za siebię… Nie podobało mi się, że jestem za mało przypakowany to co zrobiłem? Zacząłem chodzić na siłownie. Juz długo chodzę, 3-4 razy w tygodniu zapierdalając ile sił no i jest zajebisty efekt, tylko trzeba chcieć a nie głupie wymówki i zawsze 'nie chce mi się’. Lepiej siedzieć i paść dupsko przed kompem, czy w koncu zacząć cos robić?
00 -
Nie pierdol bejbe ;))))
00 -
ja mam to samo, ale wiesz? zaraz się biorę za ćwiczenia, już to sobie postanowiłam.
00 -
wiecie co macie rację. Dam radę: jestem młoda, zrobi sobie plan, uda mi się. Koniec siedzenia i umartwiania się nad sobą!
00 -
Fajnie, że mogliśmy Cię skarbie zmobilizować, pozdrawiam serdecznie, Lady.. p.s. pisz jak będzie się coś działo
00 -
po pierwsze zwiększ masę:D choć to chyba do facetów się bardziej odnosi.. ale też może być. a tak poważnie to codziennie rano stawaj przed lustrem na minute, dwie i rób głupie miny, śmiej się sama z siebie. powinno po jakimś czasie troche pomóc.
00 -
Oj jak mnie wkurza takie gadanie. Kiedyś miałem tak samo (jestem facetem). Wyglądałem jak dziad, mialem kijowe włosy, kijowe ubrania, byłem chudy jak patyk.
Po ok. 5-6 latach nikt mnie nie poznaje. 10kg mięśni więcej, ubrania zgodnie z zaleceniami gazet o męskiej modzie, na twarzy łądanie wygolony zarost. Nie ma dziewczyny, ktora by na mnie nie spojrzała. Wiem że brzmi to jak pustak, ale może cie to zmobilizuje. Jak się chce, można naprawde wiele.00 -
ja mam gorszą chujnia.. miałam okazję wyjechać na wycieczke na tydzień-starzy mieli płacić.Ale ja olałam sprawę bo moje koleżanki nie jechały więc tak głupio..a teraz się dowiaduję,że koleś który do mnie zarywa a na dodatek jest bardzo ładny i mi też się podoba pojechał tam..:( o kurwa! gdybym wiedziała o tym!
00 -
Też tak mam tyle że nie jestem gruba, ale mam inne problemy z wyglądem. A do Pana spod 9 – chudzi faceci są super
00 -
Atrakcyjność to przede wszystkim akceptacja samego siebie…i tyle…jak siebie nie lubisz to nie będziesz atrakcyjna.
00
Totalne lenistwo
2011-07-08 23:43Rusza niedługo ostatni tydzień popraw w szkole, a ja co? Ja siedzę przed kompem, słucham Brudnych Dzieci Sida, żalę się na chujni i nie chce mi się ruszyć książek, mimo że nad głową mam 7 przedmiotów z których jestem zagrożony! Nosz kurwa! Nawet z Plastyki i Muzyki musiałem sobie problemy zrobić! Czy nie może ktoś mnie zamknąć w pokoju bez klamek z książkami, albo przystawić wiatrówkę do łba, żebym się zaczął uczyć?! Muszę jeszcze pomyśleć, jakie przedmioty sobie na sierpień zostawić… Ultra-Śrut! Idę posprzątać w kuchni, a potem pójdę na piwo! Pierdolę system, będę podróżował.
Komentarze do "Totalne lenistwo"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
muzyka i plastyka?
00 -
muzyka i plastyka? w gimnazjum to nie trzeba zaglądać do książek żeby zdać więc nie wiem o co chodzi..
00 -
a nie możesz sobie sam zrobić pokoju bez klamek? Na jeden dzień, albo chociaż na kilak godzin wyłączyć komputer, spiąć się, wziąć dupę w troki? I do roboty! To tylko tydzień. Dasz radę.
00 -
Oooo tak ! jak bym siebie słyszała … jeszcze tylko 5 dni mi nauki zostało, a ja za chuja nie umię się zabrać. Co prawda nie mam 7 zagrożeń, mam wysokie ambicje, ale lenia jeszcze większego. Cholera jasna ! Trzymaj się tam chujowiczu i tak na koniec Sidów mi się przypomniało 'Czasem życie traci sens, czasem świat chujowy jest Ty nie tłumacz mi ja też wiem jak to jest…’ !
00 -
To bardzo złe podejście, nie idź na piwo tylko na wino
00 -
Koleżanka z czwartego komentarza ma wysokie ambicje i ona na pewno dużo umiĘ. tak dla ścisłości. błąd ort.
00 -
Dla kogoś z 6 komentarza… chuj Cię obchodzi czy umię, umie, czy też umiem, ewentualnie jeszcze ómiem. Dziękuje, dobranoc.
00 -
No i słusznie-pierdol szkołę i podróżuj.Ja tak robię.
00
No i kobieta….
2011-07-08 23:43Jak tu cieszyć się życiem, kiedy zmora powraca? Dwa lata temu byłem z pewną kobietą, związek był na tyle poważny, że miałem (mięliśmy) poważne plany. Jeden głupi wybryk z mojej strony (nic poważnego, żadnych „lewych” kobiet, narkotyków, hazardu, chlania itp) i wojna zakończyła sielankę. Czułem się podle, nie mogłem nic zrobić bo nie chciała ze mną rozmawiać, nie docierały do niej moje argumenty. Dałem sobie siana, zerwałem kontakt na całej linii i jakoś sobie poradziłem. Jestem sam i nie narzekam. Problemem jest to, że ów niewiasta ma w zwyczaju powracać co jakiś czas, przypominać o swoim istnieniu i liczyć na moją pomoc. Zjawia się nie wiadomo skąd, nie wiadomo kiedy i „weź przytul bo mi źle” albo „nie mam z kim pogadać, a mam takiego strasznego doła po tym jak ten tamten mnie potraktował”. Jak na skończonego kretyna przystało pomagam jej jak mogę, ona później znika i znowu zero kontaktu, a ja siedzę i myślę, wspominam…
Jeżeli ktoś decyduje się dzielić życie z drugą osobą, poznaje rodzinę, oboje się „wdrażają”, akceptują wszystkie wady i zalety, mają poważne plany i jedna z nich podejmuje decyzję o tym, żeby to zakończyć to ten powinna być konsekwentną, prawda? Powiedziałem jej krótko „nie chcę z Tobą rozmawiać, nie chcę Cię widywać bo po tym wszystkim sprawia mi to ból, więc jak ma być koniec to koniec bezwzględny, powodzenia”. Ona to zaakceptowała, więc po co wraca jak bumerang?! Tylko po to by znowu otworzyć zabliźnioną ranę i zniknąć bez śladu na pół roku.
Więc kulturalnie Was pytam, co jest do chuja?!
Nie wiem, może Szanowne Chujowiczki uchylą rąbka tajemnicy o co w tym cholerstwie chodzi? Czy to jest normalne? Czy Wy tak macie? Jaki jest cel tego całego cyrku?
Komentarze do "No i kobieta…."
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
Lubię wracać do tych, którzy mnie kochają bardziej niż obecni :/ paradoks taki, bezpieczeństwo idt brakuję odrobiny ryzyka niepewności takiego skurwysyństwa, którego pewnie ty w sobie nie masz, ale możesz otoczyć opieką.. :/ :/
00 -
Nie będę tego ukrywał… nie rozumiem.
Że niby co? Wiem, pewnie „facet tego nie zrozumie” albo coś w ten deseń :< Autor.00 -
a długo z nią byłeś?
00 -
Na tyle długo, aby zacząć planować wspólną przyszłość. Moja teoria jest taka: Spotykała fajnych facetów, z którymi coś chciała, a oni nie. Więc była zdesperowana. Nagle pojawiłem się ja, coś chciałem, ale nie byłem fajny, jakoś przebolała i byliśmy razem. Później poznała kogoś, ten ktoś dał jej nadzieję, na coś konkretnego, więc znalazła pretekst, żeby mnie rzucić i być z nim. On okazał się taki jak inni i wtopa.
Sam już kurwa nie wiem, siedzę i myślę…
Autor.00 -
Stary, imo znaczysz dla niej bardzo dużo. Jeśli rozmawialiście o tym żeby przerwać zupełnie kontakt a ona mimo to wraca nawet tylko po to żeby się pocieszyć to o czymś to świadczy. Musisz z nią porozmawiać, dać ultimatum albo wraca i jest z Tobą albo niech niczego nie oczekuje, żadnego pocieszania, nic. No i chyba musisz sam zadać sobie pytanie czy chcesz naprawić to co Wam przeszkodziło. Imo warto spróbować. Ja np czekam na odpowiedź od „starej znajomej” nie jestem w stanie rozpocząć nowego związku bo tak naprawdę nie skończyłem poprzedniego. Chujnia z tymi babami tak naprawdę, ale jeśli by się udało to może to być najlepsza rzecz w życiu. A.
00
Co za zjebana akcja :/
2011-07-08 23:43Czemu bywa tak, że jak jest już źle to dla całej pikanterii musi być jeszcze gorzej?! Pewnie część z Was chujowiczów zna problem bezrobocia i do tego boleśniejszy problem… bezrobocia po 100diach (bo gdzie niby te 5 lat zaklasyfikować?). Wiemy że problem ten nie dotyka tylko portfela ale zdarzają się czasem chwile słabości i napierdala nas po psychice i nerwach… Można obejść się bez zajęcia ale żeby przynajmniej być zdrowym, a nie mimo ciepłej pogody jakimś cudem złapać anginę!!! Jak to możliwe… bo jak się o tym myśli to co najmniej zwariować idzie :/ Żeby było ciekawiej… dziś rano obudziłem się z takim bólem migdałków (aż mam ochotę je gołymi rękami wyrwać), iż pierwsza myśl to taka, że bez zastrzyków się nie obędzie… czyli kolejny tydzień nieaktywności, bo już w tym zapierdalałem na tabletkach (antybiotyk ale klasycznie chujowy, do tego się zastanawiam czy moja lekarka nie jest skorumpowana, w sensie podkupiona przez koncern jakiś, że taką chujnie sprzedaje ;/). Kto jest temu współwinien (oprócz mnie oczywiście (= )? Nasze państwowe instytucje czyli… witamy w drugiej Irlandi jak obiecywali i systemie jednego okienka Żeby się zarejestrować jako bezrobotny w powiatowym urzędzie pracy, kobieta wymagała jednego zaświadczenia z urzędu zus… ona jest najmniej winna, bo jak by jej zrobili audyt to sama byłaby w doopie, a ludzi przyjmuje chyba dziennie powyżej setki… zresztą jak może być inaczej w mieście o 30% bezrobociu do chuja? Więc żeby być ubezpieczonym (jako bezrobotny, a ubezpieczenie to dość ważna sprawa raczej) zapieprzam z tą lekką anginą do zus na drugi koniec miasta. Trochę się człowiek zgrzał, trochę przewiało. Dotarłem do zus, a uprzejma pani (chociaż tyle, że nie była ordynarna jak to zwykle bywa) uprzejmie mnie informuje o tym, iż zaświadczenie będzie za tydzień… KURWA!!!!! Więc podsumowując angina się pogorszyła. Migdały napierdalają, że jedyna myśl to ketonal czy inne chujostwo, którego nie mam. Do tego nagrodą 'pociesznia’ jest fakt braku zarejestrowania w jebanym PUP (brak zaświadczenia). Policzmy koszt pierwszego antybiotyku. Teraz MUSZĄ być zastrzyki (dawniej miałem tą lipną anginę bez nich już nie idzie nic zrobić) więc CHUJNIA PO CHUJU FEST
Jebać PUP jebać ZUS!!!! Mnie rozjebały i wyłączyły na pewien czas, i jak tu się czuć normalnie? Kiedy nawet w TV nic dobrego nie słychać. To co się w reszcie kraju wyprawia (powodzie, obsunięcia ziemi)… nie nastraja w żaden sposób pozytywnie, szkoda tych ludzi ;/ I weź idź teraz do wyborów…jak zwykle CHUJNIA będzie =)
Komentarze do "Co za zjebana akcja :/"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
Naucz się pisać. Powolutku, zdanie po zdaniu. Ciężko Cię zrozumieć. Powodzie to raczej nie wina polityków…
00 -
Też mnie migdałki strasznie bolą od kilku dni. Z tym, że za głośno darłem się po pijanemu na dyskotece… Pozdrawiam
00 -
ja właśnie leże w wyrku z anginą więc witaj w klubie. PRZEJEBANE!
00 -
No i ja dlatego na studiach nie byłem i być nie zamierzam…
00
Laski tapeciary
2011-07-08 23:43Wkurwiają mnie tapeciary, uważające że wiedzą o życiu najwięcej. Chwalą się, jak to one uprawiały już seks, jakie to one są wytrzymałe na %, jakie są słodkie, jak się za nimi tępe chuje w dresach z targu albo bluzach z JP oglądają. Może nic w tym złego, że je do nich ciągnie, ale najbardziej wkurwiające jest to, że należąc do subkultury wyśmiewają bezczelnie innych, nie bojąc się niczego, bo przecież ja znam iksińskiego (który siedział za pobicie), a ja igreckiego (u którego w domu jest patologia setnego stopnia, że już miarki w liczniku brakuje). Więc łyse pizdy i tępe chuje-weźcie się za Ciebie, a nie śpiewajcie i mówcie, że żyjemy w chujowym kraju! Bo to dzięki wam ten kraj jest chujowy. Nie dzięki tym, którzy mają jeszcze jakieś wartości, jakieś poczucie obowiązku wobec tego kraju, z którego zrobiliście gówno.
Komentarze do "Laski tapeciary"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
myślisz, że ktokolwiek z tej grupy przeczyta Twoje wezwanie do poprawy? – bardzo wątpię w to
00 -
Co fakt, to fakt.
00 -
Plasticzki nie mają problemów, żeby na chujnie wchodzić, bo przecież są BALEEEETYYY, chłopaki na koksie i szoping!
00 -
one nie mają problemów :/ ich problem to połamany tips :/ czemu ja nie mam takich problemów kurwa
00 -
wbij im nogę w dzidę
00 -
to są zmory społeczeństwa!!
00 -
To nie subkultura…to po prostu tępe kurwy są:)
00
Wizyta w parku… Z psem, czyli chujnia
2011-07-08 23:43Jest sobie dzień, ładna pogoda, więc postanowiłem, że wybiorę się z psem na spacer do parku. Po wejściu spuściłem sukę, żeby sobie pobiegała… Biega sobie i biega, a w pewnym momencie wpada do stawu, po wyjściu podchodzi do mnie i trzepie się, że zostałem cały ochlapany, ale trudno- idę dalej. Jak już wracałem psa popierdoliło, wbiegała do tego zasranego stawu, jakby kilo szynki tam było, po wyjściu cała mokra i upierdolona w błocie, zaczęła na mnie skakać! Uwaliła mi całe jasne spodnie, że nie wiem czy się dopiorą. Po przyjściu do domu trochę pomyślałem i nigdy więcej tego bura nie zabiorę ze sobą na dłuższy spacer do parku, jeśli zdechnie, to nigdy więcej nie kupie sobie nowego psa, a jeśli jeszcze raz wyrządzi mi jakąkolwiek szkodę widoczną na mnie, bądź na mojej garderobie, to wypierdolę ją z domu, bądź dostanie z wiatrówki tak, że jej ŚRUT przejdzie przez łeb! Dziękuję, miłego dnia, nie kupujcie psów, bo to tylko pożeracze kasy, czasu i proszku do prania. Niech wszystkie psy zdechną na wieki wieków. Amen.
Komentarze do "Wizyta w parku… Z psem, czyli chujnia"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
gdyby nie ona to nie miałbyś z kim do parku wyjść więc zastanów się jeszcze raz a nie debilne wypociny tu wstawiasz.
00 -
sam ześ sie ujebal na własne życzenie…pies sam sie ze smyczy raczej nie spuścil?
00 -
W którymś filmie jeden z bohaterów był sparaliżowany, samotny i ogólnie nie był już najmłodszy i w jednej scenie mówi najprawdziwszą rzecz na świecie – najlepsi przyjaciele to zwierzęta, bo ludzie zawsze zdolni są do tego, żeby Cię opuścić, a zwierzę nigdy Cię nie opuści. Pozdrawiam Maciex
11 -
A chuj mnie obchodzi! 1. Poszedłbym sam do parku, przynajmniej byłbym czysty. 2. A co mam z psem przez całą wizytę w parku na smyczy chodzić? 3. Filmy to gówno i bohaterzy wykreowani przez pijanych scenarzystów.
00 -
Kolejny prostak ze wsi? Jak zwierzaka nie mozna wydoic, ostrzyc welny, ani zabic na mieso, to juz do niczego sie nie nadaje? Brawo! Kolejny inteligent w pierwszym pokoleniu.
00 -
Jakbyś nie wiedział, to rzeczywiście z psami się chodzi na smyczy.
00 -
Mam nadzieję, że suczysko zostało wypuszczone w kagańcu. Wszystkich z trocinami zamiast mózgu, którzy puszczają psy w parkach bym kurwa wysłał na ciężkie roboty.
00 -
Jak mnie wyjebiesz to będę czekać na Ciebie w parku z wiatrówką. Twój pies.
01 -
Drodzy chujowicze i chujuwki! Pies ma się prawo wybiegać, szczególnie jak jest w parku, nie? A do pana, lub pani z 7 komentarza: NIE NIE BYŁ NA KAGAŃCU! To nie jest amstaf, czy jakiś inna zasrana rasa, tylko zwykły mały pies, więc pierdol się. Dziękuję dobranoc, oddaję głos do studia w Warszawie.
00 -
10. Mam nadzieję, że ci się te spodnie nigdy nie dopiorą. Kurwa, park nie służy do wyprowadzania psów! Wczoraj widziałem takiego bydlaka spuszczonego ze smyczy, który najpierw też wskoczył do fontanny w parku, a potem z niej wyskoczył i przewrócił małe dziecko. I gdyby nie przechodząca straż miejska, to by ludzie zajebali tego właściciela razem z psem. Kurwa, trochę wyobraźni! I nie pierdolcie, że „piesek nie gryzie”. A skąd ta pewność? Bo nigdy nie ugryzł jeszcze? Ja też jeszcze nikogo nie zastrzeliłem, ale jak widzę dziecko przewracane przez bydlęco wielkiego psa, to mam ochotę rozkurwić i właściciela i to bydlę.
00 -
co do komentarza numer 5 – odwal się od wsi bo widać Ty miastowy jesteś a poziom jaki reprezentujesz (na podstawie pseudo inteligentnego komentarza) jest bardzo bardzo niski. Narq
00 -
przecież napisał/-a, że to zwykły, mały piesek, więc wypad na drzewo!!!
00 -
Nie zasługujesz na tego psa! Oddaj ją komuś dobremu i normalnemu, a sobie kup gumową lalkę i codziennie ją dymaj!!! Zwierzak nie musi się z tobą męczyć, psycholu!
20 -
„Któregoś dnia kupię sobie psa – przynajmniej będę miał co kopać z rana”
00 -
I to się nazywa chujnia. Niektórzy przyjaźnią się z zwierzętami(i nie tylko) tylko do czasu jak nie zrobią czegoś złego. Gdy przyjaciel złamie jedno z X przykazań to niech się szykuje na gniew i karę z ich strony. Moja psica nie raz uwaliła moje najlepsze spodnie ale wiem że to było niechcący i po prostu chciała pokazać jak bardzo się cieszy na mój widok. Po za tym jak się wychodzi z psem to nie zakłada się najlepszych ubrań(chyba że chcesz wyrywać laski). Trzeba przewidywać jak nasze decyzje mogą wpłynąć na naszą przyszłość(tą dalszą i tą bliższą). Co do ostatniego zdania chujni: życzę Ci tego samego.
00 -
a może w tym stawie BYŁO kilo szynki? skąd wiesz, sprawdzałeś?
kazał Ci kto tego psa spuszczać? kazał Ci kto w ogóle go kupować? dobrze, że chociaż po przyjściu do domu trochę pomyślałeś, zawsze warto zrobić sobie mały odpoczynek od niemyślenia
z tym śrutem i wiatrówką to przegiąłeś – PÓJDZIESZ SIEDZIEĆ !00
Jebane chińczyki
2011-07-08 23:43Całą noc stracona przez kitajską wtyczkę DB-9. „Co jest? kwarc zły? Port się zjarał?” Nie, kurwa – to wtyczka raczy mieć nieograniczoną impedancję. Wsadziłem wtyczkę z logo Unitry, i poszło.
Komentarze do "Jebane chińczyki"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
kwarc zły, port się zjarał – a możesz trochę bardziej jasno dla ludzi, którzy się na tym nie znają? tak, żeby świadomie łączyć się z Tobą w chujni
00 -
Nie ma się co dziwić-chińskie gówno…tzn Chińczykowi w zależności od tego ile zapłacisz taką masz jakość…a że koncerny oszczędzają to masz takie problemy z badziewiem…
A Unitra firma klasa-kolega do dziś ma wzmacniacz Unitra-Diora który lekką rękę ma ponad 20 lat i nadal pięknie gra(głośniki ma tej samej firmy)…ech kiedyś Unitra to robiła nawet gedżety typu kieliszki do wódki:)00 -
@1 Pewnie jakiś mikrokontroler męczył. Atmegę cz cuś…
00
Rzuć to gówno człowieku. Nałóg przeżera ci mózg, przez co jesteś agresywny. A o tolernacji czy jej braku, się nie wypowiadaj, bo to ty (co jak co – ciągle mniejszość) terroryzujesz swoimi wyziewami o zapachu dupy biednych ludzi.
Życze miłego zdychania na raka, udar mózgu, czy zawał serca.
Pierdolenie. Jest udowodnione że bierne palenie szkodzi bardziej niż czynne. Sorry jak siedzę w barze przypuszczalnie i sobie popijam soczek xD to nie chce wąchać jakiegoś świństwa bo to przyjemny zapach na pewno nie jest. Niech sobie robią oddzielone czymś kąciki dla palaczy czy coś takiego. Na przystankach to co innego bo to się rozchodzi i nic nie czuć (przynajmniej ja nic nie czuje), a jedyne co jest w tym złe to to, że niektórzy sobie trzymają papieroski u dołu czy Bóg wie gdzie i nie zwracają uwagi na to że mogą komuś przypalić torbę/ciuchy itp itd. A poza tym nie jeżdżę samochodem
Weź się, gościu, puknij w głowę. Najlepiej młotkiem, takim fest-półtorakilowym.
Jeśli zaczęłeś palić w wieku 20 lat to współczuję ponieważ zawsze uważałem, że palacze to osoby które za młodu były głupie i zbytnio próbując wpasować się w pewne środowisko włażą w okropny nałóg, a tu taki psikus. Ale życzę powodzenia kiedy w wieku lat 40 będziesz chciał to rzucić (jeśli w końcu zmądrzejesz).
Jeżeli palisz paczkę dziennie to gratulacje. Ja mimo tego, że lubię czekoladę nie wpieprzam tabliczki dzinnie, chociażby z tego powodu iż cukier w zbyt dużych ilościach jest bardzo szkodliwy. Mam swój rozum i wiem, że prawie wszystko można w umiarze, ale do pewnych rzeczy to lepiej się nie zabierać.
Nie przeszkadza mi jeżeli ktoś sobie pali na świeżym powietrze ale nienawidzę tego w zamkniętych przestrzeniach ponieważ po każdym wyjściu gdzieś do pubu, etc muszę prać ubranie bo mi śmierdzi na kilometr. Papierosy śmierdzą okrutnie. Alkohol, jeśli go na siebie nie wylejesz, nie sprawia, że ci ciuchy śmierdzą.
Absolutnie jestem za tym, żeby tacy jak ty frajerzy dostali zakaz palenia w pubach na przystankach, restauracjach, knajpach itp. i żeby jeszcze jak takiego leszcza jak ty przyłapali na paleniu to dostał taką karę finansową, że by się nie pozbierał a dlaczego bo kurwa nie lubię jak ktoś mi pali do jedzenia w restauracji, bo jak się bawię to nie mam zamiaru śmierdzieć fajkami po półgodzinie mimo, że skropiłam się fajnymi perfumami, bo jak stoję na przystanku to chcę wdychać świeże powietrze a nie dym z twoich fajek i tak wymieniać mogę w nieskończoność pierdolisz o braku tolerancji weź się ogarnij i jeszcze raz przeczytaj twój post to wtedy możemy pogadać o tolerancji co się tyczu samochodów to akurat w tej kwestii się zgadzam ludzie przesiądźcie się z samochodu na rower a jak nie na rower to pozostaje miejska komunikacja…
Za bardzo się zdenerwowałeś mój drogi. Wyluzuj. Pal sobie. Nikt Ci nie zabroni. Ale skoro chcesz, żeby być tolerancyjnym dla Ciebie i Twojego nałogu to i Ty wykaż się tolerancją dla ludzi niepalących. W mojej rodzinie wszyscy palili i palą nadal. Teraz mieszkamy w większym domu i mam oddzielny pokój ale od urodzenia do mniej więcej 15-go roku życia codziennie wdychałam dym. Nie narzekałam, bo jako dziecko gówno wiedziałam o tym świństwie. Myślałam, że to normalne chociaż przeszkadzało mi to niesamowicie. Teraz nigdy nie pozwoliłabym, żeby ktoś przy mnie palił w zamkniętym pomieszczeniu. Moi znajomi to wiedzą. W samochodzie nie pozwalam palić. To samo w moim pokoju. Unikam dymu jak mogę, bo i tak za dużo się go w życiu nawdychałam. I nie uważam się za osobę nietolerancyjną. Po prostu dbam o swoje zdrowie. Jak ktoś chce się truć to niech się truje, jego wybór. Ale ode mnie z daleka proszę. Pozdro dla palących i niepalących.
ale pierdolisz. a jak ktoś się koło ciebie zjebie kiszonką albo jajem i będzie śmierdziało np na cały przedział w pociągu to co? miło ci będzie? przecież to jego indywidualna decyzja, ze się zjebał, no nie? prawde mówiąc to cieszę się, ze palisz. i obyś palił jak najwięcej i jak najczęściej. spróbuj się przerzucić na dwie albo 3 paczki dziennie. co ci szkodzi? przynajmniej wcześniej zdechniesz. a ja łudzę się nadzieją, że ludzie podobnie tobie myślący będą smolić jak najwięcej i może za parę, paręnaście lat świat się oczyści z ludzkiej tępoty.
lecz się debilu,jakbym mojego starego słyszała. ciekawe jak byś śpiewał jakby tobie w mieszkaniu ktoś smrodził tym gównem a sam nie miałbyś ochoty na bierne palenie. ja pierdole żal mi cie
wiesz na czym polega różnica między samochodem a fajkami? z samochodów jest pożytek – będąc niezależnym, mają auto możesz się dostać tam gdzie chcesz, nie patrząc na busy, pociągi, samoloty itd. itp., a jaki jest pożytek z fajek? ŻADEN. I może za paredziesiąt lat nie będziesz miał raka, ale i tak fajki Cie wykończą, w inny sposób. A może chodze do baru tylko po to żeby ze znajomymi posiedzieć i pograc w bilarda i zamiast pić piwo zamawiam cole, nie pomyślałeś o tym? Więc nie musze wrzucać ciuchów do prania z potem alkoholu a jebanego dymu z fajek! i skoro jest to twój świadomy wybór, to twoim świadomym krokiem powinno być nie pisane takich ciulstw, że gówno Cie obchodzi, że nas zatruwasz. A ciotą to ty jesteś, skoro jarasz takie gówno, kiedyś cie to wykończy.
Twoje porównania w większości nie trafione. Skoro wybierasz palenie to powinieneś się liczyć z tym, że będziesz wdychać własny smród, a ty jeszcze robiąc z siebie ofiarę mówisz: „dlaczego ja mam się sam truć w domu!” (skoro, mogę też po smrodzić kilku innym). 1sze spostrzeżenie – jesteś egoistą, zapewne jedynakiem. Dalej, a propos zdjęć na paczkach i butelkach wódki. Zauważ, że alkoholicy bijący dzieci to margines, a palących jest ponad 30%polaków – mało tego alkohol to bohater weekendów i wolnego czasu, a jarasz dzień, w dzień, mylę się?. Kolego Ty mylisz pojęcia, tolerancja? tolerować mogę coś odmiennego od własnych poglądów, jak homo, żydów etc, ale jeżeli to bez mojej zgody nie wpierdala mi się w życie, jak wy palący ze swoim smrodem na każdym kroku. Wypowiadasz się, jakbyśmy to my, niepalący robili Ci krzywdę, a tymczasem jest odwrotnie i jest to oczywiste dla średnio inteligentnego człowieka. Ave
Mocne hehe
Gdyby fajki nie miały właściwości kancerogennych (to działa tylko na tych co mają predyspozycje genetyczne) to sam bym palił.
Krótko, zwięźle i na temat – wy wszyscy jesteście pojebani. Autora oczywiście popieram – pomimo, że nie palę.
Jebani egocentrycy.
To równie dobrze nie powinno Ci przeszkadzać jak np. jedziesz autobusem i stoisz koło faceta który przed chwilą żarł czosnek
Ale wtedy to byś go pewnie w duchu wyklął, że smrodzi Ci czosnkiem i uprzykrza podróż do domu np. z pracy
nie palę, ale uważam, że na świeżym powietrzu nie powinno być zakazu palenia. w pubach i innych pomieszczeniach zamkniętych to inna sprawa, niech będzie zakaz tj. oddzielnie pomieszczenie dla palaczy. ale na świeżym powietrzu, jeśli wam zdrowia nie szkoda, to jarajcie sobie ile dacie radę wyjarać.
Oj nieładnie chujowicze… to wszystko działa w dwie strony! Popieram autora
Heh jednak po odzewie w komentarzach widać że większość ludzi to debile.
Na początek-jestem niepalący,jakoś nigdy mi papierosy nie smakowały to po prostu nie palę.Od wielkiego dzwonu jakiegoś czy coś…no ale ja nie lubię też skrajności…zakaz palenia w barach-debilizm,w końcu to sprawa właściciela danego lokalu czy zezwoli u siebie na palenie czy też nie I CHUJ KOMU DO TEGO.Zakaz palenia w miejscach publicznych-zbyt rozciągnięte pojęcie.Na przystankach np jak ktoś kiepy wyrwane prostu z dupy pali to mi przeszkadza(więc tu cię autorze nie popieram),ale jak ktoś sobie idzie ulicą i popala no to naprawdę co mi to przeszkadza(no chyba że miałby mi specjalnie chuchnąć w twarz przechodząc)
Środki komunikacji miejskiej-no wiadomo tu się nie pali i koniec.Pociągi-wiadomo jak jest przedział dla palących to się kopci i tyle(a raz dosiadła się jakaś baba bo w wagonie dla niepalących nie było już wolnych miejsc i jeszcze z mordą do kogoś wyskoczyła że jej przeszkadza dym-no to wtedy solidarnie z palaczami kazaliśmy jej spierdalać:)
A tolerancja to powinna działać w obie strony i tyle.
Poza tym jak jadę w zatłoczonym pociągu i jakiś kretyn zaczyna kopcić w tym ścisku to oczywiście zjebię go z innymi ale jak np ktoś sobie pali w jakiejś knajpie a nie ma w niej zakazu to też ten człowiek na do tego prawo do kurwy nędzy)
Poza tym zazwyczaj jednak spotykam się z kulturą ludzi palących i 90% zawsze się pyta czy mi to nie przeszkadza…a pozostałe 10% chamów to szybko zostaje sprowadzonych na ziemię…
Do debila kilka postów wyżej, który napisał: „1. wiesz na czym polega różnica między samochodem a fajkami? z samochodów jest pożytek – będąc niezależnym, mają auto możesz się dostać tam gdzie chcesz, nie patrząc na busy, pociągi, samoloty itd. itp., a jaki jest pożytek z fajek? ŻADEN.”
A kto tobie dał prawo do oceniania z czego kto ma pożytek, a co komu jest zbędne? Każdy robi to, co uważa za słuszne. Skoro samochód wydziela więcej toksycznych gówien niż papieros, to dlaczego ty masz mieć prawo do jeżdżenia, a innym odmawiasz prawa do palenia? A może ktoś woli palić niż jeździć? Chuj tobie do tego panie kolego! Popieram autora.
do pana spod 12… to autor jest egocentrykiem bo wyklina niepalących od debili bo nie lubią wdychać dymu i im to przeszkadza. Zdrowie i preferencje innych ma w dupie więc nie wiem czemu jego nie uważasz za egocentryka. I niezbyt przyjemnie że mnie uważacie za debilkę bo nie chcę wdychać smrodu. Co w tym dziwnego? Tak samo jak bym nie chciała żeby ktoś przy mnie żarł przypuszczalnie śmierdzący czosnek, chociaż ten przynajmniej nie szkodzi zdrowiu.
Ależ ja wcale nie palę na przystankach…nie lubię. Jak jest ładna pogoda to nie widzę powodu, a jak pada to i tak za duży tłok pod wiatą i nawet bym tam nie stał gdybym nie palił. Chodziło mi o ludzi, którzy krzywią mordę i pierdolą „fuuu ale śmierdzi” jak sobie stoję obok wiaty, palę przy śmetniku kurwa, żeby peta zgasić i wyrzucić do kosza. Widzą z daleka, że palę to po co się do mnie zbliżają. Jak już pisałem, ludzie, którzy mają rodziców palących, mają pełne prawo mówić, że ich rodzice ich zabijają. Bo Wam szkodzi bierne palenie…ludziom którzy chodzą po ulicy i mijają 4-5 osób palących dziennie już nie. Jak żrecie jedzenie z grilla to jest w nim więcej ziązków karcenogennych niż nawdychacie się tak przez rok. Pokaż mi badania, które mówia inaczej. Co do ludzi śmierdzących czosnkiem czy kaszanką (btw to w ogole śmierdzi?) to owszem przeszkadza mi czasem, ale czy ja postuluję zakaz jedzenia czosnku? Zakaz podawania w restauracjach jedzenia z czosnkiem? Jak nie lubisz jak ci ktoś do jedzenia smrodzi, to przecież są restauracje dla niepalących, Twój wybór. A jeśli chodzi o ludzi pracujących w tych oubach i nie palących…przecież ida tam pracować na klarownych warunkach…więdzą jak jest i nikt ich tam nie trzyma. Jeśli mowa o jakichkolwiek ograniczeniach palenia, to prędzej byłbym za całkowitą delegelizacją tytoniu. Bo tak to jestem trochę wychujany przez państwo…płacę więcej w podatkach od innych, a moje prawa są ograniczone. Mimo, że panstwu jest bardzo na rękę to że palę, bo nie dożyję emrytury, na którą pobiera skłdki przez całe moje zycie, a jeszcze płacę więcej niż inni. A taj to sytuacja jest jasna…pozbawiamy część społecznstwa prawa do palenia, al i pozbawamiamy się znączących wpływów do budżetu. U siebie w domu masz pełne prawo mi zabronić palić…ale nie w pubie. Od tego jest właściciel, Ty możesz tam jedynie pójść albo nie. Samochody to tylko wygoda…ja dojeżdżam wszędzie bez problemu bez samochodu. Najbardziej mnie wkurwia, że jest taka nagonka na palenie…alkohol spoko zdrowy, spaliny spoko pożytek z nich jest, a palenie nie. Czemu? koncerny tytoniowe przestały płacić łapówki? Chyba nie do konca patrząc na ostatnia ustawę o paleniu…
Jedynie argument, że śmierdzi mogę uznać za stosowny, jeżeli chodzi o zakaz palenia na ulicach, w pubuch. Ale to już nie brzmi tak poważnie jak Oni nas zatruwają, szkodzą naszemu zdrowiu nie? Tylko trochę śmiesznie…
Do Pani spod 18…nikogo nie nazywam debilem, bo dym mu przeszkadza i nie chce go wdychać…przeczytaj jeszcze raz, uważnie cały tekst. Poza tym ci niepalący, o których tu mowa nie są egocentrykami, nigdy ich tak nie nazwałem. Żeby kogoś nazywać egocentrykiem, najpierw samemu trzeba nim nie być, a o to bardzo trudno. Wg mnie są zwykłymi debilami, a nie egocentrykami.
Do czego w ogóle doprowadzi takie zakazywanie tego co niektórym ludziom przeszkadza? Np. bodajże w Wielkiej Brytanii była duża grup ludzi, którym przeszkadzało szczekanie psów…i o mało co nie doprowadzili do tego, że wprowadzono by nakaz podcinania psom strun głosowych, żeby nie mogły szczekać…Czy to normalne? Czy to nie są debile?
Kurczę, ludzie, troszeczkę mniej nerwów, a więcej pomyślunku Wam się przyda. Nie piszcie tak subiektywnie, bo akurat palenie jest powszechne nie od wczoraj. Każdy miał z tym mniej lub więcej do czynienia, ale mi się wydaje, że jakoś specjalnie to nie powinno być powodem do sporów niemalże. Ja popieram autora komentarza numer 16 – po prostu to, że jesteś palący jak i też to, że nie palisz nie zwalnia od myślenia! Ze zdrowym rozsądkiem, powiedziałbym. Skoro ktoś pali, a Tobie to przeszkadza – zamiast z pyskem wyzywać go od chujów, 'mam nadzieję, że dostaniesz raka’ itp. – można nie robić komuś i sobie przy okazji problemów, wystarczy 2 kroki w prawo/lewo. A palacz też powinien myśleć i nie kurzyć komuś chamsko w nos, idąc ulicą, wydychasz dym w przeciwną stronę albo czekasz aż się z kimś miniesz. W knajpach nie od dzisiaj się pali, rozumiem miejsca takie jak np przystanki, bo zazwyczaj siedzą pod nim ludzi starsi, dzieci itd. Ja osobiście nie spotkałem się jeszcze z chamstwem ze strony palących. Do tych, którzy piszą tutaj o tolerancji, raz – czemuście się w ogóle uparli na ten termin? Mi pierwsze co przychodzi na myśl po tym jak usłyszę to słowo, to np homoseksualiści. Palacze to nie jest żadna subkultura ani grupa społeczna przecież, a poza tym jeszcze raz – papierosy to nie jest wynalazek z przedwczoraj. Jakoś ludzie z tym żyją już tyle lat i nikt nie narzekał. Dwa – najpierw spójrz na siebie i swoją postawę, a potem oceniaj innych. Na koniec powiem tylko, że ja palę tylko jak mam z kim i jak jest okazja. Znajomi wiedzą, że wtedy palę i nikt nie marudzi. A dla tych palących codziennie – polecam „Sunday’s Fantasy”, bo te papierosy jako jedyne mają 'zapach'(tytoń fajkowy) i po paleniu ubranie nie śmierdzi. Pozdrawiam Maciex
Popieram Autora. Rację piszesz !!
do pana z tego komenta 17. „Do debila kilka postów wyżej, który napisał: „1. wiesz na czym polega różnica między samochodem a fajkami? z samochodów jest pożytek – będąc niezależnym, mają auto możesz się dostać tam gdzie chcesz, nie patrząc na busy, pociągi, samoloty itd. itp., a jaki jest pożytek z fajek? ŻADEN.” A kto tobie dał prawo do oceniania z czego kto ma pożytek, a co komu jest zbędne? Każdy robi to, co uważa za słuszne. Skoro samochód wydziela więcej toksycznych gówien niż papieros, to dlaczego ty masz mieć prawo do jeżdżenia, a innym odmawiasz prawa do palenia? A może ktoś woli palić niż jeździć? Chuj tobie do tego panie kolego! Popieram autora.”/ jako pełnoprawny obywatel mam prawo wyrażania swojego zdania i oceniania, więc huj ci do tego. takie jest moje zdanie i go nie zmienię. na placu o ile nie dmucha we mnie to sie może jarać, ale kurwa nie w miejscach przez które inni mają straty
Ja palę już jakieś 15 lat i od kiedy zacząłem,to jakoś w miejscach publicznych nie czułem się zbyt dobrze z fajkiem.Jestem za zakazem palenia w barach itd,bo po co truć innych?Jak ja umrę,to przynajmniej będzie jednego chuja mniej i koncern tytoniowy straci kolejnego klienta,tak więc może kiedyś ogłosi upadłość i świat będzie piękniejszy;)Pozdrawiam
’26. Ja palę już jakieś 15 lat i od kiedy zacząłem,to jakoś w miejscach publicznych nie czułem się zbyt dobrze z fajkiem.Jestem za zakazem palenia w barach itd,bo po co truć innych?Jak ja umrę,to przynajmniej będzie jednego chuja mniej i koncern tytoniowy straci kolejnego klienta,tak więc może kiedyś ogłosi upadłość i świat będzie piękniejszy;)Pozdrawiam’ szacun, i taka powinna być wypowiedź palącej osoby, pozdro stary!
Jeszcze raz powtórzę…ja nie mam pożytku z tego, że Ty jeździsz samochodem, ba nawet same szkody, zatruwasz mnie, może kiedyś mnie potrącisz itp. a Ty nie masz pożytku z tego, że palę. Też możesz sobie jeździć samochodem na autostradach, ale nie na mojej ulicy, bo jak to ująłeś, mam przez to straty.
nie mam nic do powiedzenia w tym temacie, ale idziemy na rekord z komentarzami w tym wątku
Hehe, no to ja strzelam trzy dyszki
„Też możesz sobie jeździć samochodem na autostradach, ale nie na mojej ulicy, bo jak to ująłeś, mam przez to straty.”
Swoją ulicę to będziesz miał jak zostaniesz bezdomnym. Co pewnie wkrótce nastąpi, bo z takim „intelektem” własnego domu to się nie dorobisz
cd 29. – po ponownym przeczytaniu głównego posta oraz komentarzy i argumentach w nich zawartych (przynajmniej niektórych) dochodzę do wniosku, że jednak nie mam nic przeciwko palącym na świeżym powietrzu, nawet jeśli osoba pali np. na przystanku autobusowym i stoi 2 kroki ode mnie. pozdrawiam wszystkich palących i tych, którzy nie palą.
„Też możesz sobie jeździć samochodem na autostradach, ale nie na mojej ulicy, bo jak to ująłeś, mam przez to straty.” Swoją ulicę to będziesz miał jak zostaniesz bezdomnym. Co pewnie wkrótce nastąpi, bo z takim „intelektem” własnego domu to się nie dorobisz :)”
Skoro jest tak tępy, że nie potrafisz sam tego zauważyć to napiszę Ci wprost. Nawet mi nie w głowie zakazywać ruchu samochodowego…ja tylko celowo koloryzuję, żeby pokazać irracjonalność Waszych argumentów i że mogą się równie dobrze odnosić do samochodów jak i do palenia i dlatego są z dupy. A dom mam, rodzice mi kupili.
palisz, nie jezdzisz samochodem, bo przez fajki kasy nie masz, doskonale wiesz ze fajki to swinstwo i zazdroscisz tego ze inni nie palą i jeżdżą samochodami.
Zrozum, że palę bo chcę, nikomu niczego nie zazdroszczę…jak bardzo chciałem sobie kupić gitarę, a nie miałem kasy to nie paliłem 3 miesiące i nie było to trudne. Kupiłem i zacząłem znów palić, bo chciałem. Samochód mi zwyczajnie nie jest zupełnie potrzebny. Zresztą też mi zamiana…uzależnienie od fajek zamienić na uzależnienie od benzyny. Wolę rower, w mieście w zupełności wystarcza. Może powiesz mi, że jeżdżenie samochodem jest zdrowe? Robisz się tłusty, bo nie ruszasz dupy z siedzenia, kręgosłup Ci szwankuje i jeszcze zatruwasz środowisko i wszystkich wokół.
kurwa, pierdolcie się wszyscy i przeciwnicy i zwolennicy palenia. mamy wolność, więc niech każdy robi co chce, a nie pierdoli jeden drugiemu i przytacza argumenty chuja warte dla drugiej strony.
a w ogóle to numeracja komentarzy coś się rozjechała, same jedynki
Już jest dobrze
PODSUMOWUJĄC: długo można polemizować nad tym wątkiem. Zarówno przeciwnicy jak i zwolennicy mają rację. Samochody zatruwają powietrze, tak samo jak i ten autobus którym jeżdzisz, ale za x lat wymyśla silniki ekologiczne. Więc najlepiej będzie jak wymyśla fajki ekologiczne, których dym jest bezzapachowy i nieszkodliwy(ciekawe czy wtedy będziecie palić fajki?). dlaczego palacy i niepalący zamiast sie kłócić bezsensownie (bo i tak każdy ma racje) skopie dupe koncernom samochodowym i tytoniowym i rządowi który nie zabrania produkowania silników spalinowych?! dlaczego? bo rząd trzepie kase na umowach z tymi gównianymi koncernami! Wkurwia mnie to że jeden z drugim sie wadzicie tylko o własną urażoną dupe, a nie o dobro ogólne. Nara – PS. w indiach się wkurwili i zrobili auta na sprężone powietrze. Można wszystko widzicie!
do 39: generalnie zgadzam się z tym, co napisałeś/-aś. ale z tym dobrem ogólnym to nie da rady. już przerabialiśmy coś takiego, że wszystko było wszystkich, wszyscy o wszystko się troszczyli itd., ale to się nie sprawdziło. i tutaj będzie tak samo, dopóki będą tacy, którzy robią na tym kasę (samochodziarze i koncerny tytoniowe), dopóty powyższy spór będzie nie do roztrzygnięcia. chujowe, ale prawdziwe nie(albo)stety.
Do 39. i 40. macie obydwaj rację, w ogóle samo stwierdzenie faktu o koncernach samochodowych i tytoniowych to strzał w dziesiątkę moim zdaniem. Tylko dlatego, że takowe koncerny mają kasy w bród, skrzętnie dając w łapę ludziom, którzy decydują o tym, czy ich produkty mają być zakazane czy nie. Jestem przekonany że np. Marlboro dało komuś w łapę kilka lat temu w grudniu, żeby ustawa o e-papierosach(tutaj odpowiedź na pytania 39.:) ) nie przeszła w drugim czytaniu. I co? Ustawę przeforsowali dopiero na następny rok na wakacjach, o ile dobrze pamiętam. Dlaczego wszystko to jeden wielki konflikt interesów?… śrut. Pozdrawiam Maciex
Jestem osobą niepalącą, która od dzieciaka musiała wdychać dym rodziców i nie planuje zacząć palenia, bo to zwyczajnie śmierdzi. Ale w jednym autor ma rację – tobie przeszkadza? To ty się przesuń. Ja na przykład nie cierpię, jak się ludzie migdalą na ulicy, bo jestem świeżo po rozstaniu i mnie to boli. Zatem, jak widzę, że ktoś się całuje na środku parku – idę gdzie indziej, albo po prostu odwracam się plecami. Jednak kiedy ulicą idzie ktoś z papierosem i dokładnie wtedy, kiedy go mijam musi mi chuchnąć dymem prosto w twarz, to to już jest chamskie. Ja rozumiem, że jak jest zatłoczona ulica, to nie sposób uniknąć, ale jak idę tylko ja i on, to może przez chwilę poczekać, albo wydmuchać trochę wcześniej, żeby nie walić mi smrodem prosto w twarz.
spod 36 – racja! od dzisiaj sramy w autobusach, lejemy przy kasie w supermarketach, jebiemy pierdy w kolejce na poczcie, walimy gruchę przed panią kioskarką, jak kurwa wolność to wolność. I rzygamy z balkonów na sąsiada… a co, kurwa… kultura musi być
Popieram autora. Najbardziej mi się podobało porównanie z samochodem. Ja pale papierosy ale jeżdze rowerem i nie zatruwam spalinami powietrza. Drodzy kierowcy, niepalący jeżeli wam tak przeszkadza tytoń to zrezygnujcie z jazdy samochodem. Sprawa jest prosta MY palacze rezygnujemy z palenia na chodniku w knajpach itp. a wy rezygnujecie z jazdy samochodem. PS. My umieramy na raka, a wy na choroby serca związane z otyłością bo nie potraficie wyjść z domu bez samochodu. To wszystko w temacie.
zgadzam się w 100% i pytam;dlaczego wszystkie knajpy są dla niepalących a palacze mogą ewentualnie mieć wydzieloną salę lub palarnię? dlaczego nie można otworzyć knajpy,pubu,bary WYŁĄCZNIE dla palaczy?wtedy niepalący wchodzili by na własne ryzyko ale bez prawa głosu…