Drodzy chujowicze, zacznę od tego, że od dwóch lat wynajmuję mieszkanie w bloku, które mieści się na siódmym piętrze. Problem polega na tym, że odkąd wynajmuje to mieszkanie to nawiedzają mój balkon gołębie! Wkurwia mnie to niesamowicie bo mam dosyć zasranego balkonu. Nie można sobie nawet wyjść posiedzieć sobie na balkonie bo one całyczas tam siedzą i słodko sobie gruchają. Oprócz tego mama gołąb ostatnio zniosłą 2 jaja! Trzeba było się ich pozbyć wiadomo wylęgarni gołębi to ja nie chce mieć na swoim balkonie, usunęłam także gniazdo ale one wiją już sobie nowe. No pierdolca można dostać! Już nie raz dostały kopa w dupe ale nawet to nie poskutkowało. Mam już dość tego jebanego balkonu i tych jebanych gówien. Ogólnie chujnia i śrut.
Nocne Polaków Rozmowy, czyli jak przesadzamy z alkoholem
2013-05-09 09:43Blah, Witam wszystkich chujowiczów. Zapewne temat oklepany, jednak przyznam się, że mam z nim co raz większy problem. Rozchodzi się o to, że lubię wypić dużo i nie zawsze z głową. Nie kontroluję ilości i jakości wypitych trunków. Nie przejmuję się czy impreza jest u mnie czy u znajomych (gdzie powinno się mieć chociaż odrobinę kultury). Rozumiem impreza u mnie na stancji, czy grill na działce, można się najebać, rzygać, robić inne głupie rzeczy, no ale kurwa, żeby takie kabarety u kogoś odwalać co się było pierwszy raz?? Nosz kurwica mnie strzeliła jak się dowiedziałem co narobiłem na imprezie, nie dość, że zarzygałem powierzchnię płaską to jeszcze obraziłem znajomych kolaborujących ze mną na tej imprezie. I to nie pierwszy taki raz był.. Najgorsze, że film mi się urywa i nic nie pamiętam, później dopiero od osób trzecich dowiaduje się co znowu zrobiłem. Głupio się mi robi jak się takich rzeczach dowiaduje, najgorszy jest jednak ten wstyd…
Czy zawsze muszę pić do przysłowiowego ostatniego kieliszka??.. chujnia i śrut
Komentarze do "Nocne Polaków Rozmowy, czyli jak przesadzamy z alkoholem"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
ja znalazłam na to rozwiązanie- pije sama:) trudno sobie w ten sposób narobić kaszany. A na iprezach pełna kulturka
00 -
Fatalna sprawa, musi ci być strasznie wstyd, z pewnością wyczyniałeś najgorsze i najbardziej obsceniczne rzeczy na tej imprezie jakie można sobie wyobrazić.
Ludzie nie będą się z ciebie śmiali ale co gorsze będą czuć do ciebie zniechęcenie i obrzydzenie i będą cię wytykać palcami.
Współczuję.00 -
musisz lewaku.
00 -
zamiast pić, zacznij palić i po sprawie
00 -
Skoro nie potrafisz sobie odmówić, to znaczy że jesteś już na równi pochyłej.
00 -
Kolejny polski matołowaty studencina. Za miesiąc będziesz srał pod siebie po będzie sesja i spłodzisz kolejny bezsensowny wywód na tej stronie, że masz przejebane życie.
00 -
Zarzygaj się cały, studenciaku.
00 -
Jesteś zwykłym alkoholikiem niestety. To się leczy.
01 -
Kurwa w mieszkaniu się nie robi libacji tępe pseudostudenckie pomioty. Od tego są bary, puby, imprezownie i tak dalej. Obok was mieszkają ludzie, tuż za ściąną 10-20 cm betonu. Wkurwiam się bo mam takich właśnie co to niby są przyszłością narodu za ścianą i ich jedyna rozrywka to siedzieć jak banda gejów, muza i najebać się i pierdolić bzdury, drzeć się do 4-5 rano.
00 -
Nienawidzę takich ludzi. Ok rozumiem ktoś przesadził poszedł żygać, albo się najebał i robił głupoty. Ale żeby do swoich skakać i obrażać??? Po pijaku czy nie, dla mnie taka osoba już jest na czarnej liście.
10 -
To ja ci powiem że prawdopodobnie po prostu już przesadzasz z gorzałą. Mam takiego kolegę, niedawno był na terapii to sobie z tym nie radził- po alko rwał mu się film, nic nie pamiętając obrażał znajomych i obcych, zaczął walić ciągami, pił w domu itp. Też mówił że po prostu lubi sobie wypić i może przestać kiedy tylko chce. Ale nie mógł. Całe szczęście się opamiętał. Może w twoim przypadku też już czas?
00 -
Niestety dla Ciebie, zły tryb życia za młodu, staje się sporym problemem w nieco starszym wieku – mniej osiągniesz, a Twoje życie będzie krótsze przez zużycie organizmu i choroby. Zamiast żyć 80 lat w zdrowiu, pożyjesz np. 50 z napierdalającymi stawami i zejdziesz na raka, zdołowany że całe życie musiałeś zapierdalać w fabryce jako inżynier za 1900zł i gówno z tego masz. Chlaj dalej, niszcz zdrowie i trać czas i możliwości, jeśli taka przyszłość Ci odpowiada.
01 -
Teraz to już tylko AA sie kłania.
00 -
17. Widzę że sam nie jestem, choć nie wiem czy się z tego cieszyć czy raczej współczuć osobom które podzielają mój los. Pijecie, jak glupi, bo nie wiecie, po co zyjecie. Nie znacie swego sensu zycia. Chyba jednak nie ma nic w czym jestem dobry, jedynie lenistwo, o czym doskonale wiem jednak za chuja nie potrafię tego zmienić(brak motywacji- jedyne co może mnie zmotywować to chyba miłość, która w moim przypadku ma raczej 0.01% szansy na powodzenie, lub odrobina szczęścia w życiu i poczucie że mam po co żyć). Jeszcze nie wspominałem że mam bardzo wkurwiającą przypadłość zdrowotną jaką jest zespół drażliwego jelita. gówno, którego nie da się wyleczyć a potrafi skutecznie obrzydzić życie. Ciągłe bóle brzucha i stres. To cholerstwo chyba najbardziej mnie blokuje. no i właśnie to mnie wkurwia, że to życie jakoś za szybko wskoczyło na obroty materializmu, a ja nie potrafiłem się do tego przystosować. Jeszcze kilka lat temu dziwiłem się z kolegami dokąd ci wszyscy ludzie tak zapierdalają? Po co im ten wyścig szczurów? a teraz moje pokolenie robi dokładnie to samo, ale jeszcze szybciej, zaczęli jeszcze wcześniej. A ja „nie zaskoczyłem”. Nieliczni znajomi z szczenięcych lat śmieją się że ja to się nic nie zmieniłem- i nie kto jest gorszy- ja, że zostałem w tyle czy oni, że tak wyjebali do przodu za karierami. A pisząc „zawsze znajdzie się coś, co mnie zablokuje” bardziej miałem na myśli problemy zdrowotne i odwieczny brak szczęścia niż moją słabą determinacje. Człowiek który próbuje, próbuje i ciągle jest w czarnej dupie, w końcu trafia na swój próg wytrzymałości i się poddaje. Choć przyznaje, lenistwo to też jeden z czynników przez które jestem kim jestem. Ale na pewno nie główny. tak, chyba to początek „pięknej” depresji. Brak pewności siebie to rzecz pewna- ale kiedy i jak ją zdobyć skoro wszyscy wkoło mieli cię w dupie i traktowali obojętnie? Chyba to też przez moją psyche, bo zawsze bardziej przyjmowałem do siebie zlewanie mnie niż jakiekolwiek formy sympatii- po prostu tych pierwszych było więcej. Mówiąc o przyszłości uderzyłeś w to samo co boli mnie- nie chce życia którego nie będę lubić. Jestem pełen obaw o to że skończę w chujowej pracy, będę wracał do domu który jest pusty, lub w którym czekać będzie kobieta, której nie będę nigdy kochał. Po prostu boję się o to, że życie będzie chujowe- chyba jest nawet na taki stan pogląd filozoficzny lub kulturowy? Czy to chyba sie nie nazywa Egzystencjalizm a la Jean-Paul Sartre? Pozdrawiam wszystkich równie nie przystosowanych do świata.
10
Pieprzone myszy
2013-05-08 19:23Witam chujowiczów śrutowiczów. Moja chujnia jest taka że do mieszkania wbijają mi myszy i robią sobie co chcą. Doszło do tego że wskakują na wysokie półki gdzie trzymałem jedzenie, potrafią wleźć między lodówkę a meble(lodówka zabudowana) przez kratkę wentylacyjną i ogólnie sajgon. Przez dłuższy czas je ignorowałem bo nie chciałem zabijać,co spowodowało to że zrobiły sobie istne gniazdo na mojej półce z jedzeniem. Przerobiły dwie połkilowe paczki słonecznika na łupki i w tych łupkach sobie spały, srały i po nocach buszowały spać nie dająć. Wiem to wszystko bo parę razy zostawiłem włączoną kamerę i mam je nagrane! W końcu się wkurwiłem i zrobiłem z tym porządek, łup ze słonecznika były dwie kopiate szufle(takie od miotły) i te gnoje w tym siedziały cały czas nawet w dzień, nawet jak tam gmerałem w tych rzeczach, jak to sprzątałem to skakały i nawet się bardzo nie bały, próbowałem złapać i prawie się udało no ale zwiały…kupiłem trutkę i widzę że żrą to całkiem nieźle ale…już 3ci dzień się trutką raczą i dalej żyją!! a napisane na pudełku że działa po 18 godzinach więc co jest? albo są niezniszczalne albo muszą tego więcej zeżreć, tak czy siak mam zainfekowane mieszkanie, tone żarcia musiałem wyrzucić bo poszczały po tym i ogólnie łaziły…nosz kurwica, chujnia i śrut pany!
Komentarze do "Pieprzone myszy"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
U mnie na chacie też pojawiaja sie myszy. Ja jakoś się za specjalnie nie przejmuję i sie myszy nie boję. @ lata temu jesienią miałam całą zgraję ale same sie chyba wyniosły. Raz otworzyłm drzi na podwórko i jedna między nogami wyszła sobie do ogrodu. Od tamtej pory mam spokój.
10 -
najlepsze przed toba będa zdychały po wszystkich zakamarkach mieszkania a ty bedziesz tropił po fetorze zdechlizny
10 -
a ja mam jednego kota, nie cierpię go bo jest złośliwy ale odkąd go mam to nie mam mysz ( leń na myszy nie poluje nawet, ale odstrasza zapachem)oczywiście doszły mi koszty żarcia dla kota i od czasu do czasu weterynarz ( kot ma nawracające zapalenia uszu)ale przewyższa to i tak wywalanie ton jedzenia z szafek kuchennych czy pogryzionych kompletów pościeli w szafkach oraz sprzątanie tego syfu. Polecam kota
10 -
Zamiast kilka pułapek nastawić to ci będą zdychać po kątach.
10 -
albo kotek albo pułapka na myszy z serkiem
00 -
przygarnij jakiegoś kota to ci pomoże …
00 -
Jesteś idiotą, trutki nie używa się w domu bo uwaga mogłeś na to nie wpaść-taka mysz zdechnie w jakimś niedostępnym zakamarku i będzie jebało, więc powodzenia w szukaniu zdechłych myszy bo chyba nie myślisz że wyjdą one sobie na dwór albo na środek pokoju pare sekund przed śmiercią.
10 -
jak mieszkasz w bloku to zgłoś sprawę Administracji!!!
00 -
zgłądź je napalmem
00 -
Bo te myszy to Pinky i Mózg, a ich nie oszukasz!
00 -
to rozsyp kreta (to do odtykania rur takie zrace) i zdychaja ci na oczach ja tak szczury wytrulem a to gorsze skurwiele
10 -
Youtube: „Goodness Gracious Me – Pest Control”
00 -
Po trutce na gryzonie myszy się wysuszają i nie śmierdzą!
00 -
Jak masz je nagrane to podaj je do sądu o wtargnięcie bez zgody. Sprawa wygrana od razu każdy adwokat ci poiwie. Nie dziękuj…
00 -
Jest pewien środek ,, w sumie zestaw środków IPP to takie małe zielone pudełko „indywidualny pakiet przeciwchemiczny” ma się nim niby obmywać doraźnie miejsca które uległy skażeniu.. nikt tego nie używał inaczej niż na szczury, wielkie knury buszowały przy stołówce, ale jak się podrzuciło IPP to spierdoliły
To nic takiego, wysokoprocentowy roztwór, krzywdy ci nie zrobi, ale jebać będzie w całej chałupie, coś za coś
00 -
bo ja wlasnie chcialam sie pozbyc kota ;d
00 -
@10 Brawo!
00
Zajebany dzień
2013-05-07 21:00Z kumplami wybraliśmy się na niewinną wyprawę na rowery. Jechaliśmy przed siebie. Byliśmy jakieś 10 km jak nie więcej od domu. Wbiliśmy do jakiegoś lasu szukaliśmy się na GPS- nie znalazł nas. No to wróciliśmy. Startowaliśmy o 14:30 wróciliśmy na boisko do naszego miasta o 17:50. Pograliśmy w piłkę. Na bojo wbiło 2 dresów. Byli od nas szersi i wyżsi od 2 głowy. Jeden od tyłu zaszedł mnie i ujebał mi kark pudełkiem po tabace. Chcieliśmy się zwijać a oni nam kazali z nimi grać. Zebrało się trochu chłopaków, bronili nas ale co oni mogli im zrobić? Chcieliśmy wracać na chatę, podbija 2 dresów do naszych rowerów i spuszcza nam powietrze z kół. Znowu musieliśmy grać, żeby wrócić do domu. Pograliśmy z nimi jeszcze 0,5 godziny. Wróciłem do domu. Włączam kompa i za godzinę ojciec: Schodź z komputera…
Komentarze do "Zajebany dzień"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
Po pierwsze zwiększ mase
00 -
usmialam sie
00 -
Powiem ci cos kolego, nie chce nic mowic ze ja bym im wpierdolil czy cos ja po prostu wuchodze z zalozenia ze jestem wolnym czlowiekiem i jak jakas kurwa mi przeszkadza to mam prawo i obowiazek bronic siebie i innych ktorzy sa ze mna, nie wolno.odpuszczac ja osobiscie posiadam palke teleskopowa ktora nie raz pokazala gnojom takze glowa do gory i nie ma co pekac!
10 -
Dresy to śmiecie
00 -
Kupujesz pałke teleskopową ewentualnie crosmana c11 i olewasz takiego dresa, a jak cie uderzy to pakujesz mu śrut w udo (bo w mięso się głęboko wbija) i po problemie, obrona konieczna.
00 -
3 godziny jechaliście te 10 km?
00 -
Dresy powinny dostawać pałami od milicjí!
00 -
lamus :DDD
10 -
Chaotycznie napisane
00 -
co to ma być? zeznanie ofermy roku? Jest tylko jedna rada dla Ciebie – MASA.
01 -
Cóż, szkoła życia. Jeśli dostaniesz się kiedyś do naszego wymarzonego łódzkiego wydziału fabrycznego na taśmę, to będziesz doświadczał analogicznych zdarzeń w tyrze.
00 -
co ?
00 -
haha cool story mate!
01 -
Przygoda chujowa to fakt ale z drugiej strony fajnie spędzasz swoje dni. # godz. na rowerze, gała na boisku, gry komputerowe. Zazdroszczę z całego serca!
00 -
czubki od zrobienia masy tak do was mówię! lepiej pierdolnij się dechą w łeb baranie, tak wy robicie mase wpieprzając hamburgery i słodycze hahaha a później waży taka świnia 180kg i nie ma siły sie ruszać boże co za wiocha!
00
Kupiec-burak
2013-05-07 21:00Mam do sprzedania działkę. Taką pod działalność gospodarczą. No i z racji tego, że to nie jest typowa „budowlanka”, to potencjalnych kupców jest znikoma ilość. Bo wiadomo kryzys. Ale nie tylko z tego powodu. Głównym powodem jest mentalność buraka oraz buraka uważającego się za wybitnego cwaniaka.
Zacznijmy od tego drugiego. Burak uważający się za super-cwaniaka szuka okazji. Ale nie tak jak normalni ludzie, którzy chcieliby kupić po trochę niższej cenie, ale doskonale rozumieją, że wszystko ma swoje granice i nikt im tego rodzaju prezentu nie zrobi. Burak-cwaniak jest ponad to. To rodzaj „kupca”, któremu nawet jakbyś oddał za darmo, to wielka łaskę by zrobił ze weźmie i powinieneś czuć się szczęśliwcem, że mu nie musiałeś za tę okazaną łaskę dopłacić. I takich kupców jest 90%.
Przychodzi taki i chce nieruchomość za maksimum 1/10 wartości, a czasem nawet i o wiele niżej. I nie, że to jest jakaś jego wyjściowa pozycja do targu. To jest ostateczna oferta i mowy nie ma o niczym więcej. Do tego jeszcze człowiek nasłucha się przez chwilę „mondrości” takiego oraz tego jaka to łaska, że on w ogóle się zdecydował rzecz obejrzeć i szarpnąć w swej łaskawości na taką cenę, jaką podał. Nasłucha się dopóki w końcu nerwy trochę nie puszczą i burakowi-cwaniakowi powie się, co się na temat jego oferty sądzi. Wtedy następuje foch i obraza buraczanego majestatu. No i jest po handlu, a straciło się tylko czas. A burak-cwaniak? Dalej się ogłasza, że kupi nieruchomość, lub z ogłoszenia przyłazi następny. A że nie ma na ogół na czole wypisane, to wszystko zaczyna się na nowo. I szlag człowieka trafia.
Jeszcze lepsi są tacy, którym nieruchomość odpowiada. Ale przez kilka tygodni, nawet i 2-3 miesiące nie mają czasu sfinalizować transakcji. Bo zawsze im coś wypada. Człowiek potem dzwoni w umówionym terminie, umawia się i znów marnuje czas. A w tym samym czasie można natknąć się na kolejno wystawiane przez „kupca”, który nie ma czasu ogłoszenia, że chętnie kupi działkę. Po czymś takim to chyba sensownym założeniem jest, że to albo jakiś naciągacz albo ktoś, kto liczy na to, że znajdzie się coś tańszego. I czeka w swym buraczanym cwaniactwie nawet nieraz i lata, kasę trzymając w skarpecie, bo ciągle mu za drogo. No bo powiedzcie: jaki jest sens wystawić ogłoszenie, że kupię nieruchomość, dogadać się pod względem ceny i zawracać dupę przez np. 2 miesiące, płacąc w tym czasie za kolejno wystawiane ogłoszenia, że „kupię taką i taką nieruchomość”? No to może chyba tylko idiota tak robić. I żeby to jeden, to jeszcze człowiek sobie pomyśli, że się jakiś niedorozwój trafił. Ale kilku, pod rząd? Kilkunastu w ciągu kilku miesięcy? Ot, burak, który myśli, że jest strasznie cwany.
Zaś z burakiem (z podejrzeniem, że to kolejny burak-cwaniak) zetknąłem się dziś. Znajduję ogłoszenie. Parametry mojej działki są mniej więcej takie same, pozostaje kwestia lokalizacji, bo ta w ogłoszeniu nie została do końca sprecyzowana. W rubryce „Adres” podano jedynie miasto: Kłodzko. W samej treści ogłoszenia ani słowa na temat lokalizacji działki. No więc na początek zakładam, że to Kłodzko i okolice. A że to moje okolice, to warto się zapytać, nie? No to dzwonię. Facet odbiera. Pytam się czy dawał takie i takie ogłoszenie i czy jest aktualne. Dawał i jest aktualne. Pytam się jaka lokalizacja mu odpowiada, bo ogłoszenie nie całkiem precyzuje. Facet odpowiada, że… Nysa i okolice. Sąsiednie województwo i circa 100 km ode mnie. A ogłoszenie, baran, wystawił na dolnośląskie. No ale facet pyta się o to gdzie ta działka. Podaję miejscowość. Pyta się o szczegóły. No to podaję (zresztą idealnie pasujące do wymagań z ogłoszenia), bo widać niekoniecznie musi to być ta Nysa. Podstawowe informacje. Raptem może ze cztery zdania. I w słuchawce jest cisza, ale połączenie nie zostaje zakończone. Jest totalna cisza. Kilka razy mówię „halo” i cisza. Po jakiejś minucie połączenie zostaje zerwane. Dzwonię jeszcze dwa razy i nikt nie odbiera. Kurwa, co za ludzie…. Czy to tak ciężko jest powiedzieć, że mi nie odpowiada ta działka, lub że przemyślę i się skontaktuję?
Co za naród… I naprawdę takich „kupców”, jak wyżej opisani, jest 90%. Weźcie to sobie przełóżcie na skalę kraju. 9 na 10 ma właśnie tak popierdoloną mentalność, w tym i w innych aspektach. I potem się dziwić, że jest syf na każdym kroku, skoro ludzie mają taką mentalność. A człowieka szlag trafia, bo z takimi nie ujedzie, przez dwa lata się użera zamiast dawno o sprawie zapomnieć, a na nic lepszego się nie zanosi.
Komentarze do "Kupiec-burak"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
Polactwo=buractwo i tyle!
20 -
Byłem świadkiem jak znajomy sprzedawał auto:
Dzwoni gość, pyta o przebieg, a następnie najzyczjniej w świecie się wyłącza, tak jakby powiedzenie „dziękuję , do widzenia” było kurwa tak trudne jak stół z powyłamywanymi nogami po chińsku i drabina z powyszczerbywanymi szczeblami w kisuaheli: chamstwo, CHAMSTWO, C H A M S T W O !!!30 -
to samo ze sprzedajacymi, nie wiadomo ile chca za badziew w kraju bez perspektyw
50 -
Dziwny masz styl pisania, aczkolwiek zawsze miło się czyta o polaczkowych chujniach. Komuna odcisnęła bardzo mocne piętno na większości cebulaków
00 -
Najlepsze są rady z Allegro: Niestety, nie udało Ci się sprzedać produktu. Spróbuj zmienić parametry, np. obniżyć cenę…Dobre rady – zawsze w cenie..
10 -
„I takich kupców jest 90%. Przychodzi taki i chce nieruchomość za maksimum 1/10 wartości”
Sorry, chyba w 2003/4 roku metr mieszkania kosztowal 2000-2400zl i to w centrach duzych miast. Potem przyszla banka a place sa niewiele wieksze niz kiedys i nagle w pol roku 6tys. metr.
Ludzie nabrali kredytow ktore przekraczaja wartosc ich dobr kupionych w okreslie banki ktora wlasnie schodzi.
Gdzie ja Ci panie nawet ze sredniej pensji co jest szczytem marzen na 95% terenow poza warszawa, bede kupowac po cenie z banki plus oprocentowanie kredytu.
Kazdy najchetnie by sprzedal zagraniczniakowi za milioooony.
00 -
ej powiem Ci autorze i wam czytaczom, że ta sprawa jest dość ciekawa. bo mamy lewactwa w rządzie 100%, to by znaczyło że w narodzie lewactwo też na 100%, no zaraz ale naród nie może być lewicowy, lewicowe może być tylko społeczeństwo, naród zawsze myśli o przyszłości o dzieciach ale jednocześnie szanuje spuściznę starszych więc nie może być lewicowy.
ale co się okazuje cokolwiek gdziekolwiek chcesz zrobić słyszysz wymówki, nigdy prawdy, np. nikt nie powie że nie kupię tego bo za drogie, nie zrobię tego bo dla nie za trudne, ciągle tylko jakieś głupoty w stylu dziękuję to ja się jeszcze zastanowię/przemyślę. Byłem kiedyś w sklepie z ziomkiem i coś tam obadałem pytam o cenę pani podaje mówię za drogo dziękuję na co ziomek co ty robisz tak się nie mówi, więc pytam dlaczego, bo nie wypada, ale dlaczego nie wypada ? Trzeba szanować sprzedawcę, to co dla mnie jest za drogie, dla kogoś innego może być tanio to on kupi świat się nie kończy przecież. Jakaś straszna obłuda i fałsz nam tutaj zapanowały. Nawet kutwa jedziesz autem ktoś przed tobą chce wyjechać z parkingu i czeka to zwolnię a co mi tam nie śpieszy mi się to już kutwa z tyłu wszystkie poczwary mrugają i trąbią.21 -
Generalnie nie nadajesz się do biznesu – jak większość patałachów. Tu problem nie leży w kupcach, ale w tobie. Jesteś miękką fają, nie potrafisz twardo i silnie postawić na swoim i doprowadzić do porozumienia. Zapraszam na taśmę.
00 -
Dobrze, że Ty jesteś ten 1/10 nie-jebnięty w żadnym aspekcie.
00 -
Nie do końca mnie zrozumiałeś.
1.Wyobraź sobie taką sytuację. Masz hektar działki budowlanej plus dom i zabudowania gospodarcze. Ceny za metr takiej działki (samej działki) w mojej okolicy są w rozpiętości od 30-100 zł. I przychodzi do Ciebie gościu, który daje Ci za całość 20 000 zł. I uważa, to za hojną ofertę. Nie rozumie też, że za tyle, to sobie garaż w średniej wielkości mieście może kupić. Jednocześnie, gdy ja mówię, że ja od niego kupię jego dom/mieszkanie/cokolwiek tam ma za te 20 tys, skoro to taka dobra dla sprzedającego cena, to jest święte oburzenie, jak można mu taką bezczelną ofertę złożyć. Innymi słowy: facet wie ile co jest warte, ale uważa się za cwaniaka, przed którym padajcie na kolana i zębach przynoście, co sobie raczył zażyczyć.
2.To, że ludzi może być nie stać na nieruchomość to ja mogę bez trudu zrozumieć. Sęk jest w tym, że jak mnie nie stać coś kupić, to nie zawracam ludziom dupy, wymagając od nich prezentów, nie wystawiam ogłoszeń, że chętnie kupię. Idziesz do sklepu czy np. salonu samochodowego i stękasz sprzedawcy, że ma spuścić cenę kilkanaście razy, bo „gdzie ja panie z pensji coś takiego kupię”? Pewnie nie, jak każdy normalny człowiek. I o to chodzi.30 -
@8
Tak, problem ewidentnie leży we mnie. Bo nie daję się wykiwać, oddając coś za niemal darmo, ani też nie stoję z bronią nad kupcem, każąc mu umowę podpisać.
A co do taśmy… jak dasz się czasem mesiem przejechać na siłkę coby zwiększyć masę, to się zastanowię.00
Chrabąszcze
2013-05-07 21:00Nadszedł znienawidzony prze zemnie miesiąc, maj. To właśnie w tym miesiącu zaczynają latać te skurwysyny chrabąszcze. Wstyd przyznać ale jestem chłopakiem i panicznie się ich boje. Pamiętam jak 10 lat temu było ich naprawdę dużo, tylko wychodziłem z bloku i od razu wlatywały we mnie. Jeden wplątał mi się we włosy. Do dzisiaj mam wstręt i jak je widzę to robię się blady ze strachu. Nie wychodzę nawet na dwór po 19 bo boje się spotkania z nimi. Koledzy dziwą się czemu nie chce wyjść wieczorem na browarka, nie wyjdę bo dostałbym zawału. Chujnia i śrut.
Komentarze do "Chrabąszcze"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
Terapia implozywna i systematyczna desensytyzacja – poczytaj.
00 -
Twardziel…
00 -
haha nie bój sie stary nie gryzą ale fakt lepią się. Ja to lubie te chrabąszcze czymś uderzać,np. paletką do ping ponga. Zabawa przednia
00 -
No i co z tego. Ja też się ich boje. Tak samo ćmy jebane, latające dziwki. Zatłukę każdą taką dziwkę gazetą jak napotkam!!
00 -
wiesz, że chrabąszcze wpierdalają padlinę??
00 -
marna prowokacja pająki to jeszcze rozumiem ale chrabąszcze wtf
00 -
Chrabąszcze majowe są przynajmniej ładne, nie rozumiem Twojej fobii.
00 -
Mesiu – daj spokój
00 -
To najprawdopodobniej nie chrabąszcze tylko Guniaki Czerwczyki. A Ty to najprawdopodobniej ciota a nie mężczyzna.
00 -
bardzo miłe stworzenia.
00 -
Coś jak Arachnofobia Tylko ona tyczy się pająków
00 -
mam podobnie nienawidze os szerszeni pszczol (a uwielbiam miod jebany paradoks) i wiekszosci robacstwa takze jestem z toba… trzymaj sie
00 -
@6 Skoro są ludzie, którzy panicznie boją się np. guzików albo zamków błyskawicznych, to dlaczego nie chrabąszczy?
00 -
Nie jednak w pl nie ma przyszłości… W rządzie syf na ulicy syf w pracy syf a oni płaczą o chrząszcze chrabąszcze koszuly w kratę i spódnice…
00 -
jak ja nienawidze tych robali juz panicznie wieczorami macham lapami na komara na każde bzykniecie masakra i żen bo robie z siebie na ulicy pośmiewisko nienawidze ich dobrze ze lataja tylko miesiac
00
Urząd pracy
2013-05-06 20:44Skończyłem technikum w dobrym zawodzie, w tym roku wybieram się na studia, ale nieważne. z ciekawości sprawdziłem oferty pracy w moim powiatowym urzędzie pracy, oto oferty z grubsza
– rzeźnik
– murarz
– pracownik fizyczny na produkcji
– drwal
– piekarz
[…]
Część wymaga orzeczeń o niepełnosprawności lub innych bajerów. Chujnia trochę dla młodych.
Komentarze do "Urząd pracy"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
kurde to i tak lepiej niż u mnie. Też wymagają niepełnosprawności i chińskiego.
00 -
Niepełnosprawny drwal i chuj
Polska
00 -
Orzeczeń żeby pracodawca nie musiał za ciebie płacić ubezpieczeń i innych składek. W Republice Polskiej niewolnicy nie mają zarabiać na siebie tylko na swoich właścicieli i dostają tylko tyle żeby nie umrzeć jakoś z głodu i zimna i mógł dalej pracować. Powodzenia.
20 -
Facet może nie mieć rąk i nóg byle nie był inwalidą.
20 -
No wiesz już jakie zawody są w cenie :-]
00 -
Ja w moim mieście zauważyłem że w urzędzie pracy to poszukują 3 grupy pracowników: „wykszałciuchów” czyli „kierownik logistyki,marketingu i inne chuj wie co”,pracowników fizycznych za 800 zł na rękę,czyli kopanie rowów,robota na hucie szkła itp.Kolejna poszukiwana grupa to ludzie z orzeczeniem którzy cudownie potrafią ozdrowieć i pracować,czyli całe to orzeczenie dla picu mają.Chujnia.Gdzie tu robota dla przeciętnego,zwykłego człowieka?
10 -
nic nowego stary w moim mieście są oferty w 80% tylko dla niepełnosprawnych więc lepiej załatw sobie orzeczenie póki co
00 -
@2 w sensie, że niby własnej laski szturchnąć ręką by nie dało rady ?
00 -
spierdalaj z tego kołchozu! wyssą z ciebie soki i bedziesz zapierdalał jak beduin! nie zdam matury-spierdalam
00 -
z choinki sie urwałeś?
00 -
w 2007 skończyłem technikum telekomunikacyjne, nie skończyłem studiów, od skończenia technikum pracowałem w fabryce sonoco, oraz w jakichś trzech firmach na jakieś epizody typu miesiąc – trzy. noi jakieś wizyty w holandii i niemczech. ale tak to jest jak od 100 lat rządzi lewica.
00 -
@2 Są różne rodzaje i stopnie niepełnosprawności. To może być np. chłop jak dąb, ale przykładowo z niedosłuchem.
00 -
@11 „rządzi lewica” <-- spałeś przez ostatnie 10 lat?
00 -
@9 jak zdasz też spierdalaj, dobrze ci radze. ja byłem niestety wróciłem i chuuuujnia jest jak była. a tam normalnie się zyje gdziekowliek nie pojedziesz
00
Szerszenie w mieszkaniu
2013-05-06 20:44No i zaczął się cieplejszy okres i od razu chujnia. Nie mówię o muchach czy komarach, które będą mnie budzić przez całe wakacje, bo to akurat pikuś. Chodzi o szerszenie – od wczoraj miałem w mieszkaniu już około 5 sztuk (a może to był ten sam i wleciał 5 razy…). Bez względu na to czy mam okno otwarte w całości czy do góry to tak czy siak kurewstwo wleci, a wylecieć nie chce i tak już od kilku wiosen i wakacji. Najwyraźniej gniazdo ciągle znajduje się blisko mojego bloku i jak tu żyć… Nie wyprowadzę się, nie będę siedział przy zamkniętych oknach… Chujnia, dobrze, że jeszcze żaden mnie nie ugryzł.
Komentarze do "Szerszenie w mieszkaniu"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
Witam, To akurat nie jest duży problem.
Miałem to samo (szerszenie na poddaszu)
jeden telefon to straży i mam spokój od około 3 lat.
Problem zaczyna się gdy masz w rodzinie alergika.
Pozdrawiam00 -
Straż Pożarna powinna pomóc, tylko spróbuj najpierw sam dokładnie sprawdzić, gdzie może być gniazdo i jakie duże.
00 -
Ja tobie podam sposób na szerszenie.
Bierzesz kupujesz jakieś mięso tanie mielone, jedno opakowanie żelatyny, opakowanie 12 sztuk apapu. Rozdrabniasz apap mieszasz z mięsem dokładnie to miksujesz, robisz z tego galaretkę wywieszasz za okno. Ja tak całe gniazdo szerszeni wytrułem.00 -
Polecam taka gasnice na te scierwa. Tylko jedyna wada jest taka ze potem trzeba wietrzyc cale mieszkanie bo jebie niemilosiernie.
00 -
Wiesz co to są moskitiery? Takie siatki na okna przeciwko owadom. Znajdziesz je w każdym supermarkecie albo na allego. Zakladasz, otwierasz okno na maxa i wkurwiasz sie jedynie brzeczeniem tego jebanego szetszenia
01 -
Jak ktoś pisał moskitiera za parę zł i problem z głowy. A tak wogóle to szerszenie choć groźne nie są same w sobie agresywne. Jako nastolatki zrobiliśmy sobie bazę w krzakach, w której następnie zaczęły zagnieżdzać się szerszenie. I co? Osobiście wybiłem ich niespełna 20, do tego kilka prawdopodobnie, te prawdopodobne to ubite łopatą które wpadły w krzaki i nie znalazłem owada, chociaż trafiłem i powaliłem. Przez całe wakacje żaden mnie nie ukąsił. Co innego osy. Nad wodą zrobiły sobie gniazdo, chcąc spokojnie pływać rzucaliśmy w nie piaskiem, i jednego dnia miałem ze trzy bąble od tych skurwysynów. Od tamtej pory niszczę larwy os jeśli można podejść do gniazda. Fakt, szerszenie budzą respekt ale nie mają choć ułamka agresji osy. Co prawda odmiany japońskie są bardzo groźne, ale tutejsze polskie tylko wkurwiają, ale są bardzo spokojne, pisze to koleś który oblewał denaturatem i podpalał miejsce w którym robiły gniazdo, cały czas latając w pobliżu.
00 -
Nienawidzę robactwa, a niestety okno musi być otwarte, bo latem idzie się udusić. Leci to to do domu i lata po pokoju obrzydlistwo, kąsa i wkurwia.
00 -
Co za gimboj jak pierdole dzwoń po policję najlepiej, co za nieudacznik :-/ musisz zwiększyć masę, wtedy szerszenie spierdolą
00 -
Jest sprawdzony sposób. Znajdujesz gniadzo, wkładasz zapaloną petardę i spierdalasz. Jak rozwali gniazdo, to rozjuszone polecą gdzieś indziej.
00 -
Zasłoń żaluzje
00 -
usuń gniazdo jełopie.
00
Jestem dziwny…
2013-05-06 20:44Czuję się inni niż reszta moich kumpli. Mam oczywiście sporo spoko znajomych, ale nie rozumiem większości ludzi w moim wieku(24). I kurwa po prostu mnie to dołuje i nie rozumiem tego, czy wszystkie rozmowy muszą sprowadzać się do ruchania, kto ma jakiego chuja, kto kogo gdzie przelizał, kiedy walił konia, gdzie się najebał itp. Oczywiście takie rozmowy okraszone są litrami wódki i obrzyganym kiblem. Co za kurwa jebane prostactwo umysłowe, bo delikatniejszych słów nie użyje. Czasami pytają się mnie, gdy jacyś ludzie przychodzą do współlokatorów, dlaczego nie wyjdziesz do nas, wypij banie itp. nie siedź w pokoju, a ja czuję się w tym momencie jak jakiś nolife i odludek. Bardzo chętnie wypiłbym wódkę czy tam piwo, przecież wszystko jest dla ludzi ale kurwa, o czym z takimi ludźmi ja mam rozmawiać. Nie zamierzam więcej siedzieć zażenowany cicho i udawać, że ich zjebane żarty są śmieszne. Co za czasy nastały, że jebana patologia i dresiarstwo umysłowe idzie na studia i co więcej, przechodzi dalej. Może właśnie to czytasz i myślisz sobie 'co za ciota i cieć to pisał’, to ja ci mówię a chuj ci w dupę:), nie potrzebuję znajomości z kimś takim jak ty a następnym razem stul pysk jak ktoś chce spać zwłaszcza po północy i posprzątaj za sobą kibel. Pozdro dla reszty i śrut
Komentarze do "Jestem dziwny…"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
czy jesteś dzieckiem alkoholika?
00 -
hmmm albo ich olej całkowicie i zmień towarzystwo albo stań sie takim samym chamem bo tak to Cie mają za ciote
00 -
Ludzie to bydło, jeszcze tego nie zrozumiałeś? Na studia teraz idzie każdy cymbał, a to co jest dla wszystkich – jest skolonizowane przez durniów i bydlęcia. Zmień środowisko, szkoda zdrowia.
00 -
Kolego, jak bardzo Cię rozumiem. Też mnie żenuje poziom większości imprez. Dlatego raczej ich unikam od pewnego czasu; ale jakoś mam tą łatwość nawiązywania kontaktu :). Ale nie przejmuj się. Wierz mi, na pewno trafisz w końcu na prawdziwą damę! Tak wierz mi, ja w swym prawie 21-letnim życiu dopiero dwie prawdziwe damy spotkałem (jednocześnie bajecznie piękne, niesamowicie bystre; takie z którymi rozmowa była hedonistyczną przyjemnością. Takie, których piękny umysł chciałem zgłębiać). Takich ludzi naprawdę cenię! Wolę spokojnego inteligentnego niż tumana „klubowicza”!
01 -
z tym kiblem to masz kurwa rację. wszyscy myja za sobą garnki , myja kibel i ogólnie sprzątają, a syf jak był tak jest – magia ? nie ma dnia żeby kibel nie był osrany albo nie było syfu po zarciu
00 -
chyba musisz zmienić towarzystwo skoro w tym się źle czujesz. Nie jesteś dziwny, tematy które poruszają są zjebane, wkurwiająca sytuacja, chujnia z grzybnią!
00 -
Rozumiem Cię, ale jeśli jesteś taki lepszy to wyjdź do tych ludzi i pokaż im o czym można rozmawiać.
00 -
Z kilkunastu dobrych znajomych dziś utrzymuję kontakt z trzema-czterema właśnie z tego powodu, także nie jesteś sam.
00 -
Studia jak i cała wcześniejsza edukacja nie są po to żeby kształcić. Od początku nauczania człowiek jest przyuczany do działania w stylu zapamiętaj i powtórz- czyli jak robot. Niektóre roboty-ludzie będą robiły cięższą prace, inne będą sterowały tymi co potrafią zapamiętać i powtórzyć mniej. Zauważ że praworęczność do niedawna promowana w szkołach ma związek z lewą półkulą mózgu, tak samo jak zdolność zapamiętywania czegoś co można przechować na innym nośniku jak mózg. Natomiast funkcje prawej półkuli czyli zdolność metaforycznego myślenia, znajdowania powiązań, rozpoznawania znaczenia symbolicznego przekazu, są 'usypiane’ bo robot nie mam myśleć tylko zapamiętać i powtarzać daną czynność aż się zepsuje. Zauważ że obecny stan technologii pozwala zastąpić ponad dziewięćdziesiąt parę% pracy maszynami, ale po co marnować środki na produkcje maszyn jeśli produkują się one naturalnie i nie są gorsze od sztucznych?
00 -
hej, polecam zmienić towarzystwo. Jeśli mieszkasz w akademiku to uciekaj czym prędzej do jakiegoś mieszkanka – wiem co mówię też przez to przechodziłem. Możesz wynająć mieszkanie, pokój na spółę z jakimiś innymi studenciakami. A co do towarzystwa – to pamiętaj że przez otoczenie zawsze będziesz postrzegany m. in. przez pryzmat osób, z którymi się zadajesz. Może to i niesprawiedliwe, ale tak jest. Polecam więc aktywnie zainteresować się budowaniem relacji z osobami twojego pokroju, tylko jeszcze mała uwaga. Nie wiem jak długo zadajesz się z ludźmi, o których piszesz, ale ja miałem tak że pomimo że mnie mega wkurwiali, to nieco przesiąknąłem ich zwyczajami i sposobem wypowiadania się (i to nie tylko o wulgaryzmy chodzi, ale np o intonację, czy przerywniki, albo zwroty typu „sponio”).
Zwróć na to uwagę, by nie zrazić do siebie, osób, z którymi pragniesz przebywać.00 -
Przyznaj się jesteś dotykany…
00 -
Z dresami się nie zadawaj. Zmień towarzystwo!
00 -
Fajna chujnia może dzięki tobie obudzisz normalnych ludzi, ja np. nie mam znajomych i izoluje się nie wychodzę nigdzie oprócz do szkoły i na trening znajomości mnie walą żadnych bezsensownych obowiązków niechce…
00 -
gdzie można jeszcze spotkać takich normalnych ludzi jak Ty?
może gdzieś są, ale ukrywają się żeby mieć w ogóle jakichś znojomych jeszcze…
śrut00 -
Jesteś głupi. Korzystaj z młodości puki możesz, pij wóde i ruchaj, niebawem się to skończy i będziesz żałował że młodość przed kompem spędziłeś.
00 -
@13 – zgadzam się!
00 -
dobry z ciebie gość.
00 -
zgadzam sie z toba, tez dziele mieszkanie z innymi osobami, i wiem o czym piszesz…widocznie sa to jacys prosci ludzie ,ktorzy nie maja pomyslu na siebie i nie maja innych tematow do rozmow jak tylko sex i laski ;/
00 -
Miałem tak samo tylko moje towarzystwo było starsze, około trzydziestki i wszyscy pierdolili tylko o piłce nożnej. Jakies dwa lata temu ostatni raz widzialem tych ludzi. Była popijawa u jednego kumpla, siedzimy, pijemy, te zjeby gadają tylko o piłce, a do mnie coraz bardziej dociera jacy to idioci. Ostatniego kieliszka sam sobie nalałem, wypiłem i bez slowa wyszedłem.
01 -
Tutaj autor. Nie jestem jakas ofiarą losu, mam dziewczyne, czasami tez sie napije i lubie obejrzeć dobry mecz. Jedyny problem w
00 -
Boze, gdzie tacy ludzie jak ty sie podziewaja….bardzo mi was brakuje
00 -
Było trzeba iść na porządną uczelnie…
00
Nocny niedzielny dół
2013-05-06 20:44Nigdy nie mam takiego doła jak w niedzielę w nocy. Cały nadchodzący tydzień mnie przygniata w łóżku, nie mogę spać, czuję że mnie to wszystko niszczy i zabija. Mam ciężką pracę, pracuję w prężnej firmie aka młodej korporacji która właśnie na krwawicy takich płotek jak ja budują swoją potęgę. Mam też swoją małą firmę i jednocześnie robię dyplom. Nie mam pojęcia jak ja się wpakowałam w taki bałagan. i na co dzień pędzę, pędzę, choć- na marginesie- dobrze wiem że takie osoby jak ja są do przemiałki, tacy jak ja są nawozem dla ustawionych synalków i córeczek. małe mróweczki bez przeszłości ani przyszłości. Coś mnie pcha, ale jednocześnie mnie zabija i niszczy. Czuję się pokrzywdzona, pozbawiona możliwości, wepchnięta w ogromną machinę, wykorzystana, wyeksploatowana i z góry skazana na porażkę. Nie ma dla mnie ratunku.
Komentarze do "Nocny niedzielny dół"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
Bo żeby do czegoś dojść, Trzeba ZAPIERDALAĆ.
a tak na marginesie, jeżeli chcesz żyć w luksusach tak jak te ustawione synalki i córeczki, to nie licz na spokój i relaks.
Albo jedno albo drugie00 -
Jak cię coś pcha, to sie odwróć i mu przyjeb w z pięści, żeby przestało. Pierdol korpo. Jedź w Karpaty, wypasaj owce w dziczy. Problem solved.
01 -
HA! Mam tak samo! Parę dni temu pisałem tu o 11 złotych zarobionych na własnej DG. Wiem, co czujesz. Choć ostatnio przeczytałem mądre zdanie – „pracuj mądrze, a nie ciężko”. I tego Ci życzę! Pozdrawiam.
00 -
4. Kurczę, a ja przeczytałam „nocny niedzielny STÓŁ”. Freudowska pomyłka. Od zażerania stresu tyłek mam już większy od ciężarnej Kardashian.
00 -
„jestem skrajnie zmeczony, a przeciez jest rano”. chujnia, rozumiem i lacze sie bolu.
00 -
Pierdolnij to wszystko i skup się całkowicie na jednej rzeczy. Rób ją sumiennie, z pełnym zaangażowaniem. Ze studiowania nie wyżyjesz. Własną firmę ci wygryzą, a ta młoda korporacja cię niszczy. Złóż zatem CV w naszym łódzkim wydziale fabrycznym. Na żarcie ci zawsze starczy.
00 -
haha, im lżejsza praca tym większe zarobki true story.
10 -
z tym zapierdalaniem to koleś chyba poczatkujący jesteś… Ponapierdalaj tak z 10 lat a jak cię kopną w dupę to obejrzysz się za siebie i trochę się zastanowisz. Chyba że zapierdalasz za friko to wtedy bez różnicy…
00 -
Nowhere to run… Nowhere to hide…
01 -
@1 żyć w luksusach? robię to wszystko żeby mieć dach nad głową i żeby może za 10 lat urodzić i mieć za co utrzymać dzieci. Tak nie powinno być, coś tu zostało mocno spierdolone. w luksusach, haha dobre sobie:) czuję się jak gówno, nie pragnę luksusów tylko odrobiny godności i normalnego życia.
00 -
Daj sobie bromu z korpo. 10 lat temu olałem taki układ, złożyłem małą firemkę. Nie zarabiam tyle ile tam ale mam swięty spokój i sr….. na białe kołnierzyki. Już trzy razy różni „ważni” wciskali mi do firmy swoich rodzinnych geniuszy (oczywiście miało być COŚ za COŚ….). Z dziką satysfakcją robiłem im pranie mózgu na dzień dobry – czyli sprawdzanie wiedzy i umiejętności. Z dziką satysfakcją odsyłałem ich do Tatusiów z odpowiednią laurką – orzeczeniem o niesprawności umysłowej. Żyję, mam się dobrze. A że nie jeżdżę Mesiem albo Passatem ? Na h…. mi, do Hiszpanii pojechałem swoim 2o letnim Garbusem i też ludzie się ogladali. SRAĆ za biały Kołnierzyk !!!
10 -
Kochany Moj spod @1. Nic to ta ciezka harowa dzien i noc, jak to Autorce proponujesz, nie pomoze. to o czym pisze, to nie tylko cecha polskiej rzeczywistosci. Sytuacji, ukladow, preferowania rodziny czy krewnych w firmach, urzedach, korporacjach nie przeskoczysz prawie nigdy. chyba ze jestes kims absolutnie wyjatkowym, mocnym, o jakiejs genialnej osobowosci, wielkim strategem itd. Ale tacy ludzie rodza sie rzadko. Mala garsc takich istnien na stulecie. Poza tym trudno n a cokolwiek liczyc w tym krotkim zyciu malych, szarych ludzi, do jakich ja i wiekszosc zdecydowanie sie zaliczamy. W wielu firmach, przedsiebiorstwach, urzedach, korporacjach, przyzwoite stanowiska sa juz zaklepane dla „swoich” od teraz na nastepne 50 latach, jesli ten swiat bedzie do momentu jeszcze istnia. Mysle jednak, ze sie nic totalnie nie zawali. Autorka chujni niczemu nie jest winna, ze jej zycie taki przybralo obrot. Zeby jako tako szlo w tym zyciu, o tym decydujemy nie zawsze tylko my osobiscie. Nieraz przychodzi taki dzien, ze ktos da Ci rade, na ktora czekales 10 lat, nagle spotkasz czlowieka, ktory pchnie Cie we wlasciwym kierunku, pokaze Ci wlasciwa droge. Jakas rozmowa na przystanku, w knajpie, w zupelnie przypadkowym miejscu poruszy mocno jakas strune w Twojej duszy, w Twoim wnetrzu, cos sie zaczyna z toba dziac, zaczynasz byc innym czlowiekiem. Albo jakis szalony, zupelnie nieprawdopodobny zbieg szczesliwych okolicznosci. To wszystko moze sie zdarzyc, to wszystko jest mozliwe. Ale nie musi, bo to nie jest regula. Niedoszly Doktor
00 -
Zjebane. Jest sobota wieczór,a jutro juz niedziela. Diabli mnie biora. a ja siedzę w domu, w zajebanej dechami wsi w której nic nie ma, nic się nigdy nie dzieję, wszędzie jest daleko. Bez żadnych planów- jak zwykle zresztą. „Nikt do drzwi już dzisiaj nie zastuka…” Za chwilkę na zegarku pyknie mi 22 rok, a ja nie mam żadnego planu na przyszłość. Żadnej pasji, zainteresowania. O motywacji nie wspomnę. Wkurwia mnie ten pieprzony wyścig szczurów, najbardziej chyba mnie wkurza że sam z tego wyścigu się wyłączyłem po liceum. I stoję tak jak by obok i widzę jak ludzie zmieniają się w ciągu kilku lat. Z równych gości z którymi mogłem sobie strzelić piwko i normalnie pogadać wyrosło stado pozerów, karierowiczów którzy potrafią rozmawiać tylko o samochodach, kasie, robocie itd. Czy to ja jestem po prostu taki głupi że nie potrafiłem się dostosować, czy może jestem jednym z tych normalnych którzy pierdolą pogoń za pieniądzem i materializm tych czasów? Chyba jednak bardziej to pierwsze. Ktoś wcześniej pisał że jest wkurwiony że rodzice go nie zapisali na piłkę gdy miał 6-7 lat. Mam bardzo podobnie, chciał bym zacząć życie znowu od wieku kilku lat i znaleźć sobie jakąś pasję, cel życiowy. Zajebiście zazdroszczę ludziom którzy w wieku 12-15 lat już wiedzieli co chcą w życiu robić i dążyli do tego. Ja mam 10 lat więcej i nie wiem co począć dalej. Zawsze znajdzie się coś co mnie zablokuje. Kiedy bym czegoś nie zaczynał zawsze coś stawało na drodze, a to problemy zdrowotne, a to brak determinacji, lub znudzenie. W niczym nigdy nie byłem dobry. Chyba już się poddałem, w tak młodym wieku. Jestem ostatnią pizdą życiową. Oprócz tego wkurwia mnie jeszcze masa innych rzeczy- brak perspektyw do życia w Polsce- kraju który mimo wszystko kocham i do którego czuję się przywiązany. Pracy prawie nie ma, a jak jest to z taką płacą która pozwala jedynie na wegetacje. Wszyscy stąd tylko spierdalają. Hurtowo. Wkurwia mnie że niektórzy moi rówieśnicy tworzą już kilkuletnie związki, lub zakładają rodziny, a ja nawet dziewczyny jeszcze nie miałem- i nie chodzi mi tu o seks, tylko po prostu o zwykły ludzki związek. Nie wiem gdzie kurwa byłem przez te kilka lat gdy ludzie kojarzyli się w pary i powstawały pierwsze miłości, pewnie jak zwykle- gdzieś obok. Druga sprawa to mój wygląd, no Brad Pitt to ja nie jestem, hehe. Niektórym ludziom Bóg daje urodę, innym gadane, jeszcze innym brawurę i determinacje. Ja nie mam nic. A świadomość tego że nie mogę tego zmienić potęguje moje wkurwienie. Chciał mieć chociaż tą jebaną determinacje i jakiś pierwiastek brawury, co by nie być taki bardziej szary od szarego społeczeństwa, ale nie mam. Pierdolony melancholik ze mnie.
10
Usmażyłeś?
kup trutkę na myszy (najlepiej zatruta pszenica) i posyp na balkonie, to powinno załatwić sprawę.
Są specjalne środki w sprayu przeciwko gołębiom w OBI, sam kupowałem. Taka czerwona butelka.
@1 Nie usmażyłam! Przeniosłam po prostu w inne miejsce

@2 I co mam tak je wytruć po prostu ? Jeszcze w kryminale wyląduje za uśmiercanie ptaków
Pozdrawiam autorka postu.
Proponuję zamurować balkon i zrobić z niego mały pokój ;p
Po pierwsze primo posprzątaj balkon i usuń niepotrzebne graty – gołębie uwielbiają różne tajemnicze zakątki. Po drugie poproś w swojej SM, żeby zabezpieczyli Ci balkon siatką. To powinno rozwiązać sprawę.
Są na parapety specjalne kolce uniemożliwiające siadanie ptaszyskom.
Zainwestuj w kawałek wykładziny, długie gwoździe tak najlepiej z 10 cm chociaż i ponabijaj gwoździe w wykładzinę w tak co 10 cm
I rozłóż to na balkonie gwoździami do góry
gwarancja skuteczności, po tygodniu skurwysyny się odzwyczaiły, a miałem ten sam problem =)
Brak seksu powoduje doszukiwanie się problemów tam gdzie ich nie ma.
Dziękuję za wszystkie komentarze, na pewno skorzystam z tych rad.
Miałem tak kiedyś jak się wprowadziłem do nowo wynajmowanego mieszkania (poprzednim lokatorom chyba to nie przeszkadzało albo ich nie było parę miesięcy). Od marca do późnej jesieni miałem codziennie pobudkę przed 5 rano. Musiałem je ciągle wyganiać, aczkolwiek sraluchy chyba przyzwyczaiły się do tego. Dopiero chyba po zmianie pokoleń, kiedy przyleciały nowe, przy codziennym napierdalaniu ich czymkolwiek było pod ręką, nauczyły się, że to chyba nie jest ich dom.
przeciez jasno wynika z tego co piszesz,ze nie zmieniasz reki od dawnaaaa!!!błąd!!podstawowy blad wszelkich poczatkujacych onanistow!!!
mam jednak dla Ciebie rozwiazanie!!!
zaraz po zmianie łapki lec do kastoramy i kup :antyptak”to sa taki kolce ktore sie przykleja nawet na tasmie dwustronna do poreczy balkonow czy tam na parapet.
wtedy taki zasraniec nie ma jak wyladowac i zwyczajnie rezygnuje z takiej placowki!!
wygoogluj sobie-antyptak.poczytaj,a potem zmiana reki i do przodu!!!
Co ma brak seksu do gołębi? Nie wiem. A co do ręki to ja pierdole co za buraki.!
Ostatnio jest nagonka na spódnice i koszule. Gdyby Pani nosiła długą spódnicę i koszulę w kratę ptaki same by uciekły.
@14 chyba jednak przerzucę się na te długie spódnice
Dam Ci teraz zajebisty tekst na oświadczyny, bierzesz dziewczynę na ten osrany balkon i mówisz: Dziewczyno ma, ja kocham Cię i tak, dopóki na balkonie gołębie będą srać.
A to że nigdy nie przestaną srać jest pewne.
Oświadczyny pierwsza klasa tyle, że u mojego chłopaka gołebie na balkonie nie srają…. ;/ chujnia z grzybnia. chyba ja mu sie oświadczę w ten sposób, bo szkoda by było taką zajebistą szanse zmarnować
Żyj i daj żyć innym.Kibelka nie mają to srają gdzie popadnie.Ja tam wolę zetrzeć gówno z parapetu niż patrzeć przez cały rok na doczepione do narożników okien reklamówki.Moja sąsiadka odstrasza tak jaskółki.Mówi ,że to skuteczne ale moim zdaniem to jej zgorzkniałe, wrwdne oblicze w oknie płoszy te biedne stworzenia.