Johnny Walker z kranu

Polska jest chyba jedynym z krajów zaliczanych do wysoko rozwiniętych, gdzie z kranów regularnie może płynąć tzw. Johnny Walker, a mianowicie brudna, brązowa woda. Dzisiaj moje wkurwienie sięgnęło zenitu. Wstaję rano(byłem umówiony za pół godziny) i chcę się umyć i naszykować, a tu z kranu zaczyna płynąć brudna, syfiasta i śmierdząca woda. Nie miałem akurat mineralnej, więc nie napiłem się niczego. Jebana spółdzielnia nawet nie raczyła poinformować, że znowu pękła jakaś rura. Wybaczyłbym gdyby to był pierwszy raz, ale to jest chyba 20 czy 30, w przeciągu ostatnich paru lat. Szkoda im pieniędzy na wymienienie rurociągów od 10 lat, ale na nowiutkie samochodziki(za kilkaset tys. zł) dla prezesów pieniądze jakoś się znajdują. Jebany kraj. A miesiąc temu wyłączyli po prostu na 2 tygodnie gaz, ze względu na jakieś prace. Bez żadnej informacji, nawet przeprosin, czy pomocy, tylko „chuj wam w dupę, radźcie sobie”. I to jest niby jedna z lepszych dzielnic… Chujnia i śrut…

75
63
Pokaż komentarze (5)

Komentarze do "Johnny Walker z kranu"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Witamy w polsce! Niestety zauważyłem że tak jest ze wszystkim. W rządzie wielotysięczne, czasem nawet wielomilionowe premie i chuj z krajem. Sama afera z pzpn czy euro to kpina. A ludzie się temu przyglądają nic nie robiąc. Podobno taki kryzys, ale na 45tysięcy premi dla marszałków znajdzie się kasa, grube miliony na koncert jakieś kurwy można widać, wielomilionowe inwestycje kościele jak choćby działka za 4.5 MILIONA „sprzedana” za 4.5 TYSIĄCA w dodatku przeznaczona na hodowlę zwierząt. I podobno daniele mają być w szopce! To jakby założyć burdel, a największą kurwę wystawić do szopki jako maryję dziewicę…:P

    0

    1
    Odpowiedz
  3. na tym polega lewica i socjalizm jeśli jeszcze nie wiesz. Firma prywatna charakteryzuje się tym że gdy coś odwalają to tracą klientów i bankrutują więc się pilnują. Firmy państwowe utrzymywane z naszych podatków mają to w dupie, zamiast inwestować, remontować kupują sobie mesia i szczają na plebs który nie siedzi razem z nimi w mafijnej rodzinie.

    1

    0
    Odpowiedz
  4. @ 2. Komentarz jest po prostu swietny. Taka jest tutaj nasza rzeczywistosc. Ale pragne Was poinformowac, ze na tzw. zgnilym Zachodzie wcale lepiej nie jest. Ale tam wchodza w rachube o wiele grubsze pieniadze. Kto czyta prase od czasu do czasu, ten wie, jakim okrutnym skandalem jest budowa lotniska w Berlinie. Tam utopiono miliardy, ciezki hajs podatnikow. Lata minely,i minie ich napewno jeszcze ladnych pare, zanim to lotnisko oddane zostanie do uzytku. Ale mam tez nadzieje, ze jak w Polsce a takze i tam, ten caly szalony burdel zwacy sie neoliberalnym kapitalizmem szlag trafi pewnego dnia, obym go dozyl, i ten caly wielki syf zawali sie z ogromnym hukiem.

    0

    1
    Odpowiedz
  5. Bo „służby miejskie” (m.i. wodociągi), to są Święte Krowy. Zarządzają tam kolesie kolesi którym wisi co i jak robią pracownicy. Jak 10 lat temu nasz Prezes Spółdzielni zadzwonił do ICH prezesa i zjebał go na drobne, to przy następnej awarii natychmist podstawili beczkowóz z czystą wodą. Najgorsze, że kurwa nic się nie zmieniło od czasów komuny. Fachowiec z TPSA – Jebany Pan Hrabia, Elektrycy z Energetyki – szlachta, rozjebali trawnik , zasypali dziurę a co zostało ziemi, zostawili na trawniku. Najlepsza metoda, JEBAĆ natychmiast i to na cały głos. Jak siedzisz cicho, to cię olewają.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. @1 samo myślenie 'taki kryzys’ jest podstawą chujni ekonomicznej świata. Kryzysu nie powoduje grad który wybił rolnikowi hektar szyb na szklarni z ogórkami, ani też trąba powietrzna która niszczy innemu parę hektarów sadu. Kryzys widziany przez nas jako wzrost cen tak na prawdę jest czymś innym. To tak jak ze słońcem i ziemią, niby ziemia krąży a my widzimy ruch słońca. Tak samo jest z kryzysem. Widzimy podwyżkę cen a tak naprawdę jest to spadek wartości pieniądza. A pieniądz jak i wszystko traci wartość wtedy kiedy jest go dużo. Czyli jak pan prezes każe dodrukować kilkadziesiąt mln Zł to wartość Zł spada. Ale ceny się nie zmieniły więc w czasie kryzysu trzeba za jakiś towar dać więcej mało wartych pieniędzy niż przed kryzysem kiedy pieniądze miały większą wartość. Ekonomia jest bardzo prosta a te wszystkie stopy czy chuje procentowe czy inne inflacje zostały stworzone do opisu tego żeby większość ludzi dała sobie z tym spokój i nie rozumiała w jaki sposób jest okradana.

    0

    1
    Odpowiedz

Mrówki

Witam wszystkich strzelających z śrutu… Jestem po kłótni ze swoją dziewczyną, ma pretensje że mam kolegów, ale na szczęście wszystko się ułożyło, chujowe jest to że siedzę przed laptopem i co chwila zabijam kolejną mrówkę pojawiającą się znikąd, przeszukałem cały pokój, każdy kąt i ani śladu po mrówkach, nie wiem co jest, może moja używa czarnej magii i wcale bym się nie zdziwił – kocham tą Wiedźmę nad życie, Dobranoc wszystkim 😀

42
94
Pokaż komentarze (6)

Komentarze do "Mrówki"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Kurwa, ale Ci zazdroszczę 😛 Powodzenia.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. nasyp troche cukru na drodze mrowki, powinna zaczac go nosic do mrowiska, tak je zlokalizujesz

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Mrówki na noc 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  5. rozłóż w miejscach gdzie się pojawiają proszek do pieczenia, mrówki go nie lubią i w końcu się wyniosą

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Gdybyś zarabiał 100 tysi euro miesięcznie tak jak JA,to rozjeżdzałbyś te małe kurwy Lamborghini Aventador w skali 1:100,które dostałem w ramach prezentu za kupno prawdziwego Lamborghini Aventador.Pozdrawiam,Jan Byczywąs.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Mesiu, ssiesz. CR zarabia 240 tys euro netto/tydzień i jeździ aventadorem i bugatti Veyron (o ferrari i dwóch innych nie wspomnę). Ani o tym, że Ibrah wyciąga 300 tys euro netto/tydzień.

    0

    0
    Odpowiedz

Słuchawki

Jadę rano na uczelnię. W pociągu mam jakieś 45 minut siedzenia, no to zdrzemnę się chwilę. Ale kurwa mać się nia da bo zawsze znajdzie się ktoś kto tak słucha muzyki w słuchawkach że z 5 m słyszę każde słowo. Tak jest codziennie. Nie wytrzymałem podszedłem i grzecznie poprosiłem o ciut ciszej. Chłopaczek mnie wyśmiał. Zerwałem z nerwów mu te słuchafony i wyjebałem je gdzieś 6 m dalej. Połowa ludzi pogratulowała odwagi. Nie cierpię tego, że ludzie nie zdają sobie sprawy że pociąg czy autobus to nie dyskoteka i innym moze to przeszkadzać.

93
83
Pokaż komentarze (15)

Komentarze do "Słuchawki"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Spierdalaj, może lepiej być autobusowym DJ-em i puszczać pierdolony umcyk umcyk. Ja słucham muzyki na tyle by zabić dźwięk z zewnątrz i poczuć basy, a używam słuchawek z wkładkami silikonowym aby nie bolały uszy i ludziom na przeszkadzać. Ale jeśli co nie pasuje, to Spierdalaj na drugi koniec.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. pogratulowala odwagi hahahaha niezle historyjki piszesz

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Bardzo dobrze zrobiłeś, porządek musi być, a nie, hołota się panoszy.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. @1 wybacz, ale to ty spierdalaj. Tacy uprzyjemniacze podróży myślą sobie że jak komuś nie pasuje to może przesiąść się dalej to będzie miał spokój. A może to ty powinieneś się przesiąść? A pomyślałeś może o tym że jak masz słuchawki co napierdalają głośniej niż autobus to słychać cię również na jego drugim końcem i po prostu nie ma gdzie uciec przed twoim napierdalaniem? Ludzie lubią różną muzykę – nigdy nie trafisz tak by cały autobus lubił akurat to co ty. Nawet jak już to pamiętaj że dźwięk z takich napierdalaków wciśniętych w czyjeś ucho jest strasznie irytujący. Nawet jakbyś mi tam puścił mój ulubiony utwór, który kojarzy mi się z moją żoną to i tak by mnie wkurwiał, bo słuchaweczki pocące się jak by zaraz miały zdechnąć byle przekrzyczeć otoczenia generują taką specyficzną atmosferę sprzyjającą morderstwom w afekcie.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. sam spierdalaj kutasie spod @1. Nie pierdol, też mnie to wkurwia, ale najgorzej jest jak przyjdzie jebany margines i słucha na full z głośniczka telefonu. No nic tylko zajebać telefon właścicielowi i rozjebac mu go na pustym łbie!

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Wg mnie po to się słucha muzyki by odciąć się od świata. Jeżeli Ci coś nie pasuje to kup sobie własne słuchawki i też puszczaj. Co to za problem?

    0

    0
    Odpowiedz
  8. dobrze zrobiłeś. Brawo!

    0

    0
    Odpowiedz
  9. odwagi debilu? wara od słuchawek, ci w słuchawkach nie chcą słuchać tandetnego pierdolenia i mają prawo

    0

    0
    Odpowiedz
  10. @8 – niech go kurwa słuchają z dala ode mnie, bo to co wy słuchacie dla kogoś może być tandetnym pierdoleniem do kwadratu.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Gdybyś zarabiał 100 tysi euro miesięcznie,to nie jeździłbyś jak plebs autobusami-transportem dla biedoty.Śmigałbyś nowoczesnym Lamborghini Aventador lub prywatnym helikopterem.Pozdrawiam,Jan Byczywąs.

    0

    1
    Odpowiedz
  12. Tu ziomek spod @1.
    Rozumiem, że te zwykłe słuchawki przepuszczają dźwięk i jest on dla osoby z zewnątrz równie chujowy jak dla słuchającego. Jeśli nawet słuchawki wam przeszkadzają, to gdzie mam ich używać? W domu, zamiast z wieży? Nie, jadę autobusem i nie mam zamiaru słuchać warkotu silnika, czy pogawędek innych ludzi. A to jak pieprzony dres/DJ napierdala umcyk umcyk z głośniczka to nie przeszkadza wam? Albo jak rugają się w autobusie, bo myślą, ze są panami świata?
    A co do „nigdy nie trafisz tak by cały autobus lubił akurat to co ty” – to w takim razie nikt z autobusu chyba nie słucha radia, bo w radiu lecą różne gatunki. A dobija mnie to, że przecież z silikonowych wkładek, zwłaszcza jak w autobusie słychać miejski szum, a słuchawka siedzi w uchu, i słychać bliżej nieokreślone dźwięki w promieniu 2 metrów, to i tak niektórym przeszkadza. Może jeszcze nawrzeszczcie na kierowcę, bo u niego radio też gra.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. eh tutaj ci piszą autorze,ze jak ci przeszkadza to sie przesiądź. bez sensu. tu nie chodzi o to żeby w ogóle nie słuchać muzyki, ale żeby ściszyć ją tak, żeby jej w autobusie nie było słychać. ja jak słucham to mam połowę głośności i nic nie słychać jak wyjmę słuchawki, a dla mnie ta muzyka jest głośna jak mam je na szach. zastanawiam się jak słaby słuch muszą mieć osoby, które w ogóle mogą słuchać tak głośno muzyki. mi by łeb pękł. ps: dla mnie nie ma różnicy czy słuchacie głosno na słuchawkach czy bez słuchawek. jeśli i to i to słychać na 5 metrów jest to decydowanie za głośno.

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Walić w ryj od razu. Mama z Tatą wychowali bezstresowo to go trzeba wychować żeby h…. zrozumiał, że nie żyje sam na świecie. Co niedługo spotka cwaniaka #1. Jak jeden słoik parkował brykę w poprzek parkingu przed sklepem, to mu sąsiad grzecznie zwrócił uwagę. Za drugim razem, dostał w ryj bez świadków. Teraz parkuje 100m dalej, prawidłowo.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Brawo Autorze. Dobrze uczyniles. Wal tych mlodych durniow po ich pustych lbach ile wlezie, bo to sa czesto skonczone jelopy. Robisz im wielka przysluge, moza pojma w koncu, ze w b. jeszcze mlodym wieku beda z wlasnej woli gluchymi kretynami. Odsylam wielu komentatorow do odnosnych publikacji, a jest ich ladnych pare, o przytepieniu sluchu czy gluchocie w koncu u jeszcze b. mlodych ludzi. Ale ci mlodzi glupcy nie maja chyba ani jako tako madrej matki czy ojca, ktory ma ich uczyc zycia i udzielic troche madrych rad. Ale gdzie tam. To swiadczy naturalnie jak najgorzej o domach, z ktorych ci mlodzi glupcy czy durnie sie wywodza. Autorze, jestes inteligentnym czlowiekiem bystro obserwujacym zyciue Czyn swoja powinnosc mozliwie czesto, ucz durniow rozumu i wlasciwego zachowania w srodkach publicznego transportu.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Na miejscu tego typa któremu wywaliłeś słuchawki pożądnie bym ci wyjebał tak że byś się nie podniósł i następnym razem 100 razy byś pomyślał zanim zrobisz coś takiego bo przypomni ci się jak wtedy dostałeś w pizde.

    0

    0
    Odpowiedz

Wpadam w nałóg

Ze mną chyba koniec. Jestem uzależniony od alkoholu a mam dopiero 17 lat. Piję co najmniej 3 razy w tygodniu naprawdę duże ilości. Na jednym spotkaniu ze znajomymi potrafię wypić 6-7 piw.Oczywiście sam zarabiam na swoje libacje, nie proszę mamy o hajs. Nie wiem co z tym zrobić, ojciec jest alkoholikiem od wielu lat a ja nie chce skończyć jak on. Piję od 14 roku życia, nałogowo od 16. Wiem że to krótko ale jak nic z tym nie zrobię to będzie źle. Już zawalam szkołę i doprowadzam do łez matkę. Czuje się z tym chujowo, ale dalej robię swoje. Chujnia i tyle.

61
51
Pokaż komentarze (16)

Komentarze do "Wpadam w nałóg"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Powinienes dostac od matki po tym twoim pustym lbie i to jakims ciezkim narzedziem bo jestes zwykly bachor ktoory niemoze sie powstrzymac od picia. Ty nedzny lapsie takimi to ja gardze.

    1

    2
    Odpowiedz
  3. Prawdziwa chujnia jeśli w tym wieku masz nałóg. Ja mam tyle lat co ty i paliłam przez 2 lata w gim potem rzuciłam, i poczułam się nie wiadomo jak odporna, 2 mies temu spróbowałam białych i teraz mam za swoje, a najgorsze jest to że nie chcę z tym skończyć. Wkurwia mnie to że nikt kto wie o moim problemie mnie od niego nie odciąga, jeśli już to zrywa kontakt albo bawi się ze mną.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Przestańpić bo zostaniesz śmieciem.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Stary przestan pic, u mnie na osiedlu 1/5 kolegow to juz wjebani alkoholicy, jestem wsrod nich, ojebalem przez to studia, a najgorsze jest to ze tkwi to juz w mojej podswiadomosci, a chleje ledwo od roku, z czego ponad pol na ostro…

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Siemno Chujowiczu – tez pilem , pilem duzo , czesto- i nawet mialem dzieki piciu jakas lepsza inspiracje do obrazow itp – ogolnie jakos uwazalem ze bylo lepiej- ogolnie Matka kiedys pila – Ojciec odszedl bo mial padaczke alkoholowa – Chujnia jak nie wiem – ale – sam sie ogarnalem z zyciem – nie mieszkam w PL – bo mnie to drazni – ale wiem co jest przyczyna alkoholizmu – wwood a, wooda , i jeszcze raz wooda – za duzo woody i piwska pija w PL – no nie moge juz na to patrzec jak wracam czasem -0 kazdy najebany – az nie da sie pogadac normalnie. Wplyw spoleczenstwa jest taki a nie inn – pijanstwo przy kazdej okazji – no ale nie mowie ze jestem teraz przeciwnikiem ale sie skupilem na sobie , na pracy , na normalnych wyjsciach okolicznosciowych – przy lapmce wina czasem rumu albo jakiegos lyskacza – jest git – Naucz sie korzystac z innych rzeczy przyjemnosc bo inaczej popadniesz bracie glebiej i bedzie zle – sam czasem ma tzw Cugi – i jak juz wchodze to laduje telemarkiem ale ale – to sie zdarza max 2 razy na miesiac – Wazne jest zeby samemu sobie narzucic dyscypline od nie picia – typu – praca rano – samochod ( czyli nie pijesz i to uczy trzezwosci) postaraj sie – a pomoze – i najwazniejsze nie pij jak ci mowia zebys pil bo to jest bardzo takie wschodznie i przestarzala moda. Badz soba – zycze Ci chlopie ze z tego wyjdziesz a najwazniejsze ze jestes tego swiadomy. Pamietaj – dyscyplina :):) pozdro

    0

    1
    Odpowiedz
  7. Nie martw się, mam tak samo. Od 14-15 roku życia zaczałem pić kilka piw tygodniowo, teraz piję 2-4 piwa codziennie.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. To po chuj pijesz? Zajmij się czymś pożytecznym, rozwijaj zainteresowania a nie na libacje ciągle chodzisz. Wiadomo , że jest fajnie, dobra atmosfera ale to prowadzi Cię tylko w objęcia Mariana spod monopolowego dla którego każdy jest kierownikiem i ma 2 zeta w kieszeni na kolejne piwo…

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Idź lepiej do jakiejś poradni dla alkoholików i pogadaj z jakiś specem od tego. Żal mi ciebie bo jeśli to juz alkoholizm to po odwyku koniec z piciem na całe życie. Ale lepiej na trzźwo niz zostać menelem.

    0

    1
    Odpowiedz
  10. 3 razy w tygodniu 6/7 piw? a myslalem ze jak ja wypijam 4 razy w tygodniu po 8 to nie jestem uzalezniony…

    0

    0
    Odpowiedz
  11. z genami nie wygrasz , skończysz jak Twój stary czy Ci się to podoba czy nie , albo co gorsza spadniesz jeszcze niżej niż on…

    0

    0
    Odpowiedz
  12. 3 razy w tygodniu ze znajomymi to jeszcze nie alkoholizm, ale musisz uważać bo masz predyspozycje. Trzymaj się

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Gdybyś zarabiał 100 tysi euro miesięcznie i jeździł Lamborghini Aventador,to nie chlał byś tanich piw z Biedronki,tylko wyborowe i wykwintne trunki.Alkoholikami są tylko takie ofermy jak Ty,bez silnej woli.Inni już dawno ruszyli głową i pracują u mnie za 4,20 brutto/h w fabryce Coca-Coli,gdzie lejemy spermę do zbiorników.Pozdrawiam,Jan Byczywąs.

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Pomyśl co daje ci picie a później jak to osiągnąć bez picia. Żadna substancja nie jest sama w sobie uzależniająca tylko otoczenie sprawia że człowiek znajduje w tej substancji coś czego nie ma w naturalnych warunkach. Dlatego uzależnić można się od robotów, gier komputerowych, internetu, jedzenia, alkoholu. Polecam sprawdzić filmiki takiego pana jak Gabor Mate.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Autorze, jakze jeszcze mlody jestes. Musisz skonczyc z tym nalogiem, szukaj fachowej pomocy, bo szkoda Twego zycia i Twego zdrowia. Zyje sie tylko raz, a potem juz nigdy wiecej. Jezeli masz sile i energie, to zmien srodowisko, albo wyjedz gdzies indziej. Moze pewnego dnia nawet do innego kraju, przynajmniej na jakis czas. Moze Ci to wtedy dobrze zrobi. Bedziesz mial czas na rozwazenie swojej sytuacji, na zastanowienie sie nad soba. Jako przestroge podaje nastepujace fakty: Ja jestem w zasadzie czlowiekiem bez nalogow (ma co prawda mocna slabosc do kobiet, ale mam nad tym kontrole, mimo ze jeszcze nie mam 40-tki), w kazdym razie moge siebie uwazac za zupelnego abstynenta, bo pije niewiele tylko od wielkiego dzwonu, a generalnie nie lubie alkoholu. Ale trzech moich dobrych znajomych z powodu naduzywania alkoholu stracilo zdrowie, prace, pieniadze, rodzine, szacunek dzieci, otoczenia, a w koncowym rezultacie rowniez zycie. Wszyscy umarli po trzydziestym roku zycia. Mlody czlowieku, ratuj sie, zastanow sie nad swoim dalszym zyciem, bo przeciez szkoda Ciebie.

    0

    1
    Odpowiedz
  16. Widzę że sam nie jestem, choć nie wiem czy się z tego cieszyć czy raczej współczuć osobą które podzielają mój los. Chyba jednak nie ma nic w czym jestem dobry, jedynie lenistwo, o czym doskonale wiem jednak za chuja nie potrafię tego zmienić(brak motywacji- jedyne co może mnie zmotywować to chyba miłość, która w moim przypadku ma raczej 0.01% szansy na powodzenie, lub odrobina szczęścia w życiu i poczucie że mam po co żyć). Jeszcze nie wspominałem że mam bardzo wkurwiającą przypadłość zdrowotną jaką jest zespół drażliwego jelita. gówno, którego nie da się wyleczyć a potrafi skutecznie obrzydzić życie. Ciągłe bóle brzucha i stres. To cholerstwo chyba najbardziej mnie blokuje. no i właśnie to mnie wkurwia, że to życie jakoś za szybko wskoczyło na obroty materializmu, a ja nie potrafiłem się do tego przystosować. Jeszcze kilka lat temu dziwiłem się z kolegami dokąd ci wszyscy ludzie tak zapierdalają? Po co im ten wyścig szczurów? a teraz moje pokolenie robi dokładnie to samo, ale jeszcze szybciej, zaczęli jeszcze wcześniej. A ja „nie zaskoczyłem”. Nieliczni znajomi z szczenięcych lat śmieją się że ja to się nic nie zmieniłem- i nie kto jest gorszy- ja, że zostałem w tyle czy oni, że tak wyjebali do przodu za karierami. A pisząc „zawsze znajdzie się coś, co mnie zablokuje” bardziej miałem na myśli problemy zdrowotne i odwieczny brak szczęścia niż moją słabą determinacje. Człowiek który próbuje, próbuje i ciągle jest w czarnej dupie, w końcu trafia na swój próg wytrzymałości i się poddaje. Choć przyznaje, lenistwo to też jeden z czynników przez które jestem kim jestem. Ale na pewno nie główny. @9 tak, chyba to początek „pięknej” depresji. Brak pewności siebie to rzecz pewna- ale kiedy i jak ją zdobyć skoro wszyscy wkoło mieli cię w dupie i traktowali obojętnie? Chyba to też przez moją psyche, bo zawsze bardziej przyjmowałem do siebie zlewanie mnie niż jakiekolwiek formy sympatii- po prostu tych pierwszych było więcej. @10 Mówiąc o przyszłości uderzyłeś w to samo co boli mnie- nie chce życia którego nie będę lubić. Jestem pełen obaw o to że skończę w chujowej pracy, będę wracał do domu który jest pusty, lub w którym czekać będzie kobieta której nie będę nigdy kochał. Po prostu boję się o to że życie będzie chujowe- chyba jest nawet na taki stan pogląd filozoficzny lub kulturowy? Pozdrawiam wszystkich równie nie przystosowanych do świata.

    1

    0
    Odpowiedz
  17. to pomyśl że chujnie dopiero będziesz miał jak nie pójdziesz do terapeuty na leczenie sam z tym sobie nie poradzisz a może obudzisz się kolo 40 roku życia i zrozumiesz że ominęło cię całe życie – dziewczyny, zabawa, przyjaciele i miliony sytuacji w życiu… ich nie odzyskasz już 🙁 ja tak jak ty ale obudziłem się 5 lat później i żałuje tych 5 lat jak niczego w życiu

    0

    0
    Odpowiedz

Jebane praktyki

Wkurwiają mnie praktyki w technikum.
Robimy za murzynów w markecie, a nie ma to nic wspólnego z naszym kierunkiem. I zapierdalaj jak ta pizda, cały miesiąc, za darmo, jeszcze za dojazd sobie zapłać, każdy pomiata, wysługuje się, ludzie mają cie za gówno.
Jeszcze na rano idzie przeboleć, ale po na popołudnie? Do 19 cały dzień zajebany, cały tydzień słoneczny, przychodzi weekend i zaczyna lać. NO KURWA!
Przestroga dla potomnych – jeżeli kiedykolwiek pójdziecie do technikum – a nie polecam (chyba, że znajdziecie jakieś z najlepszymi opiniami) to załatwcie sobie prakty na własną rękę, nie czekajcie aż szkoła wam załatwi, bo załatwi, ale chujowe.
Pozdrawiam i muszę wytrzymać jeszcze 2 tygodnie i 2 dni.
Śrut jak chuj.

55
52
Pokaż komentarze (15)

Komentarze do "Jebane praktyki"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Nie pchajcie się do technikum prócz budowlanki. Strata czasu. Po technikum masz to samo ba jeszcze większe gówno niżeli po liceum bo w tym liceum to sobie na panienki popatrzysz. Sam byłem na praktykach i iwyłącznie na szmacie, poukładaj coś, zamieć, albo zgiń z oczu. Liceum niby 3 lata, ale już to lepsze.

    2

    0
    Odpowiedz
  3. Ja bylem w tech chemicznym i mialem praktyki w prof. laboratorium, a po szkole przyjeli mnie tam do pracy

    0

    0
    Odpowiedz
  4. #1- no tak, panienki są tylko do patrzenia.

    Ja nie narzekałem, zorganizowali mi kursy i uprawnienia jak po zawodówce + matura.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Ja jestem po technikum gastronomicznym. Jedne praktyki odbyłam w szkole podstawowej (te sama sobie załatwiłam), a drugie za granicą i wcale nie byłam murzynem. Może następnym razem wybierz lepsze miejsce, a poza tym o ile wiem w trakcie praktyk też można zmienić zakład pracy.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. gówno prawda. byłem w łączności sam sobie załatwiałem praktyki i wiesz co ? z mojego roku było około 80 osób i po prostu nie było tyle firm w moim fachu żeby wszystkich zmieścili.
    I nie zgadzam się w żadnym wypadku z @2 – po liceum nie masz nic, musisz iść na studia, po technikum wiesz przynajmniej jak używać wiertarki, niestety ale do mnie do firmy przychodzą głąby po studiach co nie wiedzą jak dziurę wywiercić i chcą 4 netto, zawsze ich się pytam za co.

    1

    1
    Odpowiedz
  7. Nie marudź, zobaczysz co będzie jak zaczniesz pracować…

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Praktyki w markecie???? :OOOO

    0

    0
    Odpowiedz
  9. do 1).
    Oj dzieciaku chyba Ci się pojebało 😉 Jestem teraz na studiach i każdy żałuje, że poszedł do gównianego LO. No chyba, że jesteś takim lalusiem który musi mieć dziewczyne w klasie, żeby było się do kogo podlizać. Ubieraj rurki, żel na włosy i na disco 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Co wy pierdolicie? W technikum jest źle? Po technikum masz jakiś zawód! Nie wiem gdzie wy chodzicie ale ja ukończyłem właśnie technikum energetyczne i na dzień dzisiejszy mam 3 oferty pracy od zaraz! Jako elektryk! A praktyki załatwiałem sam – to fakt, to jeszcze zarobiłem. Pójście do LO to jest chujnia! Bo potem zostają tylko studia które dzisiaj są równie chujowe, albo praca jako sprzątacz. Ludzie po LO nic nie umieją. A po technikum masz zawód i lepszy start. Trzeba tylko chcieć i się kurwa uczyć!

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Różne technika, różne poziomy. Sam skończyłem technikum informatyczne, jeśli wierzyć szkolnej propagandzie, najlepsze na Śląsku, i byłem zaskoczony, że w porównaniu do ludzi po innych technikach wypadaliśmy o wiele lepiej. Razem z kumplami zaliczaliśmy przedmioty informatyczne tak dobrze, że byliśmy pozwalniani ze wszystkich końcowych kombajnów i innych pierdół. Ludzie po liceach natomiast wypadali najgorzej we wszystkim prócz matmy i ewentualnie fizyki. Oczywiście zdarzały się wyjątki, ale byli to prawie zawsze ludzie, którzy się tym interesowali na własną rękę, programowali dodatkowo w domu itp.
    Niestety, po części zawiedliśmy studiami, po części pokonały nas obwody elektryczne których nigdy nie mieliśmy jako informatycy i porzuciliśmy uczelnię. Teraz czekam na wrzesień by wyrobić sobie kolejny zawód – technika elektryka. Potem pomyślę nad ewentualnym powrocie na studia i zrobieniu inżyniera.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Weź dyktafon, nagraj chuja jednego z drugim i idz do dyrektora, gazety, telewizji niech pokażą jak się edukuje młodzież i kształci do zawodu. A potem pierdolenie jak to źle!

    0

    0
    Odpowiedz
  13. @6 a to według ciebie używanie wiertarki wymaga wcześniejszego czteroletniego kursu o nazwie technikum? Jak w technikum rzeczywiście cztery lata uczą coś co można w 5 min pojąć to cieszę się że ja byłem w LO

    2

    2
    Odpowiedz
  14. Racja, miałem praktyki z politechniki i kopałem doły pod kable (no bo wydział elektryczny). Kolejne praktyki załatwiłem sobie sam, spytałem w urzędzie miasta, czy by mnie nie przyjęli – opierdalałem się jak rasowy urzędas przez 2 tygodnie tak bardzo, że aż z nudów zacząłem pisać pracę dyplomową.

    1

    0
    Odpowiedz
  15. W technikum nie jest żle,dla mnie o wiele gorsza była gimbaza.Idę teraz do 3 klasy technikum informatycznego , i niedługo jedziemy na praktyki do Niemczech,dodatkowo dają nam 1.500 zlotych,darmowe żarcie i nocleg.

    0

    1
    Odpowiedz
  16. I feel you bro.

    0

    1
    Odpowiedz

Chujnia egzustencjalna

Jeszcze niedawno byłem zwykłym człowiekiem, kochającym swoją kobietę i naród, nade wszystko wychwalałem swoje życie, było dość szczęśliwe. Jednak pewnego dnia usiadłem, napiłem się i stwierdziłem, że to wszystko nie ma najmniejszego sensu. Cały ten wyścig szczurów, którego byłęm (nadal jestem) częścią, pieniądze, pogoń za bogactwem ja już po prostu mam dość. Jestem kolejną bezsensowną istotą na tym świecie, która niczym nie wyróżnia się od innych i umrze tak samo jak całą reszta, za 200 lat nawet nikt nie będzie o mnie pamiętał. moje pytanie brzmi, po co to wszystko? Czy istotne dla naszej egzystencji jest posiadanie lepszego samochodu, markowych ciuchów i kupy szmalu? koniec końców i tak umrzemy w szpitalu podłączeni do maszyn i w samotności. Oczywiście haters gonna hate, ale moje nihillistyczne wręcz poczucie braku celu i sensu nie daje mi żyć. Wybaczcie, że piszę tak chaotycznie ale przez to wszystko już nie mogę się skupić. Peace out…

86
45
Pokaż komentarze (20)

Komentarze do "Chujnia egzustencjalna"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Mniej masturbacji, więcej adrenaliny.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Poruchaj sobie, od razu świat nabierze barw. Powaga.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. niby masz rację, ale jak ktoś kiedyś pięknie powiedział ’..lepiej płacze się w mercedesie niż w autobusie’. niech Twoim celem będzie żona, dzieci.. wychowaj je. daj im najlepsze.

    0

    1
    Odpowiedz
  5. Może masz depresję? Prozac?

    0

    0
    Odpowiedz
  6. poprawka za 20 parę lat nikt o tobie nie będzie już pamiętał, dzieci wyrosną i będą mieć cie w dupie

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Ja od 3 lat mam to samo żal rano wstać z łóżka bo zaraz odwieczne pytanie na co to wszystko po co do czego?Kurcze gnamy zaieprzamy a i tak to na nic.Po co żeby dupsko napchać a potem to wydalić żeby mieć lepsze auto które z parę lat będzie gruchotem żeby na garba założyc jakieś tam firmowe łachy wyprodukowane w 3świecie przez ludzi w skrajnej nędzy?Staram się znależć przyjemność nie w tym co można na kasę przeliczyć bo to wszystko śmieci ale w tym co tak naprawdę jest bezcenne-uśmiechu dziecka pięknie przyrody miłym słowie uśmiechu.A prowadząc konsumpcyjny tryb życia nie za 200a za rok dwa nikt nie bedzie o tobie pamiętał bo zamiast usiąść przy stole z kimś bliskim i porozmawiać to wolimy popierniczać w pogoni za przecenami .Ciekawe jak nasze pokolenie zostanie zapamiętane?

    0

    1
    Odpowiedz
  8. kolejny co zdał sobie sprawę z matrixa.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Coś mi dało do myślenia na ten temat. Plecam youtube.com/watch?v=Beom5bZO7lQ Także inne wykłady tego autora.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Cioran, Schopenhauer, z nowszych Palahniuk z legendarnym Fight Clubem. Na dłuższą metę współczynnik przeżycia dla wszystkich spada do zera. Wszystko z czego jesteś dumny, będzie wyrzucone. Aby osiągnąć życię wieczne, po pierwsze, trzeba umrzeć.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Zostań chuliganem. Obejrzyj „Fight Club”, a potem „Klatkę” o Polskich chuliganach. Wkręć się do ekipy i zacznij jeździć na ustawki. Zawsze to coś, a jak porządnie będziesz wywijał to trafisz do tematu „legendarni kibice” na kibice.net i to już jest spory sukces, a i przyszłe pokolenia kibiców twojej drużyny będą cie wspominać kiedyś.

    0

    1
    Odpowiedz
  12. Wcale nie chaotycznie. ja już tak myśle od jakiegoś czasu, a też niby mam szczęśliwe życie. Koleżaneczki w pracy cały czas sie z czegoś śmieją a mnie ju ż nic nie cieszy. Myślę tylko, że wszystko jest bez sensu ale i tak tkwie w machinie robienia pieniedzy, kupowania szmat, robienia paznokci (bo wszystkie sobie robia to i ja robię, sztucznego śmiania się z dowcipów, które wcale nie są śmieszne. Jak tylko sie zbuntuje to słyszę, że jestem dziwna i generalnie nikt juz mnie nie lubi bo juz nie chce mi się kontaktów z ludźmi utrzymywać.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. No to trzeba z życia korzystać, brać ile się da teraz, bo hajsu do grobu nie zabierzesz. Skocz ze spadochronem, podróżuj, poznawaj różnych ludzi i kultury, żyj 🙂 bo czas krótki

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Autorze, jest duzo racji w tym co piszesz. Naturalnie wiadomo
    Ci, ze wiele swiatlych umyslow juz przed bardzo wielu laty, albo juz w czasach antycznych rozwazalo problem egzystencjalnej chujni. Obawiam sie, ze niewiele nowego wymyslimy. Z Twoimi rozwazaniami ma cos wspolnego jeden ze slynnych aforyzmow W. Somerset Maugham, ktory niniejszym cytuje w oryginale, bo tak bardzo utkwil mi w pamieci:
    „The life of most men is merely a ceaseless toil to prepare food and home for their offspring; and these enter the world to perform exactly the same offices as their progenitors”.

    0

    1
    Odpowiedz
  15. A ja powyzsze chujnie podsumuje jeddnym z aforyzmow wielkiego pisarza, noblisty i madrali, jakim byl bez watpienia Bernard Shaw:
    „The reasonable man adapts himself to the world; the unreasonable one persists in trying to adapt the world to to himself. Therefore all progress depends on the unreasonable man”. ha, ha, ha, dobrze gadal, no nie?

    0

    1
    Odpowiedz
  16. Doszedles do takiego wnoisku wiec zrob cos z tym. Moze medytacja, dlaczego nie poszukasz odpowiedzi w Religii? To co opisujesz to zycie materialne, ktore jest rzeczywiscie tym co piszesz, ale jednak zycie MA glebszy sens ktory nalezy odnalezc?

    0

    1
    Odpowiedz
  17. Widzę że sam nie jestem, choć nie wiem czy się z tego cieszyć czy raczej współczuć osobą które podzielają mój los. Chyba jednak nie ma nic w czym jestem dobry, jedynie lenistwo, o czym doskonale wiem jednak za chuja nie potrafię tego zmienić(brak motywacji- jedyne co może mnie zmotywować to chyba miłość, która w moim przypadku ma raczej 0.01% szansy na powodzenie, lub odrobina szczęścia w życiu i poczucie że mam po co żyć). Jeszcze nie wspominałem że mam bardzo wkurwiającą przypadłość zdrowotną jaką jest zespół drażliwego jelita. gówno, którego nie da się wyleczyć a potrafi skutecznie obrzydzić życie. Ciągłe bóle brzucha i stres. To cholerstwo chyba najbardziej mnie blokuje. no i właśnie to mnie wkurwia, że to życie jakoś za szybko wskoczyło na obroty materializmu, a ja nie potrafiłem się do tego przystosować. Jeszcze kilka lat temu dziwiłem się z kolegami dokąd ci wszyscy ludzie tak zapierdalają? Po co im ten wyścig szczurów? a teraz moje pokolenie robi dokładnie to samo, ale jeszcze szybciej, zaczęli jeszcze wcześniej. A ja „nie zaskoczyłem”. Nieliczni znajomi z szczenięcych lat śmieją się że ja to się nic nie zmieniłem- i nie kto jest gorszy- ja, że zostałem w tyle czy oni, że tak wyjebali do przodu za karierami. A pisząc „zawsze znajdzie się coś, co mnie zablokuje” bardziej miałem na myśli problemy zdrowotne i odwieczny brak szczęścia niż moją słabą determinacje. Człowiek który próbuje, próbuje i ciągle jest w czarnej dupie, w końcu trafia na swój próg wytrzymałości i się poddaje. Choć przyznaje, lenistwo to też jeden z czynników przez które jestem kim jestem. Ale na pewno nie główny. tak, chyba to początek „pięknej” depresji. Brak pewności siebie to rzecz pewna- ale kiedy i jak ją zdobyć skoro wszyscy wkoło mieli cię w dupie i traktowali obojętnie? Chyba to też przez moją psyche, bo zawsze bardziej przyjmowałem do siebie zlewanie mnie niż jakiekolwiek formy sympatii- po prostu tych pierwszych było więcej. Mówiąc o przyszłości uderzyłeś w to samo co boli mnie- nie chce życia którego nie będę lubić. Jestem pełen obaw o to że skończę w chujowej pracy, będę wracał do domu który jest pusty, lub w którym czekać będzie kobieta, której nie będę nigdy kochał. Po prostu boję się o to, że życie będzie chujowe- chyba jest nawet na taki stan pogląd filozoficzny lub kulturowy? Czy to chyba sie nie nazywa Egzystencjalizm a la Jean-Paul Sartre? Pozdrawiam wszystkich równie nie przystosowanych do świata.

    0

    0
    Odpowiedz
  18. @17 ten komentarz mógłbybyć Twoją własną Chujnią 😉 – Autor

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Panie i Panowie. Życie jest zbyt krótkie i gówniane żeby nie wykorzystać jego nielicznych pozytywnych stron. Nic nie zmienimy na tym swiecie. Nie bylo to mozliwe w minionych wiekach, nie jest to mozliwe dzisiaj. Kiedys rozmawialem z Rosjaninem, ktorego ojciec siedzial za Stalina, jak miliony innych, nie tylko Rosjan, Polakow itd. w tzw. lagrze na Kolymie. Mial szczescie. Przezyl to pieklo gdzie spedzil prawie 10 lat. I ten ojciec, jak dzieci podrosly, bo mial to szczescie, jescze mogl patrzec, jak to potomstwo, ktorego pragnal, mu rosnie i rozwija sie, tak ze mogl jeszcze tym dzieciom swoim troche prawdy o zyciu powiedziec. Powiedzial im, ze trzeba byc porzadnym czlowiekiem, trzymac sie przynajmniej tych kilka waznych, istotnych zasad, lacznie z solidarnoscia w ramach swojej rodziny, klanu, czy wspolnoty, a poza tym nic nie zrobisz. Musisz, jak ten ojciec im mowil, zaakceptowac rzeczywistosc, i ten swiat, ktory czy w Rosji czy gdzie indziej na swiecie dla wiekszosci zawsze bedzie okrutny, bezwzgledny i niesprawiedliwy. To i tak zabrzmialo to dla mnie dosc humanistycznie. A Z tym calkiem sympatycznym Rosjaninem przegadalem ladnych pare wieczorow tu w Krakowie. Trudno mi sobie wyobrazic takie szalenstwo jak oboz dla politycznych czy tez nie gdzies pod kolem polarnym i musisz tam siedziec i pracowac 10 lat i wiesz, ze nie da rady uciec a jestes zupelnie niewinny, nikomu nie zrobiles nic zlego, ale urodziles sie w bardzo przechujowym czasie i w chujowym do potegi 100 zupelnie pojebanym panstwie(tzn. w parszywej Rosji Sowjeckiej).

    0

    1
    Odpowiedz
  20. Też kiedyś tak miałem i niestety u mnie była i jest to depresja więc uważaj żebyś i Ty nie wpadł w to gówno! W każdym razie ja znalazłem odpowiedź na to pytanie.. żyjesz po to aby z niego korzystać! bo życie to dar

    0

    1
    Odpowiedz
  21. Jaki tam dar, codziennie wstaję ze świadomością, że przez następne xlat będę robił to samo. Będę spotykał się z ludźmi, na których nie mam ochoty się nawet patrzeć, robił rzeczy których nienawidzę, wracał po południu do domu i szedł spać. A rano to samo. 0 perspektyw czy marzeń (nie mam żadnych) Wolałbym już chyba w ogóle się nie urodzić niż życ jak taki robot bez osobowości. Peace out…

    1

    0
    Odpowiedz

Mohery!!!

Witam Chujniowiczów i Chujniowiczki. Moja chujnia polega na tym, że jadąc autobusem siedzi taki jeden moher na siedzeniu z brzegu. W owym środku transportu jest ścisk jak cholera i jedno miejsce obok tego starej jedzy jest wolne. zamiast posunąć to dupsko o to jeszcze chamsko kładą obok torbę. Bo przecież torbą też jest zmęczona, niech sobie posiedzi a ludzie postoja, przecież mają nogi. Normalnie takich ludzi to tylko wyjebac. Wpienia mnie to strasznie.
Mój kolega miał złamaną nogę i owy przypadek się zdarzył i to nie raz. Żałosni są ci ludzie.

55
41
Pokaż komentarze (5)

Komentarze do "Mohery!!!"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Lol, o tym samym chciałem dziś napisać. Też nie to wkurwia, albo jak są miejsca, ja siedzę sobie na początku w miejscu na półtorej osoby, a ta kurwa wpierdala się obok i najlepiej byś trzymał hej torbę, albo spierdalał. Albo stanie tuż przy moim siedzeniu i widać, że chce abyś jej torbie ustąpił miejsca.

    1

    0
    Odpowiedz
  3. Wy wszyscy, co tak smucicie na tych moherów – jak dożyjecie ich wieku, to będziecie tak zblazowani życiem, że będziecie 100x bardziej wkurwiający, niż oni. Ale nie dożyjecie, bo idzie zapaść demograficzna, ZUS klęknie, a Wasze dziatwy będą Was „kochały” tak jak Wy teraz tych moherów i zostaniecie programowo zutylizowani.

    0

    2
    Odpowiedz
  4. Klasyk wśród zachowań polaczków.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. do 1. Zajebiście się uśmiałam. Wasze spostrzeżenia są bardzo życiowe. mnie też wkurwia takie egoistyczne zachowanie ludzi, ale egoizm toreb jest najchujowszy.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. U mnie jest to samo! I mój kumpel na niestety rozpier. nogę już nie do naprawienia, nosi plastikowe wzmocnienie trzymające resztki nogi. I jemu też babki nie raz dogryzały, mając za bezczelnego gówniarza. W końcu super jest jechać prawie 20km na półtorej nogi.

    2

    0
    Odpowiedz

Życie za granicą

Wyjeżdżasz za granicę, światła ramp oślepiają Cię, myślisz sobie – tutaj znajdę swoje miejsce na ziemi. Gówno prawda, ludzie tacy sami jak wszędzie – skurwysyny i egoiści. Próbujesz rozmawiać, gówno Ci z tego wychodzi. Jeśli są wakacje wszyscy miejscowi są mili, pytają skąd jesteś, na jak długo przyjechałaś, jeśli jest wrzesień, październik itd. aż do czerwca to już nie jest OK, bo na pewno tu mieszkasz więc jesteś be. Masz do wyboru wrócić na swoje stare albo dalej znosić upokorzenia miejscowych dupków. Chujnia jak sto pięćdziesiąt dwa. Po dwóch drinkach świat jest potwornie czarno biały.

69
45
Pokaż komentarze (8)

Komentarze do "Życie za granicą"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Mój były myśli, że za granicą odnajdzie lepsze jutro. Z tego powodu mnie zostawił, bo ja sobie średnio wyobrażam to, że przez całe życie musiałabym mówić 'dzień dobry’ w sklepie w innym języku. Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.

    2

    0
    Odpowiedz
  3. nie wiem w jakim kraju Ci zgotowali takie powitanie ale na terenie zachodnich Niemiec jest na pewno inaczej. i powiem Ci że prędzej polak dowali polakowi niż obcokrajowiec, przynajmniej jeśli chodzi o tych co ja spotkałam

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Do 2, racja !

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Gdzie ty mieszkasz człowieku? Chyba w bungalowach w Holandii.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Racja. Wszyscy narzekają, że niby polaczki to chuje, a cały zachód jest super, a to gówno prawda. Różne szczegóły różnią ludzi na świecie, ale generalnie ludzie wszędzie są tacy sami – skurwysyny i egoiści. Taka już ludzka natura. Ludzie, którzy wyjeżdżają z Polski za granicę, przez pewien czas skupiają się na pozytywach, których brakuje w naszym narodzie, a nie dostrzegają nowych negatywów. Na przykład w UK wszyscy podniecają się kulturą jazdy, że niby nie ma agresji, każdy każdego puszcza na drodze. A z drugiej strony spróbuj najechać – zaparkować choćby jednym kołem na chodniku, to ci porysują w nocy auto.

    1

    0
    Odpowiedz
  7. Musisz iść w masę, ziom. Taki Tiger zanim wyjechał na saksy do Niemiec to zrobił masę i teraz ma kasy jak lodu, czy we wrześniu czy w listopadzie każdy się do niego uśmiecha i chce z nim bić (za kolejne kupki kasy). I on, po dwóch drinkach albo i bez, ma kolorowo.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Gówno prawda. Na zachodzie jest zupełnie inaczej, ale lepiej. Każdy każdemu mówi w takich Niemczech krótkie halo, czy kogoś zna czy nie. A który polak powie rumunowi czy ukraińcowi dzień dobry? Albo polakowi? Sąsiadowi z ulicy, bloku? Widział ktokolwiek w np Niemczech młodzież pijącą lub palącą na przystanku? Albo gdziekolwiek? Zupełnie inna kultura, nie to co polskie chamstwo, szarość, patologia. Ja bym się z chęcią wyniósł, już byłem za granicą i wróciłem bo niestety sezon się skończył.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. To jak cię traktują nie zaleźy od narodowości tylko od charakteru, jesteś słaby psychicznie i każdy przejaw braku zainteresowania odbierasz jako odrzucenie. Rób swoje i miej wyjebane a nie z każdym się musisz przyjaźnić od razu. Czym mniej ci zależy tym prędzej wzbudzisz zainteresowanie, przetestowany sposób. Oczywiście nie znaczy to że masz być chamem, bądź kulturalny ale z dystansem a nie jak leniwiec z epoki lodowcowej.

    0

    1
    Odpowiedz

Jestem ekshibicjonistą

Tak jak w tytule. To bardzo proste. Żona po ciąży straciła zupełnie zainteresowanie seksem. Do prostytutki nie pójdę, bo się brzydzę, na boku nic nie poderwę bo nie mam czasu, pieniędzy i odwagi.
Życie uprzyjemniam więc sobie przed i po pracy w ten sposób że jak tylko jadę autobusem, albo tramwajem i jest, albo mega ścisk, albo wręcz przeciwnie, bardzo mało ludzi to wyciągam pałę i się obnażam. Sposoby są różne. Jak jest bardzo luźno to staję tak że mam pewność że laska wszystko widzi i poprostu go wyciągam i stoję sobie jakby nigdy nic. Jak jest bardzo tłoczno to staję bardzo blisko i jedynie rozpinam rozporek tak że można go zobaczyć tylko wtedy kiedy akurat zawędruje się tam wzrokiem – wbrew pozorom wzrok kobiet dość często zatrzymuje się tam zupełnie przypadkiem.
W zasadzie to jest to całkiem przyjemne, ale dobija mnie świadomość że w zasadzie to jest pewna forma agresywności seksualnej i że nie rucham jak normalny facet.

49
79
Pokaż komentarze (24)

Komentarze do "Jestem ekshibicjonistą"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. jesteś popierdolony i nie dziwie gsie twojej dupie

    1

    0
    Odpowiedz
  3. idz się leczyć debilu bo jeszcze kogoś skrzywdzisz

    1

    0
    Odpowiedz
  4. Pooglądaj sobie pornole i pomarszcz freda, po to są. To lepiej niż pokazywac pałę ludziom w autobusie. Swoją drogą pomyśl, ze Twoja laska prędzej czy później się dowie.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. @1, @2: Wolę spotkać na swojej drodze zwykłego ekshibola, niż ignoranckich kretynów.

    0

    1
    Odpowiedz
  6. Po pierwsze, nie skacz w bok (ani jakaś na boku ani tym bardziej na dziwki), bo rozpieprzysz swoją rodzinę i jeszcze żonę i dzieciaka jakimś dziadostwem zarazisz.

    Po drugie, idź szukać pomocy psychologa póki jeszcze czas, bo zniszczysz życie sobie, rodzinie i jakiejś kobiecie, jeśli palma Ci odbije (bez urazy) i ją napadniesz, albo, odpukać, zgwałcisz.

    Po trzecie, zastanów się czy w takiej sytuacji nie powinieneś pomyśleć o rozwodzie (chyba, że się jakoś z żoną dogadasz), bo inaczej grozi Ci to, co wyżej wymienione.

    A tak poza tym to, tak z ciekawości, bo jednej rzeczy nie rozumiem: piszesz, że nie masz odwagi znaleźć dupy na boku, ale masz jej wystarczająco do publicznego obnażania się. To jak to jest z tą odwagą? Ale tym bardziej powinieneś szukać pomocy psychologa (albo psychologa i seksuologa), bo naprawdę masz bardzo poważny problem, idź do jakiegoś jak najprędzej. Dla własnego (i cudzego) dobra chłopie, bo nie ma co się męczyć, a i jakiegoś nieszczęścia możesz uniknąć. I oby Ci się udało z tego wyjść, bo na pewno łatwo nie będzie.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. po pierwsze mam nadzieję, że nie robisz tego przed dziećmi i nastolatkami. po drugie, nie możesz sobie zwalić przed laptopem jak normalny koleś?

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Tutaj autor. Dziękuję wszystkim bardzo za konstruktywną krytykę. Jakoś do tej pory wcale do mnie nie docierało że jestem popierdolony. Wcale nie napisałem też w swoim tekście że mam świadomość że jest to pewna forma agresji co implikuje możliwość skrzywdzenia kogoś. Wiem że to chujnia inna niż większość, ale spodziewałem się chociaż odrobiny współczucia.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Piszesz ze nie masz odwagi zeby poderwac kobiete ale „wywalasz pale” w autobusie badz tramwaju…. hmmm Dziwna masz definicje odwagi.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. szkoda ze ci nikt jeszcze nie napierdolił w tym autobusie

    1

    0
    Odpowiedz
  11. Trolling rozpoznany już po dwóch zdaniach. 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Szkoda mi ciebie bo to co robisz jest żałosne. Jak twoja zona się dowie od ludzi co robidsz to ze wstydu za ciebie palnie se w łeb. Lepiej z nia pogadaj na temat swoich i jej potrzeb jak ci nie będzie sie oddawał to musisz sobie kogos znależć i odejść. To co robisz jest straszne i tak jak piszesz agresywne. Fuj!

    0

    0
    Odpowiedz
  13. jesteś popierdolony

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Są zakłady dla takich jak ty zboczeńców.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Piasek spokojnie 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Każdy krytykuje, a nikt nie pomyśli że kobieta ma w dupie mężczyznę któremu przysięgała miłość i oddanie aż po grób. Niedobrze się dzieje w Twojej rodzinie. Gdyby u mnie było coś takiego nie wiem czy bym nie poszukał sobie innej. Niestety muszę zmartwić autora, ludzie się nie zmieniają. Nie będę pisał żebyś porozmawiał z żoną bo napewno to robiłeś setki razy. Jedyne co, to może pomóc psycholog lub seksuolog, Tobie jak i jej. Może ktoś powiedzieć że seks nie jest obowiązkiem, ale nie chciałbym żyć z osobą którą nie akceptuje mnie, mojego ciała, nie pragnie mnie fizycznie. Także chujnia wielka, ale ekshibicjnizm to droga do nikąd.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Ludzie, przecież to historia Mesia. Widać to chociażby po jego odpowiedziach pod tą chujnią.

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Podpowiem Ci lepszy „autobusowy” patent 🙂 . Robiliśmy tak swego czasu z kumplem. Otóż kichasz w autobusie, a wcześniej niepostrzeżenie brudzisz sobie nos keczupem. Następnie łapiesz się ręką za nos, mówisz, że poszło ci trochę krwi i prosisz stojącą obok Ciebie piękność, aby wyjęła z Twojej prawej kieszeni spodni chusteczki. Ona sięga nieśmiało do prawej – nie ma tam nic. Mówisz zatem, że muszą być w lewej. Teraz ona już bardziej zdecydowanie sięga do lewej. A w lewej niespodzianka – wzwiedziona pała wsunięta tam przez wcześniej wyciętą dziurę 🙂 . Stary – ubaw, zabawa na maxa. A i nie powiem – przyjemność, gdy Cię taka młódka chwyci za pałę.

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Jedziesz autobusem, a co się stało z mesiem ? Nawet jak na przeglądzie to pewnie masz inne, zapasowe

    0

    0
    Odpowiedz
  20. ad18 Hahaha patent przedniej jakosci 😀 niezle sie usmialem, chyba sprzedam fure i bede jezdzil tylko autobusami haha. A ketchup moze byc ten tani z biedronki? 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Do #20 – keczup musi być w miarę gęsty. Taki najtańszy to pewnie się rozmarze i spłynie i nie będzie go widać. Ale nie schodzi tego keczupu wiele, więc nawet jak zapłacisz więcej za opakowanie, to nie ma znaczenia. Stary zapisz się do nas na polibudę krakowską. Tam wszyscy znają ten patent i wiele innych. Mało tam kobiet, same pasztety, to trzeba sobie jakoś radzić 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  22. ad21. Studia juz mam za soba Chemia na niegdysiejszej lubelskiej Akademi rolniczej. Czasy tez byly dobre (9 lat temu skonczylem). Pozdrawiam wszystkich Chujowiczy:D

    0

    0
    Odpowiedz
  23. hahah beka z ciebie

    0

    0
    Odpowiedz
  24. // cyt: nie możesz sobie zwalić przed laptopem jak normalny koleś?

    O tempora, o mores…

    0

    0
    Odpowiedz

Wiecznie chora

Witam, wkurwia mnie niemiłosiernie moja znikoma odporność, przez co ciągle choruję na jakieś coraz to bardziej zjebane rzeczy. najgorsze jest uczulenie na wszystko, od tego ciągle powstają gigantyczne strupy na mordzie, przez co odechciewa się gdziekolwiek wychodzić, bo czuje się jak gówno. wyjebane, czy ktoś przeczyta, dziękuje, pozdrawiam.

55
66
Pokaż komentarze (10)

Komentarze do "Wiecznie chora"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Współczuję. Mnie na przykład ciągle coś boli. Chodzę po lekarzach i tylko wciskają mi nowe prochy, a znajomi się śmieją, że wymyślam.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Masz alergię na gluten!!!!! Nie jedz tego, zobaczysz, że będzie lepiej 🙂 Miałam to samo, tzn mam, ale nie jem glutenu i jest lepiej.

    0

    1
    Odpowiedz
  4. Na gluten nie można mieć alergii!! Można mieć nietolerancję!To są dwie zupełnie inne sprawy. Poza tym dieta pozbawiona glutenu jest niedoborowa i należy dobrze ją zaplanować, aby nie prowadziła do złych skutków. Nietolerancję na gluten należy potwierdzić odpowiednimi badaniami i zasięgnąć porady dietetyka w sprawie diety. Ktoś, kto sam przechodzi na taką dietę, robi błąd. Oczywiście nie jest to coś bardzo złego, pod warunkiem, że ma się odpowiednia wiedzę na temat żywienia i dużo pieniędzy, bo taka dieta nie jest tanią sprawą. Ponadto dieta pozbawiona glutenu jest mało zróżnicowana pod względem smakowym. Jeśli nie ma wskazań zdrowotnych, nie ma sensu jej stosować. Niestety, obecnie jest moda na dietę bezglutenową. Wielu dietetyków wprowadza ją swoim pacjentom, nie kierując uprzednio ich na specjalistyczne badania. Proszę też zwrócić uwagę na to, że zawód dietetyka nie jest regulowany prawnie i porad dietetycznych może udzielać osoba po 2tyg kursie. Najlepiej znaleźć dietetyka, który skończył szkołę medyczną i posiada odpowiednią wiedzę. Pozdrawiam!

    1

    0
    Odpowiedz
  5. Idź się leczyć.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Najważniejsze w takiej sytuacji to zadbać o swoje szczęście. Na prawdę. Wcale nie jest priorytetem bycie 100% przediagnozowanym, a bycie wyleczonym to z pewnością w twoim przypadku będzie proces długofalowy. Z pewnością nie jest Ci do śmiechu, ale gdzieś z tyłu głowy zakładasz pewnie że na szczęście będziesz mogła pozwolić sobie dopiero wtedy gdy już ze wszystkiego Cię wyleczą. Otóż nie. Nawet jeśli da się Ciebie ze wszystkiego wyleczyć to w najbardziej optymistycznym wariancie będzie to dopiero za miesiąc-dwa, najprawdopodobniej jakoś za dwa-trzy lata, a może być i tak że do końca życia będziesz się bujać od lekarza do lekarza. Czy myślisz że warto w tym czasie zatruwać sobie życie? Zabrzmi to jak porada z przyjaciółki, ale chodziłam do terapeuty i nauczyłam się że szczęście to wybór. Ludzie nie mają kończyn, rodziny, pracy, ani perspektyw na poprawienie tego stanu rzeczy, a jednak możesz zobaczyć ich z uśmiechem na twarzy. Niestety nie występują oni dość często w Polsce, bo Polacy to ogólnie dość ponury naród. Chcę pomóc, choć w zasadzie pewnie lepiej przetłumaczyłby Ci to terapeuta – podejmij przed samą sobą decyzję – czy chcesz być szczęśliwa czy nie? A potem zacznij coś robić w kierunku realizacji tego postanowienia.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Ja ostatnio ciągle wkręcam sobie że mogę mieć raka. Ale do lekarza za chuja nie pójdę. po pierwsze trochę się cykam, po drugie jak mam iść zarejestrować się czekać kilka dni na wizytę, potem siedzieć godzinę w jebanej kolejce, przepychać się ze starymi babami(emeryci powinni mieć w każdym mieście/dzielnicy/osiedlu osobny ośrodek) to szlag mnie trafia. No i oczywiście lekarz, a właściwie weterynarz który nic nie wie, nie chce dać ci skierowania, mówi że nic podejrzanego nie widzi i chuj. wypierdalaj. A wkręty sobie robię różne- podejrzewam że mogę mieć czerniaka, raka jelita grubego, raka jądra, jakąś chorobę kardiologiczną(od kilku dni coś mnie kuje w lewej piersi nad sercem), tłuszczaka i pewnie jeszcze kilka chorób które aktualnie wyleciały mi z głowy. Jestem pojebany.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Pokash photho, siem posmiejemy!

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Może źle się odżywiasz i organizm usiłuje pozbyć się toksyn za pomocą drobnoustrojów. Masz więc pryszcze, masz częste choroby, grypy jakieś itp. Zacznij się dobrze (zdorwo) odżywiać, bo w końcu zejdziesz na raka albo na zawał będąc w średnim wieku.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. @5 Popieram!

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Droga Autorko! Koniecznie powinnas szukac pomocy u jakigos doswiadczonego lekarza, terapeuty,znajacego sie na wlasciwym odzywiania, tzw. leczeniu metodami naturalnymi, czlowieka, ktory
    spojrzy calosciowo na Ciebie, Twoje problemy zdrowotne, cielesne, duchowe (tzw. medycyna holistyczna), zyciowe. No wlasnie, moze Twoja slaba odpornosc spowodowana jest Twoimi warunkami zyciowymi, o ktorych nic w zasadzie nie piszesz.
    Nie wiem, gdzie mieszkasz. Czy w jakims duzym miescie, czy na prowincji? W duzym miescie najczesciej znajdziesz pomoc bez wiekszych klopotow. Bliscy tez moga Ci w jakis sposob pomoc. Napewno pragna, abys doszla do zdrowia i dobrego samopoczucia.

    0

    0
    Odpowiedz